PIIGS-y i USA źródłami zmartwień w tym tygodniu

PIIGS-y  i USA źródłami zmartwień w tym tygodniu
Raport poranny FMCM
Data dodania: 2011-07-15 (16:27)

Silne turbulencje na początku: Piątkowy spór we włoskim rządzie o oszczędności pomiędzy premierem Silvio Berlusconim, a ministrem finansów Giulio Tremonti dał początek silnych perturbacji jakich rynki finansowe doświadczyły na początku tego tygodnia.

Sytuacja ta spowodowała bowiem, że inwestorzy uważnie spojrzeli na kwestię zadłużenia kraju z Półwyspu Apenińskiego i doszli do wniosku, że dług na poziomie 120% PKB i opór przy wprowadzaniu reform stwarzają duże prawdopodobieństwo popadnięcia tego kraju w kryzys. To w połączeniu z niepewnością co do wyniku spotkania ministrów finansów krajów Strefy Euro odnośnie nowego planu pomocowego dla Grecji wywołało panikę na rynku. W poniedziałek giełdy przybrały kolor mocnej czerwieni, potaniały surowce, a wspólna waluta silnie straciła na wartości. Kurs pary EUR/USD od poziomu otwarcia w okolicy 1,4250 w ciągu całego dnia obniżył się do wartości 1,40. Ten poziom wsparcia zatrzymał na chwilę atakujące niedźwiedzie, jednak w nocy z poniedziałku na wtorek został on złamany i na początku kolejnej sesji europejskiej para notowała poziom 1,3840.

Nawarstwienie kłopotów

Do zwiększenia przeceny wspólnej waluty we wtorek rano przyczyniło się kilka negatywnych informacji. Był to między innymi brak konkretnych ustaleń po spotkaniu szefów resortów finansów krajów Strefy Euro, spekulacje o oblaniu stress testów przez 6 hiszpańskich banków, gorsze prognozy Banku Portugalii, a także wypowiedź szefowej MFW, która stwierdziła, że fundusz nie jest gotowy by rozmawiać o warunkach nowej pomocy dla Grecji. Spośród tych wszystkich największy wpływ na rynek wywarły dwa czynniki: pierwszy i ostatni. Razem wywołały spore zniecierpliwienie wśród inwestorów szczególnie opieszałością w działaniu europejskich oficjeli, a także podniosły obawy, że pomoc dla Grecji może być omówiona dopiero we wrześniu, co pozostawiałoby wiele istotnych niewiadomych bez odpowiedzi na dłuższy czas. To pociągnęło kurs eurodolara na poziom najniższy od połowy marca. Mimo jednak początkowo kiepskich nastrojów strona popytowa powoli zaczęła odzyskiwać miejsce na rynku. Sprzyjały jej bowiem udane aukcje włoskich i greckich bonów skarbowych, a także spekulacje o zorganizowaniu na 15 lipca dodatkowego spotkania przywódców UE ws. kryzysu zadłużeniowego. To pozwoliło, aby kurs pary EUR/USD powrócił pod poziom 1,40, a wypowiedź premiera Włoch o jedności w obronie kraju przed zapaścią finansową pozwoliła osiągnąć wartości 1,4050.

Kolejny rating do śmieci

Mimo obniżenia ratingu Irlandii początek środowych notowań przebiegał na korzyść wspólnej waluty, która zyskiwała na wartości względem dolara. Takie zachowanie było podyktowane tym, że inwestorzy już przy obniżce oceny kredytowej Portugalii zdążyli zdyskontować taki scenariusz. Poza tym pozytywne nastroje podtrzymywały dobre dane z chińskiej i japońskiej gospodarki. Dzięki temu kurs pary EUR/USD dotarł do poziomu 1,41. Bykom zabrakło jednak impulsów do dalszej wspinaczki, co skończyło się wyprzedażą wspólnej waluty. Wzrosty powróciły dopiero po informacji o rzekomym przejściu 7 z 8 greckich banków przez stress testy. Zmniejszyło to nieco obawy o piątkowe oficjalne wyniki i umocniło euro. Dalsze wzrosty nastąpiły w czasie wystąpienia szefa FED przed Komisją ds. Usług Finansowych Izby Reprezentantów, podczas którego Ben Bernanke zasugerował możliwość dalszego poluzowania polityki monetarnej, jeśli odbicie gospodarcze w USA nadal nie będzie spełniać oczekiwań i pojawi się ryzyko deflacji. Takie stanowisko osłabiło dolara i wywindowało kurs pary EUR/USD do poziomu 1,4270. Nie utrzymał się on tam jednak zbyt długo i na początku czwartkowej sesji europejskiej powrócił do wartości 1,42. Poziom ten bronił się przed przełamaniem aż do publikacji wyników aukcji włoskich obligacji. Rynek oczekiwał dobrych rezultatów, co miało potwierdzić stabilność finansowania tego kraju. Końcowy efekt nie był jednak zadowalający. Udało się sprzedać papiery dłużne w zaplanowanej kwocie, jednak znacznie wzrosła ich rentowność, a zainteresowanie nie było zbyt duże. To popsuło klimat inwestycyjny i kurs eurodolara spadł do poziomu 1,4150. Z tego dołka podnieść się wspólnej walucie pomogły dopiero niezłe dane z amerykańskiej gospodarki. Jednak kolejne wystąpienie szefa FED przed Kongresem i odsunięcie w czasie możliwości poluzowania polityki monetarnej, nieco wbrew środowym sugestiom wywołało silną wyprzedaż euro i kurs znów spadł do wartości 1,4150. W między czasie umocnienie dolara zatrzymała informacja o wpisaniu ratingu USA na listę obserwacyjną przez S&P. To jednak przełożyło się później na większą awersję do ryzyka i pogłębiło wyprzedaż mniej pewnych aktywów.

Duża zmienność

Piątek przyniósł kontynuację spadków eurodolara, a niedźwiedzie zostały zatrzymane dopiero przez poziom 1,41. Nieudana próba sforsowania go przyniosła korektę i kurs eurodolara powrócił na wyższe poziomy, gdzie oczekiwał na pakiet danych z amerykańskiej gospodarki. Pierwsza część publikacji okazała się gorsza od oczekiwań. Indeks NY Empire State wyniósł -3,76 pkt, czyli znacznie poniżej oczekiwań. Inflacja wyszła zgodnie z oczekiwaniami i ustabilizowała się na wysokim poziomie 3,6% r/r. Wzrosła za to inflacja bazowa, co stanowi niezbyt dobry sygnał i ogranicza szanse kolejnego poluzowania. To umocniło dolara i kurs głównej pary spadł do poziomu 1,4120. Zatrzymanie aprecjacji amerykańskiej waluty nastąpiło po publikacji nieco gorszej od prognoz dynamiki produkcji przemysłowej, która wyniosła 0,2% m/m. Jest to bowiem sygnał, że ten sektor gospodarki nadal nie jest w dobrej kondycji, co zwiększa szanse na interwencję FED. Również ocean przyszłych warunków ekonomicznych przez konsumentów w badaniu uniwersytetu Michigan wypadła słabiej niż oczekiwano. To nieco przechyla szale na stronę zwolenników dalszego pompowania pieniędzy w gospodarkę.

Więcej obaw, większe straty

Zbierające się na Włochami ciemne chmury w związku ze spekulacjami o możliwości popadnięcia tego kraju w kryzys zadłużeniowy spowodowały silną przecenę rodzimej waluty. Obie pary złotowe znacznie wzrastały podczas poniedziałkowych notowań na skutek paniki jaka zapanowała wśród inwestorów, którzy obawiali się o rozprzestrzenianie się kryzysu po całej Europie i przyszłość Strefy Euro. To spowodowało, że para USD/PLN do początku wtorkowego handlu zanotowała wzrost z poziomu 2,76 do wartości 2,8450, czyli o ponad 8 groszy. W tym samym czasie druga para również znacznie urosła aż do psychologicznego poziomu 4,00. Wyprzedaży złotego nie były w stanie zatrzymać żadne poziomy oporu, a puste kalendarium sprzyjało sprzedającym. Sytuacja ta nie zmieniła się także we wtorek rano. Kolejna dawka kiepskich informacji m.in. o braku gotowości MFW do ustalania warunków kolejnego pakietu pomocowego dla Grecji znów osłabiła rodzimą walutę. Tym razem cena dolara podskoczyła do poziomu 2,93 zł, zaś euro do 4,0550 zł. Sytuacja zaczęła się normalizować wraz ze spadkiem emocji. Wtedy też rodzimy pieniądz odrobił część poniesionych strat.

Szef FED wspomagał złotego

Dalsze odrabianie strat nastąpiło podczas środowych notowań. Początkowe niepewne ruchy w miarę upływu czasu utrwalały się i sprowadzały kursy obu par złotych na coraz niższe poziomy. Pomocny w tym był spadek globalnych napięć, który znów zachęcił inwestorów do kupowania ryzykowniejszych aktywów. Na zwiększenie tempa umocnień pozwoliły natomiast słowa Bena Bernanke i dzięki temu kurs pary EUR/PLN powrócił do wartości 4,02 zaś, pary USD/PLN do poziomu 2,82. Dużego wpływu na notowania par złotych nie miał za to silny spadek inflacji konsumenckiej w Polsce, który obniżył się o 0,8% do wartości 4,2% r/r. Kolejny dzień przyniósł odreagowanie wcześniejszych spadków. Utrzymująca się wysoka niepewność, a także niezadowalający wynik aukcji włoskich obligacji przeceniły rodzimy pieniądz. Dopiero lepsze dane zza oceanu przywróciły poziomy ze środowego zamknięcia sesji europejskiej. Ten stan trwał jednak do momentu drugiego wystąpienia szefa FED, tym razem przed Komisją Bankową Senatu USA. Słowa Bena Bernanke wywołały nie tylko silne spadki na głównej parze, ale również osłabienie złotego, który tracił na wartości także w czasie piątkowego przedpołudnia. Poprzez to dolar - złoty dotarł pod poziom oporu na 2,86, zaś euro – złoty testował wartość 4,0450. Po publikacji gorszych danych z USA, gdzie indeks NY Empire State wyszedł zacznie poniżej oczekiwań rodzimy pieniądz umocnił się względem wspólnej waluty. Reakcja wobec dolara był zdecydowanie mniejsza. Reszta danych nie maiła zbyt dużego wpływu i pod koniec piątkowej sesji europejskiej dolar kosztował 2,85 zł, zaś euro 4,0260 zł.

Źródło: Michał Mąkosa, FMC Managment
Financial Markets Center Management
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Publikuj: Facebook Wykop Twitter
RSS - Wiadomości MyBank.pl Nasze kanały RSS

Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze

Euforia po ogłoszeniu zawieszenia broni

Euforia po ogłoszeniu zawieszenia broni

10:07 Poranny komentarz walutowy XTB
Donald Trump po godzinie 7 rano czasu europejskiego ogłosił, że weszło w życie zawieszenie broni pomiędzy Iranem oraz Izraelem. Choć pierwsze wspomnienie miało miejsce tuż po północy, to jednak szereg ataków rakietowych wskazywał raczej na dalszą eskalację sytuacji. Niemniej po burzliwych kilkudziesięciu godzinach, rynek wyraźnie odetchnął z ulgą, choć wcześniej również nie przejmował się zbyt mocno całą sytuacją. Co widzi na rynkach? Czy może dojść do eskalacji sytuacji z obecnego miejsca?
Inwestorzy nie przejmują się konfliktem?

Inwestorzy nie przejmują się konfliktem?

2025-06-23 Raport DM BOŚ z rynku walut
Rynki finansowe nie zareagowały jakimś poważnym tąpnięciem po informacjach o zbombardowaniu przez USA irańskich instalacji nuklearnych w niedzielę o poranku. Reakcja jest powściągliwa, co może pokazywać, że inwestorzy realnie oceniają możliwości Iranu, co do odwetu i dalszej eskalacji wojny przez USA (sam Trump zaczyna mieć problemy, po tym jak nie "poprosił" Kongresu o zgodę na atak na Iran).
Rynek ropy i gazu ziemnego w centrum uwagi

Rynek ropy i gazu ziemnego w centrum uwagi

2025-06-23 Komentarz walutowy Oanda TMS Brokers
W obliczu eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie, szczególnie po amerykańskich atakach na irańskie obiekty nuklearne z 23 czerwca 2025 roku, zarówno rynek ropy, jak i gazu ziemnego znalazły się pod silną presją geopolityczną. O ile natychmiastowe skutki fizyczne tych działań (w postaci rzeczywistych zakłóceń w dostawach) nie są jeszcze widoczne, to napięcie w regionie przekłada się na wyraźny wzrost premii ryzyka, czego efektem są gwałtowne reakcje cenowe i rosnąca nerwowość wśród uczestników rynku.
Nic się nie dzieje?

Nic się nie dzieje?

2025-06-23 Raport DM BOŚ z rynku walut
Poniedziałkowy ranek nie przynosi żadnej nerwowości na rynku, można powiedzieć, że mało co się dzieje w kontekście tego, jakie wydarzenia miały miejsce w weekend w globalnej polityce. Inwestorzy na razie dość powściągliwie reagują na dołączenie się USA do wojny izraelsko-irańskiej. Na razie Teheran nie podjął działań odwetowych wymierzonych bezpośrednio w Amerykanów, a media spekulują na ile Donald Trump będzie realnie angażował się mocniej w konflikt, ...
Wzrost awersji do ryzyna po eskalacji napięcia na Bliskim Wschodzie

Wzrost awersji do ryzyna po eskalacji napięcia na Bliskim Wschodzie

2025-06-23 Komentarz walutowy MyBank.pl
W poniedziałek 23 czerwca polski złoty utrzymuje się w stosunkowo stabilnym przedziale wobec głównych walut, jednak widoczne są oznaki wzrostu awersji do ryzyka na rynkach finansowych w reakcji na eskalację napięcia na Bliskim Wschodzie. Po niedawnym ataku sił amerykańskich na irańskie obiekty nuklearne, inwestorzy zaczęli masowo przenosić kapitał do tzw. bezpiecznych przystani – takich jak dolar amerykański, frank szwajcarski oraz złoto.
Rynki nie panikują

Rynki nie panikują

2025-06-23 Poranny komentarz walutowy XTB
Sytuacja na Bliskim Wschodzie rozwija się bardzo dynamicznie. Po kilku dniach izraelskich nalotów i irańskiego ostrzeliwania mamy włączenie się do akcji USA, które zbombardowały trzy irańskie lokalizacje. Mimo wszystko na rynkach obserwujemy bardzo spokojną reakcję. Już przed weekendem wiele wskazywało na taki obrót spraw, gdyż prezydent Trump wzywał Teheran do bezwarunkowej kapitulacji i formalnie dał sobie 2 tygodnie na decyzję odnośnie ewentualnego zaangażowania militarnego.
Pracujesz w Norwegii? Sprawdź, ile straciłeś (albo zyskałeś) przez kurs korony

Pracujesz w Norwegii? Sprawdź, ile straciłeś (albo zyskałeś) przez kurs korony

2025-06-20 Analizy walutowe MyBank.pl
Pracujesz w Norwegii? W takim razie z pewnością interesuje Cię, jak kurs korony norweskiej wpłynął na Twoje zarobki i oszczędności. Wahania kursu walutowego mogą znacząco zmienić wartość Twoich pieniędzy po przeliczeniu na złotówki. Dlatego warto regularnie monitorować, czy zyskałeś, czy też straciłeś na obecnej sytuacji ekonomicznej.
Co dalej z jenem japońskim?

Co dalej z jenem japońskim?

2025-06-20 Poranny komentarz walutowy XTB
Para USDJPY w ostatnich miesiącach pozostaje pod silnym wpływem polityki monetarnej Banku Japonii oraz amerykańskiej Rezerwy Federalnej. BoJ pod przewodnictwem Kazuo Uedy, kontynuuje ostrożne podejście do normalizacji polityki pieniężnej – choć zapowiadane są kolejne podwyżki stóp procentowych, tempo ich wdrażania pozostaje bardzo powolne. Co to oznacza dla kursu tej pary?
Wojna i pokój: USA, Izrael i Iran w grze

Wojna i pokój: USA, Izrael i Iran w grze

2025-06-20 Komentarz walutowy Oanda TMS Brokers
Kryzys na Bliskim Wschodzie osiąga nowy poziom intensywności, a sytuacja geopolityczna w regionie staje się coraz bardziej niestabilna. W centrum uwagi znajdują się Stany Zjednoczone, Izrael oraz Iran – trzy kluczowe podmioty, których decyzje i działania mogą zaważyć na przyszłości całego regionu. W ostatnich dniach coraz wyraźniej zarysowują się kontury możliwej eskalacji konfliktu zbrojnego, choć jednocześnie pozostają otwarte kanały dyplomatyczne. To moment krytyczny, w którym każde posunięcie polityczne i militarne może mieć daleko idące konsekwencje.
Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?

Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?

2025-06-16 Analizy walutowe MyBank.pl
Wojna walutowa to zjawisko, które może znacząco wpłynąć na globalną gospodarkę, a co za tym idzie, na Twój portfel. Ostatnio na arenie międzynarodowej pojawiły się doniesienia o tym, że Rosja i Iran dążą do porzucenia dolara amerykańskiego w swoich transakcjach handlowych. Ta decyzja niesie ze sobą konsekwencje, które warto zrozumieć, abyś mógł lepiej zarządzać swoimi finansami.