
Data dodania: 2020-01-31 (13:22)
Mieszane nastroje na rynkach, wczorajsza zwyżka indeksów giełdowych w USA sprawiła, że JPY i CHF są dzisiaj w lekkiej defensywie. Słabe pozostają nadal waluty Antypodów (AUD i NZD), co wynika z obaw dotyczących negatywnego wpływu 2019-nCoV na gospodarkę Azji i nie tylko. Tymczasem statystyki dotyczące koronawirusa nadal pozostają złe, chociaż uwagę zwraca relacja liczby wyleczonych do ofiar śmiertelnych (187/213).
Wczoraj WHO ogłosiła, że 2019-nCOV jest już globalnym problemem, chociaż nie zaleciła radykalnych kroków w postaci ograniczeń w podróżowaniu, czy też wymianie handlowej i to może być optymistyczne (chyba, że uznamy działania Światowej Organizacji Zdrowia jako podejmowane post-factum i nie wnoszące nic do oceny, na ile decydenci są w stanie poradzić sobie z epidemią).
W temacie dolara, który w czwartek po południu stracił za sprawą gorszych danych makro (obawy koncentrują się wokół niskiego odczytu indeksu PCE Core za IV kwartał, podczas gdy dynamika PKB była zgodna z oczekiwaniami), ale dzisiaj próbuje odrabiać straty. W grupie G-10 przegrywa tylko z funtem, który zyskuje na fali spadających oczekiwań, co do obniżki stóp przez Bank Anglii (po tym jak wczorajszy komunikat wybrzmiał mało „gołębio”) i nic nie robi sobie z faktu, że dzisiaj o północy formalnie rozpocznie się Brexit, a 11 miesięczny okres przejściowy okaże się zbyt krótki, aby wynegocjować sensowną umowę handlową z Unią Europejską. No chyba, że zakładamy zmianę taktyki premiera Johnsona za jakiś czas i wydłużenie wspomnianego czasu na rozmowy.
W temacie danych makro, to w nocy opublikowane zostały dane PMI z Chin za styczeń, które wypadły nieźle (przemysł 50,0 pkt. zgodnie z oczekiwaniami, a usługi 54,1 pkt. wobec 53,5 pkt. wcześniej), chociaż dopiero odczyt za luty pokaże skalę negatywnego wpływu koronawirusa. Uwagę przyciągnęły też dane nt. sprzedaży detalicznej w Niemczech (nieoczekiwanie spadła o 3,3 proc. m/m w grudniu), czy też dane nt. dynamiki PKB we Francji za IV kwartał (tu też mamy rozczarowanie spadkiem o 0,1 proc. k/k). Widoczna słabość nie przekłada się zbytnio na notowania euro, gdyż gorsze dane z Niemiec i Francji nieco zrównoważyły informacje z Hiszpanii (PKB w IV kwartale wzrósł o 0,5 proc. k/k). Główna para EURUSD pozostaje ponad 1,10. Przed nami jeszcze szacunki dla styczniowej inflacji HICP dla strefy euro, oraz szacunki PKB za IV kwartał (godz. 11:00). Natomiast po południu paczka danych z USA (dochody i wydatki konsumentów, PCE, indeks Chicago PMI oraz nastroje).
OKIEM ANALITYKA – Na rozstaju dróg…
Czwartek pokazał, że rynki nie chcą pogodzić się z myślą o tzw. zmianie biegunów i nadal próbują szukać pozytywów w teoretycznie słabych informacjach. Wczoraj takim motywem stał się komunikat WHO, która nie zaleciła jakichś radykalnych obostrzeń w kontekście 2019-nCoV. Tyle, że nie jest pewne na ile zgasi to szerzący się strach wśród konsumentów, który niejako wymusza pewne działania po stronie firm. Tym samym realny przełom pojawi się dopiero wtedy, kiedy będzie można ocenić, czy mieliśmy już kulminację zakażeń chińskim koronawirusem. Do tego czasu nastroje na rynkach będą mieszane - strach będzie mieszał się z chciwością.
Piątek raczej nie zachęca do pociągnięcia tematu wzrostowego odbicia, jakie mieliśmy wczoraj na Wall Street. Weekend może przynieść wiele różnych informacji w temacie 2019-nCoV, co powoduje, że inwestorzy nie będą chcieli ryzykować. Niemniej przyszły tydzień może już być interesujący. Z kilku powodów. Po pierwsze na wykresach (zwłaszcza surowców) zaczynają pojawiać się preteksty do odbicia po silnych spadkach. Po drugie teoretycznie druga połowa przyszłego tygodnia powinna przynieść kulminację zachorowań (jeżeli wierzyć słowom chińskiego naukowca sprzed kilku dni) i spekulanci mogą próbować wyprzedzać ten scenariusz. Po trzecie słabość dolara może być bardziej widoczna i to w przestrzeni FX może dawać jakieś argumenty za korekcyjnym odbiciem przecenionych ostatnio ryzykownych walut.
W temacie dolara, który w czwartek po południu stracił za sprawą gorszych danych makro (obawy koncentrują się wokół niskiego odczytu indeksu PCE Core za IV kwartał, podczas gdy dynamika PKB była zgodna z oczekiwaniami), ale dzisiaj próbuje odrabiać straty. W grupie G-10 przegrywa tylko z funtem, który zyskuje na fali spadających oczekiwań, co do obniżki stóp przez Bank Anglii (po tym jak wczorajszy komunikat wybrzmiał mało „gołębio”) i nic nie robi sobie z faktu, że dzisiaj o północy formalnie rozpocznie się Brexit, a 11 miesięczny okres przejściowy okaże się zbyt krótki, aby wynegocjować sensowną umowę handlową z Unią Europejską. No chyba, że zakładamy zmianę taktyki premiera Johnsona za jakiś czas i wydłużenie wspomnianego czasu na rozmowy.
W temacie danych makro, to w nocy opublikowane zostały dane PMI z Chin za styczeń, które wypadły nieźle (przemysł 50,0 pkt. zgodnie z oczekiwaniami, a usługi 54,1 pkt. wobec 53,5 pkt. wcześniej), chociaż dopiero odczyt za luty pokaże skalę negatywnego wpływu koronawirusa. Uwagę przyciągnęły też dane nt. sprzedaży detalicznej w Niemczech (nieoczekiwanie spadła o 3,3 proc. m/m w grudniu), czy też dane nt. dynamiki PKB we Francji za IV kwartał (tu też mamy rozczarowanie spadkiem o 0,1 proc. k/k). Widoczna słabość nie przekłada się zbytnio na notowania euro, gdyż gorsze dane z Niemiec i Francji nieco zrównoważyły informacje z Hiszpanii (PKB w IV kwartale wzrósł o 0,5 proc. k/k). Główna para EURUSD pozostaje ponad 1,10. Przed nami jeszcze szacunki dla styczniowej inflacji HICP dla strefy euro, oraz szacunki PKB za IV kwartał (godz. 11:00). Natomiast po południu paczka danych z USA (dochody i wydatki konsumentów, PCE, indeks Chicago PMI oraz nastroje).
OKIEM ANALITYKA – Na rozstaju dróg…
Czwartek pokazał, że rynki nie chcą pogodzić się z myślą o tzw. zmianie biegunów i nadal próbują szukać pozytywów w teoretycznie słabych informacjach. Wczoraj takim motywem stał się komunikat WHO, która nie zaleciła jakichś radykalnych obostrzeń w kontekście 2019-nCoV. Tyle, że nie jest pewne na ile zgasi to szerzący się strach wśród konsumentów, który niejako wymusza pewne działania po stronie firm. Tym samym realny przełom pojawi się dopiero wtedy, kiedy będzie można ocenić, czy mieliśmy już kulminację zakażeń chińskim koronawirusem. Do tego czasu nastroje na rynkach będą mieszane - strach będzie mieszał się z chciwością.
Piątek raczej nie zachęca do pociągnięcia tematu wzrostowego odbicia, jakie mieliśmy wczoraj na Wall Street. Weekend może przynieść wiele różnych informacji w temacie 2019-nCoV, co powoduje, że inwestorzy nie będą chcieli ryzykować. Niemniej przyszły tydzień może już być interesujący. Z kilku powodów. Po pierwsze na wykresach (zwłaszcza surowców) zaczynają pojawiać się preteksty do odbicia po silnych spadkach. Po drugie teoretycznie druga połowa przyszłego tygodnia powinna przynieść kulminację zachorowań (jeżeli wierzyć słowom chińskiego naukowca sprzed kilku dni) i spekulanci mogą próbować wyprzedzać ten scenariusz. Po trzecie słabość dolara może być bardziej widoczna i to w przestrzeni FX może dawać jakieś argumenty za korekcyjnym odbiciem przecenionych ostatnio ryzykownych walut.
Źródło: Marek Rogalski, Główny Analityk DM BOŚ SA
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Wakacje z Trumpem – kolejne groźby ceł i umiarkowana reakcja rynków
2025-07-11 Analizy walutowe MyBank.plPoczątek wakacji miał przynieść stabilizację i jasność co do dalszego kierunku w międzynarodowych relacjach handlowych, jednak Donald Trump ponownie zaskoczył świat swoją agresywną polityką celną. Od początku lipca prezydent USA grozi kolejnymi podwyżkami ceł, wymierzonymi praktycznie we wszystkich ważniejszych partnerów handlowych. Trump planuje wprowadzenie ceł już od sierpnia, co wywołuje ogromne poruszenie na globalnych rynkach.
Brazylijski real znalazł się pod silną presją po ogłoszeniu przez USA ceł
2025-07-10 Analizy walutowe MyBank.plBrazylijski real znalazł się pod silną presją po ogłoszeniu przez USA bezprecedensowych, 50-procentowych ceł na import brazylijskich towarów. Decyzja Donalda Trumpa, która mocno zaskoczyła rynek, jest szczególna nie tylko ze względu na wyjątkowo wysoką skalę taryf, ale również z uwagi na jej wyraźny kontekst polityczny.
Trump nie taki groźny?
2025-07-08 Raport DM BOŚ z rynku walutWtorek przynosi osłabienie dolara na szerokim rynku i podbicie futures na amerykańskie indeksy. Czy wraca tryb risk-on skoro przecież Donald Trump zaczął podejmować kontrowersyjne decyzje zwiastujące powrót wojen handlowych? Ujawnione wczoraj "listy", jakie zostały wysłane do kilkunastu rządów ujawniły nowe taryfy, które mają wejść w życie od 1 sierpnia.
Cła nie robią już wrażenia
2025-07-08 Poranny komentarz walutowy XTBBieżący tydzień miał być swego rodzaju „powtórką z rozrywki” sprzed trzech miesięcy, gdy zapowiedzi radykalnych i bardzo szeroko nakładanych stawek celnych storpedowały rynki finansowe. Jednak mimo pewnych ruchów wykonywanych przez Biały Dom reakcje rynkowe są symboliczne. Złoty w zasadzie ich nie zauważył. W środę mija 3-miesięczny termin, na który Donald Trump zawiesił nałożone przez siebie samego na początku kwietnia „cła odwetowe”.
Cisza przed burzą?
2025-07-07 Raport DM BOŚ z rynku walutDonald Trump zapowiedział nałożenie 10 proc. stawki celnej dla tych krajów, które popierają sojusz BRICS. Ma być ona bezwarunkowa, gdyż BRICS zdaniem Trumpa działa na niekorzyść interesów USA. W odpowiedzi na te doniesienia słabną dzisiaj waluty Antypodów, gdyż trudno jest ocenić na jakiej bazie USA będą nakładać wspomniane, nowe cła, a akurat Australia, czy też Nowa Zelandia bardziej, niż inni handlują z krajami BRICS.
Trump grozi cłami za wsparcie BRICS
2025-07-07 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPrezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump ogłosił na platformie Truth Social, że każdy kraj wspierający „antyamerykańskie polityki BRICS” zostanie objęty dodatkowymi cłami w wysokości 10%. Nie sprecyzował jednak, jakie działania uznaje za „antyamerykańskie” ani kiedy nowe taryfy miałyby wejść w życie. Oświadczenie pojawiło się tuż przed końcem 90-dniowego zawieszenia ceł oraz planowanym wysłaniem oficjalnych not do państw objętych nową polityką handlową.
Złoty znajdzie się pod presją?
2025-07-07 Raport DM BOŚ z rynku walutZeszły tydzień pokazał, że polska waluta jest relatywnie silna - nieoczekiwane cięcie stóp procentowych o 25 punktów baz. przez RPP i "gołębia" konferencja prezesa Glapińskiego nie doprowadziły do jej osłabienia. Czy siła złotego to efekt dobrego zachowania się euro na rynkach globalnych? Poniekąd tak i warto będzie tym samym zerkać na globalny sentyment. Ten może się pogorszyć przez działania administracji Donalda Trumpa odnośnie taryf celnych. Na razie nie jest jednak aż tak nerwowo.
Dolar miał swoje 5 minut…i niewiele więcej
2025-07-04 Poranny komentarz walutowy XTBIndeks dolara wznawia spadki po przyjęciu przez Kongres USA przełomowej ustawy fiskalnej Donalda Trumpa. Dodatkowe 3,4 biliona dolarów deficytu i długofalowe skutki zmian w polityce socjalnej generują obawy o stabilność gospodarczą USA, a nadchodzące cła wspierają odpływ kapitału do bezpiecznych rajów walutowych. Po publikacji bardzo mocnego raportu z rynku pracy (NFP) dolar miał swoje pięć minut…i niewiele więcej. Niespodziewanie duży przyrost nowych miejsc pracy i spadek bezrobocia odnowiły wiarę w amerykańską koniunkturę, jednocześnie oddalając nadzieje na obniżkę stóp procentowych.
Raport NFP oddala wizje cięć - wraca temat ceł
2025-07-04 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPrezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump,zapowiedział że administracja amerykańska już od dziś rozpocznie wysyłkę oficjalnych zawiadomień do partnerów handlowych ws. ceł. Wszystkie kraje mają zostać objęte nowymi taryfami najpóźniej do 9 lipca, a termin ten nie zostanie przedłużony. Nowe stawki celne będą znacznie wyższe niż wcześniej zapowiadane – zamiast dotychczasowych maksymalnych 50%, cła mają wynosić od 10–20% aż do 60–70%.
Wrócą wojny handlowe?
2025-07-04 Raport DM BOŚ z rynku walutDzisiaj Amerykanie obchodzą Dzień Niepodległości i aktywność na rynkach będzie generalnie mniejsza. Nie oznacza to jednak, że będzie nudno. Wczorajsze niezłe dane Departamentu Pracy USA sprawiły, że rynek w zasadzie skreślił jakiekolwiek dywagacje, co do możliwości cięcia stóp przez FED jeszcze w końcu lipca. Dolar nie zyskał jednak wiele, gdyż pojawiły się inne wątki.