
Data dodania: 2010-05-07 (21:51)
Mijający tydzień obfitował w emocje zarówno na międzynarodowym jak i na krajowym rynku walutowym. Początek tygodnia pod nieobecność inwestorów z Polski na rynku krajowym przebiegał spokojnie. Kurs EUR/PLN konsolidował się w okolicach poziomu 3,9100.
Zmienność na rynku złotego powróciła wraz z powrotem polskich graczy po trzech dniach odpoczynku, jednak bynajmniej nie wynikała ona z wydarzeń na krajowym podwórku.
Na rynek ze wzmożoną siłą powróciły obawy związane z kwestią Grecją. Inwestorzy uznali, że przyznanie temu krajowi pomocy finansowej nie rozwiązuje żadnych problemów. Jedynie konkretny plan reform oraz dowód ze strony greckich władz, że będą one w stanie przeprowadzić niezbędne zmiany mogłyby uspokoić inwestorów. W dalszej części tygodnia grecki rząd uchwalił pierwsze plany ograniczenia deficytu budżetowego. Decyzja ta wywołała silne zamieszki na ulicach Aten, co świadczy o tym, że greccy obywatele nie są w stanie podjąć niezbędnych wyrzeczeń w celu naprawy finansów publicznych. Wszystko to przełożyło się na istotne pogorszenie sentymentu inwestycyjnego oraz wzrost awersji do ryzyka. Na giełdach zagościły spadki, deprecjacja euro względem dolara przybrała na sile, a inwestorzy zaczęli kierować się w stronę bezpieczniejszych aktywów. Jak zwykle w takiej sytuacji polska gospodarka utożsamiana jest wyłącznie z grupą rynków wschodzących, a realne fundamenty schodzą na drugi plan. Z tego też względu obserwować można było odpływ kapitału zagranicznego z Polski i wzmożoną podaż krajowej waluty na rynku. W efekcie tego od początku tygodnia złoty osłabił się względem euro o blisko 9% dochodząc w pewnym momencie do poziomu 4,2400. Na zakończenie tygodnia jednak krajowa waluta zdołała odrobić część strat, co wydaję się raczej skromną korektą niż trwałym zahamowaniem dalszej deprecjacji złotego. Problemy państw strefy euro z nadmiernym zadłużeniem z pewnością szybko się nie skończą, a istnieje dużo prawdopodobieństwo, że w podobnym stopniu dotkną one także inne kraje. Wszystko to przekładać będzie się na dalszy wzrost awersji do ryzyka. Przy założeniu zrealizowania się takie scenariusza inwestorzy kontynuować będą wyprzedaż ryzykowniejszych aktywów w tym złotego, co przekładać się będzie na dalsze wzrosty kursów EUR/PLN oraz USD/PLN.
Sytuacja również nie przedstawia się optymistycznie dla osób, które zaciągnęły pożyczkę w szwajcarskiej walucie. Na wzrost notowań kursu CHF/PLN oprócz słabości złotego wpływ ma także wzrost wartości franka. Kurs EUR/CHF zanotował w tym tygodniu swoje historyczne minima. Widać również, że ze względu na silną deprecjację euro szwajcarskie władze monetarne zrezygnowały z utrzymywania notowań franka na stabilnym poziomie i tym razem nie zdecydowały się na interwencję mającą na celu osłabienie ich waluty.
Mijający tydzień przyniósł dynamiczny spadek kursu EUR/USD. Wartość euro względem dolara zeszła z poziomu 1,3360 w okolice 1,2500. Oznacza to zniżkę o ponad 6%. Ostatni raz z tak dynamicznym spadkiem mieliśmy do czynienia w drugiej połowie 2008 r. w momencie wybuchu kryzysu na rynkach finansowych. Poziom 1,2500 w notowaniach EUR/USD stanowi bardzo istotne wsparcie. W najbliższym czasie bariera ta powinna hamować osłabienie euro względem dolara.
Inwestorzy w ostatnich dniach sprzedawali euro z powodu obaw związanych z problemami fiskalnymi mniej rozwiniętych państw Eurolandu. Jednocześnie pozbywali się oni obligacji tych państw. Tego typu zachowanie tworzy ryzyko zaistnienia zjawiska samospełniającej się prognozy. Inwestorzy bowiem, sprzedając wspomniane papiery dłużne, podnoszą koszt pozyskania finansowania z rynku przez kraje, które je wyemitowały, co zwiększa problemy fiskalne tych gospodarek. Jeśli silna wyprzedaż obligacji będzie kontynuowana, mniejsze państwa strefy euro faktycznie wpadną w poważne tarapaty. Obecnie kluczową kwestią jest to, by przekonały one inwestorów, że są w stanie poradzić sobie z wysokim deficytem. Jak na razie nie do końca przekonywująca jest w tej kwestii Grecja. Choć władze tego kraju czynią odpowiednie kroki w kierunku ograniczenia dziury budżetowej (w czwartek przyjęto plan cięć wydatków), to jednak o skuteczną realizację tych działań może być trudno z uwagi na silny opór społeczeństwa.
Nieco w cieniu wydarzeń rozgrywających się w Europie pozostały w mijającym tygodniu bardzo dobre dane z amerykańskiego rynku pracy. W kwietniu w gospodarce USA przybyło aż 290 tys. etatów, co jest najlepszym wynikiem od ponad 4 lat. Dodatkowo do poziomu 230 tys. zrewidowano marcowe dane. Poprawa sytuacji na rynku pracy powinna wywoływać wzrost konsumpcji. W najbliższych miesiącach wzrost ten może być motorem rozwoju amerykańskiej gospodarki. Dobre dane z USA są czynnikiem wspierającym dolara i tworzącym presję spadkową w notowaniach EUR/USD. Natomiast jak na razie nie są one w stanie trwale wpływać na nastroje inwestycyjne na rynkach, które pozostają słabe.
W mijającym tygodniu w Wielkiej Brytanii odbyły się wybory parlamentarne. Wstępne wyniki potwierdziły obawy inwestorów, iż żadna z partii nie uzyska niezbędnej do samodzielnego rządzenia większości głosów. Fakt ten może utrudniać przeprowadzenie w Wielkiej Brytanii niezbędnych reform. Funt negatywnie zareagował na wspomniane wyniki. Kurs GBP/USD zszedł do najniższego poziomu od kwietnia 2009 roku (chwilowo znalazł się nawet pod poziomem 1,4500). W najbliższym czasie w notowaniach tej pary walutowej może utrzymywać się presja spadkowa wynikająca z obaw inwestorów o skuteczne wyłonienie silnej władze w Wielkiej Brytanii.
Na rynek ze wzmożoną siłą powróciły obawy związane z kwestią Grecją. Inwestorzy uznali, że przyznanie temu krajowi pomocy finansowej nie rozwiązuje żadnych problemów. Jedynie konkretny plan reform oraz dowód ze strony greckich władz, że będą one w stanie przeprowadzić niezbędne zmiany mogłyby uspokoić inwestorów. W dalszej części tygodnia grecki rząd uchwalił pierwsze plany ograniczenia deficytu budżetowego. Decyzja ta wywołała silne zamieszki na ulicach Aten, co świadczy o tym, że greccy obywatele nie są w stanie podjąć niezbędnych wyrzeczeń w celu naprawy finansów publicznych. Wszystko to przełożyło się na istotne pogorszenie sentymentu inwestycyjnego oraz wzrost awersji do ryzyka. Na giełdach zagościły spadki, deprecjacja euro względem dolara przybrała na sile, a inwestorzy zaczęli kierować się w stronę bezpieczniejszych aktywów. Jak zwykle w takiej sytuacji polska gospodarka utożsamiana jest wyłącznie z grupą rynków wschodzących, a realne fundamenty schodzą na drugi plan. Z tego też względu obserwować można było odpływ kapitału zagranicznego z Polski i wzmożoną podaż krajowej waluty na rynku. W efekcie tego od początku tygodnia złoty osłabił się względem euro o blisko 9% dochodząc w pewnym momencie do poziomu 4,2400. Na zakończenie tygodnia jednak krajowa waluta zdołała odrobić część strat, co wydaję się raczej skromną korektą niż trwałym zahamowaniem dalszej deprecjacji złotego. Problemy państw strefy euro z nadmiernym zadłużeniem z pewnością szybko się nie skończą, a istnieje dużo prawdopodobieństwo, że w podobnym stopniu dotkną one także inne kraje. Wszystko to przekładać będzie się na dalszy wzrost awersji do ryzyka. Przy założeniu zrealizowania się takie scenariusza inwestorzy kontynuować będą wyprzedaż ryzykowniejszych aktywów w tym złotego, co przekładać się będzie na dalsze wzrosty kursów EUR/PLN oraz USD/PLN.
Sytuacja również nie przedstawia się optymistycznie dla osób, które zaciągnęły pożyczkę w szwajcarskiej walucie. Na wzrost notowań kursu CHF/PLN oprócz słabości złotego wpływ ma także wzrost wartości franka. Kurs EUR/CHF zanotował w tym tygodniu swoje historyczne minima. Widać również, że ze względu na silną deprecjację euro szwajcarskie władze monetarne zrezygnowały z utrzymywania notowań franka na stabilnym poziomie i tym razem nie zdecydowały się na interwencję mającą na celu osłabienie ich waluty.
Mijający tydzień przyniósł dynamiczny spadek kursu EUR/USD. Wartość euro względem dolara zeszła z poziomu 1,3360 w okolice 1,2500. Oznacza to zniżkę o ponad 6%. Ostatni raz z tak dynamicznym spadkiem mieliśmy do czynienia w drugiej połowie 2008 r. w momencie wybuchu kryzysu na rynkach finansowych. Poziom 1,2500 w notowaniach EUR/USD stanowi bardzo istotne wsparcie. W najbliższym czasie bariera ta powinna hamować osłabienie euro względem dolara.
Inwestorzy w ostatnich dniach sprzedawali euro z powodu obaw związanych z problemami fiskalnymi mniej rozwiniętych państw Eurolandu. Jednocześnie pozbywali się oni obligacji tych państw. Tego typu zachowanie tworzy ryzyko zaistnienia zjawiska samospełniającej się prognozy. Inwestorzy bowiem, sprzedając wspomniane papiery dłużne, podnoszą koszt pozyskania finansowania z rynku przez kraje, które je wyemitowały, co zwiększa problemy fiskalne tych gospodarek. Jeśli silna wyprzedaż obligacji będzie kontynuowana, mniejsze państwa strefy euro faktycznie wpadną w poważne tarapaty. Obecnie kluczową kwestią jest to, by przekonały one inwestorów, że są w stanie poradzić sobie z wysokim deficytem. Jak na razie nie do końca przekonywująca jest w tej kwestii Grecja. Choć władze tego kraju czynią odpowiednie kroki w kierunku ograniczenia dziury budżetowej (w czwartek przyjęto plan cięć wydatków), to jednak o skuteczną realizację tych działań może być trudno z uwagi na silny opór społeczeństwa.
Nieco w cieniu wydarzeń rozgrywających się w Europie pozostały w mijającym tygodniu bardzo dobre dane z amerykańskiego rynku pracy. W kwietniu w gospodarce USA przybyło aż 290 tys. etatów, co jest najlepszym wynikiem od ponad 4 lat. Dodatkowo do poziomu 230 tys. zrewidowano marcowe dane. Poprawa sytuacji na rynku pracy powinna wywoływać wzrost konsumpcji. W najbliższych miesiącach wzrost ten może być motorem rozwoju amerykańskiej gospodarki. Dobre dane z USA są czynnikiem wspierającym dolara i tworzącym presję spadkową w notowaniach EUR/USD. Natomiast jak na razie nie są one w stanie trwale wpływać na nastroje inwestycyjne na rynkach, które pozostają słabe.
W mijającym tygodniu w Wielkiej Brytanii odbyły się wybory parlamentarne. Wstępne wyniki potwierdziły obawy inwestorów, iż żadna z partii nie uzyska niezbędnej do samodzielnego rządzenia większości głosów. Fakt ten może utrudniać przeprowadzenie w Wielkiej Brytanii niezbędnych reform. Funt negatywnie zareagował na wspomniane wyniki. Kurs GBP/USD zszedł do najniższego poziomu od kwietnia 2009 roku (chwilowo znalazł się nawet pod poziomem 1,4500). W najbliższym czasie w notowaniach tej pary walutowej może utrzymywać się presja spadkowa wynikająca z obaw inwestorów o skuteczne wyłonienie silnej władze w Wielkiej Brytanii.
Źródło: Michał Fronc, Tomasz Regulski, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski TMS Brokers
Dom Maklerski TMS Brokers
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Dolar chwilowo bez kierunku?
09:37 Raport DM BOŚ z rynku walutW poniedziałek amerykańska waluta straciła, dzisiaj zyskuje. Widać, ze rynkom brakuje kierunku i mocnych argumentów. Uwagę zwraca przyzwoite zachowanie się indeksów na Wall Street (wczorajsza korekta po zwyżkach z ubiegłego tygodnia była płytka), oraz utrzymujący się umiarkowany popyt na amerykański dług. Wygląda na to, że inwestorzy nie chcą podejmować decyzji biorąc pod uwagę kluczowe, cenotwórcze wątki - wyczekiwanie na odwilż we wzajemnych relacjach handlowych pomiędzy USA, a Chinami, ...
Obawy o stagflację w USA pogłebiają się
07:51 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersIndeks aktywności przemysłowej Fed z Dallas przyniósł mocno negatywne zaskoczenie. To kolejna czerwona lampka dla amerykańskiej gospodarki. Wcześniej otrzymaliśmy serię rozczarowujących wskaźników nastrojów. Indeks osiągnął poziom około -36, czyli blisko 19 punktów poniżej oczekiwań. Jeszcze bardziej niepokojące są jego składowe – zamówienia nowych towarów gwałtownie spadły, podczas gdy ceny płacone przez producentów istotnie wzrosły. Dolar znalazł się pod lekką presją spadkową.
Wąskie zwycięstwo Liberałów w Kanadzie bez większego wpływu na rynek
07:05 Poranny komentarz walutowy XTBDolar kanadyjski osłabił się po ogłoszeniu przewidywanego wąskiego zwycięstwa Partii Liberalnej w wyborach krajowych. Partia Liberalna Kanady ma wygrać czwarte z rzędu wybory, dając mandat byłemu prezesowi banku centralnego Markowi Carneyowi, który w kampanii obiecywał pobudzenie wzrostu gospodarczego i przeciwstawienie się prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi w wojnie handlowej. Margines zwycięstwa wydaje się być jednak wąski, co zmusi rząd do współpracy z innymi partiami w celu uchwalania budżetów i innych ustaw.
Amerykanie obawiają się drastycznego wzrostu cen
2025-04-28 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersWzrost długoterminowych oraz krótkoterminowych oczekiwań inflacyjnych w USA, rejestrowany przez Uniwersytet Michigan, przestaje wyglądać na statystyczną anomalię. Dane z drugiej rundy kwietniowych badań jedynie potwierdzają tendencję, którą wskazywały już wcześniejsze wyniki z marca i początku kwietnia: konsumenci wyraźnie zaczęli spodziewać się wyższej cen w krótkim oraz długim horyzoncie czasowym. To znacząca zmiana, zwłaszcza w zestawieniu z okresem inflacji po pandemii covid, kiedy wzrost oczekiwań był stosunkowo niewielki.
Wyczekiwanie na kolejne wieści
2025-04-28 Raport DM BOŚ z rynku walutSekretarz Skarbu Scott Bessent poinformował agencje o spotkaniu z przedstawicielami Chin, po którym stwierdził, że tak wysokie, wzajemne stawki celne są nie do utrzymania, co podbiło spekulacje, co do ich obniżenia. Presja rynków na konkretne działania rośnie, choć trudno ocenić, kiedy pojawiłyby się konkrety. Niemniej administracja Trumpa zdaje się czuć naciski z Wall Street, gdyż pojawiły się doniesienia, że urzędnicy chcieliby zawrzeć nowe umowy handlowe z niektórymi krajami nawet w tym tygodniu, chociaż mogą pojawić się opóźnienia - innymi słowy: chcemy, rozumiemy i pracujemy nad jak najszybszą finalizacją.
Intensywna majówka
2025-04-28 Poranny komentarz walutowy XTBDość spokojnie jest w poniedziałkowy poranek na rynkach finansowych, szczególnie jak na wydarzenia ostatnich tygodni. Wyprzedaż dolara zatrzymała się, zaś indeksy odbiły wobec pewnego rodzaju odwilży w polityce celnej Waszyngtonu, choć sytuacja może się szybko zmienić. Paradoksalnie główne wydarzenia tego tygodnia czekają nas w okresie polskiego majowego weekendu. Kwiecień był drugim kolejnym miesiącem intensywnej wyprzedaży dolara amerykańskiego, a kurs EURUSD dotarł w okolice 1,15 – poziomu niewidzianego od końca 2021 roku.
Deeskalacja i doważanie USA
2025-04-25 Raport DM BOŚ z rynku walutChińczycy temu zaprzeczają, ale prezydent Trump twierdzi, że prowadzone są już zakulisowe rozmowy z Chinami na temat obniżenia stawek celnych po obu stronach i progres w tym temacie jest widoczny. Chiny mają rozważyć zwolnienia dla amerykańskiego sprzętu medycznego i chemikaliów przemysłowych, podczas kiedy USA mogą wprowadzić zwolnienia na wybrane półprzewodniki i układy scalone.
Rynkowe światełko w tunelu?
2025-04-25 Poranny komentarz walutowy XTBOstatnia w tym tygodniu sesja na międzynarodowych rynkach finansowych rozpoczyna się pozytywnie, ponieważ dobre wyniki kwartalne Alphabet oraz informacje o możliwych luzowaniach celnych ze strony Chin zmniejszają szansę wystąpienia globalnej recesji, która jeszcze ostatnio jako temat przewodni stanowiła główny element wywołujący paniczne wyprzedaże rynku.
Deal z Chinami nie pojawi się prędko
2025-04-24 Raport DM BOŚ z rynku walutCzwartek przynosi cofnięcie dolara na szerokim rynku po dwóch dniach jego odbicia. W tym czasie mocno wzrosły tez indeksy na Wall Street, zanotowaliśmy ruch na kryptowalutach, odreagowały też przecenione ostatnio amerykańskie obligacje. Rynki zareagowały tak na sygnały, że USA oczekują deeskalacji w wywołanej przez siebie wojnie handlowej z Chinami, a prezydent Trump wyraźnie podkreślił, że nie planuje zwolnić szefa FED, który uparcie nie chce obniżyć stóp procentowych.
Złoto wrażliwe na sygnały z Waszyngtonu
2025-04-24 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersW środę ceny złota doświadczyły największego jednodniowego spadku od prawie czterech lat, co wywołało pytania o trwałość dotychczasowego rajdu cenowego na tym rynku. Gwałtowny spadek był bezpośrednią reakcją na złagodzenie retoryki prezydenta Donalda Trumpa w sprawie ceł wobec Chin oraz na rosnącą niepewność dotyczącą przyszłości szefa Rezerwy Federalnej.