
Data dodania: 2011-09-30 (18:08)
Kurs EUR/USD na początku ostatniego tygodnia września zniżkował do poziomu najniższego od ponad pół roku i osiągnął poziom 76,4 proc. zniesienia Fibonacciego ruchu wzrostowego obserwowanego od styczniowych minimów (1,2860), który usytuowany jest w okolicach 1,3350.
W kolejnych dniach obserwowaliśmy poprawę nastrojów wynikającą z rozbudzonych nadziei, że europejscy decydenci w końcu wykażą determinację w walce z kryzysem zadłużeniowym, która zaowocowała korekcyjnym odbiciem w notowaniach eurodolara i ustanowieniem lokalnych maksimów w okolicach 1,3690. Pod koniec tygodnia kurs przebijał wsparcie 1,3500 i testował kolejną barierę: 1,3450. W średnim terminie wciąż aktualny pozostaje scenariusz zakładający spadki kursu EUR/USD.
Ciągle niepokojąca jest opieszałość w implementacji postanowień z 21 lipca dotyczących kolejnego planu pomocowego dla Grecji, które wycelowane są także w zatamowanie kryzysu zadłużeniowego m.in. poprzez wpisanie skupu obligacji na rynku wtórnym w kompetencje EFSF. Obecnie program ten prowadzi Europejski Bank Centralny, który od początków sierpnia pozyskał z rynku papiery o wartości ponad 84 miliardów euro, (w poprzednim - warte tylko niecałe 4 mld euro). Do końca września reforma EFSF została zaakceptowana przez większość krajowych parlamentów, w tym przez Bundestag i prawdopodobnie postanowienia z 21 lipca zostaną wcielone w życie w drugiej połowie października, czyli trzy miesiące po tym jak zostały ogłoszone. W tym świetle można oczekiwać, że dyskusje nad dodatkowym zwielokrotnieniem środków do dyspozycji Funduszu, będą przedmiotem niezgody wśród decydentów, a polityczny impas będzie szkodził sile wspólnej waluty.
Na początku tygodnia poznaliśmy odczyt indeksu IFO, który sugeruje, że nad niemiecką gospodarką ciąży widmo recesji. Potwierdza to dynamika sprzedaży detalicznej, która w sierpniu wprawdzie w ujęciu rok do roku wyniosła ponad 2 proc., ale w ujęciu miesięcznym spadła niemal do – 3 proc. Dalszych wskazówek dostarczą przyszłotygodniowe, bardzo ważne odczyty wskaźnika PMI. Gasnąca koniunktura i oczekiwania, że presja inflacyjna w Europie będzie słabnąć sprawiły, że pojawiły się glosy, że ECB już na najbliższym posiedzeniu powinien obniżyć stopy procentowe. Taki krok byłby zgodny z regułą Taylora, która determinuje pożądany poziom stóp procentowych w oparciu o zmiany poziomu cen i kondycję gospodarki. Jednak ze wstępnych danych, wynika że w Niemczech dynamika HICP wzrosła we wrześniu do 2,8 proc., a w całym Eurolandzie inflacja konsumencka przyspieszyła aż o 0,5 proc. i wyniosła 3,0 proc. r/r. W tym świetle szybkie luzowanie polityki pieniężnej przez ECB staje się mniej realne.
W kontekście przyszłotygodniowych publikacji z rynku pracy (zmiana zatrudnienia i stopa bezrobocia), warto przyjrzeć się danym makro, które obrazują te sferę życia gospodarczego. Niespodziewanie, pierwszy raz od kwietnia, poniżej 400 tys. spadła liczba aplikacji o zasiłek dla bezrobotnych, która wyniosła 391 tys. i nie tylko była o około 30 tys., niższa od prognoz, lecz także w porównaniu z poprzednim tygodniem obniżyła się o blisko 40 tys. Tak gwałtowny spadek aplikacji jest jednak najprawdopodobniej incydentalny. Mniej istotne regionalne indeksy koniunktury, które poznaliśmy w tym tygodniu (Dallas Fed, Kansas Fed i Richmond Fed) wykazały daleko idący wzrost zatrudnienia w porównaniu z sierpniem (zatrudnienie w sektorze pozarolniczym nie uległo w poprzednim miesiącu zmianie) ale wskazują, że chimeryczna kondycja rynku pracy będzie utrzymywać się także przez kolejne miesiące. 1,3 proc., zamiast sugerowanych przez poprzednie odczyty 1,1 proc. wyniosła zannualizowana dynamika PKB w drugim kwartale. Taka wartość jest jednak oczywiście wciąż niezadowalająca, a tak niskie tempo wzrostu nie pozwoli ożywić rynku pracy. Tzw. prawo Okuna mówi, że żeby w USA bezrobocie spadło o 1 proc., tempo wzrostu musi oscylować w okolicach 3 proc. Indeks Chicago PMI, który jest mocno skorelowany ze wskaźnikiem ISM dla przemysłu przybrał wartość powyżej oczekiwań (60,4 punktów zamiast oczekiwanych 55 punktów) i również wykazał, że we wrześniu poprawie uległa kondycja rynku pracy. Indeksy Conference Board i Uniwersytetu Michigan wskazują, że nastroje konsumentów w porównaniu z fatalnym pod tym względem sierpniem uległy tylko nieznacznemu polepszeniu.
Ostatni tydzień września upłynął pod znakiem umiarkowanego osłabienia złotego. Inwestorzy wciąż mieli w pamięci interwencje NBP i BGK z końca poprzedniego tygodnia. Kurs EUR/PLN poruszał się w przedziale między 4,3765 a 4,4554 ze stopniową tendencją wzrostową. W relacji do dolara amerykańskiego złoty zachowywał się podobnie. Kurs USD/PLN oscylował w przedziale między 3,2045 a 3,2880. Na zachowanie polskiej waluty największy wpływ w minionym tygodniu miały czynniki zewnętrzne. W pierwszej połowie tygodnia zauważalna była poprawa nastrojów na rynkach globalnych (we wtorek indeksy na giełdach europejskich wzrosły od 4 do 6 procent). W środę natomiast parlament fiński zaaprobował wzmocnienie Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF), a w czwartek podobną decyzję podjął niemiecki Bundestag. W czwartek bank dokonał kolejnej wymiany środków walutowych. Pojawiły się informacje, iż aktywność BGK może mieć związek z przypadającym na koniec miesiąca terminem przeliczenia dopłat bezpośrednich dla rolników. W takim przypadku im mocniejszy złoty, tym niższa wartość dopłat. Tego typu działania oddziałują na rynek jedynie krótkoterminowo ograniczając skalę ewentualnej deprecjacji poprzez sam fakt możliwości podjęcia interwencji. Natomiast w średnim terminie trend wzrostowy pozostaje wciąż aktualny. Sygnały do jego odwrócenia pojawiłyby się dopiero po przełamaniu wsparcia na poziomie 4,36/EUR. Silną zależność kursu polskiej waluty od sentymentu rynkowego w ubiegłym tygodniu implikował również brak istotnych publikacji makroekonomicznych na rynku krajowym. Jedynym w tym zakresie znaczącym wydarzeniem okazał się przyjęty przez rząd projekt budżetu państwa na przyszły rok. Rynek ocenia przedstawiony obecnie projekt jako nazbyt optymistyczny i w dużym stopniu ukształtowany pod wpływem zbliżających się wyborów stąd powszechne oczekiwania na jego korektę po 9 października. W takim przypadku trudno było spodziewać się większego wpływu na notowania walut zaprezentowanego projektu. W naszej ocenie rynek walutowy nadal będzie ignorował dane fundamentalne pozostając w dalszym ciągu pod wpływem globalnych nastrojów. Trwalsza poprawa sentymentu na rynkach międzynarodowych możliwa jest dopiero po otrzymaniu przez Grecję kolejnej transzy pomocy, co powinno wpłynąć również korzystnie na notowania EUR/PLN.
Ostatni tydzień września upłynął pod znakiem umiarkowanego osłabienia złotego. Inwestorzy wciąż mieli w pamięci interwencje NBP i BGK z końca poprzedniego tygodnia. Kurs EUR/PLN poruszał się w przedziale między 4,3765 a 4,4554 ze stopniową tendencją wzrostową. W relacji do dolara amerykańskiego złoty zachowywał się podobnie. Kurs USD/PLN oscylował w przedziale między 3,2045 a 3,2880. Na zachowanie polskiej waluty największy wpływ w minionym tygodniu miały czynniki zewnętrzne. W pierwszej połowie tygodnia zauważalna była poprawa nastrojów na rynkach globalnych (we wtorek indeksy na giełdach europejskich wzrosły od 4 do 6 procent). W środę natomiast parlament fiński zaaprobował wzmocnienie Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF), a w czwartek podobną decyzję podjął niemiecki Bundestag. W czwartek bank dokonał kolejnej wymiany środków walutowych. Pojawiły się informacje, iż aktywność BGK może mieć związek z przypadającym na koniec miesiąca terminem przeliczenia dopłat bezpośrednich dla rolników. W takim przypadku im mocniejszy złoty, tym niższa wartość dopłat. Tego typu działania oddziałują na rynek jedynie krótkoterminowo ograniczając skalę ewentualnej deprecjacji poprzez sam fakt możliwości podjęcia interwencji. Natomiast w średnim terminie trend wzrostowy pozostaje wciąż aktualny. Sygnały do jego odwrócenia pojawiłyby się dopiero po przełamaniu wsparcia na poziomie 4,36/EUR. Silną zależność kursu polskiej waluty od sentymentu rynkowego w ubiegłym tygodniu implikował również brak istotnych publikacji makroekonomicznych na rynku krajowym. Jedynym w tym zakresie znaczącym wydarzeniem okazał się przyjęty przez rząd projekt budżetu państwa na przyszły rok. Rynek ocenia przedstawiony obecnie projekt jako nazbyt optymistyczny i w dużym stopniu ukształtowany pod wpływem zbliżających się wyborów stąd powszechne oczekiwania na jego korektę po 9 października. W takim przypadku trudno było spodziewać się większego wpływu na notowania walut zaprezentowanego projektu. W naszej ocenie rynek walutowy nadal będzie ignorował dane fundamentalne pozostając w dalszym ciągu pod wpływem globalnych nastrojów. Trwalsza poprawa sentymentu na rynkach międzynarodowych możliwa jest dopiero po otrzymaniu przez Grecję kolejnej transzy pomocy, co powinno wpłynąć również korzystnie na notowania EUR/PLN.
Ciągle niepokojąca jest opieszałość w implementacji postanowień z 21 lipca dotyczących kolejnego planu pomocowego dla Grecji, które wycelowane są także w zatamowanie kryzysu zadłużeniowego m.in. poprzez wpisanie skupu obligacji na rynku wtórnym w kompetencje EFSF. Obecnie program ten prowadzi Europejski Bank Centralny, który od początków sierpnia pozyskał z rynku papiery o wartości ponad 84 miliardów euro, (w poprzednim - warte tylko niecałe 4 mld euro). Do końca września reforma EFSF została zaakceptowana przez większość krajowych parlamentów, w tym przez Bundestag i prawdopodobnie postanowienia z 21 lipca zostaną wcielone w życie w drugiej połowie października, czyli trzy miesiące po tym jak zostały ogłoszone. W tym świetle można oczekiwać, że dyskusje nad dodatkowym zwielokrotnieniem środków do dyspozycji Funduszu, będą przedmiotem niezgody wśród decydentów, a polityczny impas będzie szkodził sile wspólnej waluty.
Na początku tygodnia poznaliśmy odczyt indeksu IFO, który sugeruje, że nad niemiecką gospodarką ciąży widmo recesji. Potwierdza to dynamika sprzedaży detalicznej, która w sierpniu wprawdzie w ujęciu rok do roku wyniosła ponad 2 proc., ale w ujęciu miesięcznym spadła niemal do – 3 proc. Dalszych wskazówek dostarczą przyszłotygodniowe, bardzo ważne odczyty wskaźnika PMI. Gasnąca koniunktura i oczekiwania, że presja inflacyjna w Europie będzie słabnąć sprawiły, że pojawiły się glosy, że ECB już na najbliższym posiedzeniu powinien obniżyć stopy procentowe. Taki krok byłby zgodny z regułą Taylora, która determinuje pożądany poziom stóp procentowych w oparciu o zmiany poziomu cen i kondycję gospodarki. Jednak ze wstępnych danych, wynika że w Niemczech dynamika HICP wzrosła we wrześniu do 2,8 proc., a w całym Eurolandzie inflacja konsumencka przyspieszyła aż o 0,5 proc. i wyniosła 3,0 proc. r/r. W tym świetle szybkie luzowanie polityki pieniężnej przez ECB staje się mniej realne.
W kontekście przyszłotygodniowych publikacji z rynku pracy (zmiana zatrudnienia i stopa bezrobocia), warto przyjrzeć się danym makro, które obrazują te sferę życia gospodarczego. Niespodziewanie, pierwszy raz od kwietnia, poniżej 400 tys. spadła liczba aplikacji o zasiłek dla bezrobotnych, która wyniosła 391 tys. i nie tylko była o około 30 tys., niższa od prognoz, lecz także w porównaniu z poprzednim tygodniem obniżyła się o blisko 40 tys. Tak gwałtowny spadek aplikacji jest jednak najprawdopodobniej incydentalny. Mniej istotne regionalne indeksy koniunktury, które poznaliśmy w tym tygodniu (Dallas Fed, Kansas Fed i Richmond Fed) wykazały daleko idący wzrost zatrudnienia w porównaniu z sierpniem (zatrudnienie w sektorze pozarolniczym nie uległo w poprzednim miesiącu zmianie) ale wskazują, że chimeryczna kondycja rynku pracy będzie utrzymywać się także przez kolejne miesiące. 1,3 proc., zamiast sugerowanych przez poprzednie odczyty 1,1 proc. wyniosła zannualizowana dynamika PKB w drugim kwartale. Taka wartość jest jednak oczywiście wciąż niezadowalająca, a tak niskie tempo wzrostu nie pozwoli ożywić rynku pracy. Tzw. prawo Okuna mówi, że żeby w USA bezrobocie spadło o 1 proc., tempo wzrostu musi oscylować w okolicach 3 proc. Indeks Chicago PMI, który jest mocno skorelowany ze wskaźnikiem ISM dla przemysłu przybrał wartość powyżej oczekiwań (60,4 punktów zamiast oczekiwanych 55 punktów) i również wykazał, że we wrześniu poprawie uległa kondycja rynku pracy. Indeksy Conference Board i Uniwersytetu Michigan wskazują, że nastroje konsumentów w porównaniu z fatalnym pod tym względem sierpniem uległy tylko nieznacznemu polepszeniu.
Ostatni tydzień września upłynął pod znakiem umiarkowanego osłabienia złotego. Inwestorzy wciąż mieli w pamięci interwencje NBP i BGK z końca poprzedniego tygodnia. Kurs EUR/PLN poruszał się w przedziale między 4,3765 a 4,4554 ze stopniową tendencją wzrostową. W relacji do dolara amerykańskiego złoty zachowywał się podobnie. Kurs USD/PLN oscylował w przedziale między 3,2045 a 3,2880. Na zachowanie polskiej waluty największy wpływ w minionym tygodniu miały czynniki zewnętrzne. W pierwszej połowie tygodnia zauważalna była poprawa nastrojów na rynkach globalnych (we wtorek indeksy na giełdach europejskich wzrosły od 4 do 6 procent). W środę natomiast parlament fiński zaaprobował wzmocnienie Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF), a w czwartek podobną decyzję podjął niemiecki Bundestag. W czwartek bank dokonał kolejnej wymiany środków walutowych. Pojawiły się informacje, iż aktywność BGK może mieć związek z przypadającym na koniec miesiąca terminem przeliczenia dopłat bezpośrednich dla rolników. W takim przypadku im mocniejszy złoty, tym niższa wartość dopłat. Tego typu działania oddziałują na rynek jedynie krótkoterminowo ograniczając skalę ewentualnej deprecjacji poprzez sam fakt możliwości podjęcia interwencji. Natomiast w średnim terminie trend wzrostowy pozostaje wciąż aktualny. Sygnały do jego odwrócenia pojawiłyby się dopiero po przełamaniu wsparcia na poziomie 4,36/EUR. Silną zależność kursu polskiej waluty od sentymentu rynkowego w ubiegłym tygodniu implikował również brak istotnych publikacji makroekonomicznych na rynku krajowym. Jedynym w tym zakresie znaczącym wydarzeniem okazał się przyjęty przez rząd projekt budżetu państwa na przyszły rok. Rynek ocenia przedstawiony obecnie projekt jako nazbyt optymistyczny i w dużym stopniu ukształtowany pod wpływem zbliżających się wyborów stąd powszechne oczekiwania na jego korektę po 9 października. W takim przypadku trudno było spodziewać się większego wpływu na notowania walut zaprezentowanego projektu. W naszej ocenie rynek walutowy nadal będzie ignorował dane fundamentalne pozostając w dalszym ciągu pod wpływem globalnych nastrojów. Trwalsza poprawa sentymentu na rynkach międzynarodowych możliwa jest dopiero po otrzymaniu przez Grecję kolejnej transzy pomocy, co powinno wpłynąć również korzystnie na notowania EUR/PLN.
Ostatni tydzień września upłynął pod znakiem umiarkowanego osłabienia złotego. Inwestorzy wciąż mieli w pamięci interwencje NBP i BGK z końca poprzedniego tygodnia. Kurs EUR/PLN poruszał się w przedziale między 4,3765 a 4,4554 ze stopniową tendencją wzrostową. W relacji do dolara amerykańskiego złoty zachowywał się podobnie. Kurs USD/PLN oscylował w przedziale między 3,2045 a 3,2880. Na zachowanie polskiej waluty największy wpływ w minionym tygodniu miały czynniki zewnętrzne. W pierwszej połowie tygodnia zauważalna była poprawa nastrojów na rynkach globalnych (we wtorek indeksy na giełdach europejskich wzrosły od 4 do 6 procent). W środę natomiast parlament fiński zaaprobował wzmocnienie Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF), a w czwartek podobną decyzję podjął niemiecki Bundestag. W czwartek bank dokonał kolejnej wymiany środków walutowych. Pojawiły się informacje, iż aktywność BGK może mieć związek z przypadającym na koniec miesiąca terminem przeliczenia dopłat bezpośrednich dla rolników. W takim przypadku im mocniejszy złoty, tym niższa wartość dopłat. Tego typu działania oddziałują na rynek jedynie krótkoterminowo ograniczając skalę ewentualnej deprecjacji poprzez sam fakt możliwości podjęcia interwencji. Natomiast w średnim terminie trend wzrostowy pozostaje wciąż aktualny. Sygnały do jego odwrócenia pojawiłyby się dopiero po przełamaniu wsparcia na poziomie 4,36/EUR. Silną zależność kursu polskiej waluty od sentymentu rynkowego w ubiegłym tygodniu implikował również brak istotnych publikacji makroekonomicznych na rynku krajowym. Jedynym w tym zakresie znaczącym wydarzeniem okazał się przyjęty przez rząd projekt budżetu państwa na przyszły rok. Rynek ocenia przedstawiony obecnie projekt jako nazbyt optymistyczny i w dużym stopniu ukształtowany pod wpływem zbliżających się wyborów stąd powszechne oczekiwania na jego korektę po 9 października. W takim przypadku trudno było spodziewać się większego wpływu na notowania walut zaprezentowanego projektu. W naszej ocenie rynek walutowy nadal będzie ignorował dane fundamentalne pozostając w dalszym ciągu pod wpływem globalnych nastrojów. Trwalsza poprawa sentymentu na rynkach międzynarodowych możliwa jest dopiero po otrzymaniu przez Grecję kolejnej transzy pomocy, co powinno wpłynąć również korzystnie na notowania EUR/PLN.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Czy dolar osiągnie 3,50 zł przed końcem wakacji? Eksperci zdradzają prognozy!
13:41 Analizy walutowe MyBank.plKurs dolara amerykańskiego wobec polskiego złotego zawsze budził duże emocje zarówno wśród inwestorów, przedsiębiorców, jak i osób planujących zagraniczne podróże. Zwłaszcza w sezonie wakacyjnym pytania o przyszłość dolara stają się wyjątkowo aktualne. W tym roku, w obliczu globalnych zmian gospodarczych i politycznych, pojawiają się szczególnie interesujące pytania o to, czy dolar może osiągnąć pułap 3,50 zł jeszcze przed końcem wakacji.
Rynki już ochłonęły po ostatnich wydarzeniach...
12:57 Raport DM BOŚ z rynku walutŚroda przynosi mieszane wskazania w przestrzeni FX - dolar zyskuje do jena pośród G-10, ale nie są to duże zmiany. Z kolei nadal traci wobec walut Antypodów, oraz funta, co pokazuje, że na rynkach nadal jest widoczny apetyt na ryzyko, który powrócił po tym jak sytuacja na Bliskim Wschodzie się wyciszyła i rynki zaczęły wierzyć w to, że temat izraelsko-irański spadł na dłuższy czas z wokandy.
Coraz większe podziały w Rezerwie Federalnej
12:54 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersWczorajsze półroczne przesłuchanie przewodniczącego Fed przed Izbą Reprezentantów USA nie przyniosło istotnych nowych informacji. Powell powtórzył dotychczasową linię retoryczną Rezerwy Federalnej, która wskazuje, że nie ma presji, by szybko dostosowywać politykę pieniężną, a decydenci mogą pozwolić sobie obserwowanie wpływu polityki handlowej USA na inflację i koniunkturę. Niemniej jednak bankier centralny przyznał, że wpływ ceł na inflację jest obecnie słabszy, niż zakładano w kwietniu. Może to utorować drogę do wcześniejszych cięć stóp procentowych, niż się jeszcze niedawno spodziewano.
Trump kończy wojnę
2025-06-24 Raport DM BOŚ z rynku walutWejście Amerykanów do wojny izraelsko-irańskiej przyspieszyło zakończenie konfliktu, a nie doprowadziło do jego eskalacji. W nocy weszły w życie ustalenia narzucone de facto przez Donalda Trumpa, czyli rozejm pomiędzy Izraelem, a Iranem, który prezydent USA uważa jednocześnie za zakończenie trwającego ponad tydzień konfliktu militarnego (tak dał do zrozumienia na swoich socialach). Główne pytanie brzmi teraz, czy obie strony na to się zgodzą? Chwilę po wyznaczonym przez Donalda Trumpa czasie obowiązywania rozejmu dochodziło jeszcze do operacji militarnych obu stron, ale później zostały one wygaszone.
Rynki reagują ulgą
2025-06-24 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersWe wtorek prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump ogłosił zawieszenie broni między Izraelem a Iranem, jednak kilka godzin później Izrael oskarżył Teheran o naruszenie porozumienia, twierdząc, że wykrył wystrzelenie rakiet. W odpowiedzi izraelski minister obrony nakazał przeprowadzenie silnych uderzeń na cele w Teheranie. Choć Iran nie potwierdził oficjalnie zgody na rozejm, według anonimowych źródeł Trump zabiegał o pomoc emira Kataru w przekonaniu Iranu do zaakceptowania zawieszenia broni, co miało się ostatecznie udać.
Euforia po ogłoszeniu zawieszenia broni
2025-06-24 Poranny komentarz walutowy XTBDonald Trump po godzinie 7 rano czasu europejskiego ogłosił, że weszło w życie zawieszenie broni pomiędzy Iranem oraz Izraelem. Choć pierwsze wspomnienie miało miejsce tuż po północy, to jednak szereg ataków rakietowych wskazywał raczej na dalszą eskalację sytuacji. Niemniej po burzliwych kilkudziesięciu godzinach, rynek wyraźnie odetchnął z ulgą, choć wcześniej również nie przejmował się zbyt mocno całą sytuacją. Co widzi na rynkach? Czy może dojść do eskalacji sytuacji z obecnego miejsca?
Inwestorzy nie przejmują się konfliktem?
2025-06-23 Raport DM BOŚ z rynku walutRynki finansowe nie zareagowały jakimś poważnym tąpnięciem po informacjach o zbombardowaniu przez USA irańskich instalacji nuklearnych w niedzielę o poranku. Reakcja jest powściągliwa, co może pokazywać, że inwestorzy realnie oceniają możliwości Iranu, co do odwetu i dalszej eskalacji wojny przez USA (sam Trump zaczyna mieć problemy, po tym jak nie "poprosił" Kongresu o zgodę na atak na Iran).
Rynek ropy i gazu ziemnego w centrum uwagi
2025-06-23 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersW obliczu eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie, szczególnie po amerykańskich atakach na irańskie obiekty nuklearne z 23 czerwca 2025 roku, zarówno rynek ropy, jak i gazu ziemnego znalazły się pod silną presją geopolityczną. O ile natychmiastowe skutki fizyczne tych działań (w postaci rzeczywistych zakłóceń w dostawach) nie są jeszcze widoczne, to napięcie w regionie przekłada się na wyraźny wzrost premii ryzyka, czego efektem są gwałtowne reakcje cenowe i rosnąca nerwowość wśród uczestników rynku.
Nic się nie dzieje?
2025-06-23 Raport DM BOŚ z rynku walutPoniedziałkowy ranek nie przynosi żadnej nerwowości na rynku, można powiedzieć, że mało co się dzieje w kontekście tego, jakie wydarzenia miały miejsce w weekend w globalnej polityce. Inwestorzy na razie dość powściągliwie reagują na dołączenie się USA do wojny izraelsko-irańskiej. Na razie Teheran nie podjął działań odwetowych wymierzonych bezpośrednio w Amerykanów, a media spekulują na ile Donald Trump będzie realnie angażował się mocniej w konflikt, ...
Wzrost awersji do ryzyna po eskalacji napięcia na Bliskim Wschodzie
2025-06-23 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek 23 czerwca polski złoty utrzymuje się w stosunkowo stabilnym przedziale wobec głównych walut, jednak widoczne są oznaki wzrostu awersji do ryzyka na rynkach finansowych w reakcji na eskalację napięcia na Bliskim Wschodzie. Po niedawnym ataku sił amerykańskich na irańskie obiekty nuklearne, inwestorzy zaczęli masowo przenosić kapitał do tzw. bezpiecznych przystani – takich jak dolar amerykański, frank szwajcarski oraz złoto.