Data dodania: 2021-02-24 (15:21)
Globalne rynki pozostają w rozkroku, co widać po zachowaniu się amerykańskiego dolara, ale i też odmiennym zachowaniu się Wall Street, która jeszcze wczoraj wieczorem odrobiła poniesione we wcześniejszych godzinach straty (na dziennym wykresie S&P500 uwagę zwraca ogromny dolny cień świecy), a rynków w Azji.
Tu sentyment był słaby (chociaż pośrednio wynikał z lokalnych problemów, jak chociażby planów podwyżki podatku giełdowego w Hong Kongu). Uwagę zwracają też ryzyka pogorszenia się relacji pomiędzy USA, a Chinami. Wśród Demokratów coraz głośniejsze są głosy, aby bardziej zdecydowanie pokazać Chińczykom, że praktyki uderzające w prawa mniejszości nie będą tolerowane - rozważany jest mechanizm z którego korzystał Donald Trump, czyli nałożenie ograniczeń uderzających w chiński przemysł technologiczny. Oczywiście otwartym pytaniem pozostaje to, czy Chiny nie zaczną jednak politycznie grać wątkiem ograniczenia eksportu metali ziem rzadkich do USA, który został na jakiś czas ponownie zamieciony pod dywan w zeszłym tygodniu.
Wczorajsze wystąpienie szefa FED nie wniosło wiele. Jerome Powell stwierdził, że ostatnie zwyżki rentowności amerykańskich obligacji wyrażają oczekiwania rynku związane ze zbliżającym sie ożywieniem gospodarki (co zresztą brzmi jak najbardziej sensownie i logicznie), ale natychmiast powtórzył swoją mantrę, że bank centralny nie widzi powodów do podejmowania jakichś zmian w polityce monetarnej, gdyż jest jeszcze daleko od realizacji celów i nie widać też "znaczących" postępów. Trudno, zatem uznać je za jakiś czynnik cenotwórczy, chociaż rentowności obligacji zaczęły się nieznacznie korygować (do 1,35 proc. dla 10-latek).
Dzisiaj bilans dla dolara jest mieszany. W grupie G-10 słabsze pozostają tylko JPY, CHF i SEK, podczas gdy brylują NZD i GBP. Ruch na franku od kilku dni jest wyraźny, chociaż nadal pozostaje zagadkowy - SNB, który mógłby być jego sprawcą, milczy. W przypadku kiwi (NZD) wsparciem stały się informacje z posiedzenia RBNZ. Bank centralny nie zmienił parametrów polityki pieniężnej, ale podniósł prognozy makro, co wpłynęło na bardziej "jastrzębi" odbiór przekazu. Co ciekawe w komunikacie pozostawione zostały sformułowania nie wykluczające poluzowania polityki w razie potrzeby, co podkreślił też prezes Orr - rynek jednak potraktował te zdania, jako mało znaczącą formalność. Z kolei wsparciem dla funta, który w nocy ustanowił nowe tegoroczne maksima (GBPUSD przy 1,4235) stały się spekulacje prasowe (The Telegraph), jakoby rząd mógł przyspieszyć proces odmrażania gospodarki przy lepszej sytuacji pandemicznej w kraju, oraz w Europie. To jednak może być już rynkową nadinterpretacją, stąd też późniejsze cofnięcie poniżej 1,42 nie powinno być nadmiernym zaskoczeniem. Pomału zbliżamy się do przełomu na funcie. Co do EURUSD to uwagę zwraca utrzymywanie się powyżej wsparcia przy 1,2135. Lepsze dane z Niemiec (PKB za IV kwartał), oraz potencjalne spekulacje na temat odmrażania gospodarki z otoczenia kanclerz Merkel mogą dać argument za wybiciem oporu przy 1,2176.
OKIEM ANALITYKA - zagadkowy frank
Szwajcarska waluta w ostatnich miesiącach jakoś wypadła z głównego obiegu. Na parach frankowych było raczej nudno, ich zmiany były bardziej determinowane przez drugą walutę w parze. Jednocześnie przyzwyczailiśmy się też do nudnych posiedzeń Narodowego Banku Szwajcarii, jakie mają miejsce co kwartał. Sformułowania, że frank jest "nazbyt wysoko" wyceniany, a bank centralny jest gotów temu przeciwdziałać, brzmiały jak nieco zdarta płyta. Dodatkowo od czasu pamiętnej kapitulacji z 2015 r. jest jasne, że SNB tak naprawdę wiele nie może poza gadaniem, chociaż to nie oznacza, że banku centralnego nie ma na rynku wcale.
I nagle od kilku dni osłabienie CHF nabrało tempa. I nie jest to domena relacji EURCHF, czy USDCHF, chociaż te zwyczajowo przyciągają największą uwagę. Patrząc na miesiąc do tyłu szwajcarska waluta jest najsłabszą w zestawieniach. Zaczynają się spełniać marzenia Thomasa Jordana? Czy SNB stoi za ostatnim ruchem? Tradycyjnie bank centralny milczy i nie jest skłonny do komentowania swoich posunięć. Niemniej nie zdziwiłbym się, gdyby decydenci nieco pomogli w "wysadzaniu" rynkowych stop-lossów, bo na ten czynnik może być ważny zwraca uwagę dość wyraźna dynamika ruchu.
Spróbujmy się jednak zastanowić nad fundamentami. Czy pojawiło się coś, co tak bardzo zniechęciło inwestorów do franka? Kilkanaście dni temu mieliśmy fazę słabszego jena za sprawą ruchu na USDJPY, który determinowany był przez wzrosty rentowności amerykańskich obligacji, a także sygnały dotyczące możliwych zmian w strukturze skupu aktywów przez Bank Japonii na posiedzeniu w marcu. Być może skłoniło to część inwestorów do zastanowienia się nad atrakcyjnością klasycznych safe haven, do których należą właśnie JPY i CHF. Niewykluczone, że tak. Zmiany widoczne już na globalnych rynkach długu zapowiadają zbliżające się post-pandemiczne ożywienie w gospodarkach. Dodatkowo większą uwagę może w najbliższych miesiącach koncentrować na sobie strefa euro. A to z kilku powodów. Po pierwsze proces szczepień ostatnio kulał, więc najbliższe tygodnie mogą przynieść zmniejszanie tzw. spreadu szczepionkowego wobec innych krajów. Po drugie biorąc pod uwagę ostatnie dane nt. inflacji za styczeń w strefie euro jest mało prawdopodobne, aby w EBC znalazła się większość mogąca przegłosować jakieś dodatkowe luzowanie w postaci zwiększenia skali zakupów aktywów (PEPP). Po trzecie rynek nie dyskontuje potencjalnych korzyści w postaci środków z Europejskiego Funduszu Odbudowy, które mogą przyczynić się do unowocześnienia gospodarek w kolejnych latach. Teoretycznie Europejczycy mają konkurencję w postaci szykowanego pakietu infrastrukturalnego administracji Bidena, ale to europejskie aktywa wydają się być w dłuższym horyzoncie bardziej niedowartościowane. Reasumując, takim driverem dla sentymentu wokół CHF może w najbliższych miesiącach być para EURCHF. A tutaj doszło ostatnio do wybicia ważnych oporów przy 1,0880, 1,0915 i 1,1000.
Wczorajsze wystąpienie szefa FED nie wniosło wiele. Jerome Powell stwierdził, że ostatnie zwyżki rentowności amerykańskich obligacji wyrażają oczekiwania rynku związane ze zbliżającym sie ożywieniem gospodarki (co zresztą brzmi jak najbardziej sensownie i logicznie), ale natychmiast powtórzył swoją mantrę, że bank centralny nie widzi powodów do podejmowania jakichś zmian w polityce monetarnej, gdyż jest jeszcze daleko od realizacji celów i nie widać też "znaczących" postępów. Trudno, zatem uznać je za jakiś czynnik cenotwórczy, chociaż rentowności obligacji zaczęły się nieznacznie korygować (do 1,35 proc. dla 10-latek).
Dzisiaj bilans dla dolara jest mieszany. W grupie G-10 słabsze pozostają tylko JPY, CHF i SEK, podczas gdy brylują NZD i GBP. Ruch na franku od kilku dni jest wyraźny, chociaż nadal pozostaje zagadkowy - SNB, który mógłby być jego sprawcą, milczy. W przypadku kiwi (NZD) wsparciem stały się informacje z posiedzenia RBNZ. Bank centralny nie zmienił parametrów polityki pieniężnej, ale podniósł prognozy makro, co wpłynęło na bardziej "jastrzębi" odbiór przekazu. Co ciekawe w komunikacie pozostawione zostały sformułowania nie wykluczające poluzowania polityki w razie potrzeby, co podkreślił też prezes Orr - rynek jednak potraktował te zdania, jako mało znaczącą formalność. Z kolei wsparciem dla funta, który w nocy ustanowił nowe tegoroczne maksima (GBPUSD przy 1,4235) stały się spekulacje prasowe (The Telegraph), jakoby rząd mógł przyspieszyć proces odmrażania gospodarki przy lepszej sytuacji pandemicznej w kraju, oraz w Europie. To jednak może być już rynkową nadinterpretacją, stąd też późniejsze cofnięcie poniżej 1,42 nie powinno być nadmiernym zaskoczeniem. Pomału zbliżamy się do przełomu na funcie. Co do EURUSD to uwagę zwraca utrzymywanie się powyżej wsparcia przy 1,2135. Lepsze dane z Niemiec (PKB za IV kwartał), oraz potencjalne spekulacje na temat odmrażania gospodarki z otoczenia kanclerz Merkel mogą dać argument za wybiciem oporu przy 1,2176.
OKIEM ANALITYKA - zagadkowy frank
Szwajcarska waluta w ostatnich miesiącach jakoś wypadła z głównego obiegu. Na parach frankowych było raczej nudno, ich zmiany były bardziej determinowane przez drugą walutę w parze. Jednocześnie przyzwyczailiśmy się też do nudnych posiedzeń Narodowego Banku Szwajcarii, jakie mają miejsce co kwartał. Sformułowania, że frank jest "nazbyt wysoko" wyceniany, a bank centralny jest gotów temu przeciwdziałać, brzmiały jak nieco zdarta płyta. Dodatkowo od czasu pamiętnej kapitulacji z 2015 r. jest jasne, że SNB tak naprawdę wiele nie może poza gadaniem, chociaż to nie oznacza, że banku centralnego nie ma na rynku wcale.
I nagle od kilku dni osłabienie CHF nabrało tempa. I nie jest to domena relacji EURCHF, czy USDCHF, chociaż te zwyczajowo przyciągają największą uwagę. Patrząc na miesiąc do tyłu szwajcarska waluta jest najsłabszą w zestawieniach. Zaczynają się spełniać marzenia Thomasa Jordana? Czy SNB stoi za ostatnim ruchem? Tradycyjnie bank centralny milczy i nie jest skłonny do komentowania swoich posunięć. Niemniej nie zdziwiłbym się, gdyby decydenci nieco pomogli w "wysadzaniu" rynkowych stop-lossów, bo na ten czynnik może być ważny zwraca uwagę dość wyraźna dynamika ruchu.
Spróbujmy się jednak zastanowić nad fundamentami. Czy pojawiło się coś, co tak bardzo zniechęciło inwestorów do franka? Kilkanaście dni temu mieliśmy fazę słabszego jena za sprawą ruchu na USDJPY, który determinowany był przez wzrosty rentowności amerykańskich obligacji, a także sygnały dotyczące możliwych zmian w strukturze skupu aktywów przez Bank Japonii na posiedzeniu w marcu. Być może skłoniło to część inwestorów do zastanowienia się nad atrakcyjnością klasycznych safe haven, do których należą właśnie JPY i CHF. Niewykluczone, że tak. Zmiany widoczne już na globalnych rynkach długu zapowiadają zbliżające się post-pandemiczne ożywienie w gospodarkach. Dodatkowo większą uwagę może w najbliższych miesiącach koncentrować na sobie strefa euro. A to z kilku powodów. Po pierwsze proces szczepień ostatnio kulał, więc najbliższe tygodnie mogą przynieść zmniejszanie tzw. spreadu szczepionkowego wobec innych krajów. Po drugie biorąc pod uwagę ostatnie dane nt. inflacji za styczeń w strefie euro jest mało prawdopodobne, aby w EBC znalazła się większość mogąca przegłosować jakieś dodatkowe luzowanie w postaci zwiększenia skali zakupów aktywów (PEPP). Po trzecie rynek nie dyskontuje potencjalnych korzyści w postaci środków z Europejskiego Funduszu Odbudowy, które mogą przyczynić się do unowocześnienia gospodarek w kolejnych latach. Teoretycznie Europejczycy mają konkurencję w postaci szykowanego pakietu infrastrukturalnego administracji Bidena, ale to europejskie aktywa wydają się być w dłuższym horyzoncie bardziej niedowartościowane. Reasumując, takim driverem dla sentymentu wokół CHF może w najbliższych miesiącach być para EURCHF. A tutaj doszło ostatnio do wybicia ważnych oporów przy 1,0880, 1,0915 i 1,1000.
Źródło: Marek Rogalski, Główny Analityk DM BOŚ SA
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Silny polski złoty na starcie grudnia: co dalej z USD, EUR, CHF i GBP wobec PLN?
09:11 Komentarz walutowy MyBank.plNa rynku walutowym wtorkowy poranek upływa pod znakiem stabilnej, ale wciąż wyraźnie mocniejszej pozycji, jaką polski złoty wypracował wobec głównych walut w ostatnich tygodniach. W centrum uwagi inwestorów pozostają dziś zwłaszcza pary USD/PLN, EUR/PLN, CHF/PLN, GBP/PLN oraz NOK/PLN, które wyznaczają nastroje wokół rynku złotego na starcie grudnia.
Lew bułgarski tylko do końca roku. Co oznacza wprowadzenie euro w Bułgarii dla Polaków i regionu?
2025-12-01 Komentarz walutowy MyBank.plLew bułgarski (BGN) wchodzi w swoje ostatnie tygodnie jako oficjalna waluta Bułgarii, a rynek walutowy już dziś traktuje go raczej jak „euro w przebraniu” niż w pełni niezależną walutę narodową. Od lat sztywnie powiązany z euro i zakotwiczony w mechanizmie ERM II, lew przestanie istnieć w obiegu gotówkowym z początkiem przyszłego roku, kiedy Bułgaria formalnie wejdzie do strefy euro. Dla gospodarki, która od dawna żyje w warunkach de facto europejskiej izby walutowej, będzie to raczej domknięcie długiego procesu integracji niż nagła rewolucja. Emocje są jednak realne – to koniec całej epoki w historii bułgarskiego pieniądza.
Silna złotówka na starcie grudnia: słaby dolar amerykański, niska inflacja i nerwowe rynki wokół Fed
2025-12-01 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPolski złoty wchodzi w nowy miesiąc w bardzo dobrej formie, pozostając jedną z najsilniejszych walut rynków wschodzących w regionie. Początek tygodnia przyniósł dalsze umocnienie PLN na tle koszyka głównych walut, mimo że dane o inflacji z Polski teoretycznie zwiększają szanse na obniżkę stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej już na najbliższym posiedzeniu. Rynek jednak wycenia taki ruch dość ostrożnie, a inwestorzy koncentrują się przede wszystkim na kombinacji dwóch czynników: solidnych fundamentów krajowej gospodarki oraz utrzymującej się słabości dolara amerykańskiego w skali globalnej.
Złotówka twardo trzyma się 4,23 za euro. Czy grudniowe decyzje Fed wszystko zmienią?
2025-11-27 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty pozostaje w dzisiejszy, czwartkowy ranek, jedną z bardziej stabilnych walut rynków wschodzących w regionie, podczas gdy Europejski Bank Centralny w najnowszym raporcie o stabilności finansowej ostrzega przed „podwyższonymi” ryzykami, a inwestorzy niemal jednomyślnie grają pod grudniową obniżkę stóp w USA. W efekcie ruchy na głównych parach są ograniczone, ale napięcie pod powierzchnią rynku rośnie.
Złoty w cieniu pokoju dla Ukrainy i „gołębiego” Fedu. Co dalej z PLN?
2025-11-26 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w środowy poranek pozostaje jedną z bardziej stabilnych walut regionu, mimo że globalny rynek FX żyje dziś przede wszystkim rosnącymi oczekiwaniami na grudniową obniżkę stóp procentowych w USA oraz gorączkowymi, ale wciąż nierozstrzygniętymi rozmowami pokojowymi wokół wojny w Ukrainie. Na to nakłada się poprawa nastrojów związana z rynkiem technologii i sztucznej inteligencji oraz spadające ceny surowców energetycznych, co łącznie tworzy dla PLN mieszankę sprzyjającą umiarkowanemu umocnieniu, ale też podtrzymuje podwyższoną zmienność.
Dolar amerykański hamuje, a korona norweska słabnie wraz z ceną ropy
2025-11-25 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek 25 listopada polski złoty pozostaje stabilny, mimo że globalny rynek walut żyje jednocześnie dyskusją o grudniowym cięciu stóp przez Fed i coraz wyraźniejszym spowolnieniem w największych gospodarkach. Dla uczestników rynku to rzadko spotykane połączenie: relatywnie spokojny rynek złotego, przy wciąż podwyższonej zmienności na głównych parach z dolarem i funtem. Krótkoterminowe czynniki sprzyjają utrzymaniu stabilnego i silnego PLN, ale w tle narasta kilka poważnych znaków zapytania, które w każdej chwili mogą ten obraz zmienić.
Polski złoty PLN korzysta z rozmów pokojowych i tańszej ropy
2025-11-24 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty wchodzi w nowy tydzień jako jedna z najmocniejszych walut rynków wschodzących, korzystając jednocześnie z rosnących oczekiwań na grudniowe cięcie stóp w USA i z ostrożnego optymizmu wokół rozmów pokojowych w sprawie wojny rosyjsko-ukraińskiej. Na pierwszy rzut oka dzisiejsze notowania na rynku Forex wyglądają spokojnie, ale za tą pozorną ciszą stoją bardzo poważne zmiany w globalnej układance geopolitycznej i monetarnej, które mogą przesądzić o kierunku dla PLN w kolejnych tygodniach.
Polski złoty znów mocny: Jakie są aktualne notowania USD, CHF, GBP, NOK?
2025-11-21 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty pozostaje jedną z najmocniejszych walut rynków wschodzących w 2025 roku, choć dzisiejsze napięcia na globalnych rynkach przypominają, jak szybko nastroje mogą się zmienić. Po serii dynamicznych ruchów na Wall Street, wywołanych przede wszystkim wynikami Nvidii i nerwową dyskusją o „bańce AI”, inwestorzy na rynku walutowym uważnie obserwują, czy korekta na akcjach przełoży się na ucieczkę od ryzyka i presję na PLN. Na razie rynek złotego zachowuje się spokojnie, ale w tle przybywa czynników, które mogą w kolejnych dniach przetestować odporność krajowej waluty.
Dolar amerykański drożeje na świecie, lecz złotówka broni pozycji wobec USD
2025-11-20 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w czwartek rano pozostaje stabilny, mimo że na globalnym rynku walut znów widać gwałtowne przetasowania. W centrum uwagi są przede wszystkim Azja – z osuwającym się jenem i słabnącym nowozelandzkim dolarem – oraz zmieniające się oczekiwania wobec amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Na tym tle polski złoty utrzymuje pozycję jednej z najmocniejszych walut rynków wschodzących, korzystając z relatywnie wysokich stóp procentowych i dobrej kondycji krajowej gospodarki.
Czy PLN obroni się przed mocniejszym dolarem i frankiem?
2025-11-19 Komentarz walutowy MyBank.plŚrodowy poranek 19 listopada przynosi umiarkowane osłabienie, ale nie załamanie, jakie mógłby sugerować nagłówek o „słabym złotym”. Polski złoty traci dziś symbolicznie wobec głównych walut, a obraz rynku jest raczej technicznym dostosowaniem po serii dobrych danych z polskiej gospodarki i kolejnej, niewielkiej obniżce stóp procentowych przez NBP niż początkiem nowego kryzysu walutowego.









