
Data dodania: 2008-07-22 (13:17)
Wtorkowa sesja nie przynosi większych zmian w poziomie złotego. Wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej, iż notowania naszej waluty są już bliskie poziomowi równowagi, a także oczekiwanie na publikacje kolejnych danych makroekonomicznych, w tym także tych z rynków światowych, wprowadziły nastrój wyczekiwania.
A wtedy wystarczy tylko pretekst do tego, aby rozpoczęła się faza realizacji zysków. Raczej nie będą to dzisiejsze dane o inflacji bazowej netto w czerwcu, która według prognoz wzrosła do 3,3 proc. r/r. Większe znaczenie może mieć seria słabych danych ze strefy euro, które są spodziewane jutro i w czwartek.
Złoty: Dzisiejsza wypowiedź prof. Mariana Nogi z Rady Polityki Pieniężnej, który nie wykluczył kolejnej podwyżki stóp procentowych, po tej, do której mogłoby dojść w październiku b.r., nie wpłynęła na notowania złotego. Być może dlatego, iż był on kolejną osobą z RPP, której kurs naszej waluty zbliżył się już do poziomu równowagi, przekroczenie którego może mieć już negatywny wpływ na wzrost gospodarczy. Nie można też wykluczyć bardziej prozaicznego powodu – dla spekulacyjnych funduszy zyski osiągnięte z ostatniego umocnienia się walut naszego regionu są już wystarczające. Teraz czas na kolejne okazje, którą może być chociażby powrót do powszechnie ignorowanego już i dość przecenionego dolara. Cały czas podtrzymuję, iż posiedzenie FED zaplanowane na 5 sierpnia b.r., może przynieść spore zaskoczenie w postaci dość „jastrzębiego” komunikatu zapowiadającego możliwą podwyżkę stóp procentowych w połowie września. Wróćmy jednak do złotego – kalendarz danych na dziś to publikacja danych o inflacji bazowej netto w czerwcu o godz. 14:00 (3,3 proc. r/r), a kolejne istotne informacje nadejdą dopiero w piątek (sprzedaż detaliczna i bezrobocie). Brak wyraźniejszej reakcji na dzisiejszy odczyt w postaci umocnienia się złotego przynajmniej o 1 grosz względem głównych walut, będzie sygnałem, iż rynek nie reaguje już na pozytywne fakty i korekta zbliża się wielkimi krokami. Dość ciekawa sytuacja rysuje się na dziennym wykresie notowań EUR/PLN, gdzie podstawowe wskaźniki (RSI, Stochastic, MACD) są bliskie wygenerowania sygnałów kupna w przypadku kontynuacji obecnej konsolidacji w ciągu 2-3 dni. Swoiste „hamowanie” trendu spadkowego widać także na pozostałych parach (USD/PLN, CHF/PLN, GBP/PLN). Wydaje się, zatem prawdopodobne, iż w perspektywie najbliższych kilkunastu dni złoty straci kilka groszy na wartości. We wtorek o godz. 12:17 za jedno euro płacono 3,2240 zł, dolar był wart 2,0250 zł, frank 1,9930 zł, a funt 4,0610 zł.
Euro/dolar: Amerykańska waluta nie zdołała wykorzystać szansy, jaką dały jej opublikowane wczoraj lepsze od prognozowanych wyniki Bank of America. Inwestorzy wyraźnie czekają z oceną perspektyw dla sektora bankowego w USA do zaplanowanego na jutro głosowania w Kongresie nad ustawami, mogącymi pomóc borykającym się z poważnymi problemami Freddie Mac i Fannie Mae. Zwłaszcza, że pojawiły się już sygnały odnośnie możliwego sporu w tej kwestii pomiędzy Białym Domem a kongresmanami, a cześć obserwatorów wyraża obawy, iż zaproponowana pomoc może okazać się niewystarczająca. Nie wydaje się jednak, aby celem amerykańskich polityków było teraz dalsze pogrążenie sektora finansowego, zwłaszcza przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi (w listopadzie b.r.). Dzisiaj uwaga inwestorów skupi się na zaplanowanym na godz. 15:10 wystąpieniu Sekretarza Skarbu, Henry’ego Paulsona, które ma on zamiar poświęcić sytuacji w sektorze finansowym i perspektywom gospodarczym. Nieco wcześniej, bo o godz. 14:30 głos zabierze Charles Plosser z FED. Istotne będą także publikacje kolejnych wyników amerykańskich spółek, w tym Wachovii. Jeżeli będą one lepsze od prognoz, to może to pomóc dolarowi. Na poziomie 1,5945 znajduje się 61,8 proc. zniesienie Fibonacciego zniżek od 1,6038 do 1,5782. Na dziennym wykresie widoczna jest świeca doji po wczorajszej dużej białej świecy wzrostowej. Jeżeli taki układ utrzyma się do wieczora, ewentualnie notowania EUR/USD spadną poniżej 1,59, to stworzy to dobre podstawy dla strony podażowej na EUR. Ta może otrzymać mocniejsze wsparcie dopiero jutro i w czwartek, kiedy to opublikowane zostaną dane makroekonomiczne ze strefy euro. O godz. 12:17 notowania EUR/USD oscylowały wokół 1,5920.
Funt/dolar: Nienajlepszy klimat wokół brytyjskiej gospodarki nie przeszkodził funtowi w marszu w górę i przekroczeniu poziomu 2 dolarów. O godz. 12:17 notowania GBP/USD wynosiły 2,0045. Odbiły się one tym samym od okolic 2,0060 wyznaczanych przez 61,8 proc. zniesienie Fibonacciego spadków od 2,0152 do 1,9904. Rzut oka na kalendarz publikacji w najbliższych dniach (jutro zapiski z lipcowego posiedzenia Banku Anglii, w czwartek sprzedaż detaliczna w czerwcu, w piątek dynamika PKB za II kwartał) sugeruje, iż poziomy powyżej 2 dolarów za funta nie powinny utrzymać się zbyt długo. Jeżeli do tego pojawią się pozytywne informacje dla dolara, to ewentualna zniżka GBP/USD w najbliższych dniach może być gwałtowna i doprowadzić do testowania linii trendu wzrostowego od połowy czerwca, która przebiega obecnie w okolicach 1,98.
Złoty: Dzisiejsza wypowiedź prof. Mariana Nogi z Rady Polityki Pieniężnej, który nie wykluczył kolejnej podwyżki stóp procentowych, po tej, do której mogłoby dojść w październiku b.r., nie wpłynęła na notowania złotego. Być może dlatego, iż był on kolejną osobą z RPP, której kurs naszej waluty zbliżył się już do poziomu równowagi, przekroczenie którego może mieć już negatywny wpływ na wzrost gospodarczy. Nie można też wykluczyć bardziej prozaicznego powodu – dla spekulacyjnych funduszy zyski osiągnięte z ostatniego umocnienia się walut naszego regionu są już wystarczające. Teraz czas na kolejne okazje, którą może być chociażby powrót do powszechnie ignorowanego już i dość przecenionego dolara. Cały czas podtrzymuję, iż posiedzenie FED zaplanowane na 5 sierpnia b.r., może przynieść spore zaskoczenie w postaci dość „jastrzębiego” komunikatu zapowiadającego możliwą podwyżkę stóp procentowych w połowie września. Wróćmy jednak do złotego – kalendarz danych na dziś to publikacja danych o inflacji bazowej netto w czerwcu o godz. 14:00 (3,3 proc. r/r), a kolejne istotne informacje nadejdą dopiero w piątek (sprzedaż detaliczna i bezrobocie). Brak wyraźniejszej reakcji na dzisiejszy odczyt w postaci umocnienia się złotego przynajmniej o 1 grosz względem głównych walut, będzie sygnałem, iż rynek nie reaguje już na pozytywne fakty i korekta zbliża się wielkimi krokami. Dość ciekawa sytuacja rysuje się na dziennym wykresie notowań EUR/PLN, gdzie podstawowe wskaźniki (RSI, Stochastic, MACD) są bliskie wygenerowania sygnałów kupna w przypadku kontynuacji obecnej konsolidacji w ciągu 2-3 dni. Swoiste „hamowanie” trendu spadkowego widać także na pozostałych parach (USD/PLN, CHF/PLN, GBP/PLN). Wydaje się, zatem prawdopodobne, iż w perspektywie najbliższych kilkunastu dni złoty straci kilka groszy na wartości. We wtorek o godz. 12:17 za jedno euro płacono 3,2240 zł, dolar był wart 2,0250 zł, frank 1,9930 zł, a funt 4,0610 zł.
Euro/dolar: Amerykańska waluta nie zdołała wykorzystać szansy, jaką dały jej opublikowane wczoraj lepsze od prognozowanych wyniki Bank of America. Inwestorzy wyraźnie czekają z oceną perspektyw dla sektora bankowego w USA do zaplanowanego na jutro głosowania w Kongresie nad ustawami, mogącymi pomóc borykającym się z poważnymi problemami Freddie Mac i Fannie Mae. Zwłaszcza, że pojawiły się już sygnały odnośnie możliwego sporu w tej kwestii pomiędzy Białym Domem a kongresmanami, a cześć obserwatorów wyraża obawy, iż zaproponowana pomoc może okazać się niewystarczająca. Nie wydaje się jednak, aby celem amerykańskich polityków było teraz dalsze pogrążenie sektora finansowego, zwłaszcza przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi (w listopadzie b.r.). Dzisiaj uwaga inwestorów skupi się na zaplanowanym na godz. 15:10 wystąpieniu Sekretarza Skarbu, Henry’ego Paulsona, które ma on zamiar poświęcić sytuacji w sektorze finansowym i perspektywom gospodarczym. Nieco wcześniej, bo o godz. 14:30 głos zabierze Charles Plosser z FED. Istotne będą także publikacje kolejnych wyników amerykańskich spółek, w tym Wachovii. Jeżeli będą one lepsze od prognoz, to może to pomóc dolarowi. Na poziomie 1,5945 znajduje się 61,8 proc. zniesienie Fibonacciego zniżek od 1,6038 do 1,5782. Na dziennym wykresie widoczna jest świeca doji po wczorajszej dużej białej świecy wzrostowej. Jeżeli taki układ utrzyma się do wieczora, ewentualnie notowania EUR/USD spadną poniżej 1,59, to stworzy to dobre podstawy dla strony podażowej na EUR. Ta może otrzymać mocniejsze wsparcie dopiero jutro i w czwartek, kiedy to opublikowane zostaną dane makroekonomiczne ze strefy euro. O godz. 12:17 notowania EUR/USD oscylowały wokół 1,5920.
Funt/dolar: Nienajlepszy klimat wokół brytyjskiej gospodarki nie przeszkodził funtowi w marszu w górę i przekroczeniu poziomu 2 dolarów. O godz. 12:17 notowania GBP/USD wynosiły 2,0045. Odbiły się one tym samym od okolic 2,0060 wyznaczanych przez 61,8 proc. zniesienie Fibonacciego spadków od 2,0152 do 1,9904. Rzut oka na kalendarz publikacji w najbliższych dniach (jutro zapiski z lipcowego posiedzenia Banku Anglii, w czwartek sprzedaż detaliczna w czerwcu, w piątek dynamika PKB za II kwartał) sugeruje, iż poziomy powyżej 2 dolarów za funta nie powinny utrzymać się zbyt długo. Jeżeli do tego pojawią się pozytywne informacje dla dolara, to ewentualna zniżka GBP/USD w najbliższych dniach może być gwałtowna i doprowadzić do testowania linii trendu wzrostowego od połowy czerwca, która przebiega obecnie w okolicach 1,98.
Źródło: Marek Rogalski, Główny Analityk, FIT Dom Maklerski S.A.

Komentarz dostarczyła firma:
First International Traders Dom Maklerski S.A.
First International Traders Dom Maklerski S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
EBC tnie stopy. Cła mogą mieć skutek dezinflacyjny
2025-04-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersWczoraj EBC zgodnie z szerokimi oczekiwaniami rynku obniżył koszt pieniądza w strefie euro o 25 punktów bazowych. Decyzja była jednogłośna. Pojawiły się głosy o redukcję w wysokości 50 pb ale nie uzyskały one poparcia. Kurs EUR/USD był niewrażliwy na te doniesienia i poruszał się w wąskiej konsolidacji pomiędzy poziomami 1,1380 a 1,1350. Kolejne cięcie EBC wynikało w dużej mierze ze wzrostu niepewności gospodarczej, którą wywołuje polityka Donalda Trumpa.
Próba odreagowania spadków
2025-04-17 Poranny komentarz walutowy XTBRynki finansowe poruszają się obecnie po grząskim gruncie, na który wpływają napięcia geopolityczne i wskaźniki ekonomiczne. Wall Street doświadczyło wczoraj znacznego spadku, spowodowanego wyprzedażą akcji technologicznych po wprowadzeniu przez Donalda Trumpa ograniczeń dotyczących sprzedaży chipów do Chin. Nasdaq spadł o 3,1%, S&P 500 o 2,25%, a Dow Jones o 1,7%. Mimo to kontrakty terminowe na indeksy amerykańskie są notowane nieznacznie wyżej, co wskazuje na potencjalne ożywienie.
Powell pozostaje wciąż “jastrzębi”. Dziś decyzja EBC
2025-04-17 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersDzisiejsza decyzja Europejskiego Banku Centralnego stanowi kluczowy punkt tygodnia na rynkach finansowych, jednak oczekiwania co do niespodzianek ze strony EBC są ograniczone. Po krótkim okresie niepewności co do możliwości kolejnej obniżki stóp procentowych, rynki niemal w pełni zdyskontowały taki scenariusz. Tradycyjnie EBC nie ulega presji krótkoterminowych wydarzeń i zmienia swoje nastawienie stopniowo.
Perspektywy przełomu jednak nie widać?
2025-04-16 Raport DM BOŚ z rynku walutJak na razie nic nie wskazuje na to, aby Amerykanie i Chińczycy mieli zasiąść do stołu rozmów, aby rozładować wzajemny impas w polityce handlowej. Każdego dnia dowiadujemy się raczej o kolejnych działaniach wymierzonych w przeciwnika, choć nie są one tak "eskalujące" jak te z ubiegłego tygodnia. Dzisiaj agencje piszą o 245 proc cłach Trumpa na wybrane chińskie produkty - chodzi głównie o igły i strzykawki, oraz zaostrzenie eksportu zaawansowanych chipów przez Nvidię (wcześniej ustalono, że układy H20 miały jednak nie podlegać kontroli sprzedaży do Chin).
Rynek walutowy nie wykazuje paniki
2025-04-16 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersOd „Dnia Wyzwolenia” w USA, który miał miejsce 2 kwietnia, sytuacja geopolityczna i gospodarcza uległa dynamicznym zmianom. Wprowadzenie ceł, ich częściowe zawieszenie, rozpoczęcie negocjacji bez widocznych perspektyw na przełom, a także zapowiedzi kolejnych barier handlowych – wszystko to znalazło odzwierciedlenie na rynkach finansowych.
Bezpieczne waluty zyskują na wartości
2025-04-16 Poranny komentarz walutowy XTBFrank w stosunku do dolara jest mocniejszy niż w chwili, kiedy SNB zdecydował się na uwolnienie swojej waluty w 2015 roku. Jen również zyskuje w stosunku do amerykańskiej waluty, z różnicą między długimi i krótkimi pozycjami w historii. Choć złoto nie jest walutą, to jest bezpieczną przystanią i notuje kolejne historyczne szczyty. Czy dolar stracił swój status bezpiecznej waluty? Wojna handlowa nie jest zakończona, nawet jeśli doszło do pewnego zawieszenia ceł i pewnych odstępstw.
Dolar uwierzy w słabość Trumpa?
2025-04-15 Raport DM BOŚ z rynku walutOstatnie ruchy Donalda Trumpa - zastosowanie wyłączeń w nałożonych już cłach na Chiny - rynki potraktowały jako sygnał, że "genialna" strategia handlowa Białego Domu zaczyna się sypać i dalszej eskalacji nie będzie, raczej szukanie dróg do deeskalacji. W efekcie mamy odbicie na giełdach i kryptowalutach, oraz stabilizację na amerykańskim długu po silnej wyprzedaży z zeszłego tygodnia, oraz na dolarze.
Rynek akcji ma za sobą bardzo intensywny czas
2025-04-15 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersChoć dopiero mamy połowę kwietnia, rynek akcji ma za sobą bardzo intensywny miesiąc. Do głównych czynników spowalniających wzrost należy zaliczyć hamujące inwestycje w sektorze AI, ograniczenia fiskalne oraz egzekwowanie przepisów imigracyjnych, Również istotna jest rola działań DOGE. Wprowadzenie ceł jest ostatnim z głównych zagrożeń. Wśród inwestorów panuje niski poziom zaufania. W ostatnim czasie widoczne było jednak pozycjonowanie rynku sugerujące oczekiwanie “ulgi”.
Czy Trump przegrywa wojnę handlową?
2025-04-15 Poranny komentarz walutowy XTBNieścisłości dotyczące ceł ze strony Stanów Zjednoczonych są tak ogromne, że w zasadzie nikt nie wie, jakie stawki obowiązują na różne kategorie produktów. W ciągu weekendu Trump wskazał, że zamierza wyłączyć elektronikę z potężnych 145% ceł na Chiny, a obecnie mówi się, że mają obowiązywać pierwotne stawki 20%. Trump mówi również, że zawieszenia ceł nie oznaczają, że nie będą one obowiązywać w przyszłości, ale jednocześnie zapowiada kolejne możliwe ulgi dla innych sektorów. Czy ostatnie działania pokazują, że Trump traci swoją przewagę w wojnie handlowej?
Wyjątki to objaw słabości Trumpa?
2025-04-14 Raport DM BOŚ z rynku walutNa to zdają się po cichu liczyć rynki, po tym jak Biały Dom zakomunikował, że elektronika użytkowa z Chin będzie wyłączona spod horrendalnych ceł (stawka wyniesie zaledwie 20 proc.) i nie wykluczył, że podobny ruch dotknie też import półprzewodników. Czy to sygnał, że Donald Trump zaczyna odczuwać presję ze strony biznesu, który zwyczajnie jest na niego "wściekły"?