
Data dodania: 2010-07-02 (11:37)
Słabe dane z USA zaszkodziły wczoraj amerykańskim giełdom, ale w końcówce handlu na Wall Street udało się zmniejszyć straty. W efekcie handel na europejskich parkietach rozpoczął się od nieznacznej zwyżki. Zwraca się uwagę na dobre informacje z Australii – tamtejszy rząd zmniejszył wysokość planowanych obciążeń podatkowych dla firm wydobywczych, ...
... co wsparło też notowania AUD/USD – a także z Chin – do góry zrewidowano dane o PKB za 2009 r., co mogło przyczynić się do nieznacznego odbicia na giełdzie w Szanghaju. I to tyle dobrych wieści.
Dzisiaj kluczowe będą odczyty Departamentu Pracy USA, które poznamy o godz. 14:30. Oczekuje się, że w gospodarce ubyło 110 tys. etatów w sektorach pozarolniczych w czerwcu (to prognoza Reutera, dzisiaj Bloomberg zmienił swoją na -125 tys., co pokazuje rosnący pesymizm na rynku). Gorsze dane automatycznie uruchomią obawy związane z drugą falą kryzysu i przełożą się na dalsze spadki na giełdach. Lepsze, czyli odczyt na plusie mogą doprowadzić do nieznacznego odbicia, ale raczej nie ma co liczyć na powrót powyżej 1.040 pkt. na S&P 500. Bo dane koło zera to nie są żadne nadzwyczaj optymistyczne informacje w kontekście ostatniej złej serii (rynek nieruchomości, indeks zaufania konsumentów, ISM dla przemysłu).
Jednak jak zareaguje na dzisiejsze informacje dolar może być dużą zagadką. Nadal ciężko jest sensownie wytłumaczyć wczorajszy ruch, a wyjście powyżej 1,25 na EUR/USD można wiązać już tylko z zamykaniem krótkich pozycji w euro przez sporą część zdezorientowanych inwestorów. Oczywiście część z nich może mieć swoje teorie, typu interwencja banku centralnego, tylko jaki jest sens dokonywać takiej operacji na obecnym poziomie? Znacznie sensowniejsze byłyby takie działania w sytuacji zejścia poniżej 1,20. Niemniej nie należy być dzisiaj zaskoczonym, kiedy do wieczora EUR/USD wymaże ponad połowę wczorajszego ruch w górę (zejście poniżej 1,2350). Taki scenariusz nie będzie dobry dla złotego, który może się osłabić wracając powyżej 4,16 zł za euro i 3,35 zł za dolara (więcej w analizie technicznej). Na naszą walutę będzie też rzutować niepewność związana z niedzielnymi wyborami prezydenckimi (sondaż Gfk Polonia dla „Rzeczpospolitej” pokazał przewagę Jarosława Kaczyńskiego).
EUR/PLN: Rejon 4,12-4,14 wciąż stanowi wyraźne wsparcie, a opory można umiejscowić na 4,17-4,18. Nie należy liczyć, aby dzisiaj rynek wyłamał się z tej „konsolidacji”. Bardziej prawdopodobne jest jednak podejście w jej górne rejony, co może też ustawić notowania na poniedziałek (rynek będzie mniej płynny za sprawą Dnia Niepodległości w USA)
USD/PLN: O poranku rynek nieco naruszył poziom 3,30, ale w kolejnych godzinach popyt na dolara zaczął się odbudowywać. To daje szanse dzisiaj na powrót powyżej oporu na 3,35, jeżeli zobaczymy wyraźniejszy ruch na EUR/USD.
EUR/USD: Nadmierny ruch w górę z wczoraj powinien zostać dzisiaj skorygowany. Pierwszym istotnym poziomem będzie rejon 1,2467, później 1,2450 i 1,2400. Docelowo może zostać zakryta ponad połowa czwartkowej świecy, co daje testowanie 1,2350. Świeczki w układzie 4-godzinowym potwierdzają rosnącą przewagę strony podażowej na euro.
GBP/USD: Funt wyłamał się wczoraj powyżej oporu na 1,5130, który to poziom staje się teraz wsparciem. Spadek poniżej jest dość prawdopodobny, co otworzyłoby drogę nawet do spadku poniżej 1,50. Dzienne wskaźniki są dość wykupione.
Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A.
Dzisiaj kluczowe będą odczyty Departamentu Pracy USA, które poznamy o godz. 14:30. Oczekuje się, że w gospodarce ubyło 110 tys. etatów w sektorach pozarolniczych w czerwcu (to prognoza Reutera, dzisiaj Bloomberg zmienił swoją na -125 tys., co pokazuje rosnący pesymizm na rynku). Gorsze dane automatycznie uruchomią obawy związane z drugą falą kryzysu i przełożą się na dalsze spadki na giełdach. Lepsze, czyli odczyt na plusie mogą doprowadzić do nieznacznego odbicia, ale raczej nie ma co liczyć na powrót powyżej 1.040 pkt. na S&P 500. Bo dane koło zera to nie są żadne nadzwyczaj optymistyczne informacje w kontekście ostatniej złej serii (rynek nieruchomości, indeks zaufania konsumentów, ISM dla przemysłu).
Jednak jak zareaguje na dzisiejsze informacje dolar może być dużą zagadką. Nadal ciężko jest sensownie wytłumaczyć wczorajszy ruch, a wyjście powyżej 1,25 na EUR/USD można wiązać już tylko z zamykaniem krótkich pozycji w euro przez sporą część zdezorientowanych inwestorów. Oczywiście część z nich może mieć swoje teorie, typu interwencja banku centralnego, tylko jaki jest sens dokonywać takiej operacji na obecnym poziomie? Znacznie sensowniejsze byłyby takie działania w sytuacji zejścia poniżej 1,20. Niemniej nie należy być dzisiaj zaskoczonym, kiedy do wieczora EUR/USD wymaże ponad połowę wczorajszego ruch w górę (zejście poniżej 1,2350). Taki scenariusz nie będzie dobry dla złotego, który może się osłabić wracając powyżej 4,16 zł za euro i 3,35 zł za dolara (więcej w analizie technicznej). Na naszą walutę będzie też rzutować niepewność związana z niedzielnymi wyborami prezydenckimi (sondaż Gfk Polonia dla „Rzeczpospolitej” pokazał przewagę Jarosława Kaczyńskiego).
EUR/PLN: Rejon 4,12-4,14 wciąż stanowi wyraźne wsparcie, a opory można umiejscowić na 4,17-4,18. Nie należy liczyć, aby dzisiaj rynek wyłamał się z tej „konsolidacji”. Bardziej prawdopodobne jest jednak podejście w jej górne rejony, co może też ustawić notowania na poniedziałek (rynek będzie mniej płynny za sprawą Dnia Niepodległości w USA)
USD/PLN: O poranku rynek nieco naruszył poziom 3,30, ale w kolejnych godzinach popyt na dolara zaczął się odbudowywać. To daje szanse dzisiaj na powrót powyżej oporu na 3,35, jeżeli zobaczymy wyraźniejszy ruch na EUR/USD.
EUR/USD: Nadmierny ruch w górę z wczoraj powinien zostać dzisiaj skorygowany. Pierwszym istotnym poziomem będzie rejon 1,2467, później 1,2450 i 1,2400. Docelowo może zostać zakryta ponad połowa czwartkowej świecy, co daje testowanie 1,2350. Świeczki w układzie 4-godzinowym potwierdzają rosnącą przewagę strony podażowej na euro.
GBP/USD: Funt wyłamał się wczoraj powyżej oporu na 1,5130, który to poziom staje się teraz wsparciem. Spadek poniżej jest dość prawdopodobny, co otworzyłoby drogę nawet do spadku poniżej 1,50. Dzienne wskaźniki są dość wykupione.
Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A.
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Pracujesz w Norwegii? Sprawdź, ile straciłeś (albo zyskałeś) przez kurs korony
12:51 Analizy walutowe MyBank.plPracujesz w Norwegii? W takim razie z pewnością interesuje Cię, jak kurs korony norweskiej wpłynął na Twoje zarobki i oszczędności. Wahania kursu walutowego mogą znacząco zmienić wartość Twoich pieniędzy po przeliczeniu na złotówki. Dlatego warto regularnie monitorować, czy zyskałeś, czy też straciłeś na obecnej sytuacji ekonomicznej.
Co dalej z jenem japońskim?
10:30 Poranny komentarz walutowy XTBPara USDJPY w ostatnich miesiącach pozostaje pod silnym wpływem polityki monetarnej Banku Japonii oraz amerykańskiej Rezerwy Federalnej. BoJ pod przewodnictwem Kazuo Uedy, kontynuuje ostrożne podejście do normalizacji polityki pieniężnej – choć zapowiadane są kolejne podwyżki stóp procentowych, tempo ich wdrażania pozostaje bardzo powolne. Co to oznacza dla kursu tej pary?
Wojna i pokój: USA, Izrael i Iran w grze
07:56 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersKryzys na Bliskim Wschodzie osiąga nowy poziom intensywności, a sytuacja geopolityczna w regionie staje się coraz bardziej niestabilna. W centrum uwagi znajdują się Stany Zjednoczone, Izrael oraz Iran – trzy kluczowe podmioty, których decyzje i działania mogą zaważyć na przyszłości całego regionu. W ostatnich dniach coraz wyraźniej zarysowują się kontury możliwej eskalacji konfliktu zbrojnego, choć jednocześnie pozostają otwarte kanały dyplomatyczne. To moment krytyczny, w którym każde posunięcie polityczne i militarne może mieć daleko idące konsekwencje.
Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?
2025-06-16 Analizy walutowe MyBank.plWojna walutowa to zjawisko, które może znacząco wpłynąć na globalną gospodarkę, a co za tym idzie, na Twój portfel. Ostatnio na arenie międzynarodowej pojawiły się doniesienia o tym, że Rosja i Iran dążą do porzucenia dolara amerykańskiego w swoich transakcjach handlowych. Ta decyzja niesie ze sobą konsekwencje, które warto zrozumieć, abyś mógł lepiej zarządzać swoimi finansami.
Niewielki wpływ konfliktu?
2025-06-16 Raport DM BOŚ z rynku walutNa rynku złotego nie widać zbytnio wpływu konfliktu izraelsko-irańskiego, choć podobnie wygląda to na rynkach globalnych, gdzie echa były widoczne dzisiaj w nocy jeszcze na ropie i złocie, ale później te surowce cofnęły się w dół. Jeszcze w piątek wieczorem widoczne były próby "łapania" dołków na Wall Street (indeksy zakończyły handel na mniejszych minusach, niż mogły), a na EURUSD jeszcze kilka godzin wcześniej odbiliśmy się od wsparć przy 1,15.
Złoty bez reakcji na Bliski Wschód
2025-06-16 Poranny komentarz walutowy XTBOd piątku globalne media, w tym także ekonomiczne, żyją wojną na Bliskim Wschodzie. Izrael zaatakował Iran, trochę niespodziewanie, zaś od tego czasu napięcie nie spada. Reakcja globalnych rynków jest jednak ograniczona, zaś notowania złotego są stabilne. Atak Izraela nie był być może kompletnym zaskoczeniem (do wymiany ciosów dochodziło już wcześniej, jednak były one „kontrolowane”), ale jednak jego skala oznacza, że na Bliskim Wschodzie możemy już mówić o otwartym konflikcie zbrojnym.
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie
2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚAtak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.
Lekkie podbicie ryzyka
2025-06-12 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartkowy handel na FX wypada mieszanie, jeżeli chodzi o dolara. Jest on silniejszy względem walut Antypodów i funta (pośród G-7), oraz emerging markets. Wobec pozostałych walut dalej spada kontynuując ruch z wczoraj. Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara.
Dolar słabnie przez cła i inflację
2025-06-12 Poranny komentarz walutowy XTBPara EURUSD znalazła się powyżej poziomu 1,15 i ma szanse na najwyższe zamknięcie od 2021 roku. To wszystko ma miejsce w czasie, kiedy ponownie rosną oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a cały świat ponownie pokazuje lekką niechęć do Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę groźby Trumpa dotyczące ceł. Czy dolar ma jeszcze szansę odzyskać twarz? Czy jest raczej skazany na dalsze spadki, co teoretycznie byłoby na rękę Trumpowi, który chce pobudzić konkurencyjność amerykańskiego przemysłu?
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać
2025-06-12 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.