
Data dodania: 2008-07-04 (13:11)
Dzisiaj rano członkini Rady Polityki Pieniężnej, Halina Wasilewska-Trenkner stwierdziła, że za ostatnim umocnieniem złotego stoją fundusze spekulacyjne, a nie ekonomiczne podstawy. Czy jednak to członkowie RPP swoimi wypowiedziami o możliwości dalszych podwyżek stóp procentowych (nawet do poziomu 7,00 proc.) sami nie nadmuchują tego swoistego balona?
Swoją drogą, składane wcześniej wyraźne deklaracje o braku podejmowania jakichkolwiek działań w postaci interwencji na rynku walutowym, skazują nas tak naprawdę na bierne przyglądanie się dalszej aprecjacji złotego. Pytanie tylko, kiedy zaczniemy notować wyraźne spowolnienie dynamiki eksportu, który będzie coraz mniej opłacalny.
Złoty: W piątek nasza waluta odnotowała nowe historyczne rekordy względem euro w okolicach 3,32 zł. To już dwa grosze poniżej pokonanego wczoraj minimum z czerwca 2001 roku na poziomie 3,34 zł, który będzie teraz skutecznym oporem dla ewentualnej korekty. Złoty jest także dość silny w relacji do franka (2,0650 zł), zbliżając się tym samym do dołka z 1997 r. na poziomie 2,0530 zł. Tanieje także brytyjski funt naruszając barierę 4,20 zł. Z ogólnego trendu wyłamał się tylko dolar, który ustabilizował się wokół 2,12 zł za sprawą silnej aprecjacji „zielonego” na rynkach światowych. Przypomnijmy, będącą wynikiem rozczarowującego dla części inwestorów komunikatu po decyzji Europejskiego Banku Centralnego o wzroście stóp procentowych do poziomu 4,25 proc. W efekcie zdaniem rynku prawdopodobieństwo kolejnego podniesienia do 4,50 proc. jeszcze w tym roku, wynosi 30 proc. Niemniej sam ruch na stopach ze strony ECB doprowadził do wzrostu zainteresowania inwestycjami w Europie, z czego głównym beneficjentem stał się nasz region, gdzie poziom stóp procentowych na Węgrzech i w Polsce jest wyższy, niż w strefie euro i dodatkowo mogą one jeszcze wzrosnąć. Nie należy liczyć na to, że zagraniczni spekulanci będą przejmować się sytuacją naszych eksporterów. Bo, jeżeli wskaźniki gospodarcze Polski zaczną się wyraźnie pogarszać, to zrealizują oni zyski i przeniosą swoje środki w inne miejsce na świecie. Na tym polega globalizacja i trzeba się z tym pogodzić. Nie można też zamknąć ust niektórym członkom Rady Polityki Pieniężnej, którzy w swoich wypowiedziach nie wykluczają możliwości dalszych podwyżek stóp procentowych. RPP to ciało niezależne, a w Polsce istnieje wolność wypowiedzi. Czy, zatem można będzie liczyć w najbliższym czasie na jakieś odreagowanie ostatniego umocnienia naszej waluty? Możliwość powrotu EUR/PLN powyżej 3,35 zł jest mało realna, większe prawdopodobieństwo można przypisać konsolidacji w przedziale 3,3200-3,3400, którą jednak opuścimy dołem najpóźniej w połowie miesiąca. Na 15 lipca zaplanowana została publikacja danych o dynamice inflacji i płac w czerwcu, które mogą okazać się cenną wskazówką, co do oceny, czy RPP mogłaby rzeczywiście podnieść stopy procentowe wcześniej, niż w październiku. Z kolei USD/PLN miałby szanse w najbliższych dniach powędrować w kierunku 2,14 zł, przy założeniu, że dolar na rynkach światowych pozostanie mocny do połowy przyszłego tygodnia.
Euro/dolar: Rozpoczęta po wczorajszej decyzji Europejskiego Banku Centralnego, dynamiczna korekta wartości notowań EUR/USD przeciągnęła się na godziny nocne. W efekcie doszło do ustanowienia lokalnego minimum na poziomie 1,5675, zbieżnym z 38,2 proc. zniesieniem wcześniejszych wzrostów od połowy czerwca. Jednak pierwsza próba dźwignięcia dość wyprzedanego rynku w górę nie była udana – po wzroście w okolice 1,5723, notowania powróciły w okolice 1,5685. Nie można jednak wykluczyć, że do większego odbicia w górę dojdzie jeszcze dzisiaj. Przemawiają za tym prawa analizy technicznej – po silnym ruchu zazwyczaj następuje korekta, a także koniec tygodnia i brak aktywności inwestorów amerykańskich, którzy świętują dzisiaj Dzień Niepodległości. Dodatkowo warto pamiętać o tym, że szef Europejskiego Banku Centralnego będzie miał swoje przemówienie podczas odbywającego się w ten weekend we francuskim Aix-en-Provence Forum Gospodarczego. A Jean-Claude Trichet już nieraz zaskakiwał inwestorów swoimi wypowiedziami, czy teraz będzie bardziej „jastrzębi”, czy podobnie „gołębi” jak wczoraj? Niemniej przyszły tydzień może należeć do dolara – w poniedziałek rozpoczyna się trzydniowe spotkanie państw grupy G8, a w środę Jean-Claude Trichet będzie przemawiał w Parlamencie Europejskim, a Ben Bernanke przed amerykańskim Senatem. Nie można wykluczyć, że inwestorzy poświęcą większa uwagę ustaleniom po szczycie G8, a także słowom szefa FED. Zwłaszcza, że w interesie amerykańskiej administracji jest, aby dolar był mocniejszy, co ograniczyłoby szaleńcze tempo wzrostu cen ropy naftowej. Analiza techniczna nie wyklucza możliwości wzrostu EUR/USD w okolice 1,5760-1,5790, po czym powrotu do spadków z testowaniem 1,56 do połowy przyszłego tygodnia.
Funt/dolar: W czwartek funt stracił do dolara tyle, ile miało to miejsce na parze EUR/USD i tym samym poziom 1,98 na GBP/USD został w zasadzie utrzymany. Nie zmienia to jednak faktu, iż trudno tak naprawdę znaleźć racjonalne powody do zakupów funtów. Oba wskaźniki aktywności gospodarczej PMI opublikowane w tym tygodniu, były gorsze od prognoz, a mniej „jastrzębi” komunikat ze strony ECB, w zasadzie oddala ewentualną możliwość podwyższenia stóp przez Bank Anglii (jeżeli w ogóle brać ją pod uwagę). Tym samym wydaje się, że najbliższy tydzień przyniesie spadek GBP/USD w okolice 1,9650-1,9700, a ewentualną korektę w okolice 1,9850, warto będzie wykorzystać do sprzedaży funtów za dolary.
Złoty: W piątek nasza waluta odnotowała nowe historyczne rekordy względem euro w okolicach 3,32 zł. To już dwa grosze poniżej pokonanego wczoraj minimum z czerwca 2001 roku na poziomie 3,34 zł, który będzie teraz skutecznym oporem dla ewentualnej korekty. Złoty jest także dość silny w relacji do franka (2,0650 zł), zbliżając się tym samym do dołka z 1997 r. na poziomie 2,0530 zł. Tanieje także brytyjski funt naruszając barierę 4,20 zł. Z ogólnego trendu wyłamał się tylko dolar, który ustabilizował się wokół 2,12 zł za sprawą silnej aprecjacji „zielonego” na rynkach światowych. Przypomnijmy, będącą wynikiem rozczarowującego dla części inwestorów komunikatu po decyzji Europejskiego Banku Centralnego o wzroście stóp procentowych do poziomu 4,25 proc. W efekcie zdaniem rynku prawdopodobieństwo kolejnego podniesienia do 4,50 proc. jeszcze w tym roku, wynosi 30 proc. Niemniej sam ruch na stopach ze strony ECB doprowadził do wzrostu zainteresowania inwestycjami w Europie, z czego głównym beneficjentem stał się nasz region, gdzie poziom stóp procentowych na Węgrzech i w Polsce jest wyższy, niż w strefie euro i dodatkowo mogą one jeszcze wzrosnąć. Nie należy liczyć na to, że zagraniczni spekulanci będą przejmować się sytuacją naszych eksporterów. Bo, jeżeli wskaźniki gospodarcze Polski zaczną się wyraźnie pogarszać, to zrealizują oni zyski i przeniosą swoje środki w inne miejsce na świecie. Na tym polega globalizacja i trzeba się z tym pogodzić. Nie można też zamknąć ust niektórym członkom Rady Polityki Pieniężnej, którzy w swoich wypowiedziach nie wykluczają możliwości dalszych podwyżek stóp procentowych. RPP to ciało niezależne, a w Polsce istnieje wolność wypowiedzi. Czy, zatem można będzie liczyć w najbliższym czasie na jakieś odreagowanie ostatniego umocnienia naszej waluty? Możliwość powrotu EUR/PLN powyżej 3,35 zł jest mało realna, większe prawdopodobieństwo można przypisać konsolidacji w przedziale 3,3200-3,3400, którą jednak opuścimy dołem najpóźniej w połowie miesiąca. Na 15 lipca zaplanowana została publikacja danych o dynamice inflacji i płac w czerwcu, które mogą okazać się cenną wskazówką, co do oceny, czy RPP mogłaby rzeczywiście podnieść stopy procentowe wcześniej, niż w październiku. Z kolei USD/PLN miałby szanse w najbliższych dniach powędrować w kierunku 2,14 zł, przy założeniu, że dolar na rynkach światowych pozostanie mocny do połowy przyszłego tygodnia.
Euro/dolar: Rozpoczęta po wczorajszej decyzji Europejskiego Banku Centralnego, dynamiczna korekta wartości notowań EUR/USD przeciągnęła się na godziny nocne. W efekcie doszło do ustanowienia lokalnego minimum na poziomie 1,5675, zbieżnym z 38,2 proc. zniesieniem wcześniejszych wzrostów od połowy czerwca. Jednak pierwsza próba dźwignięcia dość wyprzedanego rynku w górę nie była udana – po wzroście w okolice 1,5723, notowania powróciły w okolice 1,5685. Nie można jednak wykluczyć, że do większego odbicia w górę dojdzie jeszcze dzisiaj. Przemawiają za tym prawa analizy technicznej – po silnym ruchu zazwyczaj następuje korekta, a także koniec tygodnia i brak aktywności inwestorów amerykańskich, którzy świętują dzisiaj Dzień Niepodległości. Dodatkowo warto pamiętać o tym, że szef Europejskiego Banku Centralnego będzie miał swoje przemówienie podczas odbywającego się w ten weekend we francuskim Aix-en-Provence Forum Gospodarczego. A Jean-Claude Trichet już nieraz zaskakiwał inwestorów swoimi wypowiedziami, czy teraz będzie bardziej „jastrzębi”, czy podobnie „gołębi” jak wczoraj? Niemniej przyszły tydzień może należeć do dolara – w poniedziałek rozpoczyna się trzydniowe spotkanie państw grupy G8, a w środę Jean-Claude Trichet będzie przemawiał w Parlamencie Europejskim, a Ben Bernanke przed amerykańskim Senatem. Nie można wykluczyć, że inwestorzy poświęcą większa uwagę ustaleniom po szczycie G8, a także słowom szefa FED. Zwłaszcza, że w interesie amerykańskiej administracji jest, aby dolar był mocniejszy, co ograniczyłoby szaleńcze tempo wzrostu cen ropy naftowej. Analiza techniczna nie wyklucza możliwości wzrostu EUR/USD w okolice 1,5760-1,5790, po czym powrotu do spadków z testowaniem 1,56 do połowy przyszłego tygodnia.
Funt/dolar: W czwartek funt stracił do dolara tyle, ile miało to miejsce na parze EUR/USD i tym samym poziom 1,98 na GBP/USD został w zasadzie utrzymany. Nie zmienia to jednak faktu, iż trudno tak naprawdę znaleźć racjonalne powody do zakupów funtów. Oba wskaźniki aktywności gospodarczej PMI opublikowane w tym tygodniu, były gorsze od prognoz, a mniej „jastrzębi” komunikat ze strony ECB, w zasadzie oddala ewentualną możliwość podwyższenia stóp przez Bank Anglii (jeżeli w ogóle brać ją pod uwagę). Tym samym wydaje się, że najbliższy tydzień przyniesie spadek GBP/USD w okolice 1,9650-1,9700, a ewentualną korektę w okolice 1,9850, warto będzie wykorzystać do sprzedaży funtów za dolary.
Źródło: Marek Rogalski, Główny Analityk, FIT Dom Maklerski S.A.

Komentarz dostarczyła firma:
First International Traders Dom Maklerski S.A.
First International Traders Dom Maklerski S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Czego oczekiwać po raporcie NFP?
2025-06-06 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersTradycyjnie w pierwszy piątek miesiąca rynki finansowe kierują uwagę na raport z amerykańskiego rynku pracy. Konsensus agencji Bloomberg zakłada, że w maju gospodarka USA utworzyła 126 tys. nowych miejsc pracy – wyraźnie mniej niż w poprzednich dwóch miesiącach, ale wynik ten byłby zbliżony do średniej z ostatnich 12 miesięcy. Choć sugeruje to pewne osłabienie dynamiki zatrudnienia, nie oznacza jeszcze załamania.
Dane opublikowane przed raportem NFP dają mieszany obraz.
Dane opublikowane przed raportem NFP dają mieszany obraz.
EBC kolejny raz zetnie stopy. Kiedy cięcia w Polsce?
2025-06-05 Poranny komentarz walutowy XTBDzisiaj o godzinie 14:15 Europejski Bank centralny kolejny raz zetnie stopy procentowe. Stopa depozytowa spadnie do poziomu 2%, czyli będzie dwukrotnie niższa niż w szczycie z przełomu 2023 i 2024 roku. Co ważne, inflacja w strefie euro spadła poniżej 2%, co z pewnością uzasadnia dzisiejszy ruch. Z drugiej strony sytuacja gospodarcza w Europie jest coraz lepsza, nawet pomimo ogromnego ryzyka płynącego ze strony wojny handlowej ze Stanami Zjednoczonymi.
Dzisiaj ECB po raz kolejny zetnie stopy
2025-06-05 Raport DM BOŚ z rynku walutWczoraj amerykańska waluta nieco straciła na co wpływ miały m.in. słabsze dane z USA. Szacunki ADP wyniosły zaledwie 37 tys. etatów, co może sugerować słabe dane Departamentu Pracy za maj, jakie poznamy w najbliższy piątek - choć wcale nie musi. Z kolei odczyt ISM dla usług nieoczekiwanie spadł poniżej 50 pkt., co w połączeniu z poniedziałkową słabością ISM dla przemysłu, zaczyna rysować obraz słabnącej gospodarki USA. To może podbijać oczekiwania, co do powrotu do cięć stóp procentowych przez FED - obecnie rynek daje blisko 90 proc. takiemu scenariuszowi od września.
Wyciszenie przed G-7?
2025-06-04 Raport DM BOŚ z rynku walutWedług spekulacji w kanadyjskich i amerykańskich mediach strony mogą być gotowe do zawarcia ramowej umowy handlowej USA-Kanada jeszcze przed szczytem przywódców państw G-7 zaplanowanym na 15-17 czerwca w kanadyjskiej Albercie. Podobno kluczowe mają być najblizsze dni. Czy plotki są zasadne, to trudno powiedzieć. W oficjalnej przestrzeni nie widać sygnałów idących w stronę deeskalacji relacji pomiędzy obydwoma krajami - biuro premiera Carney'a oprotestowało ostatni ruch USA zwiększający taryfy na stal i aluminium do 50 proc. i zapowiedziało pilne działania mające na celu wymusić na USA zmianę tej decyzji.
Dane z rynku pracy umocniły dolara. Na jak długo?
2025-06-04 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo osiągnięciu tegorocznych maksimów na początku tygodnia, kurs EURUSD ponownie osłabł (1,1370), co można tłumaczyć oczekiwaniami wobec nadchodzących danych z amerykańskiego rynku pracy. Jeśli potwierdzą one dalszą siłę rynku, jak sugerował wczorjaszy raport JOLTs, może to umocnić przekonanie, że Fed nie będzie spieszyć się z obniżkami stóp procentowych. Taka postawa banku centralnego, zorientowana na stabilność cen mimo zagrożeń dla wzrostu i presji politycznej, stanowi wyraźne wsparcie dla dolara.
Czy RPP może zaskoczyć kolejną obniżką?
2025-06-04 Poranny komentarz walutowy XTBRada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy procentowe o 50 punktów bazowych w trakcie majowego posiedzenia. Wtedy prof. Glapiński oraz inni członkowie dali jasno do zrozumienia, że czerwiec nie jest dobrym terminem do kolejnej obniżki. Niemniej, decydenci mają na stole na tyle dużo argumentów, że dzisiejsza obniżka nie powinna mocno dziwić i mogłaby rozpocząć cykl obniżek. Czy jest do tego przestrzeń? Czy może wręcz przeciwnie RPP zwróci uwagę na nadchodzące czynniki ryzyka, które zmuszą bank do utrzymania stóp procentowych na obecnym poziomie przez dłuższy czas?
Dolar odbija po informacjach ws. Chin
2025-06-03 Raport DM BOŚ z rynku walutBiały Dom nieoczekiwanie podał, że jeszcze w tym tygodniu może dojść do rozmowy telefonicznej Donalda Trumpa i Xi Jinpinga, co rynki odebrały jako sygnał, że ostatnie ruchy USA wobec Chin to próba wywarcia presji (w specyficznym dla Trumpa stylu), niż realna groźba powrotu eskalacji we wzajemnych relacjach handlowych. Warto jednak pamiętać, że Pekin wielokrotnie powtarzał, że nie będzie rozmawiać w ten sposób, ...
Dlaczego tak naprawde dolar traci?
2025-06-03 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersOd kilku miesięcy na rynkach finansowych obserwujemy systematyczne osłabienie dolara amerykańskiego. Pojawiają się pytania czy to Rezerwa Federalna odpowiada za ten trend? Choć intuicyjnie można by sądzić, że polityka monetarna Fed ma decydujące znaczenie dla siły waluty, bliższa analiza pokazuje, że obecne osłabienie dolara ma swoje źródło głównie w działaniach politycznych Białego Domu, a nie w nastawieniu banku centralnego.
Kolejna próba osłabienia?
2025-06-03 Raport DM BOŚ z rynku walutW powyborczy poniedziałek złoty wpierw stracił na wartości, aby później odrobić straty. Wpływ na to miała m.in. słabość dolara na głównych rynkach. Ale już we wtorek amerykańska waluta odreagowuje na globalnych zestawieniach po tym, jak agencje podały, że planowana jest rozmowa telefoniczna prezydentów USA i Chin, co odebrano jako sygnał, że USA nie dążą jednak do odnowienia konfliktu handlowego (ten został ostatnio częściowo wygaszony).
Umiarkowana słabość złotego po wyborach
2025-06-02 Komentarz walutowy XTBKarol Nawrocki, kandydat wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość został wybrany na nowego prezydenta Polski. Taki wybór może doprowadzić do zwiększenia niepewności politycznej w Polsce zdaniem większości komentatorów, co dało się odczuć na początku dzisiejszej sesji. Z drugiej strony reakcja na rynku walutowym jest ograniczona i jedynie na giełdzie obserwujemy większe spadki, które tyczą się przede wszystkim największych i najbardziej płynnych spółek.