Data dodania: 2011-09-09 (11:18)
Wczoraj analitycy banku Morgan Stanley sugerowali, iż po dzisiejszym spotkaniu G-7 nie jest wykluczona skoordynowana akcja banków centralnych, które miałyby się zdecydować na dalsze obniżenie stóp procentowych (?!) i kolejną, nadzwyczajną turę „poluzowania ilościowego” (QE). To wydaje się być dość trudne do wyobrażenia, chociaż rzeczywiście – głównym tematem...
... spotkania G-7, a także zaplanowanego na II połowę września – szczytu G-20, mają być właśnie kwestie gospodarcze i próba znalezienia recepty na przywrócenie gospodarkom wigoru. Nadzwyczajne działania teoretycznie byłyby też pożądane biorąc pod uwagę „fatalne” nastroje na rynkach finansowych. O konieczności ustalenia „konkretów” na G-7 wspominał też wczoraj sekretarz Skarbu USA, Timothy Geithner, a także przedstawiciele OECD. Niemniej wszyscy zdają sobie sprawę, że nie ma mowy o skali działań podobnej do tej z lat 2008-09. Timothy Geithner poza wsparciem banków centralnych widzi też konieczność podjęcia działań, które mogą poprawić sytuację na rynku pracy w USA, rozwiązać kryzys zadłużenia w Europie, a także położyć większy nacisk na popyt wewnętrzny w przypadku gospodarek rozwijających się (w przypadku Chin chodzi też o umocnienie juana). Wydaje się jednak, iż kończący się jutro szczyt G-7 nie przyniesie niczego, co mogłoby wyraźnie zmienić sytuację na rynkach finansowych, poza wydaniem ogólnego oświadczenia, które tak naprawdę będzie dotyczyć „bliżej nieokreślonych działań”.
Wczorajsze wieczorne wystąpienie szefa FED nie wniosło wiele do obrazu rynku – Ben Bernanke powiedział wprawdzie, że bank centralny będzie działał na rzecz wsparcia gospodarki, ale nie przedstawił żadnych szczegółów. Z kolei nocny „show” prezydenta Baracka Obamy też nie zadowolił inwestorów. Wprawdzie szef Białego Domu przedstawił szerszy plan działań niż wcześniej oczekiwano (wart blisko 450 mld USD), to jednak inwestorzy wątpią, czy uda się je wdrożyć w Kongresie, gdzie silną pozycję mają Republikanie – można spodziewać się jego modyfikacji, co tym samym wydłuży cały proces w czasie i faktycznie zbytnio nie wesprze rynku pracy.
O wczorajszych pesymistycznych wobec perspektyw gospodarki słowach szefa ECB pisałem w popołudniowym komentarzu – doprowadziły one do silnej przeceny notowań wspólnej waluty. Wpływ na to mogły mieć też dalsze spekulacje wokół Grecji – minister finansów Holandii stwierdził, iż kraj, który nie potrafi wypełnić narzucanych mu kryteriów fiskalnych, powinien opuścić unię walutową. Sytuację próbowali uspokajać przedstawiciele Komisji Europejskiej, którzy powtórzyli, iż nie ma takiej możliwości. Niemniej inwestorzy pamiętają też o tym, że dzisiaj kończy się termin zgłaszania deklaracji przez inwestorów prywatnych, którzy chcieliby przystąpić do operacji rolowania zadłużenia (jej warunki zostały określone podczas lipcowego euro-szczytu). Grecy raczej nie podadzą dzisiaj, czy uzyskali deklarację od ponad posiadaczy ponad 90 proc. papierów (co ich zdaniem jest warunkiem koniecznym powodzenia takich działań), ale akurat tutaj nie można być zbytnio pesymistą – warunki z lipca zakładają utratę jedynie 21 proc. wartości kapitału i wymianę na papiery lepszej jakości, co biorąc pod uwagę obecną wycenę rynkową, a nawet ryzyko totalnego bankructwa Grecji, wydaje się być ofertą wartą rozważenia.
Kalendarz „cyferek” makroekonomicznych jest dzisiaj ubogi – uwagę przyciągną jedynie dane z Kanady dotyczące sytuacji na rynku pracy (godz. 13:00). W nocy poznaliśmy paczkę informacji z Chin – poza nieco gorszym odczytem dynamiki produkcji przemysłowej w sierpniu (13,5 proc. r/r), pozostałe dane były zgodne z szacunkami. Niemniej inwestorzy będą uważniej przyglądać się Chinom, po tym jak wczoraj Fitch ostrzegł przed możliwością obniżki ratingu dla tego kraju w perspektywie najbliższych 12-24 miesięcy. Powód nie jest zaskoczeniem – to coraz bardziej niepokojąca sytuacja w tamtejszym sektorze bankowym (ryzyko złych długów).
EUR/PLN: Wczorajsze ranne założenia dotyczące konsolidacji, okazały się zbyt optymistyczne. Notowania złotego runęły pod naporem globalnego pesymizmu, a sforsowanie szczytów na 4,2270 i 4,2480 doprowadziło tylko do przyspieszenia ruchu. Zbliżamy się do bariery 4,2950 (szczyt z 2 października 2009 r.), a także 4,3280 (maksimum z 2 listopada 2009 r.). Test tej strefy jest dzisiaj dość prawdopodobny – naruszenie, już nie. Na rynku wciąż brakuje większej aktywności banku BGK, czy też „mocnych” słów ze strony przedstawicieli ministerstwa finansów. Wsparcie to teraz rejon 4,25.
USD/PLN: Dolar wyraźnie wyłamał się ponad strefę oporu 3,02-3,04, a także okolice 3,06-3,07, które teraz staną się mocnym wsparciem. Jesteśmy teraz w dość ważnym punkcie – okolice 3,09-3,10 to linia trendu spadkowego pociągnięta od lutego 2009 r. Jej wyraźne naruszenie będzie mocnym sygnałem siły dolara na najbliższe miesiące. Poza w/w poziomami oporem będą też okolice 3,14 (szczyty z końca listopada 2010 r.).
EUR/USD: Po spadku wczoraj wieczorem w okolice 1,3870, co już ewidentnie potwierdziło naruszenie kluczowej linii trendu wzrostowego w strefie 1,3950-70, w nocy (po wystąpieniu Obamy), rynek wykonał ruch powrotny (do 1,3936). Dzisiaj rano zeszliśmy na nowe minima (1,3861). Teraz kluczowe będzie wsparcie na 1,3835 (dołek z 12 lipca b.r.). Jego złamanie otworzy drogę do 1,3750 (dołek z 11 marca b.r.). Niemniej prognoza sprzed kilku dni, że zaczynamy nową falę spadkową, staje się już faktem.
GBP/USD: Wczoraj po komunikacie BoE (nie padły słowa o zwiększeniu QE), funt odbił w górę i wyszedł ponad 1,60 (max. 1,6083). Niemniej już do wieczora zeszliśmy ponownie w okolice 1,5950, co pokazuje siłę trendu spadkowego. Niemniej strefa wsparć 1,5880-1,5912 może być dość mocna. Silny opór to rejon 1,60.
Wczorajsze wieczorne wystąpienie szefa FED nie wniosło wiele do obrazu rynku – Ben Bernanke powiedział wprawdzie, że bank centralny będzie działał na rzecz wsparcia gospodarki, ale nie przedstawił żadnych szczegółów. Z kolei nocny „show” prezydenta Baracka Obamy też nie zadowolił inwestorów. Wprawdzie szef Białego Domu przedstawił szerszy plan działań niż wcześniej oczekiwano (wart blisko 450 mld USD), to jednak inwestorzy wątpią, czy uda się je wdrożyć w Kongresie, gdzie silną pozycję mają Republikanie – można spodziewać się jego modyfikacji, co tym samym wydłuży cały proces w czasie i faktycznie zbytnio nie wesprze rynku pracy.
O wczorajszych pesymistycznych wobec perspektyw gospodarki słowach szefa ECB pisałem w popołudniowym komentarzu – doprowadziły one do silnej przeceny notowań wspólnej waluty. Wpływ na to mogły mieć też dalsze spekulacje wokół Grecji – minister finansów Holandii stwierdził, iż kraj, który nie potrafi wypełnić narzucanych mu kryteriów fiskalnych, powinien opuścić unię walutową. Sytuację próbowali uspokajać przedstawiciele Komisji Europejskiej, którzy powtórzyli, iż nie ma takiej możliwości. Niemniej inwestorzy pamiętają też o tym, że dzisiaj kończy się termin zgłaszania deklaracji przez inwestorów prywatnych, którzy chcieliby przystąpić do operacji rolowania zadłużenia (jej warunki zostały określone podczas lipcowego euro-szczytu). Grecy raczej nie podadzą dzisiaj, czy uzyskali deklarację od ponad posiadaczy ponad 90 proc. papierów (co ich zdaniem jest warunkiem koniecznym powodzenia takich działań), ale akurat tutaj nie można być zbytnio pesymistą – warunki z lipca zakładają utratę jedynie 21 proc. wartości kapitału i wymianę na papiery lepszej jakości, co biorąc pod uwagę obecną wycenę rynkową, a nawet ryzyko totalnego bankructwa Grecji, wydaje się być ofertą wartą rozważenia.
Kalendarz „cyferek” makroekonomicznych jest dzisiaj ubogi – uwagę przyciągną jedynie dane z Kanady dotyczące sytuacji na rynku pracy (godz. 13:00). W nocy poznaliśmy paczkę informacji z Chin – poza nieco gorszym odczytem dynamiki produkcji przemysłowej w sierpniu (13,5 proc. r/r), pozostałe dane były zgodne z szacunkami. Niemniej inwestorzy będą uważniej przyglądać się Chinom, po tym jak wczoraj Fitch ostrzegł przed możliwością obniżki ratingu dla tego kraju w perspektywie najbliższych 12-24 miesięcy. Powód nie jest zaskoczeniem – to coraz bardziej niepokojąca sytuacja w tamtejszym sektorze bankowym (ryzyko złych długów).
EUR/PLN: Wczorajsze ranne założenia dotyczące konsolidacji, okazały się zbyt optymistyczne. Notowania złotego runęły pod naporem globalnego pesymizmu, a sforsowanie szczytów na 4,2270 i 4,2480 doprowadziło tylko do przyspieszenia ruchu. Zbliżamy się do bariery 4,2950 (szczyt z 2 października 2009 r.), a także 4,3280 (maksimum z 2 listopada 2009 r.). Test tej strefy jest dzisiaj dość prawdopodobny – naruszenie, już nie. Na rynku wciąż brakuje większej aktywności banku BGK, czy też „mocnych” słów ze strony przedstawicieli ministerstwa finansów. Wsparcie to teraz rejon 4,25.
USD/PLN: Dolar wyraźnie wyłamał się ponad strefę oporu 3,02-3,04, a także okolice 3,06-3,07, które teraz staną się mocnym wsparciem. Jesteśmy teraz w dość ważnym punkcie – okolice 3,09-3,10 to linia trendu spadkowego pociągnięta od lutego 2009 r. Jej wyraźne naruszenie będzie mocnym sygnałem siły dolara na najbliższe miesiące. Poza w/w poziomami oporem będą też okolice 3,14 (szczyty z końca listopada 2010 r.).
EUR/USD: Po spadku wczoraj wieczorem w okolice 1,3870, co już ewidentnie potwierdziło naruszenie kluczowej linii trendu wzrostowego w strefie 1,3950-70, w nocy (po wystąpieniu Obamy), rynek wykonał ruch powrotny (do 1,3936). Dzisiaj rano zeszliśmy na nowe minima (1,3861). Teraz kluczowe będzie wsparcie na 1,3835 (dołek z 12 lipca b.r.). Jego złamanie otworzy drogę do 1,3750 (dołek z 11 marca b.r.). Niemniej prognoza sprzed kilku dni, że zaczynamy nową falę spadkową, staje się już faktem.
GBP/USD: Wczoraj po komunikacie BoE (nie padły słowa o zwiększeniu QE), funt odbił w górę i wyszedł ponad 1,60 (max. 1,6083). Niemniej już do wieczora zeszliśmy ponownie w okolice 1,5950, co pokazuje siłę trendu spadkowego. Niemniej strefa wsparć 1,5880-1,5912 może być dość mocna. Silny opór to rejon 1,60.
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Decyzja Fed i stabilny złoty – co dalej z dolarem i głównymi walutami?
2025-10-29 Komentarz walutowy MyBank.plDolar amerykański lekko umacnia się na szerokim rynku przed wieczornym posiedzeniem FED, choć notowania wykazują ograniczoną zmienność. Inwestorzy, jak podkreśla wielu ekonomistów, są niemal pewni drugiej w tym roku obniżki stóp procentowych w USA i zakończenia miesiąca z główną stopą federalną w przedziale 3,75–4,00%. Oczekiwania na kolejne cięcia – w tym aż cztery ruchy do końca przyszłego roku – są wyceniane przez rynki, stąd sama decyzja najprawdopodobniej nie wywoła szoku, a najważniejsza będzie narracja przewodniczącego Jerome’a Powella dotycząca przyszłości redukcji bilansu oraz deklaracji dotyczących inflacji i rynku pracy.
Kto zostanie szefem FED: jak waluty zareagują na luzowanie polityki pieniężnej?
2025-10-28 Komentarz walutowy MyBank.plWtorek na rynku walutowym upływa pod znakiem wzmożonej ostrożności inwestorów oraz oczekiwania na środową decyzję Rezerwy Federalnej USA, która może wyznaczyć kierunek dla światowych kursów walutowych na przełomie października i listopada. Dzisiejszy fixing NBP ustalił średnie kursy na poziomach: euro 4,2345 zł, dolar amerykański 3,6327 zł, frank szwajcarski 4,5783 zł, funt brytyjski 4,8375 zł, korona norweska 0,3630 zł, dolar kanadyjski 2,5954 zł.
Kluczowy tydzień dla dolara i złotówki – co z głównymi kursami walut?
2025-10-27 Komentarz walutowy MyBank.plW obliczu nadchodzącego tygodnia na rynkach finansowych uwaga inwestorów skupia się na kluczowych decyzjach monetarnych oraz perspektywach geopolitycznych. Na kursach walutowych i szczególnie w kontekście polskiej waluty – Polski złoty (PLN) – rysuje się potencjalnie przełomowy moment. W poniedziałek rano dolara amerykańskiego (USD) wyceniano na około 3,65 zł za 1 USD. Dane wskazują, iż kurs USD/PLN znajduje się w okolicach 3,64–3,65.
Polskie kursy walut na finiszu tygodnia. Złoty, frank, dolar i funt w centrum uwagi
2025-10-24 Komentarz walutowy MyBank.plPiątkowy fixing NBP przyniósł umocnienie głównych walut wobec złotówki. Według oficjalnych kursów średnich Narodowego Banku Polskiego z dnia 24.10.2025, euro kosztuje 4,2347 zł, dolar amerykański 3,6519 zł, frank szwajcarski 4,5790 zł, funt brytyjski 4,8745 zł, a korona norweska 0,3659 zł. Dolar kanadyjski wyceniany jest na poziomie 2,6097 zł. Dzisiejsze notowania potwierdzają nieprzerwany trend lekko słabszego złotego w końcówce tygodnia, a najnowsze dane ze światowych rynków podkreślają przewagę walut rezerwowych oraz utrzymującą się ostrożność inwestorów na globalnym Forexie.
Frank szwajcarski królem bezpiecznych przystani. Jak radzi sobie polski złoty?
2025-10-23 Komentarz walutowy MyBank.plNa rynku walutowym czwartek przynosi kontynuację niepewności związanej z globalnymi napięciami handlowymi, polityką głównych banków centralnych i wyczekiwaniem na przyszłotygodniowe spotkania międzynarodowe. Frank szwajcarski ponownie potwierdza swój status klasycznej bezpiecznej przystani, zyskując do niemal wszystkich głównych walut świata, poza dolarem amerykańskim, który utrzymuje się na relatywnie wysokim poziomie do złotówki. Aktualny kurs CHF/PLN kształtuje się na poziomie 4,5744 zł, co odzwierciedla narastający popyt na aktywa defensywne wobec globalnych napięć gospodarczych i politycznych.
Środowa stabilizacja złotego na Forex – co dalej z PLN, USD, EUR i CHF?
2025-10-22 Komentarz walutowy MyBank.plKursy walut na rynku Forex w środę, 22 października 2025 roku, wskazują na umiarkowaną stabilizację podstawowych par walutowych względem złotówki. O godzinie 9 rano dolar amerykański kosztował 3,6529 zł, euro wyceniane było na poziomie 4,2461 zł, frank szwajcarski 4,5732 zł, funt brytyjski 4,8686 zł, natomiast korona norweska oscylowała wokół 0,3648 zł. Ta sytuacja potwierdza utrzymującą się dominację walut rezerwowych nad PLN, wyznaczając nastroje w pierwszej części tygodnia.
Kursy walut we wtorek wtorek 21.10: czy złotówka wykorzysta słabość dolara amerykańskiego?
2025-10-21 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek 21 października polski rynek walutowy pracuje w rytmie globalnych informacji o surowcach krytycznych oraz w oczekiwaniu na kolejne sygnały z banków centralnych. W tle wydarzeń pozostaje umowa Stanów Zjednoczonych z Australią, wzmacniająca łańcuchy dostaw metali ziem rzadkich i galu. Z perspektywy inwestorów w Warszawie kluczowe jest jednak to, że złotówka utrzymuje stabilizację wobec głównych par, a dysparytet stóp procentowych wciąż sprzyja krajowej walucie.
Poniedziałek na rynku walut: złotówka rozpoczyna tydzień w cieniu globalnych napięć
2025-10-20 Komentarz walutowy MyBank.plPoczątek nowego tygodnia na rynku walutowym mija pod znakiem umiarkowanej zmienności oraz narastającego napięcia wokół głównych światowych gospodarek. Polski złoty utrzymuje się na relatywnie stabilnym poziomie, choć presja globalnych wydarzeń geopolitycznych i ekonomicznych wyraźnie kształtuje nastroje inwestorów oraz sentyment na rynku Forex. W poniedziałkowy wieczór kurs dolara amerykańskiego do złotego wynosi około 3,64 zł, euro kosztuje 4,25 zł, frank szwajcarski 4,60 zł, a funt brytyjski 4,89 zł, co sygnalizuje wciąż utrzymującą się przewagę walut rezerwowych nad rodzimą walutą.
Kursy walut w obliczu politycznych napięć – piątkowy raport o PLN, USD, GBP, CHF, NOK
2025-10-17 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty (PLN) w piątek notuje lekką słabość względem najważniejszych walut światowych, kontynuując tym samym kierunek wyznaczony przez wczorajsze spadki na Wall Street oraz pogłębiające się obawy o finansową kondycję sektora bankowego w Stanach Zjednoczonych. Kurs EUR/PLN nad ranem podbił do okolic 4,2550, a USD/PLN oscyluje wokół 3,6370, co oznacza korektę wczorajszego spadku i powrót do poziomów sprzed kilku dni. Wycenę wspiera stabilizacja kursów dla innych walut – frank szwajcarski (CHF) utrzymuje się nieco powyżej 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) trzymany jest na poziomie ok. 4,90 PLN, a korona norweska (NOK) plasuje się blisko 0,36 PLN.
Kursy walut NBP: czy dolar i euro utrzymają równowagę do końca tygodnia?
2025-10-16 Komentarz walutowy MyBank.plW czwartek, 16 października 2025 roku, polski złoty utrzymuje stabilny kurs wobec głównych walut, a sesja na rynku Forex od rana przebiega w spokojnej atmosferze. Dolar amerykański jest wyceniany dzisiaj przez NBP na 3,65 PLN, euro (EUR) – 4,25 PLN, frank szwajcarski (CHF) – 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) – 4,90 PLN, korona norweska (NOK) – 0,36 PLN, dolar kanadyjski (CAD) – 2,37 PLN</strong>. Notowania rynkowe w godzinach przedpołudniowych nie odbiegają znacząco od średnich, a płynność i zmienność pozostają niskie na całym rynku.