Data dodania: 2011-08-16 (15:45)
Holenderski premier Mark Rutte stwierdził dzisiaj, że jego kraj nie zgodzi się na pomysły emisji euroobligacji, czy też zwiększenia programu EFSF, zanim nie zostaną wprowadzone skuteczne mechanizmy sankcji dla krajów, które nie przestrzegają dyscypliny fiskalnej.
W pewnym sensie można to zrozumieć – bo euroobligacje „rozmyją” odpowiedzialność peryferyjnych krajów Eurolandu o swoje finanse publiczne. Tyle, że słowa Holendra padają o kilka lat za późno. Teraz emisja euroobligacji może być uznana za „mniejsze zło” – przyjęcie ogólnej średniej europejskiej spowoduje, że rentowności tych obligacji na pewno będą wyższe od niemieckich, czy też francuskich papierów i tym samym tamtejsze rządy mogą mieć w przyszłości trudności z uplasowaniem własnych emisji, ale na jakiś czas może uspokoić nastroje na rynkach finansowych. „Większym złem” byłoby pozwolenie na dalszą spekulację na słabe ogniwo – w zeszłym tygodniu inwestorzy „grali” na możliwe problemy z ratingiem Francji i tamtejszymi bankami, co je bardzo mocno przeceniło. Można sobie wyobrazić, że za jakiś czas pojawiłyby się głosy o możliwych dalszych obniżkach ratingów Włoch i Hiszpanii z dość kuriozalnymi uzasadnieniami, co rynek bazujący ostatnio głównie na emocjach, pewnie by kupił (niezależnie od tego, że Włochy i Hiszpania zobowiązały się do dodatkowych reform).
Przedstawiciele Komisji Europejskiej przyznali dzisiaj, iż na obecną chwilę dokapitalizowanie Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej nie jest konieczne, chociaż wielu ekonomistów wciąż twierdzi, iż 440 mld EUR funduszy EFSF powinno zostać zwiększone do przynajmniej 1 bln EUR, aby tym samym inwestorzy mieli pewność, iż w przypadku nagłych problemów Włoch, czy Hiszpanii, środki się znajdą. Ten temat też pewnie nie zostanie poruszony na dzisiejszym spotkaniu Merkel-Sarkozy, które powinno rozpocząć się już o godz. 16:00. Dwie godziny później zaplanowana została wspólna konferencja prasowa.
Opublikowane dzisiaj o godz. 15:15 dane o produkcji przemysłowej nieoczekiwanie zaskoczyły na plus – jej dynamika wzrosła w lipcu o 0,9 proc. m/m wobec spodziewanych 0,5 proc. m/m. Do góry zrewidowano też dane za czerwiec – z 0,2 proc. m/m do 0,4 proc. m/m. W kontekście dość słabego odczytu ISM za lipiec, takie dane to rzeczywiście argument dla giełdowych byków i tym samym globalne ryzyko będzie nadal spadać, co pomogłyby bardziej „ryzykownym” walutom? Trudno powiedzieć – dzisiaj poznaliśmy też informacje o dynamice cen importu, które wzrosły w lipcu o 0,3 proc. m/m (oczek. -0,1 proc. m/m), co może być uznane za element pro-inflacyjny (w kontekście ewentualnego QE3 jest to problem), a także nieco słabsze informacje o dynamice wydanych pozwoleń na budowę domów (spadek o 3,2 proc. m/m w lipcu). Wydaje się, że istotniejsze mogą stać się informacje z dzisiejszego szczytu Merkel-Sarkozy, a także ewentualnie jutrzejsze wspólne ustalenia SNB i szwajcarskiego rządu odnośnie kursu franka (jeżeli takowe rzeczywiście się pojawią).
EUR/USD: Sytuacja techniczna robi się trudna – widać, że strona popytowa na euro nadal liczy, iż uda się jej rozegrać tą partię według własnych zamierzeń. Kurs EUR/USD wrócił w rejon 1,44 i jeżeli nie pójdzie wyraźnie w dół po wieczornej konferencji Sarkozy-Merkel, to w kolejnych godzinach może dojść do próby złamania oporu na 1,4476 i ataku na barierę 1,45. To jednak jest wciąż mniej prawdopodobny scenariusz, od preferowanego powrotu do strefy 1,42-1,43.
Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A. Pełny raport można znaleźć pod adresem www.bossa.pl.
Przedstawiciele Komisji Europejskiej przyznali dzisiaj, iż na obecną chwilę dokapitalizowanie Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej nie jest konieczne, chociaż wielu ekonomistów wciąż twierdzi, iż 440 mld EUR funduszy EFSF powinno zostać zwiększone do przynajmniej 1 bln EUR, aby tym samym inwestorzy mieli pewność, iż w przypadku nagłych problemów Włoch, czy Hiszpanii, środki się znajdą. Ten temat też pewnie nie zostanie poruszony na dzisiejszym spotkaniu Merkel-Sarkozy, które powinno rozpocząć się już o godz. 16:00. Dwie godziny później zaplanowana została wspólna konferencja prasowa.
Opublikowane dzisiaj o godz. 15:15 dane o produkcji przemysłowej nieoczekiwanie zaskoczyły na plus – jej dynamika wzrosła w lipcu o 0,9 proc. m/m wobec spodziewanych 0,5 proc. m/m. Do góry zrewidowano też dane za czerwiec – z 0,2 proc. m/m do 0,4 proc. m/m. W kontekście dość słabego odczytu ISM za lipiec, takie dane to rzeczywiście argument dla giełdowych byków i tym samym globalne ryzyko będzie nadal spadać, co pomogłyby bardziej „ryzykownym” walutom? Trudno powiedzieć – dzisiaj poznaliśmy też informacje o dynamice cen importu, które wzrosły w lipcu o 0,3 proc. m/m (oczek. -0,1 proc. m/m), co może być uznane za element pro-inflacyjny (w kontekście ewentualnego QE3 jest to problem), a także nieco słabsze informacje o dynamice wydanych pozwoleń na budowę domów (spadek o 3,2 proc. m/m w lipcu). Wydaje się, że istotniejsze mogą stać się informacje z dzisiejszego szczytu Merkel-Sarkozy, a także ewentualnie jutrzejsze wspólne ustalenia SNB i szwajcarskiego rządu odnośnie kursu franka (jeżeli takowe rzeczywiście się pojawią).
EUR/USD: Sytuacja techniczna robi się trudna – widać, że strona popytowa na euro nadal liczy, iż uda się jej rozegrać tą partię według własnych zamierzeń. Kurs EUR/USD wrócił w rejon 1,44 i jeżeli nie pójdzie wyraźnie w dół po wieczornej konferencji Sarkozy-Merkel, to w kolejnych godzinach może dojść do próby złamania oporu na 1,4476 i ataku na barierę 1,45. To jednak jest wciąż mniej prawdopodobny scenariusz, od preferowanego powrotu do strefy 1,42-1,43.
Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A. Pełny raport można znaleźć pod adresem www.bossa.pl.
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Sankcje ograniczają globalną podaż ropy
10:26 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersNowe sankcje nałożone przez Stany Zjednoczone na rosyjski przemysł naftowy znacząco zmieniły perspektywy na rynku ropy, które jeszcze niedawno wskazywały na nadwyżkę podaży i stabilne, niskie ceny surowca. Obecnie sytuacja wygląda zupełnie inaczej – ropa Brent osiągnęła najwyższe poziomy od ponad czterech miesięcy, a analitycy coraz częściej mówią o możliwości dalszych wzrostów cen. Sankcje USA, wymierzone w rosyjskich producentów, ubezpieczycieli oraz tankowce transportujące ropę, mogą znacząco ograniczyć globalną podaż.
Dominacja dolara i rosnące rentowności trzęsą rynkiem
10:26 Poranny komentarz walutowy XTBUmocnienie amerykańskiego dolara rzuca cień na nastroje Wall Street i nakłada presję zarówno na rynki, jak i waluty gospodarek wschodzących. Nadzieje na cięcia stóp za oceanem w 2025 roku niemal całkowicie wyparowały. To między innymi efekt zaskakująco mocnego raportu NFP z amerykańskiego rynku pracy, mocnego wzrostu cen usług w zeszłotygodniowym raporcie ISM z USA oraz cen ropy, które rosną dziś już czwarty tydzień z rzędu, powyżej 80 USD za baryłkę.
Rynek złotego - USDPLN przy 4,18
10:25 Komentarz do rynku złotego DM BOŚLepsze dane Departamentu Pracy USA w piątek sprawiły, że rynki przeszacowały swoje oczekiwania dotyczące ruchów FED w tym roku. Wskazuje się na tylko jedną obniżkę stóp o 25 punktów baz., która jest w pełni wyceniana dopiero na grudzień (tydzień temu rynek widział ją w czerwcu). W efekcie na szerokim rynku mamy dalsze umocnienie dolara, co przekłada się na ruch USDPLN w stronę 4,18. Jesteśmy, zatem przy maksimach ze stycznia. Jeżeli zostaną wybite, to kolejnym celem będą okolice 4,2045, jakie miały miejsce w listopadzie.
Funt brytyjski na skraju przepaści? Co wydarzy się w 2025 roku!
2025-01-09 Analizy walutowe MyBank.plOd momentu, gdy Wielka Brytania opuściła Unię Europejską, kurs funta brytyjskiego stał się jednym z najbardziej obserwowanych wskaźników na rynkach walutowych. W 2025 roku pojawia się coraz więcej pytań i spekulacji na temat przyszłości tej waluty. Czy funt brytyjski czeka dalszy spadek, czy może wręcz przeciwnie – wyjdzie z obecnych zawirowań jeszcze silniejszy?
Czy dolar amerykański będzie droższy niż 4,50 zł w 2025 roku?
2025-01-09 Analizy walutowe MyBank.plKurs dolara amerykańskiego (USD) w stosunku do polskiego złotego (PLN) od wielu lat budzi zainteresowanie inwestorów, eksporterów, importerów oraz osób planujących zagraniczne podróże. Wahania kursu walutowego mają istotny wpływ na polską gospodarkę, a prognozy dotyczące ceny dolara w 2025 roku są przedmiotem licznych spekulacji. Czy warto oczekiwać, że dolar przekroczy wartość 4,50 zł? Przyjrzyjmy się czynnikom, które mogą wpłynąć na taki scenariusz.
Przecena funta i wyprzedaż obligacji UK
2025-01-09 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersW ostatnim czasie sporo dzieje się na rynku brytyjskich obligacji oraz na wycenie funta szterlinga. 10-letnie papiery dłużne UK osiągnęły najwyższy poziom od 2008 roku a 30-letnie wzbiły się do pułapu nieobserwowanego od 1998 roku. Jednocześnie funt znalazł się pod presją. W relacji do dolara amerykańskiego stracił 1 proc. Dziś ponownie spada a para walutowa GBPUSD zniżkuje do 1,2250 – to najniższy poziom od jesieni 2023 roku.
Trump planuje stan wyjątkowy?
2025-01-09 Raport DM BOŚ z rynku walutZdaniem telewizji CNN otoczenie Donalda Trumpa rozważa różne prawne opcje, które pozwoliłyby w miarę szybko zaimplementować politykę wyższych ceł wobec partnerów handlowych USA. Jedną z nich może być wprowadzenie "krajowego stanu wyjątkowego w gospodarce", co pozwoliłoby mu skorzystać z ustawy IEEPA z 1977 r., która pozwalałaby mu w miarę sprawnie wdrożyć swój plan. Jak jednak prezydent uzasadniłby takie "nadzwyczajne" i czy byłyby one legalne?
Dolar dominuje na rynku
2025-01-09 Poranny komentarz walutowy XTBChociaż pierwsze dni stycznia podważyły pozycję dolara na rynku, to jednak obecnie obserwujemy powrót dominacji najważniejszej waluty na świecie. Donald Trump zaskakuje z dnia na dzień swoimi pomysłami, które nie wpływają negatywnie na dolara. Dodatkowo Rezerwa Federalna wciąż prezenutje dosyć jastrzębi pogląd na przyszłość, wskazując na spore ryzyka inflacyjne. Czy w takim wypadku dolar ma jakiegokolwiek konkurenta? Przynajmniej przez najbliższych kilka tygodni?
Dolar nie odpuszcza
2025-01-08 Raport DM BOŚ z rynku walutWczorajsze lepsze dane z USA (ISM dla usług, zwłaszcza subindeks cen płaconych, ale i też dane z rynku pracy JOLTS) rysują wciąż niezły obraz amerykańskiej gospodarki, a kolejne kontrowersyjne komentarze Donalda Trumpa (wygląda na to, że nie zamierza on rezygnować z globalnej wojny celnej), sprawiły, że rynek skrócił oczekiwania, co do skali cięć stóp przez FED w tym roku, choć niewiele (do -38 punktów baz.). To pokazuje, że w temacie FED nie ma już przestrzeni i raczej jest mało realne, aby rynki zaczęły wyceniać tylko jedną obniżkę stóp procentowych o 25 punktów baz. w USA w tym roku.
Spółki technologiczne pod presją
2025-01-08 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersOstatnie dane ekonomiczne z USA, w tym wskaźniki aktywności w sektorze usług oraz raport JOLTS dotyczący liczby ofert pracy, wywołały zaniepokojenie na Wall Street. Rosnąca rentowność obligacji oraz obawy o trwałą inflację skłoniły inwestorów do wyprzedaży akcji, co szczególnie dotknęło spółki technologiczne. Głównym źródłem niepewności pozostaje perspektywa utrzymania wysokich stóp procentowych przez Rezerwę Federalną na dłużej, niż wcześniej zakładano.