Data dodania: 2011-10-03 (11:03)
W piątek wieczorem na rynku pojawiły się nieoficjalne informacje podane przez włoski serwis Linkiesta.it, jakoby eksperci Trójki (MFW, KE i ECB) rozważali nawet 75 proc. redukcję greckiego długu pozostającego w rękach prywatnych wierzycieli (podczas lipcowego szczytu państw strefy euro uzgodniono poziom 21 proc., ...
... a w zeszłym tygodniu pojawiły się plotki, jakoby aż 7 z 17 krajów strefy euro miało domagać się jego zmiany na 50 proc.). Takie spekulacje, jednak niczemu dobremu nie służą, zwłaszcza w sytuacji, kiedy rynek cały czas obawia się kryzysu w europejskim sektorze bankowym (zwłaszcza, że jedną z głównych przyczyn jest właśnie nadmierna ekspozycja na „peryferyjny” dług). Włoski serwis podaje, iż dyskusja nt. wspomnianej partycypacji inwestorów prywatnych ma być prowadzona na dzisiejszym spotkaniu Eurogrupy (ministrów finansów państw strefy euro). Niemal na pewno można oczekiwać, iż głównym tematem będzie bieżąca sytuacja w Atenach (chociaż decyzja o przyznaniu szóstej transzy pomocy ma zapaść dopiero 13 października). Zwłaszcza, że od wczoraj sytuacja znów jest napięta – zdaniem greckiego ministerstwa finansów osiągnięcie ustalonych wcześniej celów budżetowych na lata 2011-12 jest po prostu nierealne – w tym roku deficyt ma wynieść 8,5 proc. PKB (zamiast 7,6 proc. PKB) i to przy założeniu przeprowadzenia bardzo drastycznych reform (masowych zwolnień w budżetówce) – czyli najpewniej będzie wyższy, a w przyszłym 6,8 proc. PKB (a miało być 6,5 proc. PKB). To oznacza, że tylko w tym roku Grecja będzie potrzebować większego wsparcia, aby sfinansować bieżące wydatki (może brakować 2 mld EUR). Czy to może zaważyć na toczących się negocjacjach z ekspertami Trójki (MFW, KE i ECB)? Grecki wiceminister finansów powiedział dzisiaj rano, iż rozmowy w zasadzie już się zakończyły i jego zdaniem zostało wypracowane porozumienie, chociaż jak dodał, międzynarodowi eksperci pozostaną jeszcze w greckim urzędzie statystycznym. Tymczasem źródła, na jakie powołuje się Reuters, sugerują, iż kontrola nadal jest prowadzona i nie ma jeszcze ostatecznych opinii. Niemniej raczej trudno jest sobie wyobrazić, że Trójka, a później Eurogrupa nie zgadzają się na wypłatę środków Grekom w połowie października….
Martwią raczej inne kwestie – to, że Grecja jest w zasadzie „blisko maksimum” swoich możliwości reformatorskich (dalsze cięcia mogą wywołać poważny wybuch społecznego niezadowolenia), a gospodarka weszła w mocną recesję. Druga sprawa to cały czas napięta sytuacja w europejskim sektorze bankowym (dzisiaj francuscy i belgijscy oficjele mają debatować nad losami grupy finansowej Dexia) i brak jakichkolwiek wiążących informacji nt. pakietu ratunkowego dla strefy euro, czy też nawet jego okrojonej wersji w postaci programu wsparcia dla banków. Niemcy dawali ostatnio do zrozumienia, iż operacja zlewarowania EFSF do kwoty 2 bln EUR jest nierealna, a dzisiaj Christian Noyer z „francuskiego” ECB przyznał, iż nie należy tego szybko oczekiwać. Rynek zaczyna niepokoić też sytuacja w Portugalii (w sobotę ulicami Lizbony i Porto przemaszerowały wielotysięczne tłumy protestujące przeciwko ostatnim działaniom oszczędnościowym rządu), a być może bardziej w Hiszpanii (dziennik El Mundo podaje, że hiszpańskie banki zaczynają obawiać się niewypłacalności ze strony lokalnych rządów – dość trudna sytuacja jest w regionie Katalonii i Walencji).
Niemniej dzisiejszy pesymizm na rynku nie jest aż tak duży – jak widać, część inwestorów zdaje się wierzyć w to, że dzisiejsze spotkania Eurogrupy, jutrzejsze Ecofinu i czwartkowe posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego, mogą wnieść jakieś nieoczekiwane pozytywy na rynek. Ale czy tak się stanie? Znów może się okazać, że rynki zbyt wiele oczekują od decydentów…
W subiektywnym kalendarzu piszę więcej nt. planowanych na dzisiaj publikacji, ale poświęćmy chwilę temu co już poznaliśmy. Opublikowane przed godz. 10:00 odczyty przemysłowych indeksów PMI z Eurolandu nie były tak złe – we wrześniu odczyt dla krajów „siedemnastki” spadł do 48,5 pkt. (we wstępnym odczycie było to 48,4 pkt.). Negatywnie zaskoczyły natomiast dane ze Szwajcarii – wrześniowy PMI spadł do 48,2 pkt., a sierpniowa sprzedaż detaliczna spadła o 1,0 proc. r/r, a także z Polski – we wrześniu indeks PMI dla przemysłu zanurkował do 50,2 pkt. z 51,8 pkt. – to już dość blisko recesyjnej bariery 50 pkt. (zwłaszcza, że oczekiwano odczytu na poziomie 51,05 pkt.). Słabe dane z Polski nie zaszkodziły aż tak złotemu – tutaj ważniejsze są nastroje na rynku EUR/USD, a te zaczynają się w ostatnich minutach poprawiać…
EUR/PLN: Widać, że piątkowe zagrania ze strony NBP odniosły taki skutek, że EUR/PLN ma szanse nam się ustabilizować w przedziale pomiędzy 4,38-4,40 a 4,45-4,46. Potwierdza się tym samym przedstawiany wcześniej scenariusz konsolidacji, który może potrwać do wyborów (ich fakt może zmniejszać aktywność inwestorów na rynku, gdyż trudno ocenić, jaka będzie polska scena polityczna po 9 października).
USD/PLN: Silne umocnienie dolara na rynkach światowych nie pozostało bez echa w kraju – kurs USD/PLN przebił dzisiaj opór na 3,30 i ustanowił lokalny szczyt na 3,3330 (do maksimum z 22 września na 3,3665 jest jeszcze daleko). W późniejszych minutach rynek się nieco cofnął (za sprawą odbicia na EUR/USD), ale wyraźne zejście poniżej wspomnianych 3,30, może dzisiaj nie być łatwe. Dzienne wskaźniki generują niejednoznaczne sygnały.
EUR/USD: W piątek po południu pisałem, że należy się liczyć z ryzykiem naruszenia minimum 1,3361 – dzisiejszy dołek to 1,3310. Obecnie widzimy próbę powrotu ponad 1,3361. Niemniej na razie odbicie można szacować w rejon 1,34, czyli niewiele. Dzienne wskaźniki dają mieszane sygnały, a rynek jest teoretycznie wyczulony na dalsze negatywne informacje z Eurolandu…
GBP/USD: Funt po silnym spadku, który doprowadził dzisiaj o poranku do naruszenia 1,55, w kolejnych godzinach odbił się wyraźnie w górę – być może uda się dzisiaj wrócić powyżej 1,56. Ale naruszenie rejonu wsparć na 1,5540, jakie miało dzisiaj miejsce, może jeszcze dać o sobie znać (i to niedługo)…
Martwią raczej inne kwestie – to, że Grecja jest w zasadzie „blisko maksimum” swoich możliwości reformatorskich (dalsze cięcia mogą wywołać poważny wybuch społecznego niezadowolenia), a gospodarka weszła w mocną recesję. Druga sprawa to cały czas napięta sytuacja w europejskim sektorze bankowym (dzisiaj francuscy i belgijscy oficjele mają debatować nad losami grupy finansowej Dexia) i brak jakichkolwiek wiążących informacji nt. pakietu ratunkowego dla strefy euro, czy też nawet jego okrojonej wersji w postaci programu wsparcia dla banków. Niemcy dawali ostatnio do zrozumienia, iż operacja zlewarowania EFSF do kwoty 2 bln EUR jest nierealna, a dzisiaj Christian Noyer z „francuskiego” ECB przyznał, iż nie należy tego szybko oczekiwać. Rynek zaczyna niepokoić też sytuacja w Portugalii (w sobotę ulicami Lizbony i Porto przemaszerowały wielotysięczne tłumy protestujące przeciwko ostatnim działaniom oszczędnościowym rządu), a być może bardziej w Hiszpanii (dziennik El Mundo podaje, że hiszpańskie banki zaczynają obawiać się niewypłacalności ze strony lokalnych rządów – dość trudna sytuacja jest w regionie Katalonii i Walencji).
Niemniej dzisiejszy pesymizm na rynku nie jest aż tak duży – jak widać, część inwestorów zdaje się wierzyć w to, że dzisiejsze spotkania Eurogrupy, jutrzejsze Ecofinu i czwartkowe posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego, mogą wnieść jakieś nieoczekiwane pozytywy na rynek. Ale czy tak się stanie? Znów może się okazać, że rynki zbyt wiele oczekują od decydentów…
W subiektywnym kalendarzu piszę więcej nt. planowanych na dzisiaj publikacji, ale poświęćmy chwilę temu co już poznaliśmy. Opublikowane przed godz. 10:00 odczyty przemysłowych indeksów PMI z Eurolandu nie były tak złe – we wrześniu odczyt dla krajów „siedemnastki” spadł do 48,5 pkt. (we wstępnym odczycie było to 48,4 pkt.). Negatywnie zaskoczyły natomiast dane ze Szwajcarii – wrześniowy PMI spadł do 48,2 pkt., a sierpniowa sprzedaż detaliczna spadła o 1,0 proc. r/r, a także z Polski – we wrześniu indeks PMI dla przemysłu zanurkował do 50,2 pkt. z 51,8 pkt. – to już dość blisko recesyjnej bariery 50 pkt. (zwłaszcza, że oczekiwano odczytu na poziomie 51,05 pkt.). Słabe dane z Polski nie zaszkodziły aż tak złotemu – tutaj ważniejsze są nastroje na rynku EUR/USD, a te zaczynają się w ostatnich minutach poprawiać…
EUR/PLN: Widać, że piątkowe zagrania ze strony NBP odniosły taki skutek, że EUR/PLN ma szanse nam się ustabilizować w przedziale pomiędzy 4,38-4,40 a 4,45-4,46. Potwierdza się tym samym przedstawiany wcześniej scenariusz konsolidacji, który może potrwać do wyborów (ich fakt może zmniejszać aktywność inwestorów na rynku, gdyż trudno ocenić, jaka będzie polska scena polityczna po 9 października).
USD/PLN: Silne umocnienie dolara na rynkach światowych nie pozostało bez echa w kraju – kurs USD/PLN przebił dzisiaj opór na 3,30 i ustanowił lokalny szczyt na 3,3330 (do maksimum z 22 września na 3,3665 jest jeszcze daleko). W późniejszych minutach rynek się nieco cofnął (za sprawą odbicia na EUR/USD), ale wyraźne zejście poniżej wspomnianych 3,30, może dzisiaj nie być łatwe. Dzienne wskaźniki generują niejednoznaczne sygnały.
EUR/USD: W piątek po południu pisałem, że należy się liczyć z ryzykiem naruszenia minimum 1,3361 – dzisiejszy dołek to 1,3310. Obecnie widzimy próbę powrotu ponad 1,3361. Niemniej na razie odbicie można szacować w rejon 1,34, czyli niewiele. Dzienne wskaźniki dają mieszane sygnały, a rynek jest teoretycznie wyczulony na dalsze negatywne informacje z Eurolandu…
GBP/USD: Funt po silnym spadku, który doprowadził dzisiaj o poranku do naruszenia 1,55, w kolejnych godzinach odbił się wyraźnie w górę – być może uda się dzisiaj wrócić powyżej 1,56. Ale naruszenie rejonu wsparć na 1,5540, jakie miało dzisiaj miejsce, może jeszcze dać o sobie znać (i to niedługo)…
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Trump nie chce bessy?
12:37 Raport DM BOŚ z rynku walutŻaden polityk nie chciałby być obarczony o to, że doprowadził do załamania się rynku - przynajmniej bezpośrednio. Wczoraj wieczorem agencja Bloomberg podała powołując się na źródła, jakoby otoczenie Trumpa (w tym przyszły szef Departamentu Skarbu) miało pracować nad progresywnym scenariuszem dotyczącym wprowadzenia wysokich stawek celnych - te miały by być podnoszone w tempie 2-5 proc. miesięcznie, aż osiągną wyznaczony cel.
Ryzyko recesji w USA
12:35 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersOstatnie spadki na amerykańskim rynku akcji skłaniają do refleksji, czy mogą zwiastować poważniejsze turbulencje. W ostatnich latach temat recesji zdawał się tracić na znaczeniu w debatach ekonomicznych. Jednak pomimo optymistycznych danych makroekonomicznych na 2025 roku, takich jak stabilny wzrost PKB w Stanach Zjednoczonych, warto zastanowić się, czy rosnące zaufanie nie prowadzi do samozadowolenia, które może przyczynić się do nieoczekiwanych trudności.
Czy To Koniec Franka Szwajcarskiego? Oto Co Mówią Eksperci na 2025!
09:15 Komentarz walutowy MyBank.plFrank szwajcarski (CHF) od dawna cieszy się reputacją jednej z najbezpieczniejszych walut na świecie. Stabilność gospodarcza Szwajcarii, silny sektor finansowy oraz polityczna neutralność przyczyniły się do utrzymania wysokiej wartości CHF w stosunku do innych walut. Jednak dynamiczne zmiany na arenie międzynarodowej, nieprzewidywalne wydarzenia gospodarcze oraz wewnętrzne wyzwania mogą zagrażać tej pozycji. Czy rzeczywiście stoimy na progu końca ery frankowej? Przeanalizujmy dogłębnie sytuację, korzystając z opinii ekspertów, aktualnych danych oraz prognoz na rok 2025.
Kij i marchewka
09:06 Poranny komentarz walutowy XTBPrezydentura Donalda Trumpa zbliża się wielkimi krokami. Wraz z nią sporo niepewności co do kształtu polityki gospodarczej, szczególnie handlowej. Jedno jednak jest pewne – powracający prezydent będzie próbował wpływać na rynki. W zasadzie robi to już teraz. Tak zwany Trump Trade był w drugiej połowie minionego roku dla Wall Street bardzo pozytywny. Oczekiwania nie tylko przedłużenia, ale wręcz dalszego obniżenia podatków korporacyjnych oraz bardziej przyjaznych regulacji pchnęły notowania na Wall Street do rekordowych poziomów.
Sankcje ograniczają globalną podaż ropy
2025-01-13 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersNowe sankcje nałożone przez Stany Zjednoczone na rosyjski przemysł naftowy znacząco zmieniły perspektywy na rynku ropy, które jeszcze niedawno wskazywały na nadwyżkę podaży i stabilne, niskie ceny surowca. Obecnie sytuacja wygląda zupełnie inaczej – ropa Brent osiągnęła najwyższe poziomy od ponad czterech miesięcy, a analitycy coraz częściej mówią o możliwości dalszych wzrostów cen. Sankcje USA, wymierzone w rosyjskich producentów, ubezpieczycieli oraz tankowce transportujące ropę, mogą znacząco ograniczyć globalną podaż.
Dominacja dolara i rosnące rentowności trzęsą rynkiem
2025-01-13 Poranny komentarz walutowy XTBUmocnienie amerykańskiego dolara rzuca cień na nastroje Wall Street i nakłada presję zarówno na rynki, jak i waluty gospodarek wschodzących. Nadzieje na cięcia stóp za oceanem w 2025 roku niemal całkowicie wyparowały. To między innymi efekt zaskakująco mocnego raportu NFP z amerykańskiego rynku pracy, mocnego wzrostu cen usług w zeszłotygodniowym raporcie ISM z USA oraz cen ropy, które rosną dziś już czwarty tydzień z rzędu, powyżej 80 USD za baryłkę.
Rynek złotego - USDPLN przy 4,18
2025-01-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚLepsze dane Departamentu Pracy USA w piątek sprawiły, że rynki przeszacowały swoje oczekiwania dotyczące ruchów FED w tym roku. Wskazuje się na tylko jedną obniżkę stóp o 25 punktów baz., która jest w pełni wyceniana dopiero na grudzień (tydzień temu rynek widział ją w czerwcu). W efekcie na szerokim rynku mamy dalsze umocnienie dolara, co przekłada się na ruch USDPLN w stronę 4,18. Jesteśmy, zatem przy maksimach ze stycznia. Jeżeli zostaną wybite, to kolejnym celem będą okolice 4,2045, jakie miały miejsce w listopadzie.
Funt brytyjski na skraju przepaści? Co wydarzy się w 2025 roku!
2025-01-09 Analizy walutowe MyBank.plOd momentu, gdy Wielka Brytania opuściła Unię Europejską, kurs funta brytyjskiego stał się jednym z najbardziej obserwowanych wskaźników na rynkach walutowych. W 2025 roku pojawia się coraz więcej pytań i spekulacji na temat przyszłości tej waluty. Czy funt brytyjski czeka dalszy spadek, czy może wręcz przeciwnie – wyjdzie z obecnych zawirowań jeszcze silniejszy?
Czy dolar amerykański będzie droższy niż 4,50 zł w 2025 roku?
2025-01-09 Analizy walutowe MyBank.plKurs dolara amerykańskiego (USD) w stosunku do polskiego złotego (PLN) od wielu lat budzi zainteresowanie inwestorów, eksporterów, importerów oraz osób planujących zagraniczne podróże. Wahania kursu walutowego mają istotny wpływ na polską gospodarkę, a prognozy dotyczące ceny dolara w 2025 roku są przedmiotem licznych spekulacji. Czy warto oczekiwać, że dolar przekroczy wartość 4,50 zł? Przyjrzyjmy się czynnikom, które mogą wpłynąć na taki scenariusz.
Przecena funta i wyprzedaż obligacji UK
2025-01-09 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersW ostatnim czasie sporo dzieje się na rynku brytyjskich obligacji oraz na wycenie funta szterlinga. 10-letnie papiery dłużne UK osiągnęły najwyższy poziom od 2008 roku a 30-letnie wzbiły się do pułapu nieobserwowanego od 1998 roku. Jednocześnie funt znalazł się pod presją. W relacji do dolara amerykańskiego stracił 1 proc. Dziś ponownie spada a para walutowa GBPUSD zniżkuje do 1,2250 – to najniższy poziom od jesieni 2023 roku.