Data dodania: 2011-09-30 (18:08)
Kurs EUR/USD na początku ostatniego tygodnia września zniżkował do poziomu najniższego od ponad pół roku i osiągnął poziom 76,4 proc. zniesienia Fibonacciego ruchu wzrostowego obserwowanego od styczniowych minimów (1,2860), który usytuowany jest w okolicach 1,3350.
W kolejnych dniach obserwowaliśmy poprawę nastrojów wynikającą z rozbudzonych nadziei, że europejscy decydenci w końcu wykażą determinację w walce z kryzysem zadłużeniowym, która zaowocowała korekcyjnym odbiciem w notowaniach eurodolara i ustanowieniem lokalnych maksimów w okolicach 1,3690. Pod koniec tygodnia kurs przebijał wsparcie 1,3500 i testował kolejną barierę: 1,3450. W średnim terminie wciąż aktualny pozostaje scenariusz zakładający spadki kursu EUR/USD.
Ciągle niepokojąca jest opieszałość w implementacji postanowień z 21 lipca dotyczących kolejnego planu pomocowego dla Grecji, które wycelowane są także w zatamowanie kryzysu zadłużeniowego m.in. poprzez wpisanie skupu obligacji na rynku wtórnym w kompetencje EFSF. Obecnie program ten prowadzi Europejski Bank Centralny, który od początków sierpnia pozyskał z rynku papiery o wartości ponad 84 miliardów euro, (w poprzednim - warte tylko niecałe 4 mld euro). Do końca września reforma EFSF została zaakceptowana przez większość krajowych parlamentów, w tym przez Bundestag i prawdopodobnie postanowienia z 21 lipca zostaną wcielone w życie w drugiej połowie października, czyli trzy miesiące po tym jak zostały ogłoszone. W tym świetle można oczekiwać, że dyskusje nad dodatkowym zwielokrotnieniem środków do dyspozycji Funduszu, będą przedmiotem niezgody wśród decydentów, a polityczny impas będzie szkodził sile wspólnej waluty.
Na początku tygodnia poznaliśmy odczyt indeksu IFO, który sugeruje, że nad niemiecką gospodarką ciąży widmo recesji. Potwierdza to dynamika sprzedaży detalicznej, która w sierpniu wprawdzie w ujęciu rok do roku wyniosła ponad 2 proc., ale w ujęciu miesięcznym spadła niemal do – 3 proc. Dalszych wskazówek dostarczą przyszłotygodniowe, bardzo ważne odczyty wskaźnika PMI. Gasnąca koniunktura i oczekiwania, że presja inflacyjna w Europie będzie słabnąć sprawiły, że pojawiły się glosy, że ECB już na najbliższym posiedzeniu powinien obniżyć stopy procentowe. Taki krok byłby zgodny z regułą Taylora, która determinuje pożądany poziom stóp procentowych w oparciu o zmiany poziomu cen i kondycję gospodarki. Jednak ze wstępnych danych, wynika że w Niemczech dynamika HICP wzrosła we wrześniu do 2,8 proc., a w całym Eurolandzie inflacja konsumencka przyspieszyła aż o 0,5 proc. i wyniosła 3,0 proc. r/r. W tym świetle szybkie luzowanie polityki pieniężnej przez ECB staje się mniej realne.
W kontekście przyszłotygodniowych publikacji z rynku pracy (zmiana zatrudnienia i stopa bezrobocia), warto przyjrzeć się danym makro, które obrazują te sferę życia gospodarczego. Niespodziewanie, pierwszy raz od kwietnia, poniżej 400 tys. spadła liczba aplikacji o zasiłek dla bezrobotnych, która wyniosła 391 tys. i nie tylko była o około 30 tys., niższa od prognoz, lecz także w porównaniu z poprzednim tygodniem obniżyła się o blisko 40 tys. Tak gwałtowny spadek aplikacji jest jednak najprawdopodobniej incydentalny. Mniej istotne regionalne indeksy koniunktury, które poznaliśmy w tym tygodniu (Dallas Fed, Kansas Fed i Richmond Fed) wykazały daleko idący wzrost zatrudnienia w porównaniu z sierpniem (zatrudnienie w sektorze pozarolniczym nie uległo w poprzednim miesiącu zmianie) ale wskazują, że chimeryczna kondycja rynku pracy będzie utrzymywać się także przez kolejne miesiące. 1,3 proc., zamiast sugerowanych przez poprzednie odczyty 1,1 proc. wyniosła zannualizowana dynamika PKB w drugim kwartale. Taka wartość jest jednak oczywiście wciąż niezadowalająca, a tak niskie tempo wzrostu nie pozwoli ożywić rynku pracy. Tzw. prawo Okuna mówi, że żeby w USA bezrobocie spadło o 1 proc., tempo wzrostu musi oscylować w okolicach 3 proc. Indeks Chicago PMI, który jest mocno skorelowany ze wskaźnikiem ISM dla przemysłu przybrał wartość powyżej oczekiwań (60,4 punktów zamiast oczekiwanych 55 punktów) i również wykazał, że we wrześniu poprawie uległa kondycja rynku pracy. Indeksy Conference Board i Uniwersytetu Michigan wskazują, że nastroje konsumentów w porównaniu z fatalnym pod tym względem sierpniem uległy tylko nieznacznemu polepszeniu.
Ostatni tydzień września upłynął pod znakiem umiarkowanego osłabienia złotego. Inwestorzy wciąż mieli w pamięci interwencje NBP i BGK z końca poprzedniego tygodnia. Kurs EUR/PLN poruszał się w przedziale między 4,3765 a 4,4554 ze stopniową tendencją wzrostową. W relacji do dolara amerykańskiego złoty zachowywał się podobnie. Kurs USD/PLN oscylował w przedziale między 3,2045 a 3,2880. Na zachowanie polskiej waluty największy wpływ w minionym tygodniu miały czynniki zewnętrzne. W pierwszej połowie tygodnia zauważalna była poprawa nastrojów na rynkach globalnych (we wtorek indeksy na giełdach europejskich wzrosły od 4 do 6 procent). W środę natomiast parlament fiński zaaprobował wzmocnienie Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF), a w czwartek podobną decyzję podjął niemiecki Bundestag. W czwartek bank dokonał kolejnej wymiany środków walutowych. Pojawiły się informacje, iż aktywność BGK może mieć związek z przypadającym na koniec miesiąca terminem przeliczenia dopłat bezpośrednich dla rolników. W takim przypadku im mocniejszy złoty, tym niższa wartość dopłat. Tego typu działania oddziałują na rynek jedynie krótkoterminowo ograniczając skalę ewentualnej deprecjacji poprzez sam fakt możliwości podjęcia interwencji. Natomiast w średnim terminie trend wzrostowy pozostaje wciąż aktualny. Sygnały do jego odwrócenia pojawiłyby się dopiero po przełamaniu wsparcia na poziomie 4,36/EUR. Silną zależność kursu polskiej waluty od sentymentu rynkowego w ubiegłym tygodniu implikował również brak istotnych publikacji makroekonomicznych na rynku krajowym. Jedynym w tym zakresie znaczącym wydarzeniem okazał się przyjęty przez rząd projekt budżetu państwa na przyszły rok. Rynek ocenia przedstawiony obecnie projekt jako nazbyt optymistyczny i w dużym stopniu ukształtowany pod wpływem zbliżających się wyborów stąd powszechne oczekiwania na jego korektę po 9 października. W takim przypadku trudno było spodziewać się większego wpływu na notowania walut zaprezentowanego projektu. W naszej ocenie rynek walutowy nadal będzie ignorował dane fundamentalne pozostając w dalszym ciągu pod wpływem globalnych nastrojów. Trwalsza poprawa sentymentu na rynkach międzynarodowych możliwa jest dopiero po otrzymaniu przez Grecję kolejnej transzy pomocy, co powinno wpłynąć również korzystnie na notowania EUR/PLN.
Ostatni tydzień września upłynął pod znakiem umiarkowanego osłabienia złotego. Inwestorzy wciąż mieli w pamięci interwencje NBP i BGK z końca poprzedniego tygodnia. Kurs EUR/PLN poruszał się w przedziale między 4,3765 a 4,4554 ze stopniową tendencją wzrostową. W relacji do dolara amerykańskiego złoty zachowywał się podobnie. Kurs USD/PLN oscylował w przedziale między 3,2045 a 3,2880. Na zachowanie polskiej waluty największy wpływ w minionym tygodniu miały czynniki zewnętrzne. W pierwszej połowie tygodnia zauważalna była poprawa nastrojów na rynkach globalnych (we wtorek indeksy na giełdach europejskich wzrosły od 4 do 6 procent). W środę natomiast parlament fiński zaaprobował wzmocnienie Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF), a w czwartek podobną decyzję podjął niemiecki Bundestag. W czwartek bank dokonał kolejnej wymiany środków walutowych. Pojawiły się informacje, iż aktywność BGK może mieć związek z przypadającym na koniec miesiąca terminem przeliczenia dopłat bezpośrednich dla rolników. W takim przypadku im mocniejszy złoty, tym niższa wartość dopłat. Tego typu działania oddziałują na rynek jedynie krótkoterminowo ograniczając skalę ewentualnej deprecjacji poprzez sam fakt możliwości podjęcia interwencji. Natomiast w średnim terminie trend wzrostowy pozostaje wciąż aktualny. Sygnały do jego odwrócenia pojawiłyby się dopiero po przełamaniu wsparcia na poziomie 4,36/EUR. Silną zależność kursu polskiej waluty od sentymentu rynkowego w ubiegłym tygodniu implikował również brak istotnych publikacji makroekonomicznych na rynku krajowym. Jedynym w tym zakresie znaczącym wydarzeniem okazał się przyjęty przez rząd projekt budżetu państwa na przyszły rok. Rynek ocenia przedstawiony obecnie projekt jako nazbyt optymistyczny i w dużym stopniu ukształtowany pod wpływem zbliżających się wyborów stąd powszechne oczekiwania na jego korektę po 9 października. W takim przypadku trudno było spodziewać się większego wpływu na notowania walut zaprezentowanego projektu. W naszej ocenie rynek walutowy nadal będzie ignorował dane fundamentalne pozostając w dalszym ciągu pod wpływem globalnych nastrojów. Trwalsza poprawa sentymentu na rynkach międzynarodowych możliwa jest dopiero po otrzymaniu przez Grecję kolejnej transzy pomocy, co powinno wpłynąć również korzystnie na notowania EUR/PLN.
Ciągle niepokojąca jest opieszałość w implementacji postanowień z 21 lipca dotyczących kolejnego planu pomocowego dla Grecji, które wycelowane są także w zatamowanie kryzysu zadłużeniowego m.in. poprzez wpisanie skupu obligacji na rynku wtórnym w kompetencje EFSF. Obecnie program ten prowadzi Europejski Bank Centralny, który od początków sierpnia pozyskał z rynku papiery o wartości ponad 84 miliardów euro, (w poprzednim - warte tylko niecałe 4 mld euro). Do końca września reforma EFSF została zaakceptowana przez większość krajowych parlamentów, w tym przez Bundestag i prawdopodobnie postanowienia z 21 lipca zostaną wcielone w życie w drugiej połowie października, czyli trzy miesiące po tym jak zostały ogłoszone. W tym świetle można oczekiwać, że dyskusje nad dodatkowym zwielokrotnieniem środków do dyspozycji Funduszu, będą przedmiotem niezgody wśród decydentów, a polityczny impas będzie szkodził sile wspólnej waluty.
Na początku tygodnia poznaliśmy odczyt indeksu IFO, który sugeruje, że nad niemiecką gospodarką ciąży widmo recesji. Potwierdza to dynamika sprzedaży detalicznej, która w sierpniu wprawdzie w ujęciu rok do roku wyniosła ponad 2 proc., ale w ujęciu miesięcznym spadła niemal do – 3 proc. Dalszych wskazówek dostarczą przyszłotygodniowe, bardzo ważne odczyty wskaźnika PMI. Gasnąca koniunktura i oczekiwania, że presja inflacyjna w Europie będzie słabnąć sprawiły, że pojawiły się glosy, że ECB już na najbliższym posiedzeniu powinien obniżyć stopy procentowe. Taki krok byłby zgodny z regułą Taylora, która determinuje pożądany poziom stóp procentowych w oparciu o zmiany poziomu cen i kondycję gospodarki. Jednak ze wstępnych danych, wynika że w Niemczech dynamika HICP wzrosła we wrześniu do 2,8 proc., a w całym Eurolandzie inflacja konsumencka przyspieszyła aż o 0,5 proc. i wyniosła 3,0 proc. r/r. W tym świetle szybkie luzowanie polityki pieniężnej przez ECB staje się mniej realne.
W kontekście przyszłotygodniowych publikacji z rynku pracy (zmiana zatrudnienia i stopa bezrobocia), warto przyjrzeć się danym makro, które obrazują te sferę życia gospodarczego. Niespodziewanie, pierwszy raz od kwietnia, poniżej 400 tys. spadła liczba aplikacji o zasiłek dla bezrobotnych, która wyniosła 391 tys. i nie tylko była o około 30 tys., niższa od prognoz, lecz także w porównaniu z poprzednim tygodniem obniżyła się o blisko 40 tys. Tak gwałtowny spadek aplikacji jest jednak najprawdopodobniej incydentalny. Mniej istotne regionalne indeksy koniunktury, które poznaliśmy w tym tygodniu (Dallas Fed, Kansas Fed i Richmond Fed) wykazały daleko idący wzrost zatrudnienia w porównaniu z sierpniem (zatrudnienie w sektorze pozarolniczym nie uległo w poprzednim miesiącu zmianie) ale wskazują, że chimeryczna kondycja rynku pracy będzie utrzymywać się także przez kolejne miesiące. 1,3 proc., zamiast sugerowanych przez poprzednie odczyty 1,1 proc. wyniosła zannualizowana dynamika PKB w drugim kwartale. Taka wartość jest jednak oczywiście wciąż niezadowalająca, a tak niskie tempo wzrostu nie pozwoli ożywić rynku pracy. Tzw. prawo Okuna mówi, że żeby w USA bezrobocie spadło o 1 proc., tempo wzrostu musi oscylować w okolicach 3 proc. Indeks Chicago PMI, który jest mocno skorelowany ze wskaźnikiem ISM dla przemysłu przybrał wartość powyżej oczekiwań (60,4 punktów zamiast oczekiwanych 55 punktów) i również wykazał, że we wrześniu poprawie uległa kondycja rynku pracy. Indeksy Conference Board i Uniwersytetu Michigan wskazują, że nastroje konsumentów w porównaniu z fatalnym pod tym względem sierpniem uległy tylko nieznacznemu polepszeniu.
Ostatni tydzień września upłynął pod znakiem umiarkowanego osłabienia złotego. Inwestorzy wciąż mieli w pamięci interwencje NBP i BGK z końca poprzedniego tygodnia. Kurs EUR/PLN poruszał się w przedziale między 4,3765 a 4,4554 ze stopniową tendencją wzrostową. W relacji do dolara amerykańskiego złoty zachowywał się podobnie. Kurs USD/PLN oscylował w przedziale między 3,2045 a 3,2880. Na zachowanie polskiej waluty największy wpływ w minionym tygodniu miały czynniki zewnętrzne. W pierwszej połowie tygodnia zauważalna była poprawa nastrojów na rynkach globalnych (we wtorek indeksy na giełdach europejskich wzrosły od 4 do 6 procent). W środę natomiast parlament fiński zaaprobował wzmocnienie Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF), a w czwartek podobną decyzję podjął niemiecki Bundestag. W czwartek bank dokonał kolejnej wymiany środków walutowych. Pojawiły się informacje, iż aktywność BGK może mieć związek z przypadającym na koniec miesiąca terminem przeliczenia dopłat bezpośrednich dla rolników. W takim przypadku im mocniejszy złoty, tym niższa wartość dopłat. Tego typu działania oddziałują na rynek jedynie krótkoterminowo ograniczając skalę ewentualnej deprecjacji poprzez sam fakt możliwości podjęcia interwencji. Natomiast w średnim terminie trend wzrostowy pozostaje wciąż aktualny. Sygnały do jego odwrócenia pojawiłyby się dopiero po przełamaniu wsparcia na poziomie 4,36/EUR. Silną zależność kursu polskiej waluty od sentymentu rynkowego w ubiegłym tygodniu implikował również brak istotnych publikacji makroekonomicznych na rynku krajowym. Jedynym w tym zakresie znaczącym wydarzeniem okazał się przyjęty przez rząd projekt budżetu państwa na przyszły rok. Rynek ocenia przedstawiony obecnie projekt jako nazbyt optymistyczny i w dużym stopniu ukształtowany pod wpływem zbliżających się wyborów stąd powszechne oczekiwania na jego korektę po 9 października. W takim przypadku trudno było spodziewać się większego wpływu na notowania walut zaprezentowanego projektu. W naszej ocenie rynek walutowy nadal będzie ignorował dane fundamentalne pozostając w dalszym ciągu pod wpływem globalnych nastrojów. Trwalsza poprawa sentymentu na rynkach międzynarodowych możliwa jest dopiero po otrzymaniu przez Grecję kolejnej transzy pomocy, co powinno wpłynąć również korzystnie na notowania EUR/PLN.
Ostatni tydzień września upłynął pod znakiem umiarkowanego osłabienia złotego. Inwestorzy wciąż mieli w pamięci interwencje NBP i BGK z końca poprzedniego tygodnia. Kurs EUR/PLN poruszał się w przedziale między 4,3765 a 4,4554 ze stopniową tendencją wzrostową. W relacji do dolara amerykańskiego złoty zachowywał się podobnie. Kurs USD/PLN oscylował w przedziale między 3,2045 a 3,2880. Na zachowanie polskiej waluty największy wpływ w minionym tygodniu miały czynniki zewnętrzne. W pierwszej połowie tygodnia zauważalna była poprawa nastrojów na rynkach globalnych (we wtorek indeksy na giełdach europejskich wzrosły od 4 do 6 procent). W środę natomiast parlament fiński zaaprobował wzmocnienie Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF), a w czwartek podobną decyzję podjął niemiecki Bundestag. W czwartek bank dokonał kolejnej wymiany środków walutowych. Pojawiły się informacje, iż aktywność BGK może mieć związek z przypadającym na koniec miesiąca terminem przeliczenia dopłat bezpośrednich dla rolników. W takim przypadku im mocniejszy złoty, tym niższa wartość dopłat. Tego typu działania oddziałują na rynek jedynie krótkoterminowo ograniczając skalę ewentualnej deprecjacji poprzez sam fakt możliwości podjęcia interwencji. Natomiast w średnim terminie trend wzrostowy pozostaje wciąż aktualny. Sygnały do jego odwrócenia pojawiłyby się dopiero po przełamaniu wsparcia na poziomie 4,36/EUR. Silną zależność kursu polskiej waluty od sentymentu rynkowego w ubiegłym tygodniu implikował również brak istotnych publikacji makroekonomicznych na rynku krajowym. Jedynym w tym zakresie znaczącym wydarzeniem okazał się przyjęty przez rząd projekt budżetu państwa na przyszły rok. Rynek ocenia przedstawiony obecnie projekt jako nazbyt optymistyczny i w dużym stopniu ukształtowany pod wpływem zbliżających się wyborów stąd powszechne oczekiwania na jego korektę po 9 października. W takim przypadku trudno było spodziewać się większego wpływu na notowania walut zaprezentowanego projektu. W naszej ocenie rynek walutowy nadal będzie ignorował dane fundamentalne pozostając w dalszym ciągu pod wpływem globalnych nastrojów. Trwalsza poprawa sentymentu na rynkach międzynarodowych możliwa jest dopiero po otrzymaniu przez Grecję kolejnej transzy pomocy, co powinno wpłynąć również korzystnie na notowania EUR/PLN.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Trump nie chce bessy?
12:37 Raport DM BOŚ z rynku walutŻaden polityk nie chciałby być obarczony o to, że doprowadził do załamania się rynku - przynajmniej bezpośrednio. Wczoraj wieczorem agencja Bloomberg podała powołując się na źródła, jakoby otoczenie Trumpa (w tym przyszły szef Departamentu Skarbu) miało pracować nad progresywnym scenariuszem dotyczącym wprowadzenia wysokich stawek celnych - te miały by być podnoszone w tempie 2-5 proc. miesięcznie, aż osiągną wyznaczony cel.
Ryzyko recesji w USA
12:35 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersOstatnie spadki na amerykańskim rynku akcji skłaniają do refleksji, czy mogą zwiastować poważniejsze turbulencje. W ostatnich latach temat recesji zdawał się tracić na znaczeniu w debatach ekonomicznych. Jednak pomimo optymistycznych danych makroekonomicznych na 2025 roku, takich jak stabilny wzrost PKB w Stanach Zjednoczonych, warto zastanowić się, czy rosnące zaufanie nie prowadzi do samozadowolenia, które może przyczynić się do nieoczekiwanych trudności.
Czy To Koniec Franka Szwajcarskiego? Oto Co Mówią Eksperci na 2025!
09:15 Komentarz walutowy MyBank.plFrank szwajcarski (CHF) od dawna cieszy się reputacją jednej z najbezpieczniejszych walut na świecie. Stabilność gospodarcza Szwajcarii, silny sektor finansowy oraz polityczna neutralność przyczyniły się do utrzymania wysokiej wartości CHF w stosunku do innych walut. Jednak dynamiczne zmiany na arenie międzynarodowej, nieprzewidywalne wydarzenia gospodarcze oraz wewnętrzne wyzwania mogą zagrażać tej pozycji. Czy rzeczywiście stoimy na progu końca ery frankowej? Przeanalizujmy dogłębnie sytuację, korzystając z opinii ekspertów, aktualnych danych oraz prognoz na rok 2025.
Kij i marchewka
09:06 Poranny komentarz walutowy XTBPrezydentura Donalda Trumpa zbliża się wielkimi krokami. Wraz z nią sporo niepewności co do kształtu polityki gospodarczej, szczególnie handlowej. Jedno jednak jest pewne – powracający prezydent będzie próbował wpływać na rynki. W zasadzie robi to już teraz. Tak zwany Trump Trade był w drugiej połowie minionego roku dla Wall Street bardzo pozytywny. Oczekiwania nie tylko przedłużenia, ale wręcz dalszego obniżenia podatków korporacyjnych oraz bardziej przyjaznych regulacji pchnęły notowania na Wall Street do rekordowych poziomów.
Sankcje ograniczają globalną podaż ropy
2025-01-13 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersNowe sankcje nałożone przez Stany Zjednoczone na rosyjski przemysł naftowy znacząco zmieniły perspektywy na rynku ropy, które jeszcze niedawno wskazywały na nadwyżkę podaży i stabilne, niskie ceny surowca. Obecnie sytuacja wygląda zupełnie inaczej – ropa Brent osiągnęła najwyższe poziomy od ponad czterech miesięcy, a analitycy coraz częściej mówią o możliwości dalszych wzrostów cen. Sankcje USA, wymierzone w rosyjskich producentów, ubezpieczycieli oraz tankowce transportujące ropę, mogą znacząco ograniczyć globalną podaż.
Dominacja dolara i rosnące rentowności trzęsą rynkiem
2025-01-13 Poranny komentarz walutowy XTBUmocnienie amerykańskiego dolara rzuca cień na nastroje Wall Street i nakłada presję zarówno na rynki, jak i waluty gospodarek wschodzących. Nadzieje na cięcia stóp za oceanem w 2025 roku niemal całkowicie wyparowały. To między innymi efekt zaskakująco mocnego raportu NFP z amerykańskiego rynku pracy, mocnego wzrostu cen usług w zeszłotygodniowym raporcie ISM z USA oraz cen ropy, które rosną dziś już czwarty tydzień z rzędu, powyżej 80 USD za baryłkę.
Rynek złotego - USDPLN przy 4,18
2025-01-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚLepsze dane Departamentu Pracy USA w piątek sprawiły, że rynki przeszacowały swoje oczekiwania dotyczące ruchów FED w tym roku. Wskazuje się na tylko jedną obniżkę stóp o 25 punktów baz., która jest w pełni wyceniana dopiero na grudzień (tydzień temu rynek widział ją w czerwcu). W efekcie na szerokim rynku mamy dalsze umocnienie dolara, co przekłada się na ruch USDPLN w stronę 4,18. Jesteśmy, zatem przy maksimach ze stycznia. Jeżeli zostaną wybite, to kolejnym celem będą okolice 4,2045, jakie miały miejsce w listopadzie.
Funt brytyjski na skraju przepaści? Co wydarzy się w 2025 roku!
2025-01-09 Analizy walutowe MyBank.plOd momentu, gdy Wielka Brytania opuściła Unię Europejską, kurs funta brytyjskiego stał się jednym z najbardziej obserwowanych wskaźników na rynkach walutowych. W 2025 roku pojawia się coraz więcej pytań i spekulacji na temat przyszłości tej waluty. Czy funt brytyjski czeka dalszy spadek, czy może wręcz przeciwnie – wyjdzie z obecnych zawirowań jeszcze silniejszy?
Czy dolar amerykański będzie droższy niż 4,50 zł w 2025 roku?
2025-01-09 Analizy walutowe MyBank.plKurs dolara amerykańskiego (USD) w stosunku do polskiego złotego (PLN) od wielu lat budzi zainteresowanie inwestorów, eksporterów, importerów oraz osób planujących zagraniczne podróże. Wahania kursu walutowego mają istotny wpływ na polską gospodarkę, a prognozy dotyczące ceny dolara w 2025 roku są przedmiotem licznych spekulacji. Czy warto oczekiwać, że dolar przekroczy wartość 4,50 zł? Przyjrzyjmy się czynnikom, które mogą wpłynąć na taki scenariusz.
Przecena funta i wyprzedaż obligacji UK
2025-01-09 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersW ostatnim czasie sporo dzieje się na rynku brytyjskich obligacji oraz na wycenie funta szterlinga. 10-letnie papiery dłużne UK osiągnęły najwyższy poziom od 2008 roku a 30-letnie wzbiły się do pułapu nieobserwowanego od 1998 roku. Jednocześnie funt znalazł się pod presją. W relacji do dolara amerykańskiego stracił 1 proc. Dziś ponownie spada a para walutowa GBPUSD zniżkuje do 1,2250 – to najniższy poziom od jesieni 2023 roku.