Data dodania: 2008-06-16 (12:54)
Nadzieje były duże, a spełzło na niczym. Mowa o weekendowym spotkaniu ministrów finansów państw grupy G-8 w japońskiej Osace. W komunikacie na jego zakończeniu znalazły się tylko ogólne sformułowania o negatywnym wpływie drożejącej ropy na światową gospodarkę, ale nic na temat ewentualnego konsensusu w sprawie dolara.
Rynek oczekiwał czegoś więcej, zwłaszcza po wcześniejszych wypowiedziach przedstawicieli amerykańskiej administracji, którzy sugerowali, że mocniejszy dolar mógłby pomóc w walce z inflacją. Być może taki, a nie inne przesłanie G-8 było tylko wynikiem absencji członków banków centralnych…
Złoty: Ostatnie dni nie przyniosły większych zmian w notowaniach euro i franka, które oscylowały wokół 3,3850 zł i 2,10 zł. Nieznacznie podrożał natomiast brytyjski funt (do 4,30 zł), ale przede wszystkim amerykański dolar. W piątek był wart nawet 2,2190 zł. W poniedziałek za sprawą osłabienia się „zielonego” na rynkach światowych, notowania spadły do 2,1910 zł. Inwestorzy nie zareagowali zbytnio na opublikowane w piątek dane o majowej inflacji konsumenckiej, która przewyższyła prognozy na poziomie 4,3 proc. r/r. Odczyt wyniósł 4,4 proc. r/r, chociaż ta opublikowana dzisiaj przez Eurostat, a liczona wg. norm unijnych (HICP) wyniosła 4,3 proc. r/r. Niemniej jednak w piątek ważna okazała się wypowiedź Mariana Nogi z RPP, który przyznał, iż być może cykl podwyżek stóp procentowych zakończy się na planowanym na koniec czerwca ruchu do 6,00 proc. Tak czy inaczej członkowie RPP będzie obserwować sytuację makroekonomiczną, w tym kolejne dane z gospodarki, w tym zaplanowaną na koniec miesiąca publikację projekcji inflacyjnej NBP. Tymczasem już dzisiaj o godz. 14:00 poznamy dane nt. płac (oczekiwania 11,5 proc. r/r w maju), jutro nt. bilansu na rachunku obrotów bieżących (spodziewany -1,5 mld EUR w kwietniu), w środę mamy informacje o produkcji przemysłowej (7,4 proc. r/r w maju) i cenach PPI (2,6 proc. r/r w maju), a tydzień zakończymy odczytem inflacji bazowej netto w maju, która mogła przyspieszyć do 3,3 proc. r/r z 2,8 proc. r/r w kwietniu. Dużo informacji i wiele interpretacji. Wydaje się, że nie w tym momencie trudno będzie jednoznacznie określić, czy RPP zdecyduje się na podwyżki stóp procentowych powyżej poziomu 6,00 proc. w tym roku. Tym samym paradoksalnie większe znaczenie dla złotego w najbliższych dniach mogą mieć wahania kursu euro względem dolara na rynkach światowych, a ewentualnego wyraźniejszego umocnienia się naszej waluty można będzie spodziewać się dopiero w przyszłym tygodniu, kiedy to zaplanowane zostało posiedzenie RPP (24-25 czerwca).
Euro/dolar: Za piątkowy silny spadek notowań wspólnej waluty odpowiedzialne były przede wszystkim pierwsze przecieki wyników irlandzkiego referendum ws. eurokonstytucji. Bo jej odrzucenie przez Irlandczyków może mieć też wymiar gospodarczy – stanie się pewnym rodzajem hamulca dla dalszego rozwoju Unii Europejskiej i zmniejszy jej konkurencyjność, zwłaszcza kosztem wyrastających na nowych globalnych liderów Brazylii, Rosji, Indii i Chin. Niemniej jednak to temat na długie lata, a zachowanie się inwestorów na rynku walutowym miało bardziej wymiar psychologiczny. Tak czy inaczej złamane zostało wsparcie w okolicach 1,5365, co dawało szanse na skuteczny atak w kierunku minimum z 8 maja b.r. na poziomie 1,5284. Jednak minimum zostało ustanowione na 1,5301 i na dalszą zniżkę zabrakło już sił. Dolar nie dostał wsparcia w postaci danych o majowej inflacji CPI, która wprawdzie była nieco wyższa od prognozowanej w ujęciu miesięcznym (0,5 proc. m/m), ale zgodne z szacunkami ekonomistów okazały się odczyty CPI w ujęciu bazowym (0,2 proc. m/m i 2,3 proc. r/r). Z kolei kolejny słaby odczyt indeksu nastrojów konsumenckich Uniw. Michigan na połowę czerwca (spadek do 56,7 pkt.) doprowadził do odbicia się EUR/USD w piątek po południu. Brak wyraźnych sformułowań odnoszących się do pozycji dolara po zakończonym w sobotę spotkaniu ministrów finansów grupy G-8 doprowadził do dalszego spadku wartości „zielonego” w poniedziałek (EUR/USD 1,5450 o godz. 12:38).. Inwestorom nie wystarczyły zapewnienia Sekretarza Skarbu USA, Henry’ego Paulsona, iż silny dolar pozostaje w interesie Stanów Zjednoczonych, notabene ciepło przyjęte przez francuską minister Christine Lagarde. Inwestorzy oczekiwali czegoś więcej, co byłoby sygnałem dla ewentualnej interwencji, która doprowadziłaby do umocnienia się dolara i tym samym „podcięła skrzydła” spekulacjom na rynku ropy naftowej. Tymczasem w poniedziałkowe południe baryłka ropy na giełdzie w Nowym Jorku w transakcjach terminowych oscylowała wokół 135 USD, a zapowiedzi zwiększenia produkcji przez Arabię Saudyjską i obawy ministrów finansów, co do negatywnego wpływu drogiej ropy na światową gospodarkę, pozostały bez echa. Z drugiej strony inwestorzy liczyli chyba na zbyt wiele po spotkaniu G-8, zwłaszcza, że odbyło się ono bez udziału przedstawicieli banków centralnych. Inna sprawa, że o możliwej interwencji nigdy nie mówi się oficjalnie, gdyż jest to działanie ingerujące w prawa wolnego rynku. Zdaniem byłego szefa Banku Japonii, Eisuke Sakakibary do ewentualnych działań raczej nie przyłączy się Japonia, a FED już uczynił przełomowe kroki zmieniając swoje nastawienie wobec dolara. Tymczasem czasu jest coraz mniej. Dzisiaj pojawiły się kolejne „jastrzębie” wypowiedzi ze strony ECB, a opublikowana przez Eurostat majowa inflacja nieoczekiwanie przewyższyła wstępne odczyty i wyniosła 3,7 proc. r/r. To przybliża lipcową podwyżkę stóp procentowych w strefie euro i tym samym ryzyko ponownych wzrostów EUR/USD i za tym też rekordów ropy naftowej. Czyli powrót do tego, co oglądaliśmy do tej pory. W najbliższych dniach inwestorzy będą też śledzić publikacje danych makro i kalendarz wystąpień oficjeli z ECB i FED. Jeszcze dzisiaj po południu czekają nas odczyty indeksu aktywności gospodarczej w Nowym Jorku (prognoza czerwcowa: -2,0 pkt.) i kwietniowego napływu kapitałów netto do USA (szacunki 71,5 mld USD), a wieczorem indeks nastrojów wśród pośredników nieruchomości NAHB. Z kolei jutro przed południem opublikowany zostanie czerwcowy indeks ZEW z Niemiec (progn. -42 pkt.) i kwietniowy bilans handlowy w strefie euro, a po południu dane z USA o liczbie wydanych pozwoleń i rozpoczętych budów w maju. Sytuacja techniczna EUR/USD nie wyklucza ponownego testowania okolic 1,53 jeszcze do pierwszej połowy tego tygodnia. Niemniej, jeżeli do niego nie dojdzie, to trzeba będzie się liczyć z powolnymi zwyżkami EUR/USD, które przypieczętowane zostaną szczytem w okolicach 3 lipca b.r. (kiedy ECB być może podwyższy stopy procentowe do poziomu 4,25 proc.).
Złoty: Ostatnie dni nie przyniosły większych zmian w notowaniach euro i franka, które oscylowały wokół 3,3850 zł i 2,10 zł. Nieznacznie podrożał natomiast brytyjski funt (do 4,30 zł), ale przede wszystkim amerykański dolar. W piątek był wart nawet 2,2190 zł. W poniedziałek za sprawą osłabienia się „zielonego” na rynkach światowych, notowania spadły do 2,1910 zł. Inwestorzy nie zareagowali zbytnio na opublikowane w piątek dane o majowej inflacji konsumenckiej, która przewyższyła prognozy na poziomie 4,3 proc. r/r. Odczyt wyniósł 4,4 proc. r/r, chociaż ta opublikowana dzisiaj przez Eurostat, a liczona wg. norm unijnych (HICP) wyniosła 4,3 proc. r/r. Niemniej jednak w piątek ważna okazała się wypowiedź Mariana Nogi z RPP, który przyznał, iż być może cykl podwyżek stóp procentowych zakończy się na planowanym na koniec czerwca ruchu do 6,00 proc. Tak czy inaczej członkowie RPP będzie obserwować sytuację makroekonomiczną, w tym kolejne dane z gospodarki, w tym zaplanowaną na koniec miesiąca publikację projekcji inflacyjnej NBP. Tymczasem już dzisiaj o godz. 14:00 poznamy dane nt. płac (oczekiwania 11,5 proc. r/r w maju), jutro nt. bilansu na rachunku obrotów bieżących (spodziewany -1,5 mld EUR w kwietniu), w środę mamy informacje o produkcji przemysłowej (7,4 proc. r/r w maju) i cenach PPI (2,6 proc. r/r w maju), a tydzień zakończymy odczytem inflacji bazowej netto w maju, która mogła przyspieszyć do 3,3 proc. r/r z 2,8 proc. r/r w kwietniu. Dużo informacji i wiele interpretacji. Wydaje się, że nie w tym momencie trudno będzie jednoznacznie określić, czy RPP zdecyduje się na podwyżki stóp procentowych powyżej poziomu 6,00 proc. w tym roku. Tym samym paradoksalnie większe znaczenie dla złotego w najbliższych dniach mogą mieć wahania kursu euro względem dolara na rynkach światowych, a ewentualnego wyraźniejszego umocnienia się naszej waluty można będzie spodziewać się dopiero w przyszłym tygodniu, kiedy to zaplanowane zostało posiedzenie RPP (24-25 czerwca).
Euro/dolar: Za piątkowy silny spadek notowań wspólnej waluty odpowiedzialne były przede wszystkim pierwsze przecieki wyników irlandzkiego referendum ws. eurokonstytucji. Bo jej odrzucenie przez Irlandczyków może mieć też wymiar gospodarczy – stanie się pewnym rodzajem hamulca dla dalszego rozwoju Unii Europejskiej i zmniejszy jej konkurencyjność, zwłaszcza kosztem wyrastających na nowych globalnych liderów Brazylii, Rosji, Indii i Chin. Niemniej jednak to temat na długie lata, a zachowanie się inwestorów na rynku walutowym miało bardziej wymiar psychologiczny. Tak czy inaczej złamane zostało wsparcie w okolicach 1,5365, co dawało szanse na skuteczny atak w kierunku minimum z 8 maja b.r. na poziomie 1,5284. Jednak minimum zostało ustanowione na 1,5301 i na dalszą zniżkę zabrakło już sił. Dolar nie dostał wsparcia w postaci danych o majowej inflacji CPI, która wprawdzie była nieco wyższa od prognozowanej w ujęciu miesięcznym (0,5 proc. m/m), ale zgodne z szacunkami ekonomistów okazały się odczyty CPI w ujęciu bazowym (0,2 proc. m/m i 2,3 proc. r/r). Z kolei kolejny słaby odczyt indeksu nastrojów konsumenckich Uniw. Michigan na połowę czerwca (spadek do 56,7 pkt.) doprowadził do odbicia się EUR/USD w piątek po południu. Brak wyraźnych sformułowań odnoszących się do pozycji dolara po zakończonym w sobotę spotkaniu ministrów finansów grupy G-8 doprowadził do dalszego spadku wartości „zielonego” w poniedziałek (EUR/USD 1,5450 o godz. 12:38).. Inwestorom nie wystarczyły zapewnienia Sekretarza Skarbu USA, Henry’ego Paulsona, iż silny dolar pozostaje w interesie Stanów Zjednoczonych, notabene ciepło przyjęte przez francuską minister Christine Lagarde. Inwestorzy oczekiwali czegoś więcej, co byłoby sygnałem dla ewentualnej interwencji, która doprowadziłaby do umocnienia się dolara i tym samym „podcięła skrzydła” spekulacjom na rynku ropy naftowej. Tymczasem w poniedziałkowe południe baryłka ropy na giełdzie w Nowym Jorku w transakcjach terminowych oscylowała wokół 135 USD, a zapowiedzi zwiększenia produkcji przez Arabię Saudyjską i obawy ministrów finansów, co do negatywnego wpływu drogiej ropy na światową gospodarkę, pozostały bez echa. Z drugiej strony inwestorzy liczyli chyba na zbyt wiele po spotkaniu G-8, zwłaszcza, że odbyło się ono bez udziału przedstawicieli banków centralnych. Inna sprawa, że o możliwej interwencji nigdy nie mówi się oficjalnie, gdyż jest to działanie ingerujące w prawa wolnego rynku. Zdaniem byłego szefa Banku Japonii, Eisuke Sakakibary do ewentualnych działań raczej nie przyłączy się Japonia, a FED już uczynił przełomowe kroki zmieniając swoje nastawienie wobec dolara. Tymczasem czasu jest coraz mniej. Dzisiaj pojawiły się kolejne „jastrzębie” wypowiedzi ze strony ECB, a opublikowana przez Eurostat majowa inflacja nieoczekiwanie przewyższyła wstępne odczyty i wyniosła 3,7 proc. r/r. To przybliża lipcową podwyżkę stóp procentowych w strefie euro i tym samym ryzyko ponownych wzrostów EUR/USD i za tym też rekordów ropy naftowej. Czyli powrót do tego, co oglądaliśmy do tej pory. W najbliższych dniach inwestorzy będą też śledzić publikacje danych makro i kalendarz wystąpień oficjeli z ECB i FED. Jeszcze dzisiaj po południu czekają nas odczyty indeksu aktywności gospodarczej w Nowym Jorku (prognoza czerwcowa: -2,0 pkt.) i kwietniowego napływu kapitałów netto do USA (szacunki 71,5 mld USD), a wieczorem indeks nastrojów wśród pośredników nieruchomości NAHB. Z kolei jutro przed południem opublikowany zostanie czerwcowy indeks ZEW z Niemiec (progn. -42 pkt.) i kwietniowy bilans handlowy w strefie euro, a po południu dane z USA o liczbie wydanych pozwoleń i rozpoczętych budów w maju. Sytuacja techniczna EUR/USD nie wyklucza ponownego testowania okolic 1,53 jeszcze do pierwszej połowy tego tygodnia. Niemniej, jeżeli do niego nie dojdzie, to trzeba będzie się liczyć z powolnymi zwyżkami EUR/USD, które przypieczętowane zostaną szczytem w okolicach 3 lipca b.r. (kiedy ECB być może podwyższy stopy procentowe do poziomu 4,25 proc.).
Źródło: Marek Rogalski, Główny Analityk, FIT Dom Maklerski S.A.
Komentarz dostarczyła firma:
First International Traders Dom Maklerski S.A.
First International Traders Dom Maklerski S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Stopy w dół, złotówka w górę. Co dalej z kursem PLN po grudniowej decyzji RPP?
10:19 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty pozostaje relatywnie mocny, mimo że Rada Polityki Pieniężnej po raz szósty w tym roku obniżyła stopy procentowe, sprowadzając stopę referencyjną NBP do 4,00 proc. Na pierwszy rzut oka to układ, który jeszcze kilka miesięcy temu wydawał się mało prawdopodobny: inflacja spadła poniżej celu, gospodarka przyspiesza, a jednocześnie złotówka jest stabilna wobec głównych walut.
Silna złotówka, słabszy dolar. Co mówią aktualne kursy walut o kondycji PLN?
2025-12-03 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w ostatnich dniach zachowuje się tak, jakby rynki postanowiły nagrodzić stabilność i przewidywalność – nawet jeśli globalne otoczenie wcale nie sprzyja spokojowi. Na głównych parach z udziałem PLN nie widać gwałtownych załamań ani euforycznych rajdów, raczej żmudne dostosowanie do miksu czynników: oczekiwań wobec decyzji banków centralnych, zmian nastrojów na rynkach obligacji oraz sygnałów z realnej gospodarki. Złotówka w tym otoczeniu nadal wygląda solidnie, choć w tle cały czas wisi pytanie, jak długo uda się utrzymać tę równowagę, jeśli globalna awersja do ryzyka znów wzrośnie.
Silny polski złoty na starcie grudnia: co dalej z USD, EUR, CHF i GBP wobec PLN?
2025-12-02 Komentarz walutowy MyBank.plNa rynku walutowym wtorkowy poranek upływa pod znakiem stabilnej, ale wciąż wyraźnie mocniejszej pozycji, jaką polski złoty wypracował wobec głównych walut w ostatnich tygodniach. W centrum uwagi inwestorów pozostają dziś zwłaszcza pary USD/PLN, EUR/PLN, CHF/PLN, GBP/PLN oraz NOK/PLN, które wyznaczają nastroje wokół rynku złotego na starcie grudnia.
Lew bułgarski tylko do końca roku. Co oznacza wprowadzenie euro w Bułgarii dla Polaków i regionu?
2025-12-01 Komentarz walutowy MyBank.plLew bułgarski (BGN) wchodzi w swoje ostatnie tygodnie jako oficjalna waluta Bułgarii, a rynek walutowy już dziś traktuje go raczej jak „euro w przebraniu” niż w pełni niezależną walutę narodową. Od lat sztywnie powiązany z euro i zakotwiczony w mechanizmie ERM II, lew przestanie istnieć w obiegu gotówkowym z początkiem przyszłego roku, kiedy Bułgaria formalnie wejdzie do strefy euro. Dla gospodarki, która od dawna żyje w warunkach de facto europejskiej izby walutowej, będzie to raczej domknięcie długiego procesu integracji niż nagła rewolucja. Emocje są jednak realne – to koniec całej epoki w historii bułgarskiego pieniądza.
Silna złotówka na starcie grudnia: słaby dolar amerykański, niska inflacja i nerwowe rynki wokół Fed
2025-12-01 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPolski złoty wchodzi w nowy miesiąc w bardzo dobrej formie, pozostając jedną z najsilniejszych walut rynków wschodzących w regionie. Początek tygodnia przyniósł dalsze umocnienie PLN na tle koszyka głównych walut, mimo że dane o inflacji z Polski teoretycznie zwiększają szanse na obniżkę stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej już na najbliższym posiedzeniu. Rynek jednak wycenia taki ruch dość ostrożnie, a inwestorzy koncentrują się przede wszystkim na kombinacji dwóch czynników: solidnych fundamentów krajowej gospodarki oraz utrzymującej się słabości dolara amerykańskiego w skali globalnej.
Złotówka twardo trzyma się 4,23 za euro. Czy grudniowe decyzje Fed wszystko zmienią?
2025-11-27 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty pozostaje w dzisiejszy, czwartkowy ranek, jedną z bardziej stabilnych walut rynków wschodzących w regionie, podczas gdy Europejski Bank Centralny w najnowszym raporcie o stabilności finansowej ostrzega przed „podwyższonymi” ryzykami, a inwestorzy niemal jednomyślnie grają pod grudniową obniżkę stóp w USA. W efekcie ruchy na głównych parach są ograniczone, ale napięcie pod powierzchnią rynku rośnie.
Złoty w cieniu pokoju dla Ukrainy i „gołębiego” Fedu. Co dalej z PLN?
2025-11-26 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w środowy poranek pozostaje jedną z bardziej stabilnych walut regionu, mimo że globalny rynek FX żyje dziś przede wszystkim rosnącymi oczekiwaniami na grudniową obniżkę stóp procentowych w USA oraz gorączkowymi, ale wciąż nierozstrzygniętymi rozmowami pokojowymi wokół wojny w Ukrainie. Na to nakłada się poprawa nastrojów związana z rynkiem technologii i sztucznej inteligencji oraz spadające ceny surowców energetycznych, co łącznie tworzy dla PLN mieszankę sprzyjającą umiarkowanemu umocnieniu, ale też podtrzymuje podwyższoną zmienność.
Dolar amerykański hamuje, a korona norweska słabnie wraz z ceną ropy
2025-11-25 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek 25 listopada polski złoty pozostaje stabilny, mimo że globalny rynek walut żyje jednocześnie dyskusją o grudniowym cięciu stóp przez Fed i coraz wyraźniejszym spowolnieniem w największych gospodarkach. Dla uczestników rynku to rzadko spotykane połączenie: relatywnie spokojny rynek złotego, przy wciąż podwyższonej zmienności na głównych parach z dolarem i funtem. Krótkoterminowe czynniki sprzyjają utrzymaniu stabilnego i silnego PLN, ale w tle narasta kilka poważnych znaków zapytania, które w każdej chwili mogą ten obraz zmienić.
Polski złoty PLN korzysta z rozmów pokojowych i tańszej ropy
2025-11-24 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty wchodzi w nowy tydzień jako jedna z najmocniejszych walut rynków wschodzących, korzystając jednocześnie z rosnących oczekiwań na grudniowe cięcie stóp w USA i z ostrożnego optymizmu wokół rozmów pokojowych w sprawie wojny rosyjsko-ukraińskiej. Na pierwszy rzut oka dzisiejsze notowania na rynku Forex wyglądają spokojnie, ale za tą pozorną ciszą stoją bardzo poważne zmiany w globalnej układance geopolitycznej i monetarnej, które mogą przesądzić o kierunku dla PLN w kolejnych tygodniach.
Polski złoty znów mocny: Jakie są aktualne notowania USD, CHF, GBP, NOK?
2025-11-21 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty pozostaje jedną z najmocniejszych walut rynków wschodzących w 2025 roku, choć dzisiejsze napięcia na globalnych rynkach przypominają, jak szybko nastroje mogą się zmienić. Po serii dynamicznych ruchów na Wall Street, wywołanych przede wszystkim wynikami Nvidii i nerwową dyskusją o „bańce AI”, inwestorzy na rynku walutowym uważnie obserwują, czy korekta na akcjach przełoży się na ucieczkę od ryzyka i presję na PLN. Na razie rynek złotego zachowuje się spokojnie, ale w tle przybywa czynników, które mogą w kolejnych dniach przetestować odporność krajowej waluty.









