Data dodania: 2007-10-19 (20:00)
Rynek krajowy w kończącym się dziś tygodniu obfitował w bardzo istotne publikacje. Waga danych makroekonomicznych była spora ze względu na ich potencjalny duży wpływ na przyszłą decyzję Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych.
Pierwsze dni tygodnia złoty zachowywał się podobnie jak kurs EUR/USD i przebywał w konsolidacji nie wykazując większych zmian. Pierwsza publikacja na temat inflacji CPI we wrześniu oraz deficytu obrotów bieżących pomimo, że były sprzyjające dla rodzimej waluty nie spowodowały większych zmian kursu.
Wzrost cen konsumenckich wyniósł 2,3% wobec prognozy 1,9% , a deficyt obrotów bieżących w sierpniu zmniejszył się do 0,637 mld EUR.
Jedynie dynamika wynagrodzeń, która była niższa od prognozy 10,5% i w rzeczywistości wyniosła 9,5% jest argumentem dla „gołębi”. Tak jak wspomnieliśmy dane te nie spowodowały większych zmian, ponieważ wszyscy czekali na kierunek wybicia z kilkudniowej konsolidacji na parze EUR/USD. Rozstrzygająca okazała się sesja czwartkowa. Po kolejnych słabych publikacjach z gospodarki amerykańskiej i wzroście nadziei na kolejną obniżkę stopy procentowej przez FED inwestorzy ponownie przystąpili do wyprzedaży dolara. Taka sytuacja przełożyła się w szybkim tempie na rynek krajowy. Złoty rozpoczął dynamiczny proces aprecjacji i w ciągu dwóch sesji cena euro spadła z 3,7200 do 3,6750 , natomiast kurs USD/PLN zniżkował z 2,6100 do 2,57. Tak niskie poziomy jeszcze niedawno wydawały się nierealne. Jednak ostatnio nie ma raczej informacji niekorzystnych dla rodzimej waluty. Dobra atmosfera na giełdzie, coraz większe szanse na utworzenie stabilnego rządu, publikowane dane fundamentalne, czy wypowiedzi członków RPP sprzyjają aprecjacji PLN.
Ważną publikacją, która dodatkowo wzmocniła złotego w ostatnich dniach był odczyt inflacji PPI oraz produkcja przemysłowa. Zgodnie z naszymi przewidywaniami, o których pisaliśmy w ostatnich komentarzach indeks cen producentów wzrósł ponad prognozowane 1,9% osiągając 2,3% (r/r). Wpływ na to miały prawdopodobnie rekordowo drogie surowce, co więcej ich ceny ciągle rosną można się więc spodziewać że kolejne odczyty także będą przewyższały oczekiwania. Kolejnym inflacyjnym argumentem jest niższa od prognozowanej (6,3%) produkcja przemysłowa, której dynamika spadła do 5,2%. Rosnące wynagrodzenia przy spadającej produkcji przyczynią się do wzrosty cen, co będzie kolejnym argumentem dla „jastrzębi”.
Z opublikowanych wypowiedzi warto wspomnieć o wiceminister finansów Katarzynie Zajdel - Kurowskiej, która nie wyklucza w jednym z wywiadów, że deficyt w 2007 roku będzie nieco niższy od 20 mld. Niestety może to zachęcić rząd do zwiększenia wydatków, co będzie sprzyjać wzrostowi inflacji. W opinii członkini RPP Haliny Wasilewskiej- Trenkner dynamika cen może wynieść wtedy 2,5 – 3% (r/r). W obliczu tego oraz rosnących wynagrodzenia, kredytów i wydatków gospodarstw domowych uważa ona, że trzy tegoroczne podwyżki stopy procentowej w Polsce były słuszne. Pogląd taki ma większość przedstawicieli Rady i coraz częściej w swych wypowiedziach wskazują oni na konieczność dalszego podnoszenia kosztu pieniądza w Polsce.
Trochę inne zdanie miała ostatnio Minister Finansów Zyta Gilowska. W jej opinii średnioroczny poziom inflacji, odnotowany w tym roku, przy obecnej dynamice rozwoju naszego kraju jest dobrym wynikiem i MF zakłada dalszą łagodną aprecjację złotego. Ostudziło to na chwilę nadzieje inwestorów na podwyżkę stóp procentowych i złoty lekko osłabł. Jednak jak już wspomnieliśmy sytuacja ta nie trwała długo i od czwartku obserwujemy dynamiczne wzrosty wartości PLN. W naszej opinii proces ten będzie kontynuowany. Większe zmiany mogą nastąpić jednak w przyszłym tygodniu, gdy inwestorzy poznają wynik wyborów.
W końcówce ubiegłego tygodnia i na początku obecnego kurs EUR/USD ograniczył swoje wahania do przydziału 1,4140 – 1,4240 . Inwestorzy postanowili poczekać z poważniejszymi decyzjami do czasu publikacji nowych danych makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych. Były one potrzebne do oszacowania skutków ostatniej obniżki stopy procentowej przed FED, aż o 50 punktów bazowych. Pierwsze dni tygodnia przyniosły raczej pozytywne informacje i wydawało się, że obniżenie kosztu pieniądza w USA było działaniem skutecznym i wystarczającym do zażegnania kryzysu. Publikacje, które świadczyły na korzyść takiego scenariusza to między innymi indeks aktywność wytwórczej w stanie Nowy Jork. Wzrósł on w październiku do 28,8 punktów znacznie przewyższając prognozę 13 pkt. Co więcej był to największy wzrost od trzech lat. Kolejną pozytywnymi informacją była produkcja przemysłowa, której dynamika okazała się zgodna z prognozą +0,1% (m/m).
Inwestorzy najbardziej oczekiwali jednak na odczyt inflacji CPI we wrześniu, ze względu na obawy o jej znaczy wzrost spowodowany niższą stopą procentową oraz rekordowo drogimi surowcami. Publikacja nie miała jednak większego wpływu na rynek ponieważ okazała się zgodna z prognozami. W relacji rok do roku wniosła 2,8%. Mile zaskoczyły także podane wyniki za trzeci kwartał takich firm JPMorgan czy Coca-Cola.
Wobec takiego rozwoju wydarzeń oczekiwania na kolejną obniżkę stopy procentowej przez FED znacznie spadły. W połowie tygodnia szanse na taką decyzję oceniane były na rynku na około 30% i wydawało się, że wybicie ze wspomnianej konsolidacji nastąpi dołem, a więc obserwować będziemy większą korektę kursy EUR/USD.
Druga połowa tygodnia przyniosła jednak całkowitą zmianę atmosfery. Kolejne zaskakująco słabe publikacje z amerykańskiej gospodarki spowodowały, że następne posiedzenie FED pod koniec października może przynieść kolejną obniżkę kosztu pieniądza. Pod koniec tygodnia szanse na taką decyzję ponownie wzrosły do ponad 76%.
Najważniejszymi informacjami , które spowodowały taką zmianę na rynku były niższe od prognoz dane z sektora nieruchomości oraz rynku pracy. Liczba rozpoczętych budów spadła tam do 1,191 mln we wrześniu z 1,331 w sierpniu (prognoza zakładała 1,29 mln). Znaczny spadek odnotowała także liczba wydanych pozwoleń na budowy z tego samego miesiąca. Opublikowane natomiast w czwartek cotygodniowe bezrobocie wzrosło do 337 tysięcy wobec prognozy 312 tyś. Świadczyć to może o tym, że kryzys z nieruchomości nie tylko nie maleje, ale ma coraz bardziej niepokojący wpływ na pozostałe sektory.
Także bardzo niekorzystne dane zostały opublikowane przez Bank Of America i Citigroup. Pierwsza instytucja odnotowała w ciągu dziewięciu miesięcy tego roku zysk o 32% niższy od tego z analogicznego okresu ubiegłego roku. Przyczyną tego były głównie straty w sektorze kredytów. Informacja ta miała szczególnie niekorzystny wpływ na indeksy światowych giełd. Zanotowały one bowiem po tej publikacji szybkie spadki wartości. Jednym z takich rynków była giełda japońska, która dodatkowo przestraszyła się wypowiedzi szefa Banku Japonii T. Fukui. Powiedział on, że wzrastające straty kredytowe w Stanach Zjednoczonych zwiększają niepewność światowych rynków finansowych.
Ostatnie dni na rynku to także wzrost awersji do ryzyka. Jest to spowodowane umacniającym się jenem, co zmniejsza zyskowność tak zwanego „carry trade”. Kurs USD/JPY oraz EUR/JPY odnotowały znaczne spadki i wydaje się, że proces ten będzie kontynuowany także na kolejnych sesjach.
Jeśli chodzi o kolejne sesje na parze EUR/USD to po wybiciu się z konsolidacji i ustanowieniu nowego szczytu bardziej prawdopodobne są dalsze wzrosty kursu. Coraz bardziej prawdopodobny staje się w niedługim okresie poziom 1,45.
Warto także wspomnieć o rynku ropy naftowej. Jej cena znajduje się na rekordowym poziomie w okolicach 85 USD za baryłkę i jeśli nie zmieni się atmosfera na rynku walutowym to pod koniec roku możemy obserwować nawet 100 USD za baryłkę.
Należy także zwrócić uwagę na spotkanie państw G7 w ten weekend, ponieważ może ono spowodować większe zmiany na rynkach.
Wzrost cen konsumenckich wyniósł 2,3% wobec prognozy 1,9% , a deficyt obrotów bieżących w sierpniu zmniejszył się do 0,637 mld EUR.
Jedynie dynamika wynagrodzeń, która była niższa od prognozy 10,5% i w rzeczywistości wyniosła 9,5% jest argumentem dla „gołębi”. Tak jak wspomnieliśmy dane te nie spowodowały większych zmian, ponieważ wszyscy czekali na kierunek wybicia z kilkudniowej konsolidacji na parze EUR/USD. Rozstrzygająca okazała się sesja czwartkowa. Po kolejnych słabych publikacjach z gospodarki amerykańskiej i wzroście nadziei na kolejną obniżkę stopy procentowej przez FED inwestorzy ponownie przystąpili do wyprzedaży dolara. Taka sytuacja przełożyła się w szybkim tempie na rynek krajowy. Złoty rozpoczął dynamiczny proces aprecjacji i w ciągu dwóch sesji cena euro spadła z 3,7200 do 3,6750 , natomiast kurs USD/PLN zniżkował z 2,6100 do 2,57. Tak niskie poziomy jeszcze niedawno wydawały się nierealne. Jednak ostatnio nie ma raczej informacji niekorzystnych dla rodzimej waluty. Dobra atmosfera na giełdzie, coraz większe szanse na utworzenie stabilnego rządu, publikowane dane fundamentalne, czy wypowiedzi członków RPP sprzyjają aprecjacji PLN.
Ważną publikacją, która dodatkowo wzmocniła złotego w ostatnich dniach był odczyt inflacji PPI oraz produkcja przemysłowa. Zgodnie z naszymi przewidywaniami, o których pisaliśmy w ostatnich komentarzach indeks cen producentów wzrósł ponad prognozowane 1,9% osiągając 2,3% (r/r). Wpływ na to miały prawdopodobnie rekordowo drogie surowce, co więcej ich ceny ciągle rosną można się więc spodziewać że kolejne odczyty także będą przewyższały oczekiwania. Kolejnym inflacyjnym argumentem jest niższa od prognozowanej (6,3%) produkcja przemysłowa, której dynamika spadła do 5,2%. Rosnące wynagrodzenia przy spadającej produkcji przyczynią się do wzrosty cen, co będzie kolejnym argumentem dla „jastrzębi”.
Z opublikowanych wypowiedzi warto wspomnieć o wiceminister finansów Katarzynie Zajdel - Kurowskiej, która nie wyklucza w jednym z wywiadów, że deficyt w 2007 roku będzie nieco niższy od 20 mld. Niestety może to zachęcić rząd do zwiększenia wydatków, co będzie sprzyjać wzrostowi inflacji. W opinii członkini RPP Haliny Wasilewskiej- Trenkner dynamika cen może wynieść wtedy 2,5 – 3% (r/r). W obliczu tego oraz rosnących wynagrodzenia, kredytów i wydatków gospodarstw domowych uważa ona, że trzy tegoroczne podwyżki stopy procentowej w Polsce były słuszne. Pogląd taki ma większość przedstawicieli Rady i coraz częściej w swych wypowiedziach wskazują oni na konieczność dalszego podnoszenia kosztu pieniądza w Polsce.
Trochę inne zdanie miała ostatnio Minister Finansów Zyta Gilowska. W jej opinii średnioroczny poziom inflacji, odnotowany w tym roku, przy obecnej dynamice rozwoju naszego kraju jest dobrym wynikiem i MF zakłada dalszą łagodną aprecjację złotego. Ostudziło to na chwilę nadzieje inwestorów na podwyżkę stóp procentowych i złoty lekko osłabł. Jednak jak już wspomnieliśmy sytuacja ta nie trwała długo i od czwartku obserwujemy dynamiczne wzrosty wartości PLN. W naszej opinii proces ten będzie kontynuowany. Większe zmiany mogą nastąpić jednak w przyszłym tygodniu, gdy inwestorzy poznają wynik wyborów.
W końcówce ubiegłego tygodnia i na początku obecnego kurs EUR/USD ograniczył swoje wahania do przydziału 1,4140 – 1,4240 . Inwestorzy postanowili poczekać z poważniejszymi decyzjami do czasu publikacji nowych danych makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych. Były one potrzebne do oszacowania skutków ostatniej obniżki stopy procentowej przed FED, aż o 50 punktów bazowych. Pierwsze dni tygodnia przyniosły raczej pozytywne informacje i wydawało się, że obniżenie kosztu pieniądza w USA było działaniem skutecznym i wystarczającym do zażegnania kryzysu. Publikacje, które świadczyły na korzyść takiego scenariusza to między innymi indeks aktywność wytwórczej w stanie Nowy Jork. Wzrósł on w październiku do 28,8 punktów znacznie przewyższając prognozę 13 pkt. Co więcej był to największy wzrost od trzech lat. Kolejną pozytywnymi informacją była produkcja przemysłowa, której dynamika okazała się zgodna z prognozą +0,1% (m/m).
Inwestorzy najbardziej oczekiwali jednak na odczyt inflacji CPI we wrześniu, ze względu na obawy o jej znaczy wzrost spowodowany niższą stopą procentową oraz rekordowo drogimi surowcami. Publikacja nie miała jednak większego wpływu na rynek ponieważ okazała się zgodna z prognozami. W relacji rok do roku wniosła 2,8%. Mile zaskoczyły także podane wyniki za trzeci kwartał takich firm JPMorgan czy Coca-Cola.
Wobec takiego rozwoju wydarzeń oczekiwania na kolejną obniżkę stopy procentowej przez FED znacznie spadły. W połowie tygodnia szanse na taką decyzję oceniane były na rynku na około 30% i wydawało się, że wybicie ze wspomnianej konsolidacji nastąpi dołem, a więc obserwować będziemy większą korektę kursy EUR/USD.
Druga połowa tygodnia przyniosła jednak całkowitą zmianę atmosfery. Kolejne zaskakująco słabe publikacje z amerykańskiej gospodarki spowodowały, że następne posiedzenie FED pod koniec października może przynieść kolejną obniżkę kosztu pieniądza. Pod koniec tygodnia szanse na taką decyzję ponownie wzrosły do ponad 76%.
Najważniejszymi informacjami , które spowodowały taką zmianę na rynku były niższe od prognoz dane z sektora nieruchomości oraz rynku pracy. Liczba rozpoczętych budów spadła tam do 1,191 mln we wrześniu z 1,331 w sierpniu (prognoza zakładała 1,29 mln). Znaczny spadek odnotowała także liczba wydanych pozwoleń na budowy z tego samego miesiąca. Opublikowane natomiast w czwartek cotygodniowe bezrobocie wzrosło do 337 tysięcy wobec prognozy 312 tyś. Świadczyć to może o tym, że kryzys z nieruchomości nie tylko nie maleje, ale ma coraz bardziej niepokojący wpływ na pozostałe sektory.
Także bardzo niekorzystne dane zostały opublikowane przez Bank Of America i Citigroup. Pierwsza instytucja odnotowała w ciągu dziewięciu miesięcy tego roku zysk o 32% niższy od tego z analogicznego okresu ubiegłego roku. Przyczyną tego były głównie straty w sektorze kredytów. Informacja ta miała szczególnie niekorzystny wpływ na indeksy światowych giełd. Zanotowały one bowiem po tej publikacji szybkie spadki wartości. Jednym z takich rynków była giełda japońska, która dodatkowo przestraszyła się wypowiedzi szefa Banku Japonii T. Fukui. Powiedział on, że wzrastające straty kredytowe w Stanach Zjednoczonych zwiększają niepewność światowych rynków finansowych.
Ostatnie dni na rynku to także wzrost awersji do ryzyka. Jest to spowodowane umacniającym się jenem, co zmniejsza zyskowność tak zwanego „carry trade”. Kurs USD/JPY oraz EUR/JPY odnotowały znaczne spadki i wydaje się, że proces ten będzie kontynuowany także na kolejnych sesjach.
Jeśli chodzi o kolejne sesje na parze EUR/USD to po wybiciu się z konsolidacji i ustanowieniu nowego szczytu bardziej prawdopodobne są dalsze wzrosty kursu. Coraz bardziej prawdopodobny staje się w niedługim okresie poziom 1,45.
Warto także wspomnieć o rynku ropy naftowej. Jej cena znajduje się na rekordowym poziomie w okolicach 85 USD za baryłkę i jeśli nie zmieni się atmosfera na rynku walutowym to pod koniec roku możemy obserwować nawet 100 USD za baryłkę.
Należy także zwrócić uwagę na spotkanie państw G7 w ten weekend, ponieważ może ono spowodować większe zmiany na rynkach.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Polski złoty znów mocny: Jakie są aktualne notowania USD, CHF, GBP, NOK?
2025-11-21 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty pozostaje jedną z najmocniejszych walut rynków wschodzących w 2025 roku, choć dzisiejsze napięcia na globalnych rynkach przypominają, jak szybko nastroje mogą się zmienić. Po serii dynamicznych ruchów na Wall Street, wywołanych przede wszystkim wynikami Nvidii i nerwową dyskusją o „bańce AI”, inwestorzy na rynku walutowym uważnie obserwują, czy korekta na akcjach przełoży się na ucieczkę od ryzyka i presję na PLN. Na razie rynek złotego zachowuje się spokojnie, ale w tle przybywa czynników, które mogą w kolejnych dniach przetestować odporność krajowej waluty.
Dolar amerykański drożeje na świecie, lecz złotówka broni pozycji wobec USD
2025-11-20 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w czwartek rano pozostaje stabilny, mimo że na globalnym rynku walut znów widać gwałtowne przetasowania. W centrum uwagi są przede wszystkim Azja – z osuwającym się jenem i słabnącym nowozelandzkim dolarem – oraz zmieniające się oczekiwania wobec amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Na tym tle polski złoty utrzymuje pozycję jednej z najmocniejszych walut rynków wschodzących, korzystając z relatywnie wysokich stóp procentowych i dobrej kondycji krajowej gospodarki.
Czy PLN obroni się przed mocniejszym dolarem i frankiem?
2025-11-19 Komentarz walutowy MyBank.plŚrodowy poranek 19 listopada przynosi umiarkowane osłabienie, ale nie załamanie, jakie mógłby sugerować nagłówek o „słabym złotym”. Polski złoty traci dziś symbolicznie wobec głównych walut, a obraz rynku jest raczej technicznym dostosowaniem po serii dobrych danych z polskiej gospodarki i kolejnej, niewielkiej obniżce stóp procentowych przez NBP niż początkiem nowego kryzysu walutowego.
PLN w cieniu globalnej nerwowości. Dlaczego frank i dolar zyskują, a złotówka nadal trzyma się mocno?
2025-11-18 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorkowy poranek polski złoty wchodzi na rynek w wyraźnie trudniejszym, ale wciąż nie dramatycznym otoczeniu. Inwestorzy na całym świecie próbują poukładać na nowo scenariusze dla stóp procentowych w USA po zakończeniu rekordowo długiego shutdownu, a jednocześnie trawią najnowsze dane o inflacji w Polsce i decyzje Rady Polityki Pieniężnej. W takim środowisku złotówka pozostaje relatywnie stabilna, choć lekko słabsza wobec dolara i franka, przy ograniczonym apetycie na ryzyko na globalnych rynkach.
EUR/PLN przy 4,22, USD/PLN koło 3,64. Dlaczego kursy walut sprzyjają dziś Polsce?
2025-11-17 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty rozpoczyna nowy tydzień na rynku walutowym spokojnym, ale wyraźnie umocnionym tle regionu. O poranku para EUR/PLN jest notowana w okolicach 4,22, USD/PLN około 3,64, CHF/PLN przy 4,58, a GBP/PLN tuż poniżej 4,79. To poziomy zbliżone do piątkowego zamknięcia i sygnał, że po serii decyzji banku centralnego i publikacji danych o inflacji inwestorzy na razie trzymają się wypracowanych wcześniej pozycji na złotówce.
Polski złoty między Fed a NBP. Co oznacza koniec paraliżu w Waszyngtonie dla kursu PLN?
2025-11-14 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w piątkowy poranek pozostaje pod umiarkowaną presją, ale wciąż pokazuje zaskakująco dużą odporność na tle zawirowań globalnych. Końcówka tygodnia na rynku walutowym upływa pod znakiem mieszanki lokalnych danych z Polski, rekordowo długiego shutdownu rządu USA, ostrożnych komunikatów banków centralnych i utrzymującej się nerwowości na rynkach akcji. To wszystko składa się na obraz, w którym złotówka nie jest już tak silna jak w najlepszych momentach jesieni, ale też wyraźnie nie zachowuje się jak klasyczna waluta rynków wschodzących, uciekająca przy każdym skoku awersji do ryzyka.
Czy możemy spodziewać się kursu dolara amerykańskiego USD po 3 zł w 2026 roku?!
2025-11-13 Felieton walutowy MyBank.plDolar amerykański znów jest jednym z głównych bohaterów rozmów ekonomistów, przedsiębiorców i zwykłych kredytobiorców. Po okresie wyjątkowo silnego umocnienia w latach 2022–2023, kiedy kurs USD/PLN dochodził do okolic 5 zł, dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Złoty odrobił dużą część strat, a dolar wyraźnie się osłabił. Nic dziwnego, że coraz częściej pada pytanie: czy w 2026 roku możemy zobaczyć kurs dolara w okolicach 3 zł, a więc poziom niewidziany od wielu lat i psychologicznie niezwykle istotny dla polskich gospodarstw domowych i firm.
Dolar po shutdownie słabnie – co to znaczy dla złotówki i twoich oszczędności?
2025-11-13 Komentarz walutowy MyBank.plW cieniu niedawnego zakończenia najdłuższego w historii Stanów Zjednoczonych paraliżu administracyjnego, rynek walutowy na świecie odzyskuje oddech, choć niepewność wciąż wisi w powietrzu. Prezydent Donald Trump podpisał ustawę przywracającą finansowanie rządu federalnego do końca stycznia 2026 roku, co pozwoliło na wznowienie pracy ponad miliona pracowników i publikację zaległych danych makroekonomicznych.
Funt pod presją decyzji BoE, złotówka w centrum uwagi inwestorów
2025-11-12 Komentarz walutowy MyBank.plŚrodowy poranek na rynku walutowym przynosi kontynuację trendów obserwowanych od początku tygodnia – z lekką dominacją dolara amerykańskiego wobec najważniejszych walut, utrzymaniem stabilności polskiego złotego i wyraźną korektą na rynku funta brytyjskiego. Bieżące notowania Forex wskazują na relatywną siłę PLN względem koszyka, nawet pomimo wzmożonej nerwowości makroekonomicznej na świecie.
Złoty broni silnego kursu – czy polska waluta pozostanie liderem regionu?
2025-11-10 Komentarz walutowy MyBank.plAktualne notowania walut, w poniedziałkowy poranek 10 listopada pokazują, że polski złoty wciąż pozostaje jedną z bardziej stabilnych walut regionu. O godzinie 9 rano euro kosztowało 4,24 złotego, dolar amerykański 3,67 złotego, frank szwajcarski 4,54 złotego, funt brytyjski 4,82 złotego, dolar kanadyjski 2,61 złotego, natomiast korona norweska wahała się w granicach 0,36 złotego. Takie notowania pokazują względną odporność złotówki na impulsy zewnętrzne i potwierdzają fundamentalną siłę polskiej gospodarki na tle regionu.