Data dodania: 2011-07-05 (08:35)
W czerwcu uwaga rynku walutowego skoncentrowana była przede wszystkim na Grecji. W pewnym momencie część inwestorów przestraszyła się realizacji scenariusza, w którym grecki parlament nie jest w stanie przegłosować koniecznych oszczędności, rząd upada, mamy przedterminowe wybory i niewypłacalność Grecji.
W efekcie obserwowaliśmy rekordowe premie za ryzyko od długu krajów PIIGS i kolejny miesiąc silnego umocnienia franka. Ostatecznie jednak Grecy oszczędności przyjęli i dostaną kolejną transzę pomocy. Naszym zdaniem problem powróci za kilka miesięcy, jednak póki co otworzyło się okno do osłabienia franka wobec euro (i złotego).
Patrząc na zmiany notowań z perspektywy całego miesiąca, bardziej niż siła franka przebija się słabość dwóch walut: korony szwedzkiej i funta brytyjskiego. To efekt zmiany oczekiwań wobec posunięć banków centralnych związany z wyhamowaniem wzrostu gospodarczego na świecie. W Szwecji skala oczekiwań na podwyżki mierzona notowaniami kontraktu FRA9x12 obniżyła się w ciągu dwóch miesięcy aż o blisko 75 bp (czyli trzy ruchy po standardowe 25 bp). Przypadek brytyjski jest jeszcze ciekawszy.
Przyspieszenie inflacji na Wyspach, spowodowane wzrostem podatków pośrednich, ale także wzrostem cen surowców jeszcze niedawno było dla rynku jednoznaczne z perspektywą podwyżek stóp procentowych. W pierwszym kwartale rynek oczekiwał pierwszej podwyżki już w maju, w kwietniu oczekiwania przesunęły się na trzeci kwartał, obecnie pierwszy ruch rynek widzi w czwartym kwartale. Powód to słaba koniunktura w Wielkiej Brytanii. Roczne tempo wzrostu obniżyło się z 2,5% w trzecim kwartale ubiegłego roku do ok. 1,5% w czwartym kwartale 2010 i w pierwszym kwartale bieżącego roku. Drugi kwartał mógł być jeszcze gorszy – roczna dynamika produkcji przemysłowej w kwietniu była ujemna (po raz pierwszy od lutego 2010), dynamika sprzedaży ledwo przekraczała zero, zatrudnienie rośnie bardzo powoli (ok. 1% rocznie). Do tego wysoka inflacja ogranicza dochody realne gospodarstw domowych. W połączeniu z ograniczaniem wydatków budżetowych i spadającymi cenami nieruchomości sprawia to, że nastroje konsumentów są niemal tak złe jak w czasie apogeum kryzysu.
W efekcie szans na podwyżkę stóp w najbliższym czasie nie ma. Z Banku Anglii pojawiły się nawet sygnały, iż niewykluczona jest kolejna runda luzowania ilościowego. Gdyby do tego doszło, kurs funta niewątpliwie znalazłby się pod bardzo dużą presją. Choć wydaje się to mało realne, nawet bez takiej decyzji opóźnienie rozpoczęcia cyklu podwyżek będzie ciążyło notowaniom funta do czasu, aż z Wysp zaczną napływać lepsze dane. Opublikowany 1 lipca indeks PMI (spadek do 51,3 pkt., wobec oczekiwań na stabilizację na poziomie 52,1 pkt.) sugeruje, iż nie będzie to najbliższa przyszłość.
EURUSD – czerwcowe niezdecydowanie
Czerwiec był obfitym miesiącem jeśli chodzi o wydarzenia makroekonomiczne, które wpływały na notowania pary EURSD. W pierwszych dwóch tygodniach obserwowaliśmy spadki sięgające ponad 5 figur, aby następnie skorygować je o prawie 500 pipsowy wzrost na koniec miesiąca. Tak duża zmienność, a zarazem niepewność na rynku, doprowadziło do powstania świecy niezdecydowania na wykresie o skali miesięcznej.
Jest to świeca „szpulka”, która posiada stosunkowo mały korpus pośrodku oraz dość długie cienie. Równie istotnym faktem jest to, iż zawiera się ona pomiędzy maksimum i minimum świecy wyrysowanej w maju.
Oznacza to powstanie tzw. formacji „inside bar”, która jeszcze lepiej pokazuje, iż rynek znajduje się w facie niezdecydowania. Zgodnie z teorią tej formacji, aby określić długoterminowy trend, należy poczekać na wybicie wspomnianych poziomów maksimum lub minimum. W tym przypadku są to poziomy 1,4930 oraz 1,3969.
Wybicie tego pierwszego oznaczać będzie kontynuację trendu zgodnie z niebieskim kanałem wzrostowym i możliwość pokonania wierzchołków z lutego i grudnia 2009 roku. Natomiast przełamanie minimum 1,3969 załamie jednocześnie trend, gdyż zapewne zostanie przebite także dolne ograniczenie kanału. Wtedy też perspektywa dla Wspólnej waluty będzie mało korzystna.
GBPUSD – miesiąc pod znakiem spadków
Sytuacja na parze GBPUSD, mimo iż jest to rynek dodatnio skorelowany z parą EURUSD i powinien poruszać się w podobny sposób, wygląda o wiele ciekawiej. Wszystko to za sprawą systematycznego osłabiania brytyjskiej waluty w minionym miesiącu.
Takie zachowanie notowań doprowadziło do przełamania dolnego ograniczenia kanału wzrostowego, w którym kurs pozostawał od połowy maja ubiegłego roku i tym samym doszło tutaj do istotnej, z punktu widzenia analizy technicznej, zmiany – rynek opuszczając kanał trendowy może obecnie zmienić dotychczasowy kierunek bądź przynajmniej wyrysować większą w czasie korektę.
Warto również zaobserwować tworzącą się potencjalną strukturę głowy z ramionami, której realizacja mogłaby sprowadzić parę GBPUSD do poziomów notowanych ostatnio pod koniec ubiegłego roku.
Mowa o okolicach 1,5350, wypadają tutaj zarówno poprzednie lokalne minima oraz modelowy zasięg wspomnianej formacji odwrócenia trendu (RGR). Dodatkowo cały dwunastomiesięczny układ wzrostowy przypomina strukturę korekcyjną „ABC”, która mogła się już zakończyć.
Sytuację byków, na tym rynku, może poprawić jedynie powrót nad lokalne opory w rejonach 1,6295 – 1,6505 dolarów za funta.
EURCHF – średnioterminowy zwrot?
Spoglądając na wykres świecowy eurofranka w skali miesięcznej trudno nie dostrzec pro wzrostowej formacji młota, która wyrysowała się w czerwcu, po sporych wahaniach w ciągu ubiegłych czterech tygodni.
Po ustanowieniu nowego historycznego minimum na początku ostatniego tygodnia czerwca, rynek chwilę później zaczął dynamicznie zwyżkować. Przyczyniły się do tego pozytywne informacje z Grecji (przegłosowanie planu oszczędnościowego) oraz tzw. zjawisko „short covering”, czyli domykanie pozycji krótkich i otwierania pozycji długich.
Dodatkowo na wykresie powstały trzy niższe dołki (formacja „three driver to the bottom”) wraz z podwójną negatywną dywergencją na oscylatorze RSI (kurs coraz niżej, oscylator coraz wyżej), co świadczy o dużym wyprzedaniu na tym rynku.
Aktualnie zatem pierwszy opór wyznacza dołek na wysokości 1,2420 franków za euro i jego pokonanie otworzyłoby drogę w rejon 1,2750 co jest dość prawdopodobne jeśli rynek podąży za wspomnianą formacją świecową.
Wsparciem pozostaje historyczne minimum przy poziomie 1,1803.
USDSEK – ostatni moment na wzrosty
Para USDSEK kontynuowała w czerwcu, rozpoczęte miesiąc wcześniej, wzrosty. Od strony technicznej istotnym powodem zwyżki jest możliwość zakończenia ramienia CD w formacja harmonicznej przypominającej strukturę Gartley’a (XABCD).
Dodatkowo rynek przetestował okrągły poziom 6 koron za dolara, od którego nastąpiło odbicie sięgające, w pewnym momencie, ponad 9%. Byki mają zatem korzystne warunki do kontynuowania wzrostów i pokonania poziomu oporu w rejonie 6,5500 co powinno następnie doprowadzić do testu niebieskiej linii trendu poprowadzonej po szczytach A-C. Również lokalny opór wypada w rejonie okrągłych 7 koron za dolara.
Natomiast jeśli popytowi nie uda się zrealizować powyższego założenia, wtedy też droga do minimum z kwietnia 2008 roku (5,8185) będzie otwarta.
EURPLN wewnątrz formacji trójkąta
Podobnie jak na rynku EURUSD tak i na rynku EURPLN czerwiec nie zmienił znacząco obrazu technicznego. W długim terminie notowania naszej rodzimej waluty względem euro pozostają wewnątrz bardzo rozbudowanej formacji trójkąta symetrycznego i to jego górne i dolne ograniczenie wyznacza potencjalne miejsca oporu i wsparcia, Rynek może obecnie do nich zmierzać, gdyż znajduje się mniej więcej pośrodku przestrzeni wspomnianej formacji.
Bardziej prawdopodobnym scenariuszem zdaje się być jednak umocnienie złotego ze względu na fakt powstania, w ostatnich tygodniach, korekty prostej oznaczonej jako „abc”.
Wtedy też poprzedni ruch spadkowy zostałby oznaczony jako 1/A i aktualnie można spodziewać się spadków, na opisywanej parze walutowej, jako fala 3/C. Pierwszy potencjalny cel wyznacza ekspansja 61,8% (3,8753), a następnie dolne ograniczenie wspomnianej formacji trójkąta (szacunkowo 3,8200).
Sytuacja na wykresie stanie się mniej korzystna dla kupujących złotego w momencie pokonania górnego ograniczenia niebieskiego kanału spadkowego. Wtedy też droga do czerwonej linii poprowadzonej po szczytach zostałaby otwarta.
Patrząc na zmiany notowań z perspektywy całego miesiąca, bardziej niż siła franka przebija się słabość dwóch walut: korony szwedzkiej i funta brytyjskiego. To efekt zmiany oczekiwań wobec posunięć banków centralnych związany z wyhamowaniem wzrostu gospodarczego na świecie. W Szwecji skala oczekiwań na podwyżki mierzona notowaniami kontraktu FRA9x12 obniżyła się w ciągu dwóch miesięcy aż o blisko 75 bp (czyli trzy ruchy po standardowe 25 bp). Przypadek brytyjski jest jeszcze ciekawszy.
Przyspieszenie inflacji na Wyspach, spowodowane wzrostem podatków pośrednich, ale także wzrostem cen surowców jeszcze niedawno było dla rynku jednoznaczne z perspektywą podwyżek stóp procentowych. W pierwszym kwartale rynek oczekiwał pierwszej podwyżki już w maju, w kwietniu oczekiwania przesunęły się na trzeci kwartał, obecnie pierwszy ruch rynek widzi w czwartym kwartale. Powód to słaba koniunktura w Wielkiej Brytanii. Roczne tempo wzrostu obniżyło się z 2,5% w trzecim kwartale ubiegłego roku do ok. 1,5% w czwartym kwartale 2010 i w pierwszym kwartale bieżącego roku. Drugi kwartał mógł być jeszcze gorszy – roczna dynamika produkcji przemysłowej w kwietniu była ujemna (po raz pierwszy od lutego 2010), dynamika sprzedaży ledwo przekraczała zero, zatrudnienie rośnie bardzo powoli (ok. 1% rocznie). Do tego wysoka inflacja ogranicza dochody realne gospodarstw domowych. W połączeniu z ograniczaniem wydatków budżetowych i spadającymi cenami nieruchomości sprawia to, że nastroje konsumentów są niemal tak złe jak w czasie apogeum kryzysu.
W efekcie szans na podwyżkę stóp w najbliższym czasie nie ma. Z Banku Anglii pojawiły się nawet sygnały, iż niewykluczona jest kolejna runda luzowania ilościowego. Gdyby do tego doszło, kurs funta niewątpliwie znalazłby się pod bardzo dużą presją. Choć wydaje się to mało realne, nawet bez takiej decyzji opóźnienie rozpoczęcia cyklu podwyżek będzie ciążyło notowaniom funta do czasu, aż z Wysp zaczną napływać lepsze dane. Opublikowany 1 lipca indeks PMI (spadek do 51,3 pkt., wobec oczekiwań na stabilizację na poziomie 52,1 pkt.) sugeruje, iż nie będzie to najbliższa przyszłość.
EURUSD – czerwcowe niezdecydowanie
Czerwiec był obfitym miesiącem jeśli chodzi o wydarzenia makroekonomiczne, które wpływały na notowania pary EURSD. W pierwszych dwóch tygodniach obserwowaliśmy spadki sięgające ponad 5 figur, aby następnie skorygować je o prawie 500 pipsowy wzrost na koniec miesiąca. Tak duża zmienność, a zarazem niepewność na rynku, doprowadziło do powstania świecy niezdecydowania na wykresie o skali miesięcznej.
Jest to świeca „szpulka”, która posiada stosunkowo mały korpus pośrodku oraz dość długie cienie. Równie istotnym faktem jest to, iż zawiera się ona pomiędzy maksimum i minimum świecy wyrysowanej w maju.
Oznacza to powstanie tzw. formacji „inside bar”, która jeszcze lepiej pokazuje, iż rynek znajduje się w facie niezdecydowania. Zgodnie z teorią tej formacji, aby określić długoterminowy trend, należy poczekać na wybicie wspomnianych poziomów maksimum lub minimum. W tym przypadku są to poziomy 1,4930 oraz 1,3969.
Wybicie tego pierwszego oznaczać będzie kontynuację trendu zgodnie z niebieskim kanałem wzrostowym i możliwość pokonania wierzchołków z lutego i grudnia 2009 roku. Natomiast przełamanie minimum 1,3969 załamie jednocześnie trend, gdyż zapewne zostanie przebite także dolne ograniczenie kanału. Wtedy też perspektywa dla Wspólnej waluty będzie mało korzystna.
GBPUSD – miesiąc pod znakiem spadków
Sytuacja na parze GBPUSD, mimo iż jest to rynek dodatnio skorelowany z parą EURUSD i powinien poruszać się w podobny sposób, wygląda o wiele ciekawiej. Wszystko to za sprawą systematycznego osłabiania brytyjskiej waluty w minionym miesiącu.
Takie zachowanie notowań doprowadziło do przełamania dolnego ograniczenia kanału wzrostowego, w którym kurs pozostawał od połowy maja ubiegłego roku i tym samym doszło tutaj do istotnej, z punktu widzenia analizy technicznej, zmiany – rynek opuszczając kanał trendowy może obecnie zmienić dotychczasowy kierunek bądź przynajmniej wyrysować większą w czasie korektę.
Warto również zaobserwować tworzącą się potencjalną strukturę głowy z ramionami, której realizacja mogłaby sprowadzić parę GBPUSD do poziomów notowanych ostatnio pod koniec ubiegłego roku.
Mowa o okolicach 1,5350, wypadają tutaj zarówno poprzednie lokalne minima oraz modelowy zasięg wspomnianej formacji odwrócenia trendu (RGR). Dodatkowo cały dwunastomiesięczny układ wzrostowy przypomina strukturę korekcyjną „ABC”, która mogła się już zakończyć.
Sytuację byków, na tym rynku, może poprawić jedynie powrót nad lokalne opory w rejonach 1,6295 – 1,6505 dolarów za funta.
EURCHF – średnioterminowy zwrot?
Spoglądając na wykres świecowy eurofranka w skali miesięcznej trudno nie dostrzec pro wzrostowej formacji młota, która wyrysowała się w czerwcu, po sporych wahaniach w ciągu ubiegłych czterech tygodni.
Po ustanowieniu nowego historycznego minimum na początku ostatniego tygodnia czerwca, rynek chwilę później zaczął dynamicznie zwyżkować. Przyczyniły się do tego pozytywne informacje z Grecji (przegłosowanie planu oszczędnościowego) oraz tzw. zjawisko „short covering”, czyli domykanie pozycji krótkich i otwierania pozycji długich.
Dodatkowo na wykresie powstały trzy niższe dołki (formacja „three driver to the bottom”) wraz z podwójną negatywną dywergencją na oscylatorze RSI (kurs coraz niżej, oscylator coraz wyżej), co świadczy o dużym wyprzedaniu na tym rynku.
Aktualnie zatem pierwszy opór wyznacza dołek na wysokości 1,2420 franków za euro i jego pokonanie otworzyłoby drogę w rejon 1,2750 co jest dość prawdopodobne jeśli rynek podąży za wspomnianą formacją świecową.
Wsparciem pozostaje historyczne minimum przy poziomie 1,1803.
USDSEK – ostatni moment na wzrosty
Para USDSEK kontynuowała w czerwcu, rozpoczęte miesiąc wcześniej, wzrosty. Od strony technicznej istotnym powodem zwyżki jest możliwość zakończenia ramienia CD w formacja harmonicznej przypominającej strukturę Gartley’a (XABCD).
Dodatkowo rynek przetestował okrągły poziom 6 koron za dolara, od którego nastąpiło odbicie sięgające, w pewnym momencie, ponad 9%. Byki mają zatem korzystne warunki do kontynuowania wzrostów i pokonania poziomu oporu w rejonie 6,5500 co powinno następnie doprowadzić do testu niebieskiej linii trendu poprowadzonej po szczytach A-C. Również lokalny opór wypada w rejonie okrągłych 7 koron za dolara.
Natomiast jeśli popytowi nie uda się zrealizować powyższego założenia, wtedy też droga do minimum z kwietnia 2008 roku (5,8185) będzie otwarta.
EURPLN wewnątrz formacji trójkąta
Podobnie jak na rynku EURUSD tak i na rynku EURPLN czerwiec nie zmienił znacząco obrazu technicznego. W długim terminie notowania naszej rodzimej waluty względem euro pozostają wewnątrz bardzo rozbudowanej formacji trójkąta symetrycznego i to jego górne i dolne ograniczenie wyznacza potencjalne miejsca oporu i wsparcia, Rynek może obecnie do nich zmierzać, gdyż znajduje się mniej więcej pośrodku przestrzeni wspomnianej formacji.
Bardziej prawdopodobnym scenariuszem zdaje się być jednak umocnienie złotego ze względu na fakt powstania, w ostatnich tygodniach, korekty prostej oznaczonej jako „abc”.
Wtedy też poprzedni ruch spadkowy zostałby oznaczony jako 1/A i aktualnie można spodziewać się spadków, na opisywanej parze walutowej, jako fala 3/C. Pierwszy potencjalny cel wyznacza ekspansja 61,8% (3,8753), a następnie dolne ograniczenie wspomnianej formacji trójkąta (szacunkowo 3,8200).
Sytuacja na wykresie stanie się mniej korzystna dla kupujących złotego w momencie pokonania górnego ograniczenia niebieskiego kanału spadkowego. Wtedy też droga do czerwonej linii poprowadzonej po szczytach zostałaby otwarta.
Źródło: dr Przemysław Kwiecień, Daniel Kostecki, X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Kurs złotego PLN – piątek, 19 grudnia 2025: czy złotówka utrzyma przewagę?
2025-12-19 Komentarz walutowy MyBank.plRynek złotego w ostatnich kilkunastu godzinach jest raczej areną precyzyjnego ważenia dwóch sił: pogarszających się sygnałów z amerykańskiego rynku pracy oraz wzrostu premii za ryzyko geopolityczne w obszarze ropy. To połączenie tradycyjnie sprzyja dolarowi i bezpiecznym przystaniom, a jednocześnie potrafi szkodzić walutom rynków wschodzących. Tym razem reakcja polskiego złotego jest bardziej zniuansowana: PLN nie został „złamany”, ale też nie ignoruje zmian globalnego sentymentu.
Złotówka zaskakuje rynek: PLN mocny, gdy świat gra pod Fed i geopolitykę
2025-12-18 Komentarz walutowy MyBank.plW czwartek, 18 grudnia 2025 r., rynki wciąż trawią serię sygnałów, że amerykański cykl koniunkturalny chłodnieje, a geopolityka znów potrafi w kilka godzin przestawić wyceny surowców. Z drugiej strony – polski złoty pozostaje wyraźnie odporny na nerwowe impulsy z zagranicy, co widać zarówno w zachowaniu głównych par z PLN, jak i w relacji złotówki do walut powiązanych z ropą. To nie jest „spektakularna hossa” na PLN, ale raczej konsekwentne utrzymywanie przewagi w środowisku, w którym część walut rynków wschodzących zwykle traci.
Polski złoty PLN silny mimo widma kryzysu i napięć na linii USA-Wenezuela
2025-12-17 Komentarz walutowy MyBank.plW środowy poranek 17 grudnia 2025 uwaga inwestorów, zmęczonych wielomiesięcznym śledzeniem wskaźników inflacji i analizowaniem każdego słowa płynącego z banków centralnych, gwałtownie przesunęła się na temat, który przez długi czas pozostawał w uśpieniu – kondycję amerykańskiego rynku pracy. To właśnie fundamenty gospodarki USA, a nie tylko stopy procentowe, stały się nowym punktem odniesienia dla globalnego kapitału. Rosnące bezrobocie w USA zmienia sposób, w jaki inwestorzy patrzą na dolara amerykańskiego, a pośrednio także na rynek złotego, który jak dotąd zaskakująco dobrze znosi globalne zawirowania.
Rynek złotego na starcie tygodnia: dolar amerykański, funt brytyjski i frank w jednym kadrze
2025-12-15 Komentarz walutowy MyBank.plPoniedziałkowy poranek 15 grudnia przynosi na rynku walut mieszankę ostrożności i selektywnego apetytu na ryzyko, typową dla startu nowego tygodnia w końcówce roku. W handlu widać, że uczestnicy rynku „ustawiają” pozycje pod serię decyzji banków centralnych i paczkę danych makro, a jednocześnie reagują na świeże impulsy z rynków globalnych.
Kursy walut w piątek 12 grudnia 2025: USH, CHF, GBP, NOK kontra PLN
2025-12-12 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w piątek utrzymuje pozycję wypracowaną w ostatnich dniach, a handel na rynku złotego ma wyraźnie „techniczną” strukturę: inwestorzy w dużej mierze reagują na impulsy z rynków bazowych i na różnice w oczekiwaniach dotyczących stóp procentowych, zamiast dyskontować jeden dominujący lokalny temat. W centrum uwagi pozostaje relacja między globalnym dolarem a koszykiem walut rynków wschodzących, w tym PLN. W praktyce oznacza to, że złotówka porusza się w rytmie zmian rentowności obligacji USA i nastrojów wobec ryzyka, a dopiero w drugim kroku rynek dopina narrację o krajowej polityce pieniężnej i kondycji finansów publicznych.
Fed tnie stopy, dolar słabnie. Co na to złotówka i rynek złotego?
2025-12-11 Komentarz walutowy MyBank.plCzwartek na rynku walutowym upływa pod znakiem "trzeźwienia" po decyzji Rezerwy Federalnej i jednoczesnego szukania nowego punktu równowagi przez główne waluty. Po trzeciej z rzędu obniżce stóp w USA dolar pozostaje pod presją, ale nie ma mowy o gwałtownym odwrocie. Na tym tle na rynku Forex złotówka pozostaje stabilna, a zmienność na głównych parach z PLN jest wyraźnie niższa niż kilka tygodni temu. Inwestorzy próbują zrozumieć, czy rosnąca niezgoda wewnątrz Fed będzie jedynie „szumem w tle”, czy początkiem poważniejszego sporu o przyszłość amerykańskiej polityki pieniężnej.
Złotówka czeka na Fed: czy trzecia obniżka stóp w USA wstrząśnie rynkiem złotego?
2025-12-10 Komentarz walutowy MyBank.plW środę 10 grudnia 2025 roku rynek walutowy działa w trybie wyczekiwania. Inwestorzy na całym świecie patrzą przede wszystkim na wieczorną decyzję Rezerwy Federalnej i jutrzejszy komunikat Banku Kanady, a polski złoty korzysta z tego tła, pozostając relatywnie stabilny wobec głównych walut. Na rynku Forex w środowy poranek za euro płacono w okolicach 4,23 zł, za dolar amerykański (USD) około 3,63 zł, za franka szwajcarskiego (CHF) około 4,51 zł, a za funt brytyjski (GBP) około 4,84 zł, co dobrze koresponduje z bieżącymi poziomami ze średnich tabel NBP.
Czy polski złoty utrzyma mocną pozycję wobec dolara i euro w 2026 roku?
2025-12-09 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek rano, 9 grudnia 2025 roku, polski złoty pozostaje relatywnie mocny wobec głównych walut świata. Po serii spokojnych dni i ograniczonej zmienności inwestorzy na nowo koncentrują się na globalnych danych z USA oraz na skutkach niedawnej decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Na razie jednak nastroje wokół PLN pozostają wyraźnie lepsze niż jeszcze rok wcześniej, gdy rynek złotego musiał mierzyć się z gwałtownymi skokami inflacji i wyższą nerwowością na rynkach globalnych.
Polski złoty broni pozycji lidera regionu. Jak wypada na tle NOK, CHF i CAD?
2025-12-08 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek rano, 8 grudnia 2025 roku, polski złoty wchodzi w nowy tydzień w relatywnie stabilnej formie, pozostając jedną z mocniejszych walut regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Po serii umiarkowanych wahań na przełomie listopada i grudnia notowania głównych par na rynku Forex oscylują w wąskich przedziałach, a rynek złotego uważnie śledzi zarówno świeżą decyzję Rady Polityki Pieniężnej, jak i globalne nastroje wokół dolara amerykańskiego.
Dolar amerykański zwalnia, euro rośnie, a rynek złotego pozostaje spokojny
2025-12-05 Komentarz walutowy MyBank.plPiątek 5 grudnia przynosi na globalnym rynku waluty mieszankę lekkiej ulgi i wyraźnego wyczekiwania. Po serii spokojnych sesji w Europie polski złoty utrzymuje się w okolicach najmocniejszych poziomów tego roku, podczas gdy dolar traci część wcześniejszej przewagi, a inwestorzy coraz śmielej wyceniają obniżki stóp procentowych w USA w 2026 roku. Na tle tego pejzażu rynek złotego wyróżnia się stabilnością – PLN nie jest gwiazdą globalnych nagłówków, ale konsekwentnie korzysta z poprawy sentymentu do rynków wschodzących.









