Skąd taka siła naszej waluty? Wydaje się, że głównym powodem są wypowiedzi członków RPP o wysokości stóp procentowych: choćby dziś rano pojawił się komentarz pani Wasilewskiej-Trenkner o tym, że konieczne może być podniesienie stopy referencyjnej NBP nawet do 6%. I o ile czynniki techniczne pokazują, że USDPLN oraz EURPLN wciąż mają miejsce do spadków (choćby na podstawie wartości indeksu siły względnej, przekraczającej wciąż 30), moim zdaniem awersja do ryzyka niedługo da o sobie znać nie tylko na kursie CHFPLN. W ciągu następnych tygodni spodziewałbym się zyskania na wartości przez USD oraz CHF wobec EUR, co może spowodować ruchy w górę na odpowiednich parach złotego. Jak daleko? W zasięgu prawdopodobnie są poziomy 2,23-2,25 CHFPLN, a także 2,46-2,48 USDPLN.

Co jednak dziś? Kalendarz makroekonomiczny to przede wszystkim dane z USA, lecz przed nimi opublikowane zostaną informacje z Wielkiej Brytanii. O 10:30 poznamy dane o dynamice produkcji przemysłowej oraz produkcji wytwórczej w tym kraju w listopadzie. Konsensus prognostyczny to wzrost o 0,1% m/m i 0,5% r/r w przypadku produkcji przemysłowej, oraz wzrost o 0,1% m/m i 0,3% r/r w przypadku produkcji wytwórczej. Odczyty danych z pozostałych krajów Unii każą jednak podchodzić do tych prognoz ostrożnie, niewykluczone, że publikacja danych zaowocuje kolejnym powodem do osłabienia GBP. Dane ze Stanów zostaną opublikowane o godzinie 14:30 oraz wieczorem. Pierwsza publikacja obejmuje ceny w eksporcie oraz imporcie w grudniu (odczyt listopadowy to wzrosty obydwu wskaźników o, odpowiednio, 0,8% i 0,7% m/m) i dane o bilansie handlu zagranicznego (również za listopad), dla którego konsensus prognostyczny to -59,5 mld USD. Będzie to kluczowy odczyt w dniu dzisiejszym – i duża szansa do ruchu na EURUSD… w każdą stronę. Moim zdaniem odczyt będzie jednak pozytywnym sygnałem dla dolara – jeśli tylko słabość USD w tamtym okresie mogła pomóc amerykańskim eksporterom. Ostatni odczyt to wielkość amerykańskiego deficytu budżetowego (publikacja o 20:00), prognozowana na 52 mld USD w grudniu (co oznaczałoby przyrost o 10 mld w stosunku do listopada).

Źródło: Piotr Orłowski, Analityk rynków finansowych AFS