Data dodania: 2009-08-03 (08:59)
Najgorętsza część sezonu wyników finansowych na rynkach rozwiniętych jest już za nami. Generalnie dobre wiadomości ze spółek sprawiły, iż na rynkach akcji kontynuowane były silne wzrosty, przy czym zwyżki na rynkach wschodzących (jak na warszawskiej GPW) były jeszcze silniejsze, potwierdzając rosnące zaangażowanie zewnętrznego kapitału.
Coraz łatwiej też o optymistyczne głosy komentatorów. Alan Greenspan uznał, iż w obecnym kwartale wzrost w USA może wynieść nawet 2,5%, gdyż firmy pozbyły się zapasów i będą musiały zwiększać produkcję.
Co do sezonu wyników nie można powiedzieć, iż wyniki były naprawdę dobre. W większości przypadków mieliśmy jednak spadek zarówno przychodów jak i zysków w relacji do drugiego kwartału ubiegłego roku. Spora część firm uprzedzała inwestorów, iż otoczenie biznesowe pozostaje niepewne, a nawet te banki, które zarobiły na większej aktywności tradingowej informował o perspektywie pogorszenia się portfeli kredytowych. To wszystko było jednak mniej więcej oczekiwane, a do tego pojawiło się kilka pozytywów jak generalnie wyższe zyski banków z tradingu, symptomy ożywienia w Intelu i IBM czy wreszcie ostatnio lepsze wyniki grupy Volkswagen. Najważniejsze jest jednak chyba to, że nie było zdecydowanie negatywnych zaskoczeń. Żadna z firm o globalnym zasięgu nie poinformowała o wynikach, które mogłyby stawiać jej funkcjonowanie pod znakiem zapytania.
W tym tygodniu wyniki spółek raczej nie przyciągną większej uwagi inwestorów – poda je kilka banków europejskich takich jak BNP Paribas Societe Generale i The Royal Bank of Scotland, a także telekomy we Włoszech i Niemczech (dziś rano wyniki podał już brytyjski Barclays, były one słabsze od oczekiwań rynku, choć zysk netto wzrósł o 10% w relacji rocznej na wyższych zyskach z bankowości inwestycyjnej). Zdecydowanie atrakcyjniej prezentuje się kalendarz danych makroekonomicznych. Najważniejsze z nich to aktywności w przemyśle i usługach w amerykańskiej gospodarce oraz dane o zatrudnieniu w USA za lipiec.
ISM dla przemysłu w USA notował wzrost w każdym miesiącu tego roku sugerując stopniowe wychodzenie z recesji i nasuwając liczne skojarzenia z sytuacjami historycznymi, kiedy wyraźniejsze wzrosty tego indeksu zapowiadały ożywienie gospodarcze i sygnalizowały hossę na rynkach akcji. Po dobrych danych dla Europy i Japonii każdy odczyt słabszy niż oczekiwane 46 pkt. będzie poważnym rozczarowaniem i chyba potrzeba będzie wyraźnie lepszych danych aby uznane zostały za pozytywne zaskoczenie (w czerwcu indeks miał wartość 44,8 pkt., dopiero wartość powyżej 50 pkt. oficjalnie oznacza ożywienie gospodarcze). Te dane już dziś (godzina 16.00), podobnie jak identyczne indeksy (PMI) w Wielkiej Brytanii (o godzinie 10.28, oczekuje się wzrostu z 47 do 47,7 pkt.) i potwierdzenie wstępnych szacunków dla strefy euro (godzina 9.58, 46 pkt.). W środę te same indeksy, ale dla sektora usług. Ich waga jest nieco mniejsza i mają „za zadanie” jedynie potwierdzić ewentualny pozytywny sygnał publikowanych dziś danych dla przemysłu. Rynek oczekuje wzrostu indeksu w USA z 47 do 48,2 pkt., w Wielkiej Brytanii z 51,6 do 51,8 pkt., zaś w strefie euro z 44,7 do 45,6 pkt.
Nieco większy problem rynek będzie miał z danymi o zatrudnieniu (w piątek dane rządowe, w środę ADP). Przypomnijmy, iż po dobrych danych za maj, dane za czerwiec rozczarowały. Teraz rynek oczekuje wyraźnej poprawy (konsensus na rządowe dane zakłada spadek zatrudnienia o 350 tys., czyli o 117 tys. mniej niż w czerwcu, ADP miało by pokazać poprawę o 123 tys.), co oznacza, że rynek zinterpretował majową poprawę jako trwała, a czerwcowe pogorszenie jako odchylenie. Jako że trwała poprawa na rynku pracy wcale nie wydaje się taka oczywista relatywnie łatwiej będzie o rozczarowanie.
Podsumowując, po kluczowej części sezonu wyników finansowych rynki są niemal w szampańskich nastrojach (co widać nie tylko w notowaniach na rynkach akcji, ale także walut z rynków wschodzących) i dane makroekonomiczne za lipiec w USA muszą okazać się równie szampańskie jeśli ten stan rzeczy ma się utrzymać.
Sentyment będzie nadal miał spore znaczenie dla notowań głównych par walutowych, choć z drugiej strony widać tu coraz bardziej grę wokół dolara (tzn. negatywną korelację par EURUSD i USDJPY, typową dla okresu przed kryzysem, kiedy to rynek obawiał się o długoterminową wartość amerykańskiej waluty). Dolarowi nie zaszkodziły rekordowe aukcje rządowych obligacji, ale już po ich zakończeniu w piątkowe popołudnie amerykańska waluta traciła gwałtownie wobec euro, jena, funta i franka. Notowania EURUSD wzrosły z 1,4090 do 1,4308, zaś USDJPY obniżyły się z 95,80 do 94,47. Sam ruch nie był spowodowany istotną informacją o znaczeniu fundamentalnym lub sygnałem technicznym, jednak pokonanie oporu na poziomie 1,4190 na EURUSD i wsparcia 95,18 na USDJPY mogło wzmocnić ten sygnał. Warto odnotować jednak fakt, iż notowania EURUSD po raz kolejny zatrzymały się w okolicach poziomu 1,43 i dziś rano dolar odrabia straty, co zwiększa szanse na utrzymanie przedziału 1,40-1,43 i być może oznacza, iż większą rolę odegra znów sentyment giełdowy. Sytuacja na EURUSD znów ma istotny wpływ na funta. Po silnym umocnieniu w piątek, dziś rano para GBPUSD poradziła sobie z oporem na 1,6740 i znalazła się najwyżej od października zeszłego roku. Skuteczność oporu 1,43 na EURUSD oznaczała jednak cofnięcie się również pary GBPUSD.
Zaplanowane na ten tydzień (czwartek) posiedzenia EBC i Banku Anglii raczej nie będą miały kluczowego znaczenia. W przypadku Banku Anglii rynek będzie czekał na sygnały odnośnie dalszych losów interwencji na rynku długu rządowego, zwłaszcza, że w przypadku brytyjskiej polityki monetarnej mamy wiele analogii do sytuacji w USA.
Co do sezonu wyników nie można powiedzieć, iż wyniki były naprawdę dobre. W większości przypadków mieliśmy jednak spadek zarówno przychodów jak i zysków w relacji do drugiego kwartału ubiegłego roku. Spora część firm uprzedzała inwestorów, iż otoczenie biznesowe pozostaje niepewne, a nawet te banki, które zarobiły na większej aktywności tradingowej informował o perspektywie pogorszenia się portfeli kredytowych. To wszystko było jednak mniej więcej oczekiwane, a do tego pojawiło się kilka pozytywów jak generalnie wyższe zyski banków z tradingu, symptomy ożywienia w Intelu i IBM czy wreszcie ostatnio lepsze wyniki grupy Volkswagen. Najważniejsze jest jednak chyba to, że nie było zdecydowanie negatywnych zaskoczeń. Żadna z firm o globalnym zasięgu nie poinformowała o wynikach, które mogłyby stawiać jej funkcjonowanie pod znakiem zapytania.
W tym tygodniu wyniki spółek raczej nie przyciągną większej uwagi inwestorów – poda je kilka banków europejskich takich jak BNP Paribas Societe Generale i The Royal Bank of Scotland, a także telekomy we Włoszech i Niemczech (dziś rano wyniki podał już brytyjski Barclays, były one słabsze od oczekiwań rynku, choć zysk netto wzrósł o 10% w relacji rocznej na wyższych zyskach z bankowości inwestycyjnej). Zdecydowanie atrakcyjniej prezentuje się kalendarz danych makroekonomicznych. Najważniejsze z nich to aktywności w przemyśle i usługach w amerykańskiej gospodarce oraz dane o zatrudnieniu w USA za lipiec.
ISM dla przemysłu w USA notował wzrost w każdym miesiącu tego roku sugerując stopniowe wychodzenie z recesji i nasuwając liczne skojarzenia z sytuacjami historycznymi, kiedy wyraźniejsze wzrosty tego indeksu zapowiadały ożywienie gospodarcze i sygnalizowały hossę na rynkach akcji. Po dobrych danych dla Europy i Japonii każdy odczyt słabszy niż oczekiwane 46 pkt. będzie poważnym rozczarowaniem i chyba potrzeba będzie wyraźnie lepszych danych aby uznane zostały za pozytywne zaskoczenie (w czerwcu indeks miał wartość 44,8 pkt., dopiero wartość powyżej 50 pkt. oficjalnie oznacza ożywienie gospodarcze). Te dane już dziś (godzina 16.00), podobnie jak identyczne indeksy (PMI) w Wielkiej Brytanii (o godzinie 10.28, oczekuje się wzrostu z 47 do 47,7 pkt.) i potwierdzenie wstępnych szacunków dla strefy euro (godzina 9.58, 46 pkt.). W środę te same indeksy, ale dla sektora usług. Ich waga jest nieco mniejsza i mają „za zadanie” jedynie potwierdzić ewentualny pozytywny sygnał publikowanych dziś danych dla przemysłu. Rynek oczekuje wzrostu indeksu w USA z 47 do 48,2 pkt., w Wielkiej Brytanii z 51,6 do 51,8 pkt., zaś w strefie euro z 44,7 do 45,6 pkt.
Nieco większy problem rynek będzie miał z danymi o zatrudnieniu (w piątek dane rządowe, w środę ADP). Przypomnijmy, iż po dobrych danych za maj, dane za czerwiec rozczarowały. Teraz rynek oczekuje wyraźnej poprawy (konsensus na rządowe dane zakłada spadek zatrudnienia o 350 tys., czyli o 117 tys. mniej niż w czerwcu, ADP miało by pokazać poprawę o 123 tys.), co oznacza, że rynek zinterpretował majową poprawę jako trwała, a czerwcowe pogorszenie jako odchylenie. Jako że trwała poprawa na rynku pracy wcale nie wydaje się taka oczywista relatywnie łatwiej będzie o rozczarowanie.
Podsumowując, po kluczowej części sezonu wyników finansowych rynki są niemal w szampańskich nastrojach (co widać nie tylko w notowaniach na rynkach akcji, ale także walut z rynków wschodzących) i dane makroekonomiczne za lipiec w USA muszą okazać się równie szampańskie jeśli ten stan rzeczy ma się utrzymać.
Sentyment będzie nadal miał spore znaczenie dla notowań głównych par walutowych, choć z drugiej strony widać tu coraz bardziej grę wokół dolara (tzn. negatywną korelację par EURUSD i USDJPY, typową dla okresu przed kryzysem, kiedy to rynek obawiał się o długoterminową wartość amerykańskiej waluty). Dolarowi nie zaszkodziły rekordowe aukcje rządowych obligacji, ale już po ich zakończeniu w piątkowe popołudnie amerykańska waluta traciła gwałtownie wobec euro, jena, funta i franka. Notowania EURUSD wzrosły z 1,4090 do 1,4308, zaś USDJPY obniżyły się z 95,80 do 94,47. Sam ruch nie był spowodowany istotną informacją o znaczeniu fundamentalnym lub sygnałem technicznym, jednak pokonanie oporu na poziomie 1,4190 na EURUSD i wsparcia 95,18 na USDJPY mogło wzmocnić ten sygnał. Warto odnotować jednak fakt, iż notowania EURUSD po raz kolejny zatrzymały się w okolicach poziomu 1,43 i dziś rano dolar odrabia straty, co zwiększa szanse na utrzymanie przedziału 1,40-1,43 i być może oznacza, iż większą rolę odegra znów sentyment giełdowy. Sytuacja na EURUSD znów ma istotny wpływ na funta. Po silnym umocnieniu w piątek, dziś rano para GBPUSD poradziła sobie z oporem na 1,6740 i znalazła się najwyżej od października zeszłego roku. Skuteczność oporu 1,43 na EURUSD oznaczała jednak cofnięcie się również pary GBPUSD.
Zaplanowane na ten tydzień (czwartek) posiedzenia EBC i Banku Anglii raczej nie będą miały kluczowego znaczenia. W przypadku Banku Anglii rynek będzie czekał na sygnały odnośnie dalszych losów interwencji na rynku długu rządowego, zwłaszcza, że w przypadku brytyjskiej polityki monetarnej mamy wiele analogii do sytuacji w USA.
Źródło: Przemysław Kwiecień, X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Rynek kapitałowy - Najnowsze wiadomości i komentarze
Krótka sprzedaż na GPW: jak działa, kto z niej korzysta i dlaczego wciąż budzi tyle emocji?
2025-11-24 Felieton MyBank.plKrótka sprzedaż na GPW to wciąż jedna z najbardziej emocjonujących i niezrozumianych strategii inwestycyjnych wśród inwestorów indywidualnych. Temat regularnie wraca na nagłówki, gdy tylko na którejś z dużych spółek pojawia się fala „shortów”, albo gdy kursy dynamicznie spadają. Dane z końca października 2025 roku pokazują, że w Rejestrze Krótkiej Sprzedaży prowadzonym przez KNF widnieje 26 pozycji na 14 spółkach, w tym m.in. Allegro, Dino, CD Projekt, CCC, LPP, Pepco, Kruk, XTB i Żabka, przy czym największa koncentracja zakładów na spadek dotyczy dziś CCC.
Małe firmy pod lupą fiskusa – jak przygotować się na kontrole w 2025 roku
2025-11-17 Poradnik przedsiębiorcyCyfrowy fiskus nie śpi — widzi więcej, szybciej i dokładniej niż kiedykolwiek wcześniej. W 2025 roku to nie kontroler zapuka pierwszy, lecz algorytm, który automatycznie wychwyci każdą rozbieżność w fakturach, deklaracjach czy przepływach bankowych. Małe firmy, które dotąd działały „na intuicję”, stają dziś przed nową rzeczywistością: precyzja i porządek w dokumentach stają się tarczą ochronną przed błędami i karami. Kto przygotuje się wcześniej, ten kontrolę potraktuje jak formalność — nie zagrożenie.
Wiek ma znaczenie: dlaczego każdy rok opóźnienia w założeniu IKE/IKZE to strata tysięcy złotych?
2025-11-12 Poradnik konsumentaZłota zasada inwestycyjna mówi, że im dłużej oszczędzasz, tym większy kapitał zgromadzisz. Nie inaczej wygląda to w przypadku indywidualnych kont emerytalnych – IKE i IKZE. Odkładając decyzję o ich założeniu, nie wykorzystujesz ulg podatkowych oraz możliwości zarobku dzięki inwestycjom.
Co to jest Biała Lista podatników VAT i jak program do faktur może automatycznie weryfikować kontrahentów?
2025-11-10 Poradnik przedsiębiorcyJedna błędna płatność może kosztować firmę więcej, niż się wydaje. Wystarczy przelać środki na niezgłoszony rachunek kontrahenta, by narazić się na utratę prawa do kosztów lub odpowiedzialność solidarną z nieuczciwym partnerem. Właśnie dlatego biała lista podatników VAT staje się dziś nie tyle opcją, co koniecznością. Jak jednak sprawnie z niej korzystać i nie tracić czasu na ręczne weryfikacje? Z pomocą przychodzi program do faktur, który zautomatyzuje cały proces i pomoże zachować należytą staranność bez zbędnych formalności.
Czy polski rynek kapitałowy jest gotowy na inwestorów instytucjonalnych z zagranicy?
2025-10-08 Analizy MyBank.plPolski rynek kapitałowy w 2025 roku znajduje się w kluczowym punkcie swojego rozwoju, stając przed istotnym pytaniem o gotowość na napływ zagranicznego kapitału instytucjonalnego. Od czasu akcesji do Unii Europejskiej polska giełda zyskała rangę najważniejszego rynku finansowego regionu Europy Środkowo-Wschodniej, a jej rola wzrosła jeszcze mocniej w warunkach geopolitycznych napięć ostatnich lat.
Odzyskiwanie długów w Małopolsce – kiedy warto skorzystać z pomocy kancelarii?
2025-09-16 Poradnik przedsiębiorcyOdzyskiwanie należności w Małopolsce to temat, który w ostatnich latach zyskał na znaczeniu zarówno wśród przedsiębiorców z Krakowa, Tarnowa czy Nowego Sącza, jak i wśród osób fizycznych udzielających pożyczek lub sprzedających towary z odroczonym terminem płatności. Powody są różne: wahania koniunktury, opóźnienia w łańcuchach dostaw, ostrożniejsza polityka banków oraz zwyczajna niewypłacalność dłużników.
Podatki prościej niż myślisz – jak Podatnik.info oswaja rozliczenia PIT
2025-09-08 Materiał zewnętrznyPodatki to temat, którego nie da się ominąć. Nieważne, czy jesteś studentem, pracujesz na etacie, prowadzisz własną działalność czy jesteś na emeryturze – PIT i tak trzeba będzie rozliczyć. Dla wielu osób ten obowiązek oznacza stres, godziny spędzone nad formularzami, niepewność i obawy przed popełnieniem błędów. Tu właśnie wchodzi Podatnik.info – bezpłatny portal podatkowy, który łączy rzetelną wiedzę, praktyczne narzędzia i intuicyjny program do rozliczeń. Nie musisz znać przepisów, nie potrzebujesz księgowego. Wystarczy kilka minut i możesz mieć PIT z głowy – bez kosztów, bez nerwów, bez wychodzenia z domu.
Trump–Putin zakończone bez umowy. Giełdy i waluty czekają na poniedziałek
2025-08-17 Puls rynku MyBank.plSpotkanie Donalda Trumpa i Władimira Putina w Anchorage, w bazie Joint Base Elmendorf–Richardson, zakończyło się po niespełna trzech godzinach bez ogłoszenia formalnego porozumienia. Prezydent USA określił je jako „bardzo produktywne”, rosyjski przywódca mówił o „wspólnym zrozumieniu”, ale dla rynków i opinii publicznej liczą się nie deklaracje, lecz efekty. Nie padły ani słowa o rozejmie w Ukrainie, ani o przełomie w sprawie sankcji. Z geopolitycznego punktu widzenia był to ruch zatrzymany w pół kroku; z rynkowego — sygnał, że najważniejsze dopiero przed nami.
A3 e-tron – czy warto postawić na hybrydę plug-in od Audi?
2025-05-12 Materiał zewnętrznyA3 e-tron to odpowiedź marki Audi na rosnące zapotrzebowanie rynku na ekologiczne, a jednocześnie dynamiczne pojazdy. Hybryda plug-in łączy najlepsze cechy napędu spalinowego i elektrycznego, oferując kierowcom nowe możliwości zarówno w mieście, jak i poza nim. W tym artykule przyglądamy się, czym wyróżnia się A3 e-tron i czy warto rozważyć jego zakup.
Planowanie luksusowych podróży z partnerem w oparciu o trendy rynkowe
2025-05-05 Artykuł sponsorowanyW dobie globalizacji luksusowe podróże stają się coraz bardziej dostępne i pożądane. Kursy walut odgrywają kluczową rolę w planowaniu takich wyjazdów, wpływając na wybory destynacji i budżety. Świadomość trendów rynkowych może znacząco zwiększyć jakość podróży i umocnić relacje partnerskie. Luksusowe podróże stanowią istotny element nowoczesnych relacji, umożliwiając parom odkrywanie nowych miejsc w komfortowych warunkach.









