Data dodania: 2011-08-08 (10:20)
A jednak stało się – w piątek wieczorem agencja S&P obniżyła rating USA do AA+ i nadała mu perspektywę negatywną, co oznacza, że kolejne cięcie ratingu nie jest wykluczone w ciągu najbliższych 6-24 miesięcy (taką opinię wyraził też dyrektor zarządzający S&P).
Co ciekawe nie obyło się bez zgrzytu – amerykańska administracja dość szybko wytknęła agencji błąd w wyliczeniach na 2 bln USD, chociaż to nie zmieniło jej ostatecznego zdania.
Decyzja agencji S&P musiała wywołać lawinę komentarzy – warto zwrócić uwagę na te najciekawsze (za Macronext.com) - nie ma różnicy między ratingiem AA i AAA, a przede wszystkim nie ma alternatywy dla dolara (szef działu rezerw walutowych Banku Centralnego Korei Południowej) – może to uderzyć w rezerwy walutowe Chin, co może ujemnie wpłynąć na wzrost gospodarczy – FED nie będzie miał innego wyjścia, jak kupować własne papiery skarbowe i tym samym rośnie prawdopodobieństwo QE3 (chińscy przedstawiciele akademiccy) – Chiny mają wszelkie prawo, aby domagać się od USA rozwiązania problemu ich długu strukturalnego i zagwarantowania bezpieczeństwa dolarowych aktywów Chin (komentarz agencji Xinhua). Bezpośrednie wnioski, jakie się nasuwają do rosnące ryzyko dalszej dywersyfikacji rezerw przez Chiny, które będzie się objawiać w mniejszym zaangażowaniu w dolarowe aktywa. Czy jednak, aby Chiny mają alternatywę w postaci innych rynków z ratingiem AAA?
Przy okazji warto wspomnieć też o kilku ważnych kwestiach. Obniżka ratingu przez S&P nie musi skutkować wyprzedażą amerykańskich obligacji przez fundusze, których strategie bazują tylko na ratingach AAA, gdyż agencje Moody’s i Fitch nie zmieniły swoich ocen dla USA (chociaż nie wykluczają tego w przyszłości). Rezerwa Federalna natychmiast poinformowała, że niższy rating USA nie oznacza konieczności podniesienia kapitałów przez amerykańskie banki, które w swoich aktywach mają przecież masę papierów dłużnych. Jednocześnie federalny depozyt FDIC wydał komunikat, iż zmianie nie ulegają wagi ryzyka dla instrumentów emitowanych przez USA, lub mających gwarancje rządowe.
Zamieszanie wokół ratingu USA przyspieszyło jednocześnie pewne działania. Po tym jak w piątek premier Włoch Silvio Berlusconi obiecał działania w celu przyspieszenia reform, wczoraj Rada Prezesów Europejskiego Banku Centralnego zgodziła się „aktywnie realizować” program wykupu papierów wartościowych,co rynek odebrał jako sygnał do interwencyjnych zakupów włoskich i hiszpańskich papierów – rzeczywiste potwierdzenie tego faktu mamy już dzisiaj, co powinno wyraźnie wpłynąć na rynek – zwłaszcza euro, ale i też franka, co już widzimy w poniedziałek rano. Jednocześnie ECB wezwał do szybkiego wdrożenia postanowień z nadzwyczajnego szczytu państw strefy euro ws. Grecji, jaki odbył się 21 lipca. I wydaje się, że szanse na to są teraz dość duże, co też rynki finansowe powinny zacząć uwzględniać – dzisiaj rano francuski minister finansów przyznał, że wartość funduszu EFSF zostanie zwiększona, jeżeli będzie to konieczne.
Jednocześnie w niedzielę miała miejsce telekonferencja ministrów finansów państw G-7, po której poinformowano o zawarciu porozumienia ws. ewentualnych wspólnych interwencji na rynku walut, a także zaoferowania większej płynności rynkom finansowym. Przyznano też, iż zaufanie do dolara nie uległo zachwianiu. Wnioski: to pozwoliło uspokoić nastroje przed poniedziałkowym otwarciem – dolar nie traci, aż tak znacząco, chociaż na ma jeszcze informacji, jakoby dzisiaj na rynku obecne były banki centralne.
EUR/PLN: Po nerwowym poranku sytuacja zaczyna się szybko uspokajać. W efekcie ważny opór to nadal okolice 4,04-4,06, pomimo ich wcześniejszego naruszenia. Nie można wykluczyć, że kolejne godziny przyniosą testowanie rejonu 4,02, jeżeli na pojawiłyby się działania interwencyjne na rynkach finansowych.
USD/PLN: Dolar słabnie, dzisiaj powinno dojść do złamania poziomu 2,80 i testowania okolic 2,78. Mocny opór to już okolice 2,82 i dalej 2,85. Kluczowe karty rozdaje EUR/USD.
EUR/USD: Niewykluczone, że trend na EUR/USD właśnie ulega zmianie na wzrostowy w średnim terminie (niższy rating USA i wizja programu QE3 w wykonaniu FED, która może zostać ogłoszona w najbliższych dniach (jutro?), lub tygodniach) nie będzie sprzyjać dolarowi, a euro będzie wspierane przez interwencyjne działania ECB na rynku długu i przyspieszenie reform w Eurolandzie. Mocny opór to okolice 1,4440 (szczyty z 21 i 22 lipca) i najprawdopodobniej będzie on dzisiaj testowany.
GBP/USD: Mocny opór to okolice 1,6475 i może on być dzisiaj naruszony, co będzie skutkować testem okolic 1,6550 – najprawdopodobniej jutro.
Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A. Pełny raport można znaleźć pod adresem www.bossa.pl.
Decyzja agencji S&P musiała wywołać lawinę komentarzy – warto zwrócić uwagę na te najciekawsze (za Macronext.com) - nie ma różnicy między ratingiem AA i AAA, a przede wszystkim nie ma alternatywy dla dolara (szef działu rezerw walutowych Banku Centralnego Korei Południowej) – może to uderzyć w rezerwy walutowe Chin, co może ujemnie wpłynąć na wzrost gospodarczy – FED nie będzie miał innego wyjścia, jak kupować własne papiery skarbowe i tym samym rośnie prawdopodobieństwo QE3 (chińscy przedstawiciele akademiccy) – Chiny mają wszelkie prawo, aby domagać się od USA rozwiązania problemu ich długu strukturalnego i zagwarantowania bezpieczeństwa dolarowych aktywów Chin (komentarz agencji Xinhua). Bezpośrednie wnioski, jakie się nasuwają do rosnące ryzyko dalszej dywersyfikacji rezerw przez Chiny, które będzie się objawiać w mniejszym zaangażowaniu w dolarowe aktywa. Czy jednak, aby Chiny mają alternatywę w postaci innych rynków z ratingiem AAA?
Przy okazji warto wspomnieć też o kilku ważnych kwestiach. Obniżka ratingu przez S&P nie musi skutkować wyprzedażą amerykańskich obligacji przez fundusze, których strategie bazują tylko na ratingach AAA, gdyż agencje Moody’s i Fitch nie zmieniły swoich ocen dla USA (chociaż nie wykluczają tego w przyszłości). Rezerwa Federalna natychmiast poinformowała, że niższy rating USA nie oznacza konieczności podniesienia kapitałów przez amerykańskie banki, które w swoich aktywach mają przecież masę papierów dłużnych. Jednocześnie federalny depozyt FDIC wydał komunikat, iż zmianie nie ulegają wagi ryzyka dla instrumentów emitowanych przez USA, lub mających gwarancje rządowe.
Zamieszanie wokół ratingu USA przyspieszyło jednocześnie pewne działania. Po tym jak w piątek premier Włoch Silvio Berlusconi obiecał działania w celu przyspieszenia reform, wczoraj Rada Prezesów Europejskiego Banku Centralnego zgodziła się „aktywnie realizować” program wykupu papierów wartościowych,co rynek odebrał jako sygnał do interwencyjnych zakupów włoskich i hiszpańskich papierów – rzeczywiste potwierdzenie tego faktu mamy już dzisiaj, co powinno wyraźnie wpłynąć na rynek – zwłaszcza euro, ale i też franka, co już widzimy w poniedziałek rano. Jednocześnie ECB wezwał do szybkiego wdrożenia postanowień z nadzwyczajnego szczytu państw strefy euro ws. Grecji, jaki odbył się 21 lipca. I wydaje się, że szanse na to są teraz dość duże, co też rynki finansowe powinny zacząć uwzględniać – dzisiaj rano francuski minister finansów przyznał, że wartość funduszu EFSF zostanie zwiększona, jeżeli będzie to konieczne.
Jednocześnie w niedzielę miała miejsce telekonferencja ministrów finansów państw G-7, po której poinformowano o zawarciu porozumienia ws. ewentualnych wspólnych interwencji na rynku walut, a także zaoferowania większej płynności rynkom finansowym. Przyznano też, iż zaufanie do dolara nie uległo zachwianiu. Wnioski: to pozwoliło uspokoić nastroje przed poniedziałkowym otwarciem – dolar nie traci, aż tak znacząco, chociaż na ma jeszcze informacji, jakoby dzisiaj na rynku obecne były banki centralne.
EUR/PLN: Po nerwowym poranku sytuacja zaczyna się szybko uspokajać. W efekcie ważny opór to nadal okolice 4,04-4,06, pomimo ich wcześniejszego naruszenia. Nie można wykluczyć, że kolejne godziny przyniosą testowanie rejonu 4,02, jeżeli na pojawiłyby się działania interwencyjne na rynkach finansowych.
USD/PLN: Dolar słabnie, dzisiaj powinno dojść do złamania poziomu 2,80 i testowania okolic 2,78. Mocny opór to już okolice 2,82 i dalej 2,85. Kluczowe karty rozdaje EUR/USD.
EUR/USD: Niewykluczone, że trend na EUR/USD właśnie ulega zmianie na wzrostowy w średnim terminie (niższy rating USA i wizja programu QE3 w wykonaniu FED, która może zostać ogłoszona w najbliższych dniach (jutro?), lub tygodniach) nie będzie sprzyjać dolarowi, a euro będzie wspierane przez interwencyjne działania ECB na rynku długu i przyspieszenie reform w Eurolandzie. Mocny opór to okolice 1,4440 (szczyty z 21 i 22 lipca) i najprawdopodobniej będzie on dzisiaj testowany.
GBP/USD: Mocny opór to okolice 1,6475 i może on być dzisiaj naruszony, co będzie skutkować testem okolic 1,6550 – najprawdopodobniej jutro.
Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A. Pełny raport można znaleźć pod adresem www.bossa.pl.
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Sankcje ograniczają globalną podaż ropy
10:26 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersNowe sankcje nałożone przez Stany Zjednoczone na rosyjski przemysł naftowy znacząco zmieniły perspektywy na rynku ropy, które jeszcze niedawno wskazywały na nadwyżkę podaży i stabilne, niskie ceny surowca. Obecnie sytuacja wygląda zupełnie inaczej – ropa Brent osiągnęła najwyższe poziomy od ponad czterech miesięcy, a analitycy coraz częściej mówią o możliwości dalszych wzrostów cen. Sankcje USA, wymierzone w rosyjskich producentów, ubezpieczycieli oraz tankowce transportujące ropę, mogą znacząco ograniczyć globalną podaż.
Dominacja dolara i rosnące rentowności trzęsą rynkiem
10:26 Poranny komentarz walutowy XTBUmocnienie amerykańskiego dolara rzuca cień na nastroje Wall Street i nakłada presję zarówno na rynki, jak i waluty gospodarek wschodzących. Nadzieje na cięcia stóp za oceanem w 2025 roku niemal całkowicie wyparowały. To między innymi efekt zaskakująco mocnego raportu NFP z amerykańskiego rynku pracy, mocnego wzrostu cen usług w zeszłotygodniowym raporcie ISM z USA oraz cen ropy, które rosną dziś już czwarty tydzień z rzędu, powyżej 80 USD za baryłkę.
Rynek złotego - USDPLN przy 4,18
10:25 Komentarz do rynku złotego DM BOŚLepsze dane Departamentu Pracy USA w piątek sprawiły, że rynki przeszacowały swoje oczekiwania dotyczące ruchów FED w tym roku. Wskazuje się na tylko jedną obniżkę stóp o 25 punktów baz., która jest w pełni wyceniana dopiero na grudzień (tydzień temu rynek widział ją w czerwcu). W efekcie na szerokim rynku mamy dalsze umocnienie dolara, co przekłada się na ruch USDPLN w stronę 4,18. Jesteśmy, zatem przy maksimach ze stycznia. Jeżeli zostaną wybite, to kolejnym celem będą okolice 4,2045, jakie miały miejsce w listopadzie.
Funt brytyjski na skraju przepaści? Co wydarzy się w 2025 roku!
2025-01-09 Analizy walutowe MyBank.plOd momentu, gdy Wielka Brytania opuściła Unię Europejską, kurs funta brytyjskiego stał się jednym z najbardziej obserwowanych wskaźników na rynkach walutowych. W 2025 roku pojawia się coraz więcej pytań i spekulacji na temat przyszłości tej waluty. Czy funt brytyjski czeka dalszy spadek, czy może wręcz przeciwnie – wyjdzie z obecnych zawirowań jeszcze silniejszy?
Czy dolar amerykański będzie droższy niż 4,50 zł w 2025 roku?
2025-01-09 Analizy walutowe MyBank.plKurs dolara amerykańskiego (USD) w stosunku do polskiego złotego (PLN) od wielu lat budzi zainteresowanie inwestorów, eksporterów, importerów oraz osób planujących zagraniczne podróże. Wahania kursu walutowego mają istotny wpływ na polską gospodarkę, a prognozy dotyczące ceny dolara w 2025 roku są przedmiotem licznych spekulacji. Czy warto oczekiwać, że dolar przekroczy wartość 4,50 zł? Przyjrzyjmy się czynnikom, które mogą wpłynąć na taki scenariusz.
Przecena funta i wyprzedaż obligacji UK
2025-01-09 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersW ostatnim czasie sporo dzieje się na rynku brytyjskich obligacji oraz na wycenie funta szterlinga. 10-letnie papiery dłużne UK osiągnęły najwyższy poziom od 2008 roku a 30-letnie wzbiły się do pułapu nieobserwowanego od 1998 roku. Jednocześnie funt znalazł się pod presją. W relacji do dolara amerykańskiego stracił 1 proc. Dziś ponownie spada a para walutowa GBPUSD zniżkuje do 1,2250 – to najniższy poziom od jesieni 2023 roku.
Trump planuje stan wyjątkowy?
2025-01-09 Raport DM BOŚ z rynku walutZdaniem telewizji CNN otoczenie Donalda Trumpa rozważa różne prawne opcje, które pozwoliłyby w miarę szybko zaimplementować politykę wyższych ceł wobec partnerów handlowych USA. Jedną z nich może być wprowadzenie "krajowego stanu wyjątkowego w gospodarce", co pozwoliłoby mu skorzystać z ustawy IEEPA z 1977 r., która pozwalałaby mu w miarę sprawnie wdrożyć swój plan. Jak jednak prezydent uzasadniłby takie "nadzwyczajne" i czy byłyby one legalne?
Dolar dominuje na rynku
2025-01-09 Poranny komentarz walutowy XTBChociaż pierwsze dni stycznia podważyły pozycję dolara na rynku, to jednak obecnie obserwujemy powrót dominacji najważniejszej waluty na świecie. Donald Trump zaskakuje z dnia na dzień swoimi pomysłami, które nie wpływają negatywnie na dolara. Dodatkowo Rezerwa Federalna wciąż prezenutje dosyć jastrzębi pogląd na przyszłość, wskazując na spore ryzyka inflacyjne. Czy w takim wypadku dolar ma jakiegokolwiek konkurenta? Przynajmniej przez najbliższych kilka tygodni?
Dolar nie odpuszcza
2025-01-08 Raport DM BOŚ z rynku walutWczorajsze lepsze dane z USA (ISM dla usług, zwłaszcza subindeks cen płaconych, ale i też dane z rynku pracy JOLTS) rysują wciąż niezły obraz amerykańskiej gospodarki, a kolejne kontrowersyjne komentarze Donalda Trumpa (wygląda na to, że nie zamierza on rezygnować z globalnej wojny celnej), sprawiły, że rynek skrócił oczekiwania, co do skali cięć stóp przez FED w tym roku, choć niewiele (do -38 punktów baz.). To pokazuje, że w temacie FED nie ma już przestrzeni i raczej jest mało realne, aby rynki zaczęły wyceniać tylko jedną obniżkę stóp procentowych o 25 punktów baz. w USA w tym roku.
Spółki technologiczne pod presją
2025-01-08 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersOstatnie dane ekonomiczne z USA, w tym wskaźniki aktywności w sektorze usług oraz raport JOLTS dotyczący liczby ofert pracy, wywołały zaniepokojenie na Wall Street. Rosnąca rentowność obligacji oraz obawy o trwałą inflację skłoniły inwestorów do wyprzedaży akcji, co szczególnie dotknęło spółki technologiczne. Głównym źródłem niepewności pozostaje perspektywa utrzymania wysokich stóp procentowych przez Rezerwę Federalną na dłużej, niż wcześniej zakładano.