Data dodania: 2010-05-06 (12:04)
Krwawa rzeź – tak można krótko skomentować to, co wydarzyło się na rynkach w ostatnich dniach. I nie chodzi tu tylko o wczorajsze tragiczne wydarzenia w Grecji, jakie zaszły podczas ostrych demonstracji. Inwestorzy wpadli w popłoch po tym, jak okazało się, że nie ma pewności, ...
... iż plan pomocowy dla Grecji zostanie przyjęty (musi zostać zaakceptowany przez wszystkie kraje członkowskie, a pojawiają się głosy niektórych polityków, iż nie ma sensu finansować bankruta), a na celu mogą być Hiszpania i Portugalia. W pierwszym przypadku jeszcze we wtorek po rynku krążyły spekulacje, iż kraj ten może wkrótce poprosić o 280 mld EUR pomocy (co stanowczo i dość ostro zdementował premier Zapatero), a temat Portugalii dodatkowo rozdmuchała wczoraj agencja Moody’s, która nie wykluczyła obniżki ratingu dla tego kraju w ciągu najbliższych 3 miesięcy. W efekcie inwestorzy przestają być pewni, czy Eurostrefa będzie w stanie pomóc także innym krajom, gdyż jak wyliczył jeden z ekonomicznych think-tanków pomoc taka mogłaby przekroczyć 600 mld EUR. Tymczasem restrukturyzacja zadłużenia, czy też kontrolowane bankructwo części krajów z grupy PIIGS byłoby najgorszym rozwiązaniem, gdyż mogłoby wywołać nowy kryzys sektora bankowego w Europie i tym samym wpędzić gospodarkę w kolejną falę recesji (tzw. drugie dno), mimo że ta paradoksalnie radziła sobie w ostatnich miesiącach coraz lepiej (wystarczy spojrzeć na wskaźniki makro). Niemniej ryzyko globalnego kryzysu fiskalnego, który mógłby być kolejną odsłoną kłopotów, które rozpoczęły się w 2008 r., jest coraz większe. W efekcie inwestorzy panicznie likwidują pozycje na wszystkich rynkach, które są uznawane za dość ryzykowne. Na tym kolejny raz dość mocno traci złoty. To wynik tego, iż nasza waluta jest uznawana za najbardziej płynną w regionie i dość często służy jako bazowa do budowania ekspozycji przez zagranicznych inwestorów. Wszystko jest dobrze do momentu, kiedy nie pojawiają się kłopoty (podobnie było na przełomie 2008/09). Wtedy inwestorzy zaczynają działać stadnie i nie zmienia tego, ani fakt wyższej płynności, niż w przypadku innych walut, czy też kluczowy do tej pory czynnik – dobra kondycja naszej gospodarki.
Dzisiaj rano złoty ponownie się osłabił. Euro podrożało w okolice 4,1160 zł, a dolar do 3,23 zł. Taką dynamikę obserwowaliśmy ostatnio na przełomie 2008/09 r. Kolejne minuty przyniosły jednak uspokojenie – o godz. 9:50 euro było warte 4,0850 zł, a dolar 3,1950 zł. Niewykluczone, iż to sygnał, iż jesteśmy coraz bliżej lokalnego przesilenia. Po prostu rynek spadł zbyt dużo w dość krótkim czasie i obecne poziomy złotego, mogą być dla części długoterminowych inwestorów znów atrakcyjne. Trzeba jednak pamiętać o tym, iż ryzyko inwestowania na takim rynku, jak teraz jest bardzo duże. Wysoka zmienność utrzyma się jeszcze przez kilka tygodni, a nie wykluczone, że złoty jeszcze bardziej straci.
W krótkim terminie nastroje może uspokoić dzisiejsze posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego, a konkretnie konferencja prasowa szefa ECB – chociaż interwencyjny skup obligacji krajów borykających się z problemami fiskalnymi chyba nie byłby najlepszym rozwiązaniem. Na jutro też został zaplanowany szczyt państw strefy euro – bardzo ważna będzie jednomyślność w sprawie pomocy dla Grecji. Także w piątek na rynki mogą napłynąć dobre dane makro z amerykańskiego rynku pracy (godz.14.30), które wprawdzie w pierwszym momencie mogą przyczynić się do dalszego umocnienia dolara, ale w dłuższej perspektywie ocieplić nastroje na giełdach.
EUR/PLN: Zwyżka zatrzymała się w okolicach 4,1160 zł, które wyznaczają maksima z początku lutego b.r. Niemniej korekta w dół może być ograniczana przez strefę 4,05-4,06 zł, która w ubiegłym roku stanowiła dość mocne wsparcie przez kilka miesięcy, a teraz została dość wyraźnie naruszona. Dzienne wskaźniki zbliżają się do strefy wykupienia. W ciągu kilkunastu dni niemal pewne wydaje się pobicie dzisiejszego szczytu na 4,12. Wtedy celem będą okolice 4,20-4,23.
USD/PLN: Zwyżka dolara jest imponująca, ale też odzwierciedla trwającą ponad 9 miesięcy konsolidację tej pary. Dzisiejsze maksima w rejonie 3,23 nie wynikają z żadnego istotnego poziomu oporu. Ten można wyznaczyć dopiero w rejonie 3,30 (szczyty z czerwca ub.r.). Wsparciem dla korekty, jaka może mieć miejsce w najbliższych godzinach będą okolice 3,15 wyznaczane przez konsolidację z czerwca 2009 r. Dzienne wskaźniki są dość wykupione.
EUR/USD: Kolejne wsparcia są łamane jak zapałki, co potwierdza bardzo duży impet obecnej fali spadkowej. Nie wyklucza to jednak faktu, iż mogą ją charakteryzować też dość spektakularne korekty wzrostowe. Niemniej naruszenie poziomu 1,3075, jakie miało miejsce we wtorek, potwierdza raczej scenariusz spadku w rejon 1,2450 w ciągu kilku tygodni. Ewentualne odbicie jakie może mieć miejsce dzisiaj nie powinno doprowadzić do wyraźnego naruszenia poziomu 1,2880, który stał się teraz znaczącym oporem (dawne minima z kwietnia 2009 r.).
GBP/USD: Funt traci na fali pogorszenia się globalnych nastrojów, a także w obawie przed wynikami dzisiejszych wyborów parlamentarnych. Niemniej ma się znacznie lepiej, niż euro. Mocnym wsparciem są okolice 1,5000-1,5025, które dzisiaj powinny spełnić swoją rolę. W przypadku odbicia silny opór to 1,51-1,5125. W średnim terminie wciąż obowiązuje trend spadkowy o czym świadczy pesymistyczny sygnał na dziennym MACD. To sugerowałoby spadek w okolice 1,48 w ciągu kilkunastu dni.
Dzisiaj rano złoty ponownie się osłabił. Euro podrożało w okolice 4,1160 zł, a dolar do 3,23 zł. Taką dynamikę obserwowaliśmy ostatnio na przełomie 2008/09 r. Kolejne minuty przyniosły jednak uspokojenie – o godz. 9:50 euro było warte 4,0850 zł, a dolar 3,1950 zł. Niewykluczone, iż to sygnał, iż jesteśmy coraz bliżej lokalnego przesilenia. Po prostu rynek spadł zbyt dużo w dość krótkim czasie i obecne poziomy złotego, mogą być dla części długoterminowych inwestorów znów atrakcyjne. Trzeba jednak pamiętać o tym, iż ryzyko inwestowania na takim rynku, jak teraz jest bardzo duże. Wysoka zmienność utrzyma się jeszcze przez kilka tygodni, a nie wykluczone, że złoty jeszcze bardziej straci.
W krótkim terminie nastroje może uspokoić dzisiejsze posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego, a konkretnie konferencja prasowa szefa ECB – chociaż interwencyjny skup obligacji krajów borykających się z problemami fiskalnymi chyba nie byłby najlepszym rozwiązaniem. Na jutro też został zaplanowany szczyt państw strefy euro – bardzo ważna będzie jednomyślność w sprawie pomocy dla Grecji. Także w piątek na rynki mogą napłynąć dobre dane makro z amerykańskiego rynku pracy (godz.14.30), które wprawdzie w pierwszym momencie mogą przyczynić się do dalszego umocnienia dolara, ale w dłuższej perspektywie ocieplić nastroje na giełdach.
EUR/PLN: Zwyżka zatrzymała się w okolicach 4,1160 zł, które wyznaczają maksima z początku lutego b.r. Niemniej korekta w dół może być ograniczana przez strefę 4,05-4,06 zł, która w ubiegłym roku stanowiła dość mocne wsparcie przez kilka miesięcy, a teraz została dość wyraźnie naruszona. Dzienne wskaźniki zbliżają się do strefy wykupienia. W ciągu kilkunastu dni niemal pewne wydaje się pobicie dzisiejszego szczytu na 4,12. Wtedy celem będą okolice 4,20-4,23.
USD/PLN: Zwyżka dolara jest imponująca, ale też odzwierciedla trwającą ponad 9 miesięcy konsolidację tej pary. Dzisiejsze maksima w rejonie 3,23 nie wynikają z żadnego istotnego poziomu oporu. Ten można wyznaczyć dopiero w rejonie 3,30 (szczyty z czerwca ub.r.). Wsparciem dla korekty, jaka może mieć miejsce w najbliższych godzinach będą okolice 3,15 wyznaczane przez konsolidację z czerwca 2009 r. Dzienne wskaźniki są dość wykupione.
EUR/USD: Kolejne wsparcia są łamane jak zapałki, co potwierdza bardzo duży impet obecnej fali spadkowej. Nie wyklucza to jednak faktu, iż mogą ją charakteryzować też dość spektakularne korekty wzrostowe. Niemniej naruszenie poziomu 1,3075, jakie miało miejsce we wtorek, potwierdza raczej scenariusz spadku w rejon 1,2450 w ciągu kilku tygodni. Ewentualne odbicie jakie może mieć miejsce dzisiaj nie powinno doprowadzić do wyraźnego naruszenia poziomu 1,2880, który stał się teraz znaczącym oporem (dawne minima z kwietnia 2009 r.).
GBP/USD: Funt traci na fali pogorszenia się globalnych nastrojów, a także w obawie przed wynikami dzisiejszych wyborów parlamentarnych. Niemniej ma się znacznie lepiej, niż euro. Mocnym wsparciem są okolice 1,5000-1,5025, które dzisiaj powinny spełnić swoją rolę. W przypadku odbicia silny opór to 1,51-1,5125. W średnim terminie wciąż obowiązuje trend spadkowy o czym świadczy pesymistyczny sygnał na dziennym MACD. To sugerowałoby spadek w okolice 1,48 w ciągu kilkunastu dni.
Źródło: Marek Rogalski, analityk DM BOŚ (BOSSA FX)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Święto Dziękczynienia w USA!
2024-11-28 Poranny komentarz walutowy XTBDzisiaj odbywa się jedno z najważniejszych świąt w USA, czyli Święto Dziękczynienia, podczas którego zdecydowana część rynków odpoczywa. Na Wall Street obserwujemy same pustki, a większość giełd towarowych nie kwotuje cen surowców. Jednak rynek walutowy działa 24 godziny, 5 dni w tygodniu, dlatego pomimo zmniejszonej zmienności na rynku przez brak najważniejszego gracza na świecie, nie można wykluczyć niespodzianek.
Inwestorzy reagują na napięcia i konkurencję Nvidia
2024-11-26 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersAkcje NVIDIA (NVDA) spadły w poniedziałek o 4.18% do poziomu 136.02 USD, mimo że główne indeksy giełdowe odnotowały wzrosty (S&P 500 wzrósł o 0.30%, a Dow Jones o 0.99%). Był to drugi z rzędu dzień spadków dla NVIDIA, a jej kurs akcji pozostaje 16.87 USD poniżej 52-tygodniowego maksimum. Wolumen handlu wyniósł 326.5 mln akcji, co znacząco przekracza średnią z ostatnich 50 dni na poziomie 246.7 mln. Dell Technologies przygotowuje się do publikacji raportu kwartalnego, który ma rzucić światło na trendy związane z popytem na rozwiązania AI.
Trump straszy, dolar zyskuje
2024-11-26 Raport DM BOŚ z rynku walutCofnięcie się dolara po weekendowych informacjach o nominacji rynkowego praktyka, Scotta Bessenta na stanowisko Sekretarza Skarbu USA było krótkie. Donald Trump szybko rozwiał nadzieje, że nowa polityka celna mogłaby być wdrażana etapowo - zapowiedział, że jedną z pierwszych decyzji będzie nałożenie 25 proc. ceł na import z Meksyku i Kanady, oraz zapowiedział dodatkowe 10 proc. cło (ponad to, co już planuje) na towary z Chin.
Złoty znów zaczyna tracić
2024-11-26 Komentarz do rynku złotego DM BOŚPoniedziałek był okresem odreagowania złotego i to dość wyraźnego - dolar spadł w okolice 4,10 zł, a euro 4,30 zł. Inwestorzy dobrze przyjęli informację o nominacji Scotta Bessenta na stanowisko Sekretarza Skarbu w nowej administracji Donalda Trumpa i dolar cofnął się po silnych zwyżkach z ostatnich dni. Rynki miały nadzieję, że rynkowy praktyk, jakim jest Bessent, będzie tonował część radykalnych pomysłów prezydenta dotyczących polityki gospodarczej.
Trump straszy nowymi cłami
2024-11-26 Poranny komentarz walutowy XTBDonald Trump, prezydent elekt ponownie daje o sobie znać i podkreśla, że jedną z pierwszych decyzji, które podejmie, będzie nałożenie nowych taryf celnych na produkty z Chin oraz od najbliższych sąsiadów - Kanady oraz Meksyku. Tym samym pokazuje, że jego kampania wcale nie była ostrzejsza niż późniejsze plany, czym wywołuje dosyć spore ruchy na rynku. Jak wygląda rynek walutowy po poniedziałkowej wypowiedzi amerykańskiego polityka?
Problemy europejskich walut
2024-11-25 Poranny komentarz walutowy XTBKurs złotego może wyglądać dość stabilnie przez pryzmat notowań EURPLN, jednak w tle rozgrywana jest bardzo ewidentna słabość europejskich walut względem dolara. To nie tylko Trump Trade, ale coraz większy rozdźwięk pomiędzy sytuacją gospodarczą USA i Europy. Idealnym streszczeniem obecnej sytuacji fundamentalnej były publikowane w piątek wstępne indeksy PMI za listopad.
Eurodolar na drodze do parytetu?
2024-11-19 Komentarz walutowy XTBDzisiejsza sesja przynosi kolejne istotne osłabienie eurodolara, a europejska waluta w relacji do amerykańskiej w chwili publikacji traci ponad 0.5%. Rynek buduje scenariusze obserwując komunikaty Donalda Trumpa. Do niedawna inwestorzy mieli nadzieję, że 60% cła na towary z Chin były raczej trudną do wdrożenia, częścią kampanii wyborczej, ale ostatnie komentarze Trumpa sugerują, że bynajmniej nie był to żart, a twarda polityka celna może krępować ręce Rezerwie Federalnej.
W krótkim okresie zdecyduje EURUSD
2024-11-18 Raport DM BOŚ z rynku walutNowy tydzień polska waluta zaczyna od delikatnego osłabienia - EURPLN podbija do 4,3350, a USDPLN do 4,11. Na rynku globalnym para EURUSD pozostaje wokół 1,0545, co pokazuje, że tutaj inwestorzy pozostają powściągliwi, co do szans na osłabienie dolara. Technicznie rosną szanse na złamanie dołka przy 1,0495 z ubiegłego tygodnia i test kluczowych okolic 1,0450.
Konflikt ukraińsko-rosyjski w cieniu zmiennych cen ropy
2024-11-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersTrwający konflikt między Ukrainą, a Rosją nieustannie wpływa na globalną sytuację polityczną i rynki surowcowe - w tym rynek ropy naftowej. Zmieniająca się dynamika w regionie oraz zaangażowanie międzynarodowych graczy kształtują nie tylko przyszłość konfliktu, ale i perspektywy gospodarcze. Konflikt osiągnął kluczowy moment. Presja sojuszników Ukrainy na prezydenta Wołodymyra Zeleńskiego, aby rozważył ustępstwa - rośnie.
Złoty pozostaje stabilny
2024-11-18 Poranny komentarz walutowy XTBW amerykańskiej polityce huczy od kontrowersyjnych nominacji prezydenta elekta. Dolar wspierany jest zaskakująco mocnymi danymi z USA. Za naszą wschodnią granicą znowu robi się bardziej nerwowo. Złoty tymczasem pozostaje stabilny, a nawet lekko zyskuje. To dobry znak. W amerykańskiej polityce dyskurs przesunął się w kierunku kluczowych nominacji Donalda Trumpa. Dość powiedzieć, że budzą one emocje i to po obydwu stronach sceny politycznej w USA.