Data dodania: 2023-05-11 (08:45)
Marzec 2023 roku przejdzie do historii jako miesiąc, w którym zaczęły się problemy sektora bankowego. Najpierw zbankrutował bank SVB, a następnie znacznie bardziej znany Credit Suisse. Ten ostatni został odkupiony przez swojego wiecznego konkurenta UBS, aby uniknąć katastrofalnego upadku. Choć przyczyna upadku obu banków była zupełnie inna, obu przypadkom towarzyszy to samo zjawisko, a mianowicie utrata zaufania do systemu bankowego.
Utrata zaufania z kolei prowadzi do tego, że ludzie zaczynają wypłacać pieniądze ze swoich rachunków bankowych. Główny problem polega tutaj na tym, że nawet najbardziej odporny i najlepiej zarządzany bank może opierać się wycofaniu znacznej ilości środków tylko przez kilka dni. Potem przychodzi upadek. Aby zrozumieć wydarzenia z ostatnich dni, zacznijmy od początku.
Do czego właściwie służy bank?
Banki w zasadzie umożliwiają realizację podstawowych funkcji działalności gospodarczej. Klientów banków można podzielić na dwie grupy. Pierwszą z nich reprezentują osoby pracujące i zarabiające więcej niż wydają, które wpłacają swoje pieniądze na rachunek w banku, żywiąc nadzieję, że ich oszczędności będą zawsze dostępne. Druga grupa natomiast potrzebuje pieniędzy na swoje długoterminowe projekty. W idealnym przypadku bank wykorzystuje pieniądze oszczędzających do finansowania tych długoterminowych projektów. Taka działalność naraża go na dwa główne ryzyka, a mianowicie ryzyko czasu oraz ryzyko bankructwa projektów, na które pożyczył pieniądze.
Dwa duże ryzyka związane z działalnością banków
Ryzyko czasu w przypadku banków polega na tym, że bank będzie pożyczał krótkoterminowe aktywa na długi okres. Jest to dosyć ryzykowne przedsięwzięcie, ponieważ jeśli oszczędzający zechcą wypłacić swoje pieniądze, bank stoi przed ryzykiem, że nie będzie mieć pod ręką wystarczających zasobów pieniężnych. Aby pokryć rosnące wypłaty, bank musi przystąpić do sprzedawania własnych aktywów, nawet ze stratą. No i tak właśnie stało się w przypadku banku SVB. W przypadku niedoboru środków pieniężnych pojawia się zadanie dla banku centralnego, które polega na dostarczeniu pieniędzy do systemu, aby utrzymać go w ruchu. To jest dokładnie to, co zrobił Fed. Ryzyko czasu powoduje kryzysy finansowe. Takie kryzysy mogą być świetnymi okazjami inwestycyjnymi, ponieważ zwykle chodzi o krótkoterminowy problem, który banki centralne mogą rozwiązać. Jeżeli banki centralne zareagują na zaistniałą sytuację bez zbędnej zwłoki, kryzys będzie chwilowy, można powiedzieć, że „zwykły”. Lekarze powiedzieliby, iż chodzi o poważną grypę, ale taką, którą można wyleczyć.
Znacznie gorzej jest, gdy firmy nie są w stanie spłacić swoich zobowiązań wobec banku. Bank ponosi straty, a oszczędzający chcą wypłacić swoje pieniądze. Jednak bank również w tym przypadku nie ma pieniędzy do wypłaty. W rezultacie następuje kryzys wypłacalności. I to jest znacznie gorszy przypadek, który groził wspomnianej wcześniej Credit Suisse. Jeśli bank ma takie problemy, to najlepszym rozwiązaniem jest szybka ucieczka. Kto ucieknie pierwszy, ten wygrywa. Kryzys wypłacalności to nie grypa, ale rak systemu bankowego.
Oszczędzający, udziałowiec i posiadacz obligacji bankowych
To, w jakim stopniu dotknie nas kryzys bankowy, będzie zależało od naszej relacji z bankiem. Jeśli jest się zwykłym oszczędzającym lub posiadaczem konta, ryzyko jest raczej znikome. Depozyty osób fizycznych są ubezpieczone do 100 000 euro w Europie i 250 000 dolarów w Stanach Zjednoczonych. Jeśli wartość środków na koncie nie przekracza tych kwot, to nie trzeba się martwić. W najgorszym wypadku klient banku przez kilka dni lub tygodni nie będzie mieć dostępu do swoich oszczędności. W przypadku upadku banku SVB cała sytuacja została rozwiązana w ciągu jednego weekendu, nawet w przypadku depozytów, które nie były ubezpieczone. Kryzys ten nie miał prawie żadnego wpływu na klientów tego banku. Warren Buffett podczas swojego niedawnego wywiadu w CNBC założył się o jeden milion dolarów, że w ciągu najbliższego roku ani jeden klient nie straci swoich pieniędzy, które zdeponował w banku. Rząd Stanów Zjednoczonych zrobi wszystko, aby temu zapobiec. Brak ochrony depozytów spowodowałby prawdziwą apokalipsę. Nikt tego nie chce, więc oczywiste jest, że Buffett wygra ten zakład.
Jednakże, w przypadku akcjonariuszy i posiadaczy obligacji sytuacja jest znacznie bardziej złożona. Zawsze było tak, iż posiadacze obligacji w przypadku upadku firmy mają pierwszeństwo przed właścicielami akcji. Jednak upadek Credit Suisse to zmienił. Obligatariuszom nie wypłacono niczego, podczas gdy akcjonariusze otrzymali kilkadziesiąt centów jako rekompensatę za ogromne straty wynikające ze spadku ceny akcji Credit Suisse. W każdym przypadku obowiązuje, iż obligatariusze i akcjonariusze są dziś w bardzo ryzykownej sytuacji. Dotyczy to szczególnie banków z Europy i Stanów Zjednoczonych.
W przypadku banków polskich sytuacja jest stabilna, ponieważ prowadzą działalność na bardzo konserwatywnych zasadach. O ile nie nastąpi bankructwo czołowych polskich firm, wyraźny wzrost bezrobocia albo duży kryzys na rynku nieruchomości, to morale polskich dłużników pozostanie na dobrym poziomie. Jeśli więc chodzi o Polskę, to najgorszy rodzaj kryzysu bankowego powinien nas ominąć.
Do czego właściwie służy bank?
Banki w zasadzie umożliwiają realizację podstawowych funkcji działalności gospodarczej. Klientów banków można podzielić na dwie grupy. Pierwszą z nich reprezentują osoby pracujące i zarabiające więcej niż wydają, które wpłacają swoje pieniądze na rachunek w banku, żywiąc nadzieję, że ich oszczędności będą zawsze dostępne. Druga grupa natomiast potrzebuje pieniędzy na swoje długoterminowe projekty. W idealnym przypadku bank wykorzystuje pieniądze oszczędzających do finansowania tych długoterminowych projektów. Taka działalność naraża go na dwa główne ryzyka, a mianowicie ryzyko czasu oraz ryzyko bankructwa projektów, na które pożyczył pieniądze.
Dwa duże ryzyka związane z działalnością banków
Ryzyko czasu w przypadku banków polega na tym, że bank będzie pożyczał krótkoterminowe aktywa na długi okres. Jest to dosyć ryzykowne przedsięwzięcie, ponieważ jeśli oszczędzający zechcą wypłacić swoje pieniądze, bank stoi przed ryzykiem, że nie będzie mieć pod ręką wystarczających zasobów pieniężnych. Aby pokryć rosnące wypłaty, bank musi przystąpić do sprzedawania własnych aktywów, nawet ze stratą. No i tak właśnie stało się w przypadku banku SVB. W przypadku niedoboru środków pieniężnych pojawia się zadanie dla banku centralnego, które polega na dostarczeniu pieniędzy do systemu, aby utrzymać go w ruchu. To jest dokładnie to, co zrobił Fed. Ryzyko czasu powoduje kryzysy finansowe. Takie kryzysy mogą być świetnymi okazjami inwestycyjnymi, ponieważ zwykle chodzi o krótkoterminowy problem, który banki centralne mogą rozwiązać. Jeżeli banki centralne zareagują na zaistniałą sytuację bez zbędnej zwłoki, kryzys będzie chwilowy, można powiedzieć, że „zwykły”. Lekarze powiedzieliby, iż chodzi o poważną grypę, ale taką, którą można wyleczyć.
Znacznie gorzej jest, gdy firmy nie są w stanie spłacić swoich zobowiązań wobec banku. Bank ponosi straty, a oszczędzający chcą wypłacić swoje pieniądze. Jednak bank również w tym przypadku nie ma pieniędzy do wypłaty. W rezultacie następuje kryzys wypłacalności. I to jest znacznie gorszy przypadek, który groził wspomnianej wcześniej Credit Suisse. Jeśli bank ma takie problemy, to najlepszym rozwiązaniem jest szybka ucieczka. Kto ucieknie pierwszy, ten wygrywa. Kryzys wypłacalności to nie grypa, ale rak systemu bankowego.
Oszczędzający, udziałowiec i posiadacz obligacji bankowych
To, w jakim stopniu dotknie nas kryzys bankowy, będzie zależało od naszej relacji z bankiem. Jeśli jest się zwykłym oszczędzającym lub posiadaczem konta, ryzyko jest raczej znikome. Depozyty osób fizycznych są ubezpieczone do 100 000 euro w Europie i 250 000 dolarów w Stanach Zjednoczonych. Jeśli wartość środków na koncie nie przekracza tych kwot, to nie trzeba się martwić. W najgorszym wypadku klient banku przez kilka dni lub tygodni nie będzie mieć dostępu do swoich oszczędności. W przypadku upadku banku SVB cała sytuacja została rozwiązana w ciągu jednego weekendu, nawet w przypadku depozytów, które nie były ubezpieczone. Kryzys ten nie miał prawie żadnego wpływu na klientów tego banku. Warren Buffett podczas swojego niedawnego wywiadu w CNBC założył się o jeden milion dolarów, że w ciągu najbliższego roku ani jeden klient nie straci swoich pieniędzy, które zdeponował w banku. Rząd Stanów Zjednoczonych zrobi wszystko, aby temu zapobiec. Brak ochrony depozytów spowodowałby prawdziwą apokalipsę. Nikt tego nie chce, więc oczywiste jest, że Buffett wygra ten zakład.
Jednakże, w przypadku akcjonariuszy i posiadaczy obligacji sytuacja jest znacznie bardziej złożona. Zawsze było tak, iż posiadacze obligacji w przypadku upadku firmy mają pierwszeństwo przed właścicielami akcji. Jednak upadek Credit Suisse to zmienił. Obligatariuszom nie wypłacono niczego, podczas gdy akcjonariusze otrzymali kilkadziesiąt centów jako rekompensatę za ogromne straty wynikające ze spadku ceny akcji Credit Suisse. W każdym przypadku obowiązuje, iż obligatariusze i akcjonariusze są dziś w bardzo ryzykownej sytuacji. Dotyczy to szczególnie banków z Europy i Stanów Zjednoczonych.
W przypadku banków polskich sytuacja jest stabilna, ponieważ prowadzą działalność na bardzo konserwatywnych zasadach. O ile nie nastąpi bankructwo czołowych polskich firm, wyraźny wzrost bezrobocia albo duży kryzys na rynku nieruchomości, to morale polskich dłużników pozostanie na dobrym poziomie. Jeśli więc chodzi o Polskę, to najgorszy rodzaj kryzysu bankowego powinien nas ominąć.
Źródło: Poradnik inwestora
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Kurs złotego PLN – piątek, 19 grudnia 2025: czy złotówka utrzyma przewagę?
2025-12-19 Komentarz walutowy MyBank.plRynek złotego w ostatnich kilkunastu godzinach jest raczej areną precyzyjnego ważenia dwóch sił: pogarszających się sygnałów z amerykańskiego rynku pracy oraz wzrostu premii za ryzyko geopolityczne w obszarze ropy. To połączenie tradycyjnie sprzyja dolarowi i bezpiecznym przystaniom, a jednocześnie potrafi szkodzić walutom rynków wschodzących. Tym razem reakcja polskiego złotego jest bardziej zniuansowana: PLN nie został „złamany”, ale też nie ignoruje zmian globalnego sentymentu.
Złotówka zaskakuje rynek: PLN mocny, gdy świat gra pod Fed i geopolitykę
2025-12-18 Komentarz walutowy MyBank.plW czwartek, 18 grudnia 2025 r., rynki wciąż trawią serię sygnałów, że amerykański cykl koniunkturalny chłodnieje, a geopolityka znów potrafi w kilka godzin przestawić wyceny surowców. Z drugiej strony – polski złoty pozostaje wyraźnie odporny na nerwowe impulsy z zagranicy, co widać zarówno w zachowaniu głównych par z PLN, jak i w relacji złotówki do walut powiązanych z ropą. To nie jest „spektakularna hossa” na PLN, ale raczej konsekwentne utrzymywanie przewagi w środowisku, w którym część walut rynków wschodzących zwykle traci.
Polski złoty PLN silny mimo widma kryzysu i napięć na linii USA-Wenezuela
2025-12-17 Komentarz walutowy MyBank.plW środowy poranek 17 grudnia 2025 uwaga inwestorów, zmęczonych wielomiesięcznym śledzeniem wskaźników inflacji i analizowaniem każdego słowa płynącego z banków centralnych, gwałtownie przesunęła się na temat, który przez długi czas pozostawał w uśpieniu – kondycję amerykańskiego rynku pracy. To właśnie fundamenty gospodarki USA, a nie tylko stopy procentowe, stały się nowym punktem odniesienia dla globalnego kapitału. Rosnące bezrobocie w USA zmienia sposób, w jaki inwestorzy patrzą na dolara amerykańskiego, a pośrednio także na rynek złotego, który jak dotąd zaskakująco dobrze znosi globalne zawirowania.
Rynek złotego na starcie tygodnia: dolar amerykański, funt brytyjski i frank w jednym kadrze
2025-12-15 Komentarz walutowy MyBank.plPoniedziałkowy poranek 15 grudnia przynosi na rynku walut mieszankę ostrożności i selektywnego apetytu na ryzyko, typową dla startu nowego tygodnia w końcówce roku. W handlu widać, że uczestnicy rynku „ustawiają” pozycje pod serię decyzji banków centralnych i paczkę danych makro, a jednocześnie reagują na świeże impulsy z rynków globalnych.
Kursy walut w piątek 12 grudnia 2025: USH, CHF, GBP, NOK kontra PLN
2025-12-12 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w piątek utrzymuje pozycję wypracowaną w ostatnich dniach, a handel na rynku złotego ma wyraźnie „techniczną” strukturę: inwestorzy w dużej mierze reagują na impulsy z rynków bazowych i na różnice w oczekiwaniach dotyczących stóp procentowych, zamiast dyskontować jeden dominujący lokalny temat. W centrum uwagi pozostaje relacja między globalnym dolarem a koszykiem walut rynków wschodzących, w tym PLN. W praktyce oznacza to, że złotówka porusza się w rytmie zmian rentowności obligacji USA i nastrojów wobec ryzyka, a dopiero w drugim kroku rynek dopina narrację o krajowej polityce pieniężnej i kondycji finansów publicznych.
Fed tnie stopy, dolar słabnie. Co na to złotówka i rynek złotego?
2025-12-11 Komentarz walutowy MyBank.plCzwartek na rynku walutowym upływa pod znakiem "trzeźwienia" po decyzji Rezerwy Federalnej i jednoczesnego szukania nowego punktu równowagi przez główne waluty. Po trzeciej z rzędu obniżce stóp w USA dolar pozostaje pod presją, ale nie ma mowy o gwałtownym odwrocie. Na tym tle na rynku Forex złotówka pozostaje stabilna, a zmienność na głównych parach z PLN jest wyraźnie niższa niż kilka tygodni temu. Inwestorzy próbują zrozumieć, czy rosnąca niezgoda wewnątrz Fed będzie jedynie „szumem w tle”, czy początkiem poważniejszego sporu o przyszłość amerykańskiej polityki pieniężnej.
Złotówka czeka na Fed: czy trzecia obniżka stóp w USA wstrząśnie rynkiem złotego?
2025-12-10 Komentarz walutowy MyBank.plW środę 10 grudnia 2025 roku rynek walutowy działa w trybie wyczekiwania. Inwestorzy na całym świecie patrzą przede wszystkim na wieczorną decyzję Rezerwy Federalnej i jutrzejszy komunikat Banku Kanady, a polski złoty korzysta z tego tła, pozostając relatywnie stabilny wobec głównych walut. Na rynku Forex w środowy poranek za euro płacono w okolicach 4,23 zł, za dolar amerykański (USD) około 3,63 zł, za franka szwajcarskiego (CHF) około 4,51 zł, a za funt brytyjski (GBP) około 4,84 zł, co dobrze koresponduje z bieżącymi poziomami ze średnich tabel NBP.
Czy polski złoty utrzyma mocną pozycję wobec dolara i euro w 2026 roku?
2025-12-09 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek rano, 9 grudnia 2025 roku, polski złoty pozostaje relatywnie mocny wobec głównych walut świata. Po serii spokojnych dni i ograniczonej zmienności inwestorzy na nowo koncentrują się na globalnych danych z USA oraz na skutkach niedawnej decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Na razie jednak nastroje wokół PLN pozostają wyraźnie lepsze niż jeszcze rok wcześniej, gdy rynek złotego musiał mierzyć się z gwałtownymi skokami inflacji i wyższą nerwowością na rynkach globalnych.
Polski złoty broni pozycji lidera regionu. Jak wypada na tle NOK, CHF i CAD?
2025-12-08 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek rano, 8 grudnia 2025 roku, polski złoty wchodzi w nowy tydzień w relatywnie stabilnej formie, pozostając jedną z mocniejszych walut regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Po serii umiarkowanych wahań na przełomie listopada i grudnia notowania głównych par na rynku Forex oscylują w wąskich przedziałach, a rynek złotego uważnie śledzi zarówno świeżą decyzję Rady Polityki Pieniężnej, jak i globalne nastroje wokół dolara amerykańskiego.
Dolar amerykański zwalnia, euro rośnie, a rynek złotego pozostaje spokojny
2025-12-05 Komentarz walutowy MyBank.plPiątek 5 grudnia przynosi na globalnym rynku waluty mieszankę lekkiej ulgi i wyraźnego wyczekiwania. Po serii spokojnych sesji w Europie polski złoty utrzymuje się w okolicach najmocniejszych poziomów tego roku, podczas gdy dolar traci część wcześniejszej przewagi, a inwestorzy coraz śmielej wyceniają obniżki stóp procentowych w USA w 2026 roku. Na tle tego pejzażu rynek złotego wyróżnia się stabilnością – PLN nie jest gwiazdą globalnych nagłówków, ale konsekwentnie korzysta z poprawy sentymentu do rynków wschodzących.









