
Data dodania: 2011-09-22 (10:53)
Czy rynek rzeczywiście spodziewał się, że Ben Bernanke dokona wczoraj cudu i zapowie kolejną rundę skupu aktywów (QE3), która miałaby okazać się cudownym panaceum na coraz większe problemy amerykańskiej, ale i także globalnej (psychologicznie) gospodarki? Mimo, iż większość spodziewała się zapowiedzi tzw. operacji twist, ...
... która ma polegać na zmianie struktury portfela posiadanych przez FED obligacji z którtkoterminowych na długoterminowe (bank centralny będzie przeprowadzał te operacje do końca czerwca 2012 r., a ich wartość ma wynieść 400 mld USD), to potwierdzenie tej informacji wywołało wśród inwestorów pewne rozczarowanie i konsternację. Może dlatego, że pomału sprawdza się scenariusz w którym FED rzeczywiście coraz mniej może pomóc w obecnej sytuacji? Niemniej w komunikacie mamy sformułowanie, iż bank centralny wyraża gotowość do użycia innych narzędzi wspierających wzrost, jeżeli zajdzie taka potrzeba i nie należy o tym zapominać patrząc w przód na kolejne miesiące. Na razie jednak skupiono się na tym, że FED wprawdzie zakłada dalszą stopniową poprawę w gospodarce, ale jednocześnie też widzi dość duże zagrożenia, mogące doprowadzić do dalszego wyhamowania gospodarki. Zwraca się też uwagę na wciąż słabą sytuację na rynku pracy. Czego wczoraj FED nie dokonał, a mógł? Nie została obniżona do zera stopa procentowa od krótkoterminowych odsetek, jakie płaci bank centralny bankom komercyjnym od składanych depozytów – niewykluczone, że wpływ na to miała napięta sytuacja w Europie, która ostatnio przekładała się na wyraźny exodus kapitałów w stronę dolara. Po wczorajszym posiedzeniu zwraca się nadal na głos trzech członków FOMC – Richarda Fishera, Charlesa Plossera i Narayana Kocherlakotę – ich kolejny głos sprzeciwu oznacza, że szef FED nie może czuć się komfortowo. Inwestorzy, którzy obawiają się, że pole manewru FOMC będzie teraz ograniczone – również…
Niemniej wczoraj nie tylko komunikat FED miał znaczenie. Silna przecena na giełdach i kolejna fala umocnienia dolara, to również „zasługa” agencji ratingowych. Wczoraj Moody’s obniżył ratingi trzem amerykańskim bankom, a S&P aż 7 instytucjom finansowym z Włoch – w drugim przypadku było to pokłosiem wcześniejszej decyzji o cięciu ratingu dla całego kraju. W efekcie temat potencjalnych problemów sektora bankowego, czego inwestorzy obawiają się już od kilku tygodni, tylko narasta. Niemniej na rynku plotkuje się, jakoby Moody’s miał dzisiaj opublikować raport, który wskazywałby, iż spora część instytucji finansowych, które już teraz mają słabe oceny, nie ucierpi aż tak bardzo na ewentualnej eskalacji kryzysu w Europie, co może nieco uspokoić nastroje. Zresztą sytuacja techniczna – chociażby US Dollar Index, czy też naszego koszykowego BOSSA_USD jest dość ciekawa – znajdujemy się dość blisko mocnego oporu, który może skutecznie ograniczać dalszy marsz dolara na rynkach. O możliwym przesileniu pisałem już wczoraj po południu. Czy zobaczymy je dzisiaj?
W godzinach wieczornych i nocnych złoty wprawdzie jeszcze mocno tracił na wartości – o poranku za euro płacono blisko 4,48 zł, a dolar naruszał barierę 3,30 zł. Niemniej chwilę po rozpoczęciu handlu w Europie, sytuacja zaczęła się normować i złoty umocnił się w okolice 4,44 zł za euro i 3,2750 zł za dolara. Kluczem dla zachowania się naszej waluty nie będzie jednak sytuacja w kraju (o tych czynnikach szerzej pisałem wczoraj po południu), a to, czy uda się wyciszyć nastroje na globalnych rynkach. To obecnie wydaje się być dość trudne, ale nie niemożliwe. Teoretycznie Grecja jest bliżej, niż dalej kolejnej transzy pomocy w październiku (wczoraj tamtejszy rząd przedstawił kolejny pakiet oszczędności, a przedstawiciele misji kontrolnej Trójki na dniach wracają do Aten), a wczoraj słoweński rząd dał do zrozumienia, iż pomimo kryzysu politycznego, termin ratyfikacji ustawy o rozszerzeniu uprawnień dla ratunkowego wehikułu EFSF przez tamtejszy parlament nadal jest aktualny – 27 września. Dwa dni później, czekać nas będzie kluczowe głosowanie w niemieckim Bundestagu. Jedynym problemem w tej układance wydaje się być Słowacja, ale tutaj do głosowania może dojść nawet późną jesienią, wiec temat ten na razie spada z wokandy.
Co dzisiaj na tapecie? Przede wszystkim indeksy PMI. Nie zgodzę się z twierdzeniami, że odczyt dla Chin – wskaźnik liczony przez Markit/HSBC spadł we wrześniu do 49,4 pkt. z 49,9 pkt. w sierpniu – był słaby. Warto wspomnieć, że rynek jeszcze w sierpniu obawiał się spadku nawet w okolice 45-46, więc nie jest to zły wynik. Rozczarowały jednak PMI z Francji, które poznaliśmy przed godz. 9:00, nie najlepsze były też dane z Niemiec opublikowane o godz. 9:28. To sugeruje, że również odczyt dla całego Eurolandu nie będzie najlepszy. To jednak w krótkim terminie jest już w cenach. Dzisiaj warto będzie się skupić na danych z Kanady (14:30) i USA (cotygodniowe bezrobocie i wskaźniki wyprzedzające LEI). Być może jednak tematem dnia okażą się jakieś spekulacje nt. skoordynowanej interwencji banków centralnych? Wszak dynamika ostatnich zawirowań, zwłaszcza na rynkach wschodzących, zaczyna przybierać niepokojący charakter…
EUR/PLN: Czy rynek jest blisko przełomu? To jest dość prawdopodobne. Bliskość oporu na 4,50 (to również kluczowe zniesienie Fibo 61,8 proc.) jest kluczowa i tego poziomu raczej nie pokonamy. Czy dzisiaj wrócimy w okolice 4,40, a w kolejnych dniach zejdziemy niżej? Warto będzie uważnie obserwować rynek. Pole do odreagowania jest duże.
USD/PLN: Dolar naruszył dzisiaj o poranku okolice 3,30, ale później dość szybko zawrócił w dół. Okolice 3,29-3,30 to mocny opór, co może sugerować zbliżającą się korektę. Nie zrobimy jednak nic bez ewentualnego większego odbicia na EUR/USD. Czy dzisiaj rynek wróci w okolice 3,22-3,23? To może być dość trudne, ale nie zupełnie niemożliwe.
EUR/USD: Scenariusz budowania bazy do odbicia z mocnym wsparciem na 1,36 nie sprawdził się i teraz ten poziom będzie mocnym oporem. Notowania zmierzają teraz na ponowny test silnego wsparcia, jakim są okolice 1,35 (dołek z 12 września). Szanse na mocniejsze odbicie są duże, biorąc pod uwagę wspomnianą w głównym komentarzu sytuację na koszykowych indeksach dolara (US Dollar Index i BOSSA_USD). Mocnym sygnałem na dzisiaj, byłby powrót notowań ponad poziom 1,36.
GBP/USD: Funt zareagował wczoraj dość mocno – do spadków przyczyniły się też nieco zaskakujące zapiski z posiedzenia Banku Anglii, z których wynikało, że członkowie MPC byliby coraz bardziej skłonni rozważyć program QE2, jeżeli sytuacja w gospodarce będzie się nadal pogarszać. Warto jednak zauważyć, że już weszliśmy w silny obszar wsparć (1,54-1,55), co sugeruje, że dalsze silne zniżki są mało prawdopodobne w krótkim okresie. Do końca tygodnia rynek może wrócić ponad poziom 1,56.
Niemniej wczoraj nie tylko komunikat FED miał znaczenie. Silna przecena na giełdach i kolejna fala umocnienia dolara, to również „zasługa” agencji ratingowych. Wczoraj Moody’s obniżył ratingi trzem amerykańskim bankom, a S&P aż 7 instytucjom finansowym z Włoch – w drugim przypadku było to pokłosiem wcześniejszej decyzji o cięciu ratingu dla całego kraju. W efekcie temat potencjalnych problemów sektora bankowego, czego inwestorzy obawiają się już od kilku tygodni, tylko narasta. Niemniej na rynku plotkuje się, jakoby Moody’s miał dzisiaj opublikować raport, który wskazywałby, iż spora część instytucji finansowych, które już teraz mają słabe oceny, nie ucierpi aż tak bardzo na ewentualnej eskalacji kryzysu w Europie, co może nieco uspokoić nastroje. Zresztą sytuacja techniczna – chociażby US Dollar Index, czy też naszego koszykowego BOSSA_USD jest dość ciekawa – znajdujemy się dość blisko mocnego oporu, który może skutecznie ograniczać dalszy marsz dolara na rynkach. O możliwym przesileniu pisałem już wczoraj po południu. Czy zobaczymy je dzisiaj?
W godzinach wieczornych i nocnych złoty wprawdzie jeszcze mocno tracił na wartości – o poranku za euro płacono blisko 4,48 zł, a dolar naruszał barierę 3,30 zł. Niemniej chwilę po rozpoczęciu handlu w Europie, sytuacja zaczęła się normować i złoty umocnił się w okolice 4,44 zł za euro i 3,2750 zł za dolara. Kluczem dla zachowania się naszej waluty nie będzie jednak sytuacja w kraju (o tych czynnikach szerzej pisałem wczoraj po południu), a to, czy uda się wyciszyć nastroje na globalnych rynkach. To obecnie wydaje się być dość trudne, ale nie niemożliwe. Teoretycznie Grecja jest bliżej, niż dalej kolejnej transzy pomocy w październiku (wczoraj tamtejszy rząd przedstawił kolejny pakiet oszczędności, a przedstawiciele misji kontrolnej Trójki na dniach wracają do Aten), a wczoraj słoweński rząd dał do zrozumienia, iż pomimo kryzysu politycznego, termin ratyfikacji ustawy o rozszerzeniu uprawnień dla ratunkowego wehikułu EFSF przez tamtejszy parlament nadal jest aktualny – 27 września. Dwa dni później, czekać nas będzie kluczowe głosowanie w niemieckim Bundestagu. Jedynym problemem w tej układance wydaje się być Słowacja, ale tutaj do głosowania może dojść nawet późną jesienią, wiec temat ten na razie spada z wokandy.
Co dzisiaj na tapecie? Przede wszystkim indeksy PMI. Nie zgodzę się z twierdzeniami, że odczyt dla Chin – wskaźnik liczony przez Markit/HSBC spadł we wrześniu do 49,4 pkt. z 49,9 pkt. w sierpniu – był słaby. Warto wspomnieć, że rynek jeszcze w sierpniu obawiał się spadku nawet w okolice 45-46, więc nie jest to zły wynik. Rozczarowały jednak PMI z Francji, które poznaliśmy przed godz. 9:00, nie najlepsze były też dane z Niemiec opublikowane o godz. 9:28. To sugeruje, że również odczyt dla całego Eurolandu nie będzie najlepszy. To jednak w krótkim terminie jest już w cenach. Dzisiaj warto będzie się skupić na danych z Kanady (14:30) i USA (cotygodniowe bezrobocie i wskaźniki wyprzedzające LEI). Być może jednak tematem dnia okażą się jakieś spekulacje nt. skoordynowanej interwencji banków centralnych? Wszak dynamika ostatnich zawirowań, zwłaszcza na rynkach wschodzących, zaczyna przybierać niepokojący charakter…
EUR/PLN: Czy rynek jest blisko przełomu? To jest dość prawdopodobne. Bliskość oporu na 4,50 (to również kluczowe zniesienie Fibo 61,8 proc.) jest kluczowa i tego poziomu raczej nie pokonamy. Czy dzisiaj wrócimy w okolice 4,40, a w kolejnych dniach zejdziemy niżej? Warto będzie uważnie obserwować rynek. Pole do odreagowania jest duże.
USD/PLN: Dolar naruszył dzisiaj o poranku okolice 3,30, ale później dość szybko zawrócił w dół. Okolice 3,29-3,30 to mocny opór, co może sugerować zbliżającą się korektę. Nie zrobimy jednak nic bez ewentualnego większego odbicia na EUR/USD. Czy dzisiaj rynek wróci w okolice 3,22-3,23? To może być dość trudne, ale nie zupełnie niemożliwe.
EUR/USD: Scenariusz budowania bazy do odbicia z mocnym wsparciem na 1,36 nie sprawdził się i teraz ten poziom będzie mocnym oporem. Notowania zmierzają teraz na ponowny test silnego wsparcia, jakim są okolice 1,35 (dołek z 12 września). Szanse na mocniejsze odbicie są duże, biorąc pod uwagę wspomnianą w głównym komentarzu sytuację na koszykowych indeksach dolara (US Dollar Index i BOSSA_USD). Mocnym sygnałem na dzisiaj, byłby powrót notowań ponad poziom 1,36.
GBP/USD: Funt zareagował wczoraj dość mocno – do spadków przyczyniły się też nieco zaskakujące zapiski z posiedzenia Banku Anglii, z których wynikało, że członkowie MPC byliby coraz bardziej skłonni rozważyć program QE2, jeżeli sytuacja w gospodarce będzie się nadal pogarszać. Warto jednak zauważyć, że już weszliśmy w silny obszar wsparć (1,54-1,55), co sugeruje, że dalsze silne zniżki są mało prawdopodobne w krótkim okresie. Do końca tygodnia rynek może wrócić ponad poziom 1,56.
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Kursy walut w czwartek - Inflacja blisko celu, ale złoty nadal pod presją
2025-09-11 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w czwartek pozostaje względnie stabilny, choć notowania wielu walut sygnalizują ostrożność inwestorów wobec rynków wschodzących. Kurs dolara amerykańskiego utrzymuje się powyżej poziomu 3,64 zł, frank szwajcarski kosztuje około 4,56 zł, a funt brytyjski handlowany jest w przedziale 4,92–4,93 zł. W relacji do euro złotówka zachowuje umiarkowaną siłę – kurs EUR/PLN oscyluje wokół 4,26 zł. Wartość korony norweskiej względem złotego pozostaje niska, z kursem blisko 0,366 zł, co oznacza kontynuację wielotygodniowego trendu stabilizacji tej pary.
Czy dolar amerykański USD spadnie do 3,50 zł w najbliższym czasie?
2025-09-08 Kometarz walutowy MyBank.plCzy dolar amerykański spadnie do 3,50 zł w najbliższym czasie? To pytanie wraca falami zawsze wtedy, gdy na rynkach kumulują się trzy zjawiska: zmiana oczekiwań wobec polityki Rezerwy Federalnej, ruchy Narodowego Banku Polskiego oraz przesunięcia globalnego sentymentu do ryzyka. Na początku września 2025 r. USD/PLN jest notowany nieco powyżej 3,60, a więc od bariery 3,50 dzieli go ruch o zaledwie kilka procent. Z pozoru to niewiele. Rynki walutowe potrafią wykonać taki manewr w ciągu kilku sesji, gdy pojawi się spójny impuls makroekonomiczny.
Dlaczego frank szwajcarski zyskuje, gdy cały świat traci?
2025-09-04 Komentarz walutowy MyBank.plW chwili obecnej kurs franka szwajcarskiego (CHF) wobec polskiego złotego (PLN) wynosi około 4,54 PLN za 1 CHF, co odzwierciedla jego stabilność w ostatnich dniach. Waha się on między 4,53 a 4,56 PLN, z niewielką korektą w dół względem początku miesiąca, co sugeruje względnie spokojną notę w tej parze walutowej.
Czy cięcie stóp procentowych przez RPP we wrześniu jest przesądzone?
2025-09-02 Komentarz walutowy MyBank.plZbliżające się wrześniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej budzi coraz większe zainteresowanie inwestorów, analityków i kredytobiorców. Obniżka stóp procentowych wydaje się niemal pewna, ale nie brakuje argumentów, które mogłyby skłonić Radę do ostrożności. Czy faktycznie możemy mówić o przesądzonym scenariuszu?
Kursy walut 1 września – PLN trzyma fason względem CHF, GBP i NOK
2025-09-01 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek, 1 września 2025 roku, polski rynek walutowy przywitał nowy miesiąc i początek tygodnia stosunkowo spokojną, choć zauważalną aktywnością. Kursy kluczowych walut wobec złotego – USD, EUR, CHF, GBP i NOK – od rana były przedmiotem uważnej obserwacji inwestorów oraz przedsiębiorców prowadzących rozliczenia międzynarodowe. W okolicach godziny porannej dolar amerykański (USD) został wyceniony na poziomie około 3,641 PLN, co względem poprzedniego dnia oznaczało delikatny spadek wartości złotówki; jego dynamika oscylowała wokół –0,12 proc.
Jak polski złoty przetrwał globalny sztorm? PLN jako bohater rynków
2025-08-29 Felieton walutowy MyBank.plNiezwykła odporność polskiego złotego w obliczu eskalującej globalnej niepewności rynkowej stała się jednym z najbardziej intrygujących tematów ostatnich dni. Pomimo napiętej sytuacji makroekonomicznej i wyraźnych sygnałów spowolnienia na niektórych kluczowych rynkach europejskich, rodzima waluta konsekwentnie utrzymuje solidną pozycję wobec głównych graczy, zwłaszcza euro i dolara amerykańskiego.
PLN stabilny wśród walut — wszystkie kluczowe kursy bez znaczących zmian
2025-08-28 Komentarz walutowy XTBPolski złoty, mimo globalnych zawirowań, znajduje się obecnie w strefie względnej stabilności. Kursy głównych par z PLN poruszają się w wąskich przedziałach — USD/PLN oscyluje w okolicach 3,67 złotego za dolara amerykańskiego, GBP/PLN wynosi około 4,95, CHF/PLN to mniej więcej 4,57, a NOK/PLN utrzymuje się w granicach 0,36 zł. USD/PLN odnotował dziś skromny wzrost rzędu kilkudziesięciu punktów bazowych w porównaniu z poprzednim dniem, co sugeruje powściągliwe nastroje traderów. Te płynne wahania, choć niewielkie, są sygnałem ostrożności, zwłaszcza w okresie przed decydującymi komunikatami makroekonomicznymi z USA i Europy.
Kursy walut na żywo: funt rośnie, dolar stabilny, PLN trzyma się mocno
2025-08-26 Komentarz walutowy MyBank.plGdy inwestorzy na całym świecie śledzą dynamikę walut, dziś szczególną uwagę przyciąga polski złoty, jego rola w regionie oraz to, jak PLN reaguje na globalne impulsy. W porównaniu do głównych walut, kursy walut wobec złotówki wykazują wyraźne, choć umiarkowane wahania. Na rynku Forex para USD/PLN znajduje się w okolicach 3,67 złotego za dolara amerykańskiego, rejestrując lekką zwyżkę o około 0,15‑0,20 % w ciągu dnia.
Poniedziałek na Forex: kursy walut blisko piątkowego zamknięcia
2025-08-25 Komentarz walutowy MyBank.plPoniedziałkowy poranek otwiera nowy tydzień na rynku Forex bez gwałtownych ruchów i z czytelnymi poziomami na parach z PLN. Bieżące kwotowania międzybankowe pokazują, że USD/PLN trzyma okolice 3,64–3,66, GBP/PLN mieści się nieco poniżej 4,92, CHF/PLN krąży przy 4,54, CAD/PLN pozostaje blisko 2,63–2,64, a NOK/PLN zbliża się do 0,36. To ceny „na teraz”, ustalane w czasie rzeczywistym, a nie kursy tabelowe z dziennego fixingu. Zmienność o poranku jest niska, różnice względem piątkowego popołudnia to ułamki procenta, a mikrostruktura arkusza zleceń wygląda równo, bez luk płynności.
Polski złoty w piątkowy poranek 22 sierpnia 2025: Decyzje po danych z USA
2025-08-22 Komentarz walutowy MyBank.plPoranny handel na rynku Forex przebiega dziś spokojnie i bez niespodzianek. Notowania spot już po pierwszej godzinie aktywności w Europie pokazują zakres wahań: USD/PLN oscyluje przy 3,66, funt brytyjski kosztuje w zaokrągleniu 4,92 zł, frank szwajcarski utrzymuje okolice 4,54 zł, dolar kanadyjski pozostaje blisko 2,64 zł, a korona norweska krąży w pobliżu 0,36 zł. Zmienność poranna jest niewielka i nie wychodzi poza kilka groszy na parę, co ułatwia planowanie przepływów oraz rozkładanie większych zleceń na transze.