Data dodania: 2011-05-13 (17:23)
Agencje źle patrzą na Grecję: Poniedziałkowe notowania głównej pary walutowej były kontynuacją spadków z końca zeszłego tygodnia. Początkowa próba odreagowania nie trwała długo, a negatywne informacje z rynku zwiększały coraz bardziej awersję do ryzyka skutecznie hamując zapał byków.
Tematyka, która przy pustym kalendarium przyciągała uwagę inwestorów była kwestia greckiego zadłużenia. Spekulowano bowiem o rzekomym postulowaniu rządu z Aten zmiany wysokości oprocentowania pakietu pomocowego i wydłużenia okresu spłaty. Informacje te wprowadził niepokój wśród inwestorów, a zaprzeczenia ze strony oficjeli m.in. niemieckiego Ministra Finansów nie zatrzymały spadku eurodolara, którego wartość obniżyła się do 1,4390. Kontynuacja spadków nastąpiła po obniżeniu przez agencję S&P ratingu Grecji, która swoje posunięcie argumentowała większą obawą o możliwość restrukturyzacji zadłużenia. Pod koniec sesji kurs zatrzymała się na poziomie 1,43. Lekkie odreagowanie nastąpiło w sesji amerykańskiej, a informacja o możliwym nowym pakiecie pomocowym dla Grecji w wysokości 60 mld euro skusiła inwestorów we wtorkowy poranek do zajmowania długiej pozycji na eurodolarze. Szybko jednak wycofali się oni z tego posunięcia, kiedy grecki Minister Finansów zaprzeczył tym doniesieniom, lecz spadek nie był głęboki. Wspólną walutę wspomagała bowiem udana aukcja greckich bonów skarbowych oraz dobre informacje w sprawie pakietu pomocowego dla Portugalii. To sprawiło, że eurodolarowi udało się pozostać powyżej poziomu 1,43.
Obawy coraz większe
Środowy poranek nie przyniósł większych zmian na eurodolarze. Zatwierdzenie we wtorek wieczorem przez Komisję Europejską pomocy dla Portugalii utrzymywało kurs na wyższym poziomie. Jednak coraz większe obawy inwestorów związane z przyszłością krajów PIIGS, a zwłaszcza Grecji ciągnęło notowania coraz bardziej w dół. Widać to było także na rynkach akcji i surowców, które mocno taniały na skutek ucieczki inwestorów w bezpieczniejsze aktywa. To sprawiło, że eurodolar obniżył się do poziomu 1,4175, czyli najniższego poziomu od 4 tygodni. Czwartek przedpołudnie również nie przyniosło poprawy sytuacji. Kiepskie nastroje inwestorów pogorszył jeszcze bardziej słabszy od oczekiwań odczyt dynamiki produkcji, która wyniosła 5,3% r/r, czyli o 2% mniej niż w poprzednim okresie. Również aktywność przy wysokiej awersji do ryzyka znacznie zmalała, a inwestorzy czekali na popołudniowe dane z amerykańskiej gospodarki. Dopiero one pobudziły handel na eurodolarze. Nieco gorsza od oczekiwań dynamika sprzedaży, wyższa inflacja PPI oraz wysoki odczyt liczby nowych zasiłków dla bezrobotnych, mimo znaczącego spadku osłabiły dolara pozwalając wspólnej walucie na aprecjację do okolic oporu 1,4250.
Końcówka bez większych zmian
Przebicie istotnego oporu na 1,4250 eurodolarowi udało dopiero w piątek po dobrych danych z niemieckiej i francuskiej gospodarki, które osiągnęły rekordowe odczyty dynamiki rozwoju. Dzięki temu euro umocniło się względem dolara do wartości 1,4330. Poziom ten nie utrzymał się zbyt długo i po lepszym wstępnym odczycie dynamiki PKB dla Strefy Euro inwestorzy postanowili zrealizować zyski. Spadek nie był jednak duży i główna para do publikacji danych o amerykańskiej inflacji pozostawała na poziomie 1,4270. Lekko wyższy o 0,1% odczyt wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych ukształtował się na poziomie 3,2% r/r, a inflacja bazowa pozostała na szacowanym poziomi 1,3% r/r. Publikacja ta nie wywoła większych zmian, gdyż inwestorzy po czwartkowym wyższym odczycie inflacji producenckiej spodziewali się nieznacznego wzrostu inflacji konsumenckiej ponad szacunki, jednak jest to najwyższy odczyt od października 2008 roku, więc dalszy jej wzrost w przyszłości może zwiększać oczekiwania na podwyżkę stóp. Pod koniec dnia umocnienie dolar przybrało lekko na sile po wstępnym odczycie indeksu Uniwersytetu Michigan, który wyniósł 72,4 pkt przy oczekiwanych 70 pkt. Pod koniec sesji eurodolar kształtował się na poziomie 1,4230.
BGK znów interweniuje
Nowy tydzień polska waluta rozpoczęła od umocnienia. Kurs pary EUR/PLN obniżył się z okolic oporu na 3,95 poniżej wartości 3,92. Druga para zanotowało podobnej wielkości spadek i notowania pary USD/PLN zatrzymały się dopiero na poziomie 2,7155. Przyczyną tak dużej aprecjacji rodzimej waluty była interwencja Banku Gospodarstwa Krajowego, który podobnie jak w zeszły piątek upłynniał na rynku waluty. Efekt ten nie był jednak długoterminowy, gdyż rosnąca niepewność wokół tematu greckiego zadłużenia sprzyjała wycofywaniu środków z ryzykowniejszych aktywów, dlatego pod koniec sesji europejskiej za dolara trzeba było zapłacić 2,7650, a za euro 3,94. Lekkie odreagowanie wzrostów przyniosła dopiero sesja amerykańska, a we wtorek inwestorzy znów powrócili do kupowanie rodzimej waluty. Skłoniło ich do tego lepszy sentyment na globalnym rynku i echa poniedziałkowej interwencji BGK.
Zaskakujący ruch
Wokół poziomów z zamknięcia wtorkowych notowań w Europie pary złotowe pozostawały przez większość środowego handlu. Niewielka aktywność wynikała z wysokiego poziomu awersji do ryzyka i związanej z tym ostrożności inwersorów, a także oczekiwań na decyzję Rady Polityki Pieniężnej ws. stóp procentowych. Prawie cały rynek oczekiwał utrzymania stóp na niezmienionym poziomie, tym czasem Rada w okoliczności drożejących paliw, żywności i innych dóbr postanowiła podnieść stopy o 25 punktów bazowych. Efektem tego było natychmiastowe umocnienie rodzimej waluty. Kurs EUR/PLN spadł z miejsca o 3 grosze. Mniej efektowna reakcja zaszła natomiast na drugiej parze. Było to podyktowane przede wszystkim umacnianiem się dolara względem wspólnej waluty. Dalsze umacnianie złotówki nastąpiło w czasie konferencji prasowej, podczas której prezes NBP określił podwyżkę jako przyspieszenie zacieśniania polityki monetarnej, czym nie wykluczył dalszego podnoszenia kosztu pieniądza w obliczy rosnącej inflacji. Pod koniec sesji na Starym Kontynencie kurs USD/PLN kształtował się na poziomie 2,7260, a para EUR/PLN notowała wartość 3,8945.
Dane o inflacji bez wpływu
Przedostatni dzień tygodnia przyniósł na parach złotowych zupełnie inne poziomy. Silny spadek na głównej parze podczas sesji amerykańskiej odbił się także na wartości polskiej waluty. Przed południe kurs pary USD/PLN dotarł do wartości 2,7720, zaś druga para w tym samym czasie notował poziom 3,9170. Taka sytuacja trwała już do końca handlu w Europie, dopiero sesja amerykańska przyniosła trochę odprężenia sprowadzając kurs par złotowych na nieco niższe wartości. Jeszcze niże obie pary znałaby się w piątek rano kiedy na rynek napłynęły dane o dobrej kondycji gospodarek Niemiec i Francji. Pozwoliło to na chwilowe większe zakupy złotego, choć inwestorzy czekali na dane o inflacji konsumenckiej. Wyniosła ona 4,5% r/r, czyli o 0,1% więcej niż szacowano. Nie zmieniło to jednak obrazu rynku, gdyż po środowej decyzji o podwyżce stóp ewentualny większy odczyt inflacji został już zdyskontowany. Większy wpływ na złotego wywierał za to eurodolara. Sprzyjając amerykańskiej walucie dane umacniały ją względem wspólnej waluty. To przełożyło się na wzrosty par złotych. Pod koniec sesji europejskiej para EUR/PLN notowała poziom 3,9180, a USD/PLN 2,7510.
Obawy coraz większe
Środowy poranek nie przyniósł większych zmian na eurodolarze. Zatwierdzenie we wtorek wieczorem przez Komisję Europejską pomocy dla Portugalii utrzymywało kurs na wyższym poziomie. Jednak coraz większe obawy inwestorów związane z przyszłością krajów PIIGS, a zwłaszcza Grecji ciągnęło notowania coraz bardziej w dół. Widać to było także na rynkach akcji i surowców, które mocno taniały na skutek ucieczki inwestorów w bezpieczniejsze aktywa. To sprawiło, że eurodolar obniżył się do poziomu 1,4175, czyli najniższego poziomu od 4 tygodni. Czwartek przedpołudnie również nie przyniosło poprawy sytuacji. Kiepskie nastroje inwestorów pogorszył jeszcze bardziej słabszy od oczekiwań odczyt dynamiki produkcji, która wyniosła 5,3% r/r, czyli o 2% mniej niż w poprzednim okresie. Również aktywność przy wysokiej awersji do ryzyka znacznie zmalała, a inwestorzy czekali na popołudniowe dane z amerykańskiej gospodarki. Dopiero one pobudziły handel na eurodolarze. Nieco gorsza od oczekiwań dynamika sprzedaży, wyższa inflacja PPI oraz wysoki odczyt liczby nowych zasiłków dla bezrobotnych, mimo znaczącego spadku osłabiły dolara pozwalając wspólnej walucie na aprecjację do okolic oporu 1,4250.
Końcówka bez większych zmian
Przebicie istotnego oporu na 1,4250 eurodolarowi udało dopiero w piątek po dobrych danych z niemieckiej i francuskiej gospodarki, które osiągnęły rekordowe odczyty dynamiki rozwoju. Dzięki temu euro umocniło się względem dolara do wartości 1,4330. Poziom ten nie utrzymał się zbyt długo i po lepszym wstępnym odczycie dynamiki PKB dla Strefy Euro inwestorzy postanowili zrealizować zyski. Spadek nie był jednak duży i główna para do publikacji danych o amerykańskiej inflacji pozostawała na poziomie 1,4270. Lekko wyższy o 0,1% odczyt wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych ukształtował się na poziomie 3,2% r/r, a inflacja bazowa pozostała na szacowanym poziomi 1,3% r/r. Publikacja ta nie wywoła większych zmian, gdyż inwestorzy po czwartkowym wyższym odczycie inflacji producenckiej spodziewali się nieznacznego wzrostu inflacji konsumenckiej ponad szacunki, jednak jest to najwyższy odczyt od października 2008 roku, więc dalszy jej wzrost w przyszłości może zwiększać oczekiwania na podwyżkę stóp. Pod koniec dnia umocnienie dolar przybrało lekko na sile po wstępnym odczycie indeksu Uniwersytetu Michigan, który wyniósł 72,4 pkt przy oczekiwanych 70 pkt. Pod koniec sesji eurodolar kształtował się na poziomie 1,4230.
BGK znów interweniuje
Nowy tydzień polska waluta rozpoczęła od umocnienia. Kurs pary EUR/PLN obniżył się z okolic oporu na 3,95 poniżej wartości 3,92. Druga para zanotowało podobnej wielkości spadek i notowania pary USD/PLN zatrzymały się dopiero na poziomie 2,7155. Przyczyną tak dużej aprecjacji rodzimej waluty była interwencja Banku Gospodarstwa Krajowego, który podobnie jak w zeszły piątek upłynniał na rynku waluty. Efekt ten nie był jednak długoterminowy, gdyż rosnąca niepewność wokół tematu greckiego zadłużenia sprzyjała wycofywaniu środków z ryzykowniejszych aktywów, dlatego pod koniec sesji europejskiej za dolara trzeba było zapłacić 2,7650, a za euro 3,94. Lekkie odreagowanie wzrostów przyniosła dopiero sesja amerykańska, a we wtorek inwestorzy znów powrócili do kupowanie rodzimej waluty. Skłoniło ich do tego lepszy sentyment na globalnym rynku i echa poniedziałkowej interwencji BGK.
Zaskakujący ruch
Wokół poziomów z zamknięcia wtorkowych notowań w Europie pary złotowe pozostawały przez większość środowego handlu. Niewielka aktywność wynikała z wysokiego poziomu awersji do ryzyka i związanej z tym ostrożności inwersorów, a także oczekiwań na decyzję Rady Polityki Pieniężnej ws. stóp procentowych. Prawie cały rynek oczekiwał utrzymania stóp na niezmienionym poziomie, tym czasem Rada w okoliczności drożejących paliw, żywności i innych dóbr postanowiła podnieść stopy o 25 punktów bazowych. Efektem tego było natychmiastowe umocnienie rodzimej waluty. Kurs EUR/PLN spadł z miejsca o 3 grosze. Mniej efektowna reakcja zaszła natomiast na drugiej parze. Było to podyktowane przede wszystkim umacnianiem się dolara względem wspólnej waluty. Dalsze umacnianie złotówki nastąpiło w czasie konferencji prasowej, podczas której prezes NBP określił podwyżkę jako przyspieszenie zacieśniania polityki monetarnej, czym nie wykluczył dalszego podnoszenia kosztu pieniądza w obliczy rosnącej inflacji. Pod koniec sesji na Starym Kontynencie kurs USD/PLN kształtował się na poziomie 2,7260, a para EUR/PLN notowała wartość 3,8945.
Dane o inflacji bez wpływu
Przedostatni dzień tygodnia przyniósł na parach złotowych zupełnie inne poziomy. Silny spadek na głównej parze podczas sesji amerykańskiej odbił się także na wartości polskiej waluty. Przed południe kurs pary USD/PLN dotarł do wartości 2,7720, zaś druga para w tym samym czasie notował poziom 3,9170. Taka sytuacja trwała już do końca handlu w Europie, dopiero sesja amerykańska przyniosła trochę odprężenia sprowadzając kurs par złotowych na nieco niższe wartości. Jeszcze niże obie pary znałaby się w piątek rano kiedy na rynek napłynęły dane o dobrej kondycji gospodarek Niemiec i Francji. Pozwoliło to na chwilowe większe zakupy złotego, choć inwestorzy czekali na dane o inflacji konsumenckiej. Wyniosła ona 4,5% r/r, czyli o 0,1% więcej niż szacowano. Nie zmieniło to jednak obrazu rynku, gdyż po środowej decyzji o podwyżce stóp ewentualny większy odczyt inflacji został już zdyskontowany. Większy wpływ na złotego wywierał za to eurodolara. Sprzyjając amerykańskiej walucie dane umacniały ją względem wspólnej waluty. To przełożyło się na wzrosty par złotych. Pod koniec sesji europejskiej para EUR/PLN notowała poziom 3,9180, a USD/PLN 2,7510.
Źródło: Michał Mąkosa, FMC Managment
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Kurs złotego PLN – piątek, 19 grudnia 2025: czy złotówka utrzyma przewagę?
2025-12-19 Komentarz walutowy MyBank.plRynek złotego w ostatnich kilkunastu godzinach jest raczej areną precyzyjnego ważenia dwóch sił: pogarszających się sygnałów z amerykańskiego rynku pracy oraz wzrostu premii za ryzyko geopolityczne w obszarze ropy. To połączenie tradycyjnie sprzyja dolarowi i bezpiecznym przystaniom, a jednocześnie potrafi szkodzić walutom rynków wschodzących. Tym razem reakcja polskiego złotego jest bardziej zniuansowana: PLN nie został „złamany”, ale też nie ignoruje zmian globalnego sentymentu.
Złotówka zaskakuje rynek: PLN mocny, gdy świat gra pod Fed i geopolitykę
2025-12-18 Komentarz walutowy MyBank.plW czwartek, 18 grudnia 2025 r., rynki wciąż trawią serię sygnałów, że amerykański cykl koniunkturalny chłodnieje, a geopolityka znów potrafi w kilka godzin przestawić wyceny surowców. Z drugiej strony – polski złoty pozostaje wyraźnie odporny na nerwowe impulsy z zagranicy, co widać zarówno w zachowaniu głównych par z PLN, jak i w relacji złotówki do walut powiązanych z ropą. To nie jest „spektakularna hossa” na PLN, ale raczej konsekwentne utrzymywanie przewagi w środowisku, w którym część walut rynków wschodzących zwykle traci.
Polski złoty PLN silny mimo widma kryzysu i napięć na linii USA-Wenezuela
2025-12-17 Komentarz walutowy MyBank.plW środowy poranek 17 grudnia 2025 uwaga inwestorów, zmęczonych wielomiesięcznym śledzeniem wskaźników inflacji i analizowaniem każdego słowa płynącego z banków centralnych, gwałtownie przesunęła się na temat, który przez długi czas pozostawał w uśpieniu – kondycję amerykańskiego rynku pracy. To właśnie fundamenty gospodarki USA, a nie tylko stopy procentowe, stały się nowym punktem odniesienia dla globalnego kapitału. Rosnące bezrobocie w USA zmienia sposób, w jaki inwestorzy patrzą na dolara amerykańskiego, a pośrednio także na rynek złotego, który jak dotąd zaskakująco dobrze znosi globalne zawirowania.
Rynek złotego na starcie tygodnia: dolar amerykański, funt brytyjski i frank w jednym kadrze
2025-12-15 Komentarz walutowy MyBank.plPoniedziałkowy poranek 15 grudnia przynosi na rynku walut mieszankę ostrożności i selektywnego apetytu na ryzyko, typową dla startu nowego tygodnia w końcówce roku. W handlu widać, że uczestnicy rynku „ustawiają” pozycje pod serię decyzji banków centralnych i paczkę danych makro, a jednocześnie reagują na świeże impulsy z rynków globalnych.
Kursy walut w piątek 12 grudnia 2025: USH, CHF, GBP, NOK kontra PLN
2025-12-12 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w piątek utrzymuje pozycję wypracowaną w ostatnich dniach, a handel na rynku złotego ma wyraźnie „techniczną” strukturę: inwestorzy w dużej mierze reagują na impulsy z rynków bazowych i na różnice w oczekiwaniach dotyczących stóp procentowych, zamiast dyskontować jeden dominujący lokalny temat. W centrum uwagi pozostaje relacja między globalnym dolarem a koszykiem walut rynków wschodzących, w tym PLN. W praktyce oznacza to, że złotówka porusza się w rytmie zmian rentowności obligacji USA i nastrojów wobec ryzyka, a dopiero w drugim kroku rynek dopina narrację o krajowej polityce pieniężnej i kondycji finansów publicznych.
Fed tnie stopy, dolar słabnie. Co na to złotówka i rynek złotego?
2025-12-11 Komentarz walutowy MyBank.plCzwartek na rynku walutowym upływa pod znakiem "trzeźwienia" po decyzji Rezerwy Federalnej i jednoczesnego szukania nowego punktu równowagi przez główne waluty. Po trzeciej z rzędu obniżce stóp w USA dolar pozostaje pod presją, ale nie ma mowy o gwałtownym odwrocie. Na tym tle na rynku Forex złotówka pozostaje stabilna, a zmienność na głównych parach z PLN jest wyraźnie niższa niż kilka tygodni temu. Inwestorzy próbują zrozumieć, czy rosnąca niezgoda wewnątrz Fed będzie jedynie „szumem w tle”, czy początkiem poważniejszego sporu o przyszłość amerykańskiej polityki pieniężnej.
Złotówka czeka na Fed: czy trzecia obniżka stóp w USA wstrząśnie rynkiem złotego?
2025-12-10 Komentarz walutowy MyBank.plW środę 10 grudnia 2025 roku rynek walutowy działa w trybie wyczekiwania. Inwestorzy na całym świecie patrzą przede wszystkim na wieczorną decyzję Rezerwy Federalnej i jutrzejszy komunikat Banku Kanady, a polski złoty korzysta z tego tła, pozostając relatywnie stabilny wobec głównych walut. Na rynku Forex w środowy poranek za euro płacono w okolicach 4,23 zł, za dolar amerykański (USD) około 3,63 zł, za franka szwajcarskiego (CHF) około 4,51 zł, a za funt brytyjski (GBP) około 4,84 zł, co dobrze koresponduje z bieżącymi poziomami ze średnich tabel NBP.
Czy polski złoty utrzyma mocną pozycję wobec dolara i euro w 2026 roku?
2025-12-09 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek rano, 9 grudnia 2025 roku, polski złoty pozostaje relatywnie mocny wobec głównych walut świata. Po serii spokojnych dni i ograniczonej zmienności inwestorzy na nowo koncentrują się na globalnych danych z USA oraz na skutkach niedawnej decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Na razie jednak nastroje wokół PLN pozostają wyraźnie lepsze niż jeszcze rok wcześniej, gdy rynek złotego musiał mierzyć się z gwałtownymi skokami inflacji i wyższą nerwowością na rynkach globalnych.
Polski złoty broni pozycji lidera regionu. Jak wypada na tle NOK, CHF i CAD?
2025-12-08 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek rano, 8 grudnia 2025 roku, polski złoty wchodzi w nowy tydzień w relatywnie stabilnej formie, pozostając jedną z mocniejszych walut regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Po serii umiarkowanych wahań na przełomie listopada i grudnia notowania głównych par na rynku Forex oscylują w wąskich przedziałach, a rynek złotego uważnie śledzi zarówno świeżą decyzję Rady Polityki Pieniężnej, jak i globalne nastroje wokół dolara amerykańskiego.
Dolar amerykański zwalnia, euro rośnie, a rynek złotego pozostaje spokojny
2025-12-05 Komentarz walutowy MyBank.plPiątek 5 grudnia przynosi na globalnym rynku waluty mieszankę lekkiej ulgi i wyraźnego wyczekiwania. Po serii spokojnych sesji w Europie polski złoty utrzymuje się w okolicach najmocniejszych poziomów tego roku, podczas gdy dolar traci część wcześniejszej przewagi, a inwestorzy coraz śmielej wyceniają obniżki stóp procentowych w USA w 2026 roku. Na tle tego pejzażu rynek złotego wyróżnia się stabilnością – PLN nie jest gwiazdą globalnych nagłówków, ale konsekwentnie korzysta z poprawy sentymentu do rynków wschodzących.









