
Data dodania: 2011-10-20 (17:26)
Informacja podana po południu przez niemiecki dziennik Die Welt, który powołując się na dobrze poinformowane źródła w niemieckiej koalicji rządowej, poinformował o możliwości przeniesienia zaplanowanego na niedzielę szczytu Unii Europejskiej, doprowadziła do wyraźnej przeceny euro na rynkach światowych, a także wzrostu awersji do ryzyka – co odbiło się też na naszym złotym.
Agencje zaraz później opublikowały wypowiedź austriackiego ministra finansów, który przyznał, iż żadna oficjalna nota na ten temat nie została rozesłana. Na odpowiedź ze strony Niemiec, musieliśmy czekać ponad godzinę – źródła w koalicji rządowej poinformowały, że niedzielny szczyt jednak się odbędzie, ale nie zostanie tam podjęta decyzja nt. zwiększenia „finansowej siły” Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej. To pokazuje, że na 3 dni przed szczytem pomiędzy dwoma głównymi rozgrywającymi, czyli Niemcami i Francją, wciąż utrzymują się zbyt duże różnice w poglądach. Przypuszczenia te potwierdzał już brak oficjalnego komunikatu po wczorajszym spotkaniu Nicholasa Sarkozego i Angeli Merkel, który specjalnie udał się osobiście do Frankfurtu. Bo i co teraz można powiedzieć, jeżeli wcześniej wysyłało się nazbyt optymistyczne komunikaty do mediów? Najgorzej, że inwestorzy je w zeszłym tygodniu kupili nie zastanawiając się bliżej, iż są świadkami rozgrywającej się walki politycznej pomiędzy Francją, a Niemcami o polityczną dominację w Europie. Francuzi chcieli poprzez optymistyczne deklaracje w mediach wymóc na Niemcach zgodę na szybkie rozwiązania i to najlepiej pisane według własnej linii interesów. Poniedziałkowe ostrzeżenia ze strony Angeli Merkel i jej ministra finansów, iż niedzielny szczyt może nie rozwiązać europejskich problemów, były tym samym sprytnym manewrem ze strony Niemiec, którzy nie chcieli tym samym wziąć na siebie odpowiedzialności przed rynkami finansowymi, które zaufały politykom. Do tego stopnia, iż poniedziałkowe słowa odebrano jako sygnał, iż wprawdzie nie będzie kompleksowego i szczegółowego planu, ale przedstawione zostaną chociażby dość mocne ogólniki, które staną się podstawą swoistej „mapy drogowej” dla strefy euro. Dlatego też dobrze odebrano dzisiejszą nieoficjalną publikację dotyczącą zarysów funkcjonowania Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej. I tak EFSF będzie mógł interwencyjnie kupować na rynku wtórnym obligacje tych krajów strefy euro, które wpadły przejściowo w kłopoty, ale ich rządy podejmują wiarygodne działania na rzecz wypełnienia unijnych standardów fiskalnych – wcześniej zgodę na taką operację musieliby wyrazić ministrowie finansów państw strefy euro, a także Europejski Bank Centralny. W zarysach pojawiły się też odniesienia, co do sposobu pomocy bankom – potwierdziły się wcześniejsze informacje, iż pożyczki ze strony EFSF miałyby być ostatecznością, czyli w sytuacji, kiedy instytucje finansowe nie będą w stanie samodzielnie znaleźć środków na rynku, a ich rządy nie byłyby w stanie samodzielnie dokapitalizować. Pomoc powinna płynąć do „istotnych systemowo” instytucji z krajów, które prowadzą rozsądną politykę budżetową – innymi słowy chodzi o to, aby szanse na spłatę takiej pożyczki były duże. No dobrze, wygląda to ładnie, ale jakoś nie przystaje do obecnej sytuacji w jakiej znalazła się strefa euro – wygląda na to, że żadnego funduszu „solidarnego” wsparcia nie będzie, a każdy kraj będzie musiał nadal radzić sobie sam. Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej pozostanie instytucjonalną fikcją, gdyż z 440 mld EUR środków będzie zbyt mały, aby móc stać się rzeczywiście pomocną instytucją. Jeżeli w kolejnych tygodniach Europa nadal będzie mówić różnymi głosami w kwestii zwiększenia siły EFSF, to kryzys będzie trwać nadal. Rynki dobrze wiedzą, że bez odpowiedniego „przygotowania finansowego” europejscy oficjele nie zdecydują się na przeprowadzenie kontrolowanego bankructwa Grecji. A bez tej operacji nie uda się przerwać dalszej przeceny obligacji krajów peryferyjnych, co może oznaczać, iż szacowane 90-100 mld EUR wsparcia dla europejskich banków (kwotę, którą na początku podawał Financial Times potwierdziły źródła unijne) może być zbyt małą sumą…
Niejako w tle europejskiej wirówki mieliśmy publikacje szeregu danych makroekonomicznych. Uwagę zwraca lepszy odczyt indeksu Philly FED w październiku (wzrost do 8,7 pkt. z -17,5 pkt.), ale i też spadek wolumenu sprzedaży domów na rynku wtórnym w USA (do 4,91 mln). W kraju warto zwrócić uwagę na publikację inflacji bazowej netto, która wzrosła we wrześniu o 2,6 proc. r/r (oczekiwano 2,8 proc. r/r). Jednak nie to jest dzisiaj najważniejszą informacją z Polski – znacznie istotniejsze są słowa analityka agencji Moody’s, który w wywiadzie dla agencji Reuters nie wykluczył obniżki perspektywy ratingu Polski do negatywnej, jeżeli polski rząd nie przedstawi konkretnego planu redukcji nadmiernego deficytu. Ostatnio, chociaż w nieco mniej krytycznym tonie wypowiadał się przedstawiciel agencji Fitch. W efekcie rośnie negatywna presja na polskie aktywa – przed godziną 17:00 notowania euro naruszyły poziom 4,40 zł, a dolar z impetem przebił poziom 3,20 zł.
EUR/USD: Teoretycznie szeroka konsolidacja, o której wspominałem dzisiaj rano trwa nadal (1,3650-1,3900), chociaż widać narastającą presję na wyjście z niej dołem. Przed niedzielnym szczytem UE robi się coraz bardziej nerwowo, a wykres pokazuje, że cała strefa 1,38-1,39 rzeczywiście jest dość mocnym oporem, którego nie da się sforsować bez wsparcia ze strony europejskich polityków. Jeżeli okolice 1,3650 w najbliższych godzinach zostaną sforsowane, to rynek dość szybko ruszy w stronę 1,3550.
Niejako w tle europejskiej wirówki mieliśmy publikacje szeregu danych makroekonomicznych. Uwagę zwraca lepszy odczyt indeksu Philly FED w październiku (wzrost do 8,7 pkt. z -17,5 pkt.), ale i też spadek wolumenu sprzedaży domów na rynku wtórnym w USA (do 4,91 mln). W kraju warto zwrócić uwagę na publikację inflacji bazowej netto, która wzrosła we wrześniu o 2,6 proc. r/r (oczekiwano 2,8 proc. r/r). Jednak nie to jest dzisiaj najważniejszą informacją z Polski – znacznie istotniejsze są słowa analityka agencji Moody’s, który w wywiadzie dla agencji Reuters nie wykluczył obniżki perspektywy ratingu Polski do negatywnej, jeżeli polski rząd nie przedstawi konkretnego planu redukcji nadmiernego deficytu. Ostatnio, chociaż w nieco mniej krytycznym tonie wypowiadał się przedstawiciel agencji Fitch. W efekcie rośnie negatywna presja na polskie aktywa – przed godziną 17:00 notowania euro naruszyły poziom 4,40 zł, a dolar z impetem przebił poziom 3,20 zł.
EUR/USD: Teoretycznie szeroka konsolidacja, o której wspominałem dzisiaj rano trwa nadal (1,3650-1,3900), chociaż widać narastającą presję na wyjście z niej dołem. Przed niedzielnym szczytem UE robi się coraz bardziej nerwowo, a wykres pokazuje, że cała strefa 1,38-1,39 rzeczywiście jest dość mocnym oporem, którego nie da się sforsować bez wsparcia ze strony europejskich polityków. Jeżeli okolice 1,3650 w najbliższych godzinach zostaną sforsowane, to rynek dość szybko ruszy w stronę 1,3550.
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Amerykanie obawiają się drastycznego wzrostu cen
10:21 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersWzrost długoterminowych oraz krótkoterminowych oczekiwań inflacyjnych w USA, rejestrowany przez Uniwersytet Michigan, przestaje wyglądać na statystyczną anomalię. Dane z drugiej rundy kwietniowych badań jedynie potwierdzają tendencję, którą wskazywały już wcześniejsze wyniki z marca i początku kwietnia: konsumenci wyraźnie zaczęli spodziewać się wyższej cen w krótkim oraz długim horyzoncie czasowym. To znacząca zmiana, zwłaszcza w zestawieniu z okresem inflacji po pandemii covid, kiedy wzrost oczekiwań był stosunkowo niewielki.
Wyczekiwanie na kolejne wieści
10:20 Raport DM BOŚ z rynku walutSekretarz Skarbu Scott Bessent poinformował agencje o spotkaniu z przedstawicielami Chin, po którym stwierdził, że tak wysokie, wzajemne stawki celne są nie do utrzymania, co podbiło spekulacje, co do ich obniżenia. Presja rynków na konkretne działania rośnie, choć trudno ocenić, kiedy pojawiłyby się konkrety. Niemniej administracja Trumpa zdaje się czuć naciski z Wall Street, gdyż pojawiły się doniesienia, że urzędnicy chcieliby zawrzeć nowe umowy handlowe z niektórymi krajami nawet w tym tygodniu, chociaż mogą pojawić się opóźnienia - innymi słowy: chcemy, rozumiemy i pracujemy nad jak najszybszą finalizacją.
Intensywna majówka
07:09 Poranny komentarz walutowy XTBDość spokojnie jest w poniedziałkowy poranek na rynkach finansowych, szczególnie jak na wydarzenia ostatnich tygodni. Wyprzedaż dolara zatrzymała się, zaś indeksy odbiły wobec pewnego rodzaju odwilży w polityce celnej Waszyngtonu, choć sytuacja może się szybko zmienić. Paradoksalnie główne wydarzenia tego tygodnia czekają nas w okresie polskiego majowego weekendu. Kwiecień był drugim kolejnym miesiącem intensywnej wyprzedaży dolara amerykańskiego, a kurs EURUSD dotarł w okolice 1,15 – poziomu niewidzianego od końca 2021 roku.
Deeskalacja i doważanie USA
2025-04-25 Raport DM BOŚ z rynku walutChińczycy temu zaprzeczają, ale prezydent Trump twierdzi, że prowadzone są już zakulisowe rozmowy z Chinami na temat obniżenia stawek celnych po obu stronach i progres w tym temacie jest widoczny. Chiny mają rozważyć zwolnienia dla amerykańskiego sprzętu medycznego i chemikaliów przemysłowych, podczas kiedy USA mogą wprowadzić zwolnienia na wybrane półprzewodniki i układy scalone.
Rynkowe światełko w tunelu?
2025-04-25 Poranny komentarz walutowy XTBOstatnia w tym tygodniu sesja na międzynarodowych rynkach finansowych rozpoczyna się pozytywnie, ponieważ dobre wyniki kwartalne Alphabet oraz informacje o możliwych luzowaniach celnych ze strony Chin zmniejszają szansę wystąpienia globalnej recesji, która jeszcze ostatnio jako temat przewodni stanowiła główny element wywołujący paniczne wyprzedaże rynku.
Deal z Chinami nie pojawi się prędko
2025-04-24 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartek przynosi cofnięcie dolara na szerokim rynku po dwóch dniach jego odbicia. W tym czasie mocno wzrosły tez indeksy na Wall Street, zanotowaliśmy ruch na kryptowalutach, odreagowały też przecenione ostatnio amerykańskie obligacje. Rynki zareagowały tak na sygnały, że USA oczekują deeskalacji w wywołanej przez siebie wojnie handlowej z Chinami, a prezydent Trump wyraźnie podkreślił, że nie planuje zwolnić szefa FED, który uparcie nie chce obniżyć stóp procentowych.
Złoto wrażliwe na sygnały z Waszyngtonu
2025-04-24 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersW środę ceny złota doświadczyły największego jednodniowego spadku od prawie czterech lat, co wywołało pytania o trwałość dotychczasowego rajdu cenowego na tym rynku. Gwałtowny spadek był bezpośrednią reakcją na złagodzenie retoryki prezydenta Donalda Trumpa w sprawie ceł wobec Chin oraz na rosnącą niepewność dotyczącą przyszłości szefa Rezerwy Federalnej.
Polska gotowa na obniżki stóp procentowych
2025-04-24 Poranny komentarz walutowy XTBDane z polskiej gospodarki, które poznaliśmy w tym tygodniu, wyraźnie sygnalizują, że pojawiła się przestrzeń do obniżek stóp procentowych. Dynamika płac, o której wspominał szef NBP, prof. Glapiński wyraźnie spadła, a reszta danych również pokazuje wyraźne schłodzenie gospodarki. Dodatkowo inflacja za marzec wypadła wyraźnie poniżej prognoz NBP, a szefowa Europejskiego Banku Centralnego wskazuje, że ryzyko dotyczące ceł jest duże i prawdopodobnie wojna handlowa będzie działała dezinflacyjnie na ceny.
Dolar wróci silniejszy?
2025-04-23 Poranny komentarz walutowy XTBAmerykański dolar padł ofiarą oczekiwanych zmian w polityce handlowej Stanów Zjednoczonych. Jednak wciąż nie jest jasne, jak wiele z tych zmian naprawdę znajdzie odzwierciedlenie w rzeczywistości. Obecna sytuacja stanowi ekstremum, które wciąż może doczekać się korzystnych dla globalnej gospodarki, jak i amerykańskiego dolara rezultatów. Polityka Trumpa - jak dotąd chaotyczna i wymierzona w Chiny spowodowała niemal całkowite embargo i zawieszenie wymiany handlowej między dwiema największymi gospodarkami świata.
Przesilenie?
2025-04-23 Raport DM BOŚ z rynku walutAdministracja Donalda Trumpa czuje się coraz mniej komfortowo z obecną sytuacją na rynkach finansowych? Wczoraj wieczorem rynki obiegły informacje z zamkniętego spotkania Sekretarza Skarbu z inwestorami organizowanego przez bank inwestycyjny JP Morgan - atmosfera była nerwowa, a Scott Bessent miał powiedzieć, że obecna sytuacja handlowa z Chinami jest nie do utrzymania i spodziewa się on rozpoczęcia negocjacji i deeskalacji.