
Data dodania: 2010-05-21 (12:13)
Czwartkowa sesja była dość emocjonująca. W obliczu wyraźnego osłabienia złotego, które było „echem” zawirowań na rynkach międzynarodowych, ale także nieco słabszych danych z kraju o dynamice produkcji przemysłowej i niepokojących informacji z terenów powodziowych (możliwy spadek wzrostu produkcji i dodatkowe obciążenia dla budżetu), ...
... na rynek wkroczył Bank Gospodarstwa Krajowego sprzedając euro za złote w okolicach 4,20 zł. Inwestorzy pamiętający podobne działania firmowane przez resort finansów w zimie 2009 r. zareagowali dość szybko, zwłaszcza, że przedstawiciel resortu tradycyjnie nie chciał skomentować bieżących działań, ale enigmatycznie nie wykluczył takich działań w obliczu „niestandardowych uwarunkowań rynkowych”, do których zalicza się „silne osłabienie złotego w ciągu dnia nie mające fundamentalnych podstaw”. W kolejnych godzinach złotego wsparł EUR/USD, który zaczął iść mocno w górę po spekulacjach o planowanej interwencji Europejskiego Banku Centralnego (sytuacja podobna do tej z poprzedniego dnia, kiedy to na rynku franka znów interweniował SNB). Pojawiły się także pogłoski o działaniach banku centralnego Australii (RBA), który skupował dolary australijskie za euro, a dzisiaj rano próby osłabienia jena podjęli Japończycy – Bank Japonii zapowiedział kontynuację niskooprocentowanych pożyczek dla banków w celu pobudzenia akcji kredytowej, a minister Naoto Kan wskazał na nadmierne umocnienie się jena w ostatnich dniach. Jak widać, inwestorzy mogą być w najbliższym czasie zaskakiwani przez niestandardowe działania banków centralnych i rządów – tak zwana „niewidzialna ręka wolnego rynku” zyskała nowego silnego konkurenta. To też tłumaczy wczorajsze zwyżki euro – inwestorzy posiadający krótkie pozycje w euro mogli „obawiać się” determinacji Niemiec, którzy na dzisiejszym spotkaniu specjalnej grupy roboczej (task force) złożonej z ministrów finansów państw UE (Ecofin) pod przewodnictwem prezydenta UE, będą chcieli przeforsować swój 9 punktowy plan zakładający gruntowną reformę unijnych finansów publicznych, w tym spore zmiany w mechanizmach kontroli poszczególnych państw (wg. Wolfganga Scheuble zakłada się nawet możliwość pozbawienia prawa głosu w Radzie Europejskiej, czy też wstrzymania dopłat z funduszy unijnych). Niemcy chcą także wdrożyć prawo zakładające przymusową restrukturyzację kraju, który popadł w długi (zamiast jego wyrzucania z Eurostrefy), a także bardziej uregulować kwestie nadzoru na rynkach finansowych. To, iż spora część z tych propozycji może zostać przeforsowana (raczej nie dziś, ale na kolejnych spotkaniach) świadczy nieoczekiwane porozumienie w tej sprawie z Francuzami, którzy chcieli w ostatnich dniach prowadzić „własną politykę”. Trzeba mieć też na uwadze, iż dzisiaj podjęte będą także rozmowy w sprawie rozszerzenia niemieckich regulacji ws. ograniczeń w krótkiej sprzedaży na pozostałe kraje strefy euro.
Proces szybkiego pokrywania krótkich pozycji w euro, który wywindował dzisiaj w nocy notowania EUR/USD aż w rejon 1,2672 (!), chyba już się zakończył. Wspólnej walucie zaszkodziły dzisiaj rano słabsze dane dotyczące indeksów PMI w strefie euro (zwłaszcza spadki w Niemczech) i gorszy odczyt niemieckiego indeksu IFO. To zmusza do postawienia pytania, czy słabsze euro będzie nadal wspierać europejską gospodarkę, czy też pojawiają się sygnału drugiej fali kryzysu, przed którą przestrzega Europę część ekonomistów. W efekcie notowania EUR/USD po godz. 10:00 znajdowały się poniżej 1,25. Niewykluczone, że kolejne godziny przyniosą dalszą zniżkę, jeżeli na rynek powrócą obawy, iż planowane zaostrzenie polityki fiskalnej w strefie euro, przełoży się negatywnie na wzrost gospodarki. A co, zatem w kraju. Nadal napięta sytuacja na rynkach międzynarodowych i sytuacja powodziowa nie zachęcają do nadmiernego optymizmu. Raczej można przyjać, iż w ciągu najbliższych dni BGK będzie miał znów pole do popisu na złotym.
EUR/PLN: Silny ruch w górę, jaki miał miejsce wczoraj został szybko skontrowany przez podaż, ale to nie zmienia faktu, iż trend wzrostowy staje się coraz mocniejszy. Ponowny atak na 4,20 w ciągu najbliższych dni jest możliwy. Zaprzeczeniem tego scenariusza byłaby dopiero wyraźna zniżka poniżej poziomu 4,08. Najbliższe wsparcie to 4,12, a opór 4,17.
USD/PLN: Zmienność na rynku dolara jest imponująca, ale też bardzo niebezpieczna dla niedoświadczonych inwestorów. Wczorajsze naruszenie poziomu 3,38 jest sygnałem, iż w średnim terminie trend wzrostowy będzie kontynuowany. Tym samym późniejsza kontra podaży w rejon 3,27 niczego nie zmienia. Wydaje się, że w ciągu najbliższych godzin (maksimum 2 sesji) ponownie znajdziemy się powyżej 3,38. Scenariusz wzrostów może zmienić dopiero wyraźny spadek poniżej 3,20. Najbliższe wsparcie to rejon 3,30, a opór to okolice 3,34-3,35.
EUR/USD: Dzisiejsza dzienna świeczka nie zachęca do optymizmu, mimo, że sytuacja na wskaźnikach zaczyna się poprawiać. Nie wyklucza to jednak sytuacji w której będziemy mieć do czynienia ze spadkiem EUR/USD poniżej 1,2140 w najbliższych dniach, ale wyraźnymi pozytywnymi dywergencjami na wskaźnikach. Kolejne godziny powinny przynieść próbę przełamania w dół poziomu 1,24, co otworzy drogę w okolice 1,2300-1,2330.
GBP/USD: Funt zaczyna wyglądać lepiej, niż euro, a na wykresie GBP/USD tworzy się konsolidacja 1,4250-1,4500. Wydaje się, że ma ona szanse się utrzymać, chociaż test jej dolnego poziomu w ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin jest jak najbardziej możliwy. W dłuższym okresie pojawiają się szanse zwyżki nawet do 1,47.
Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A.
Proces szybkiego pokrywania krótkich pozycji w euro, który wywindował dzisiaj w nocy notowania EUR/USD aż w rejon 1,2672 (!), chyba już się zakończył. Wspólnej walucie zaszkodziły dzisiaj rano słabsze dane dotyczące indeksów PMI w strefie euro (zwłaszcza spadki w Niemczech) i gorszy odczyt niemieckiego indeksu IFO. To zmusza do postawienia pytania, czy słabsze euro będzie nadal wspierać europejską gospodarkę, czy też pojawiają się sygnału drugiej fali kryzysu, przed którą przestrzega Europę część ekonomistów. W efekcie notowania EUR/USD po godz. 10:00 znajdowały się poniżej 1,25. Niewykluczone, że kolejne godziny przyniosą dalszą zniżkę, jeżeli na rynek powrócą obawy, iż planowane zaostrzenie polityki fiskalnej w strefie euro, przełoży się negatywnie na wzrost gospodarki. A co, zatem w kraju. Nadal napięta sytuacja na rynkach międzynarodowych i sytuacja powodziowa nie zachęcają do nadmiernego optymizmu. Raczej można przyjać, iż w ciągu najbliższych dni BGK będzie miał znów pole do popisu na złotym.
EUR/PLN: Silny ruch w górę, jaki miał miejsce wczoraj został szybko skontrowany przez podaż, ale to nie zmienia faktu, iż trend wzrostowy staje się coraz mocniejszy. Ponowny atak na 4,20 w ciągu najbliższych dni jest możliwy. Zaprzeczeniem tego scenariusza byłaby dopiero wyraźna zniżka poniżej poziomu 4,08. Najbliższe wsparcie to 4,12, a opór 4,17.
USD/PLN: Zmienność na rynku dolara jest imponująca, ale też bardzo niebezpieczna dla niedoświadczonych inwestorów. Wczorajsze naruszenie poziomu 3,38 jest sygnałem, iż w średnim terminie trend wzrostowy będzie kontynuowany. Tym samym późniejsza kontra podaży w rejon 3,27 niczego nie zmienia. Wydaje się, że w ciągu najbliższych godzin (maksimum 2 sesji) ponownie znajdziemy się powyżej 3,38. Scenariusz wzrostów może zmienić dopiero wyraźny spadek poniżej 3,20. Najbliższe wsparcie to rejon 3,30, a opór to okolice 3,34-3,35.
EUR/USD: Dzisiejsza dzienna świeczka nie zachęca do optymizmu, mimo, że sytuacja na wskaźnikach zaczyna się poprawiać. Nie wyklucza to jednak sytuacji w której będziemy mieć do czynienia ze spadkiem EUR/USD poniżej 1,2140 w najbliższych dniach, ale wyraźnymi pozytywnymi dywergencjami na wskaźnikach. Kolejne godziny powinny przynieść próbę przełamania w dół poziomu 1,24, co otworzy drogę w okolice 1,2300-1,2330.
GBP/USD: Funt zaczyna wyglądać lepiej, niż euro, a na wykresie GBP/USD tworzy się konsolidacja 1,4250-1,4500. Wydaje się, że ma ona szanse się utrzymać, chociaż test jej dolnego poziomu w ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin jest jak najbardziej możliwy. W dłuższym okresie pojawiają się szanse zwyżki nawet do 1,47.
Powyższy materiał nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715). Nie jest również tekstem promocyjnym Domu Maklerskiego BOŚ S.A.
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Wojna walutowa: Rosja i Iran chcą porzucić dolara – co to oznacza?
2025-06-16 Analizy walutowe MyBank.plWojna walutowa to zjawisko, które może znacząco wpłynąć na globalną gospodarkę, a co za tym idzie, na Twój portfel. Ostatnio na arenie międzynarodowej pojawiły się doniesienia o tym, że Rosja i Iran dążą do porzucenia dolara amerykańskiego w swoich transakcjach handlowych. Ta decyzja niesie ze sobą konsekwencje, które warto zrozumieć, abyś mógł lepiej zarządzać swoimi finansami.
Niewielki wpływ konfliktu?
2025-06-16 Raport DM BOŚ z rynku walutNa rynku złotego nie widać zbytnio wpływu konfliktu izraelsko-irańskiego, choć podobnie wygląda to na rynkach globalnych, gdzie echa były widoczne dzisiaj w nocy jeszcze na ropie i złocie, ale później te surowce cofnęły się w dół. Jeszcze w piątek wieczorem widoczne były próby "łapania" dołków na Wall Street (indeksy zakończyły handel na mniejszych minusach, niż mogły), a na EURUSD jeszcze kilka godzin wcześniej odbiliśmy się od wsparć przy 1,15.
Złoty bez reakcji na Bliski Wschód
2025-06-16 Poranny komentarz walutowy XTBOd piątku globalne media, w tym także ekonomiczne, żyją wojną na Bliskim Wschodzie. Izrael zaatakował Iran, trochę niespodziewanie, zaś od tego czasu napięcie nie spada. Reakcja globalnych rynków jest jednak ograniczona, zaś notowania złotego są stabilne. Atak Izraela nie był być może kompletnym zaskoczeniem (do wymiany ciosów dochodziło już wcześniej, jednak były one „kontrolowane”), ale jednak jego skala oznacza, że na Bliskim Wschodzie możemy już mówić o otwartym konflikcie zbrojnym.
Polska waluta pod presją wydarzeń na Bliskim Wschodzie
2025-06-13 Komentarz do rynku złotego DM BOŚAtak Izraela na Iran, jaki miał miejsce w nocy, doprowadził do wzrostu awersji wobec ryzykownych aktywów. Na walutach widać ruch w stronę bezpiecznych przystani (frank i jen), ale i tez dolara. To szkodzi złotemu, ale nadmiernych emocji nie widać. Para EURPLN przejściowo zbliżyła się do 4,28 zł, a USDPLN naruszył poziom 3,71 zł. Niemniej później złoty odrobił część strat - o godz. 9:36 euro było już tańsze o pół grosza, a dolar o ponad półtora schodząc znów poniżej 3,70 zł.
Lekkie podbicie ryzyka
2025-06-12 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartkowy handel na FX wypada mieszanie, jeżeli chodzi o dolara. Jest on silniejszy względem walut Antypodów i funta (pośród G-7), oraz emerging markets. Wobec pozostałych walut dalej spada kontynuując ruch z wczoraj. Wpływ na to miały dane o majowej inflacji CPI z USA, która nie odbiła aż tak mocno, jak się tego obawiano, co szybko odebrano jako sygnał, że FED mógłby obniżyć stopy procentowe jeszcze we wrześniu. To ruszyło rynkiem obligacji (spadły rentowności), ale i też osłabiło dolara.
Dolar słabnie przez cła i inflację
2025-06-12 Poranny komentarz walutowy XTBPara EURUSD znalazła się powyżej poziomu 1,15 i ma szanse na najwyższe zamknięcie od 2021 roku. To wszystko ma miejsce w czasie, kiedy ponownie rosną oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a cały świat ponownie pokazuje lekką niechęć do Stanów Zjednoczonych, biorąc pod uwagę groźby Trumpa dotyczące ceł. Czy dolar ma jeszcze szansę odzyskać twarz? Czy jest raczej skazany na dalsze spadki, co teoretycznie byłoby na rękę Trumpowi, który chce pobudzić konkurencyjność amerykańskiego przemysłu?
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać
2025-06-12 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersInflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
Czy polska przyjmie walutę Euro w najbliższych latach?
2025-06-11 Felieton MyBank.plCzy zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę stoi na przeszkodzie, by Polska zamieniła złotówkę na euro? Bo z jednej strony mamy unijny obowiązek z traktatu akcesyjnego, a z drugiej – realny brak woli politycznej, gospodarcze zawahania i społeczne wątpliwości. Rozwińmy więc ten temat, zanurzając się trochę głębiej w historię, ekonomię i codzienne doświadczenia obywateli.
Dolar czeka na inflację CPI
2025-06-11 Raport DM BOŚ z rynku walutAmerykańska waluta w środę rano kosmetycznie zyskuje na szerokim rynku, po tym jak pojawiły się pozytywne informacje po dwóch dniach negocjacji handlowych pomiędzy USA, a Chinami. Strony porozumiały się, co do umowy ramowej, która ma realizować założenia tzw. porozumienia genewskiego, które było podstawą do wzajemnej redukcji horrendalnych ceł w maju. Dla USA oznacza to udrożnienie i usprawnienie eksportu metali ziem rzadkich przez Chiny, z kolei Chińczycy oczekują złagodzenia restrykcji dotyczących przepływu technologii i komponentów z nią związanych.
Porozumienie handlowe USA–Chiny – wstępny przełom?
2025-06-11 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo dwóch dniach intensywnych negocjacji handlowych w Londynie, przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Chin osiągnęli wstępne porozumienie w sprawie ram wdrożenia tzw. konsensusu genewskiego. Głównym celem tego planu jest przywrócenie przepływu towarów wrażliwych – w tym komponentów technologicznych i surowców strategicznych – które dotąd były blokowane przez wzajemne restrykcje handlowe. Osiągnięcie to stanowi potencjalnie ważny krok w kierunku deeskalacji trwającego od dłuższego czasu konfliktu handlowego między dwiema największymi gospodarkami świata.