
Data dodania: 2011-04-01 (16:50)
W USA po raz kolejny obniża się stopa bezrobocia, zaś poszczególni członkowie Fed sygnalizują możliwą zmianę polityki. Jeśli zrobi to również Ben Bernanke dolar może zyskiwać. Podwyżki stóp procentowych w strefie euro oraz w Polsce są już w cenach. A to oznacza, że perspektywy dla złotego pogarszają się.
W USA rośnie zatrudnienie, Fed może zmienić politykę
Dzisiejsza publikacja rządowa potwierdziła, iż na amerykańskim rynku pracy jest coraz lepiej. Zatrudnienie nie rośnie tak szybko jak w okresach wcześniejszych ożywień gospodarczych, ale wystarczająco szybko i stabilnie, aby móc wpłynąć na oczekiwania wobec polityki Fed. Wobec rosnących cen surowców, konsekwentna poprawa sytuacji na rynku pracy zwiększa presję inflacyjną i wymaga odpowiedzi banku centralnego, który nadal utrzymuje rekordowo luźną politykę monetarną.
Na ten fakt wskazał w tym tygodniu jeden z członków Fed. James Bullard w tym roku nie bierze udziału w głosowaniach, jednak w ubiegłym roku to on jako pierwszy mówił o kupowaniu przez Fed obligacji rządowych. Niewykluczone, iż również tym razem jego słowa okażą się prorocze.
Jeśli tak się stanie nie będzie to dobra wiadomość dla złotego. Podwyżki stóp w USA (a tak naprawdę sam wzrost oczekiwań na taki ruch) pociągną odpływ kapitału z rynków wschodzących, co osłabi polską walutę, szczególnie wobec dolara. Uważamy co prawda, że Fed nie będzie się przesadnie spieszył, zatem ten proces nie powinien być gwałtowny (a zatem dla złotego dotkliwy). Niemniej jednak istnieje spora szansa, iż minimum pary USDPLN na rok 2011 jest już za nami (2,8060 z 2 lutego).
Oczekiwania inflacyjne ważniejsze niż bilans płatniczy
Jedną z nielicznych publikacji makroekonomicznych w tym tygodniu był raport zawierający zestawienie bilansu płatniczego za czwarty kwartał ubiegłego roku. Ta publikacja zazwyczaj nie przyciąga uwagi rynku – dane są bowiem znane z miesięcznych publikacji. Tym razem jednak spekulowano, iż znaczące saldo błędów i opuszczeń mogło być skorygowane w dół kosztem wyższego importu. Wyższy import miał obniżyć szacunki PKB i sprawić, iż próg 55% w relacji dług publiczny/PKB przybliżyłby się (z negatywnymi konsekwencjami dla złotego). Od początku taki scenariusz wydawał się jednak mało prawdopodobny i rzeczywiście nie zrealizował się. Nieznaczna rewizja deficytu na rachunku bieżącym w górę wynikała z niższego salda usług i transferów. Szacunki eksportu nawet zostały podniesione, co można odebrać korzystnie.
Ważniejsza była natomiast opublikowana jednocześnie informacja o wynikach badania oczekiwań inflacyjnych osób prywatnych. Średnia oczekiwana inflacja na kolejnych 12 miesięcy wzrosła do 4,6% z 3,2% w lutym. Tak duży skok jednoznacznie obrazuje zagrożenie inflacyjne i naszym zdaniem przekona część wahających się członków RPP do głosowania za podwyżką stóp procentowych na kwietniowym posiedzeniu.
EDF nie kupi Enei (i złotego)
Sentyment wobec złotego ucierpiał również w wyniku informacji o tym, iż francuski EDF wycofał się z negocjacji ws. zakupu większościowego pakietu w Enei – miałby na ten cel wyłożyć ok. 5,5 mld PLN. Wpływ tej informacji na rynek ma jednak charakter jednorazowy, szczególnie, iż wysokie potrzeby pożyczkowe będą oznaczać kolejne transakcje z udziałem Skarbu Państwa.
Stopy w górę – w strefie euro i w Polsce
W pierwszym pełnym tygodniu kwietnia inwestorzy czekać będą na decyzję Europejskiego Banku Centralnego. Przypomnijmy, iż rosnące oczekiwania na podwyżkę w strefie pomagały notowaniom euro, co z kolei korzystnie wpływało na notowania złotego (amortyzując negatywną reakcję na wydarzenia w Libii i Japonii). EBC stopy podniesie (decyzja w czwartek o 13.45), ale jednocześnie może zakomunikować, iż na kolejne podwyżki trzeba będzie poczekać. Jeśli jednocześnie prezes Fed zaostrzy ton po dobrych danych z rynku pracy (wystąpienie w poniedziałek), dolar może zyskiwać do głównych walut, co byłoby niekorzystne dla złotego, nie tylko w relacji do dolara, ale być może również do euro.
Stopy procentowe wzrosną również w Polsce (decyzja we wtorek). Jednak to było wiadome już w styczniu, po jastrzębich wypowiedziach m.in. prof. Belki. Od tamtej pory ton wypowiedzi płynących z RPP nie tylko nie uległ zaostrzeniu, ale wręcz nieco złagodniał. Wyraźnemu zaostrzeniu – choć w różnym stopniu – uległy komunikaty z innych banków centralnych. A to oznacza, że perspektywy dla złotego są mniej korzystne niż na początku roku. Na moment obecny notowania EURPLN na koniec roku widzimy w okolicach 3,9-4,0, zaś USDPLN wyraźnie powyżej poziomu 3,0. Tydzień te dwie pary kończą na poziomach odpowiednio 4,0330 i 2,86. Z franka trzeba płacić 3,0680 złotego.
Dzisiejsza publikacja rządowa potwierdziła, iż na amerykańskim rynku pracy jest coraz lepiej. Zatrudnienie nie rośnie tak szybko jak w okresach wcześniejszych ożywień gospodarczych, ale wystarczająco szybko i stabilnie, aby móc wpłynąć na oczekiwania wobec polityki Fed. Wobec rosnących cen surowców, konsekwentna poprawa sytuacji na rynku pracy zwiększa presję inflacyjną i wymaga odpowiedzi banku centralnego, który nadal utrzymuje rekordowo luźną politykę monetarną.
Na ten fakt wskazał w tym tygodniu jeden z członków Fed. James Bullard w tym roku nie bierze udziału w głosowaniach, jednak w ubiegłym roku to on jako pierwszy mówił o kupowaniu przez Fed obligacji rządowych. Niewykluczone, iż również tym razem jego słowa okażą się prorocze.
Jeśli tak się stanie nie będzie to dobra wiadomość dla złotego. Podwyżki stóp w USA (a tak naprawdę sam wzrost oczekiwań na taki ruch) pociągną odpływ kapitału z rynków wschodzących, co osłabi polską walutę, szczególnie wobec dolara. Uważamy co prawda, że Fed nie będzie się przesadnie spieszył, zatem ten proces nie powinien być gwałtowny (a zatem dla złotego dotkliwy). Niemniej jednak istnieje spora szansa, iż minimum pary USDPLN na rok 2011 jest już za nami (2,8060 z 2 lutego).
Oczekiwania inflacyjne ważniejsze niż bilans płatniczy
Jedną z nielicznych publikacji makroekonomicznych w tym tygodniu był raport zawierający zestawienie bilansu płatniczego za czwarty kwartał ubiegłego roku. Ta publikacja zazwyczaj nie przyciąga uwagi rynku – dane są bowiem znane z miesięcznych publikacji. Tym razem jednak spekulowano, iż znaczące saldo błędów i opuszczeń mogło być skorygowane w dół kosztem wyższego importu. Wyższy import miał obniżyć szacunki PKB i sprawić, iż próg 55% w relacji dług publiczny/PKB przybliżyłby się (z negatywnymi konsekwencjami dla złotego). Od początku taki scenariusz wydawał się jednak mało prawdopodobny i rzeczywiście nie zrealizował się. Nieznaczna rewizja deficytu na rachunku bieżącym w górę wynikała z niższego salda usług i transferów. Szacunki eksportu nawet zostały podniesione, co można odebrać korzystnie.
Ważniejsza była natomiast opublikowana jednocześnie informacja o wynikach badania oczekiwań inflacyjnych osób prywatnych. Średnia oczekiwana inflacja na kolejnych 12 miesięcy wzrosła do 4,6% z 3,2% w lutym. Tak duży skok jednoznacznie obrazuje zagrożenie inflacyjne i naszym zdaniem przekona część wahających się członków RPP do głosowania za podwyżką stóp procentowych na kwietniowym posiedzeniu.
EDF nie kupi Enei (i złotego)
Sentyment wobec złotego ucierpiał również w wyniku informacji o tym, iż francuski EDF wycofał się z negocjacji ws. zakupu większościowego pakietu w Enei – miałby na ten cel wyłożyć ok. 5,5 mld PLN. Wpływ tej informacji na rynek ma jednak charakter jednorazowy, szczególnie, iż wysokie potrzeby pożyczkowe będą oznaczać kolejne transakcje z udziałem Skarbu Państwa.
Stopy w górę – w strefie euro i w Polsce
W pierwszym pełnym tygodniu kwietnia inwestorzy czekać będą na decyzję Europejskiego Banku Centralnego. Przypomnijmy, iż rosnące oczekiwania na podwyżkę w strefie pomagały notowaniom euro, co z kolei korzystnie wpływało na notowania złotego (amortyzując negatywną reakcję na wydarzenia w Libii i Japonii). EBC stopy podniesie (decyzja w czwartek o 13.45), ale jednocześnie może zakomunikować, iż na kolejne podwyżki trzeba będzie poczekać. Jeśli jednocześnie prezes Fed zaostrzy ton po dobrych danych z rynku pracy (wystąpienie w poniedziałek), dolar może zyskiwać do głównych walut, co byłoby niekorzystne dla złotego, nie tylko w relacji do dolara, ale być może również do euro.
Stopy procentowe wzrosną również w Polsce (decyzja we wtorek). Jednak to było wiadome już w styczniu, po jastrzębich wypowiedziach m.in. prof. Belki. Od tamtej pory ton wypowiedzi płynących z RPP nie tylko nie uległ zaostrzeniu, ale wręcz nieco złagodniał. Wyraźnemu zaostrzeniu – choć w różnym stopniu – uległy komunikaty z innych banków centralnych. A to oznacza, że perspektywy dla złotego są mniej korzystne niż na początku roku. Na moment obecny notowania EURPLN na koniec roku widzimy w okolicach 3,9-4,0, zaś USDPLN wyraźnie powyżej poziomu 3,0. Tydzień te dwie pary kończą na poziomach odpowiednio 4,0330 i 2,86. Z franka trzeba płacić 3,0680 złotego.
Źródło: dr Przemysław Kwiecień, X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Trump pod presją i w natarciu
08:05 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPodczas wystąpienia w Michigan, których celem było podsumowanie pierwszych 100 dni rządów Donalda Trumpa, prezydent poruszył kilka kluczowych kwestii gospodarczych i politycznych, które wywołały szerokie reakcje. Trump ponownie skrytykował przewodniczącego Rezerwy Federalnej, Jerome’a Powella, podkreślając, że osobiście „wie więcej o stopach procentowych” niż szef Fed. Zarzucił Powellowi brak efektywności, choć zaznaczył jednocześnie, że nie planuje jego odwołania.
Dolar chwilowo bez kierunku?
2025-04-29 Raport DM BOŚ z rynku walutW poniedziałek amerykańska waluta straciła, dzisiaj zyskuje. Widać, ze rynkom brakuje kierunku i mocnych argumentów. Uwagę zwraca przyzwoite zachowanie się indeksów na Wall Street (wczorajsza korekta po zwyżkach z ubiegłego tygodnia była płytka), oraz utrzymujący się umiarkowany popyt na amerykański dług. Wygląda na to, że inwestorzy nie chcą podejmować decyzji biorąc pod uwagę kluczowe, cenotwórcze wątki - wyczekiwanie na odwilż we wzajemnych relacjach handlowych pomiędzy USA, a Chinami, ...
Obawy o stagflację w USA pogłebiają się
2025-04-29 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersIndeks aktywności przemysłowej Fed z Dallas przyniósł mocno negatywne zaskoczenie. To kolejna czerwona lampka dla amerykańskiej gospodarki. Wcześniej otrzymaliśmy serię rozczarowujących wskaźników nastrojów. Indeks osiągnął poziom około -36, czyli blisko 19 punktów poniżej oczekiwań. Jeszcze bardziej niepokojące są jego składowe – zamówienia nowych towarów gwałtownie spadły, podczas gdy ceny płacone przez producentów istotnie wzrosły. Dolar znalazł się pod lekką presją spadkową.
Wąskie zwycięstwo Liberałów w Kanadzie bez większego wpływu na rynek
2025-04-29 Poranny komentarz walutowy XTBDolar kanadyjski osłabił się po ogłoszeniu przewidywanego wąskiego zwycięstwa Partii Liberalnej w wyborach krajowych. Partia Liberalna Kanady ma wygrać czwarte z rzędu wybory, dając mandat byłemu prezesowi banku centralnego Markowi Carneyowi, który w kampanii obiecywał pobudzenie wzrostu gospodarczego i przeciwstawienie się prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi w wojnie handlowej. Margines zwycięstwa wydaje się być jednak wąski, co zmusi rząd do współpracy z innymi partiami w celu uchwalania budżetów i innych ustaw.
Amerykanie obawiają się drastycznego wzrostu cen
2025-04-28 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersWzrost długoterminowych oraz krótkoterminowych oczekiwań inflacyjnych w USA, rejestrowany przez Uniwersytet Michigan, przestaje wyglądać na statystyczną anomalię. Dane z drugiej rundy kwietniowych badań jedynie potwierdzają tendencję, którą wskazywały już wcześniejsze wyniki z marca i początku kwietnia: konsumenci wyraźnie zaczęli spodziewać się wyższej cen w krótkim oraz długim horyzoncie czasowym. To znacząca zmiana, zwłaszcza w zestawieniu z okresem inflacji po pandemii covid, kiedy wzrost oczekiwań był stosunkowo niewielki.
Wyczekiwanie na kolejne wieści
2025-04-28 Raport DM BOŚ z rynku walutSekretarz Skarbu Scott Bessent poinformował agencje o spotkaniu z przedstawicielami Chin, po którym stwierdził, że tak wysokie, wzajemne stawki celne są nie do utrzymania, co podbiło spekulacje, co do ich obniżenia. Presja rynków na konkretne działania rośnie, choć trudno ocenić, kiedy pojawiłyby się konkrety. Niemniej administracja Trumpa zdaje się czuć naciski z Wall Street, gdyż pojawiły się doniesienia, że urzędnicy chcieliby zawrzeć nowe umowy handlowe z niektórymi krajami nawet w tym tygodniu, chociaż mogą pojawić się opóźnienia - innymi słowy: chcemy, rozumiemy i pracujemy nad jak najszybszą finalizacją.
Intensywna majówka
2025-04-28 Poranny komentarz walutowy XTBDość spokojnie jest w poniedziałkowy poranek na rynkach finansowych, szczególnie jak na wydarzenia ostatnich tygodni. Wyprzedaż dolara zatrzymała się, zaś indeksy odbiły wobec pewnego rodzaju odwilży w polityce celnej Waszyngtonu, choć sytuacja może się szybko zmienić. Paradoksalnie główne wydarzenia tego tygodnia czekają nas w okresie polskiego majowego weekendu. Kwiecień był drugim kolejnym miesiącem intensywnej wyprzedaży dolara amerykańskiego, a kurs EURUSD dotarł w okolice 1,15 – poziomu niewidzianego od końca 2021 roku.
Deeskalacja i doważanie USA
2025-04-25 Raport DM BOŚ z rynku walutChińczycy temu zaprzeczają, ale prezydent Trump twierdzi, że prowadzone są już zakulisowe rozmowy z Chinami na temat obniżenia stawek celnych po obu stronach i progres w tym temacie jest widoczny. Chiny mają rozważyć zwolnienia dla amerykańskiego sprzętu medycznego i chemikaliów przemysłowych, podczas kiedy USA mogą wprowadzić zwolnienia na wybrane półprzewodniki i układy scalone.
Rynkowe światełko w tunelu?
2025-04-25 Poranny komentarz walutowy XTBOstatnia w tym tygodniu sesja na międzynarodowych rynkach finansowych rozpoczyna się pozytywnie, ponieważ dobre wyniki kwartalne Alphabet oraz informacje o możliwych luzowaniach celnych ze strony Chin zmniejszają szansę wystąpienia globalnej recesji, która jeszcze ostatnio jako temat przewodni stanowiła główny element wywołujący paniczne wyprzedaże rynku.
Deal z Chinami nie pojawi się prędko
2025-04-24 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartek przynosi cofnięcie dolara na szerokim rynku po dwóch dniach jego odbicia. W tym czasie mocno wzrosły tez indeksy na Wall Street, zanotowaliśmy ruch na kryptowalutach, odreagowały też przecenione ostatnio amerykańskie obligacje. Rynki zareagowały tak na sygnały, że USA oczekują deeskalacji w wywołanej przez siebie wojnie handlowej z Chinami, a prezydent Trump wyraźnie podkreślił, że nie planuje zwolnić szefa FED, który uparcie nie chce obniżyć stóp procentowych.