Lipcowe wydarzenia na rynku walutowym

Lipcowe wydarzenia na rynku walutowym
Raport miesięczny FMCM
Data dodania: 2007-07-31 (16:10)

Lipcowe wydarzenia na rynku walutowym wpisują się we wcześniej obowiązującą tendencję, a więc słabnący z powodów fundamentalnych dolar, który sprzyja złotówce. W dalszym ciągu rynek walutowy żył sytuacją gospodarczą USA, a w szczególności utrzymującym się kryzysem na rynku nieruchomości oraz związanymi z nimi perturbacjami na rynku kredytów hipotecznych.

Kłopoty w jakich znalazł się ten niezwykle ważny sektor amerykańskiej gospodarki, jakim są nieruchomości spędzał w tym miesiącu sen z powiek posiadaczy amerykańskiej waluty, gdyż barak oznak poprawy na tym rynku wraz z obawami o pogłębiający się w kryzysie rynek kredytów „subprime” doprowadziły do dalszej przeceny dolara, w wyniku której eurodolar ustanowił nowy historyczny szczyt nieco powyżej 1,3850.

Z nadzwyczaj słabym dolarem mieliśmy do czynienia w przypadku wszystkich walut, jednak warto zwrócić uwagę jeszcze na sytuację GBPUSD, który to kurs po danych o zaskakująco wysokiej inflacji CPI w Wielkiej Brytanii otarł się o poziom 2,0650, a więc znalazł się na poziomie najwyższym od ok. 26 lat. Oczywiście rekordowo słaby dolar względem głównych walut musiał odbić się też na kondycji złotego i spotęgować wpływ czerwcowej, zaskakującej decyzji RPP o podniesieniu stóp procentowych w Polsce o 25 pkt. baz.. W efekcie kursy par złotowych powróciły do spadkowej tendencji, na fali której spadły w rejony 2,70 na parze USDPLN oraz 3,7370 w przypadku pary euro/złoty.

Dolar znajdował się pod ciągłą presją i nawet pozytywne informacje, jakie docierały w kończącym się właśnie miesiącu na rynek nie były w stanie odwrócić uwagi inwestorów od rynku nieruchomości oraz kredytów hipotecznych, tym bardziej, że nawet sam szef FED, Ben Bernanke w swoim sprawozdaniu z wykonania polityki monetarnej w pierwszym półroczu, składanym przed Kongresem, przyznał, że kryzys w nieruchomościach trwa dłużej niż pierwotnie zakładał, a co więcej istnieje spore ryzyko, że nim rynek ten odbije sytuacja ulegnie dalszemu pogorszeniu. Taka wypowiedź została odebrana przez rynek, jako gołębi ton, gdyż według inwestorów zwiększa ona szansę na obniżki stóp procentowych jeszcze w tym roku, co oczywiście było jednym z czynników tak znacznie osłabiającym dolara.

Obraz gospodarki USA nie wygląda tak źle, jakby się mogło wydawać patrząc przez pryzmat rynku nieruchomości, gdyż ożywienie gospodarcze, z jakim mamy do czynienia w II kwartale tego roku jest wyraźnie widoczne i to zarówno w twardych danych z gospodarki (produkcja przemysłowa, koniunktura w przemyśle i usługach, dane z rynku pracy) jak i w nastrojach konsumentów. Co więcej, pomimo iż gospodarka USA wyraźnie przyspieszyła, to nie towarzyszy temu wzrost inflacji, a wręcz przeciwnie pojawiają się sygnały spadku tempa wzrostu cen, co w przypadku inflacji w ujęciu bazowym jest niezwykle istotnym czynnikiem zmniejszającym ryzyko konieczności zaciskania polityki monetarnej w tym roku. Co prawda Ben Bernanke podkreślał w swych wypowiedziach, że w dalszym ciągu inflacja pozostaje największym zagrożeniem, co zmusza FED do pozostawania w trybie restrykcyjnym, jednak rynek nie potraktował tych zapowiedzi zbyt poważnie, gdyż według inwestorów na podwyżki stóp nie pozwoli sytuacja na rynku nieruchomości.

Inwestorzy musieli więc zmierzyć się z jednej strony z wyraźnymi problemami na rynku nieruchomości, a z drugiej z danymi świadczącymi, że pomimo tych kłopotów gospodarka daje sobie radę, dzięki czemu jest szansa na osiągnięcie umiarkowanej dynamiki wzrostu gospodarczego. W tym przypadku wskazanie wypadło na rzecz negatywnych efektów dekoniunktury na rynku nieruchomości, gdyż jej przedłużanie się zmusiło FED do rewizji w dół prognozy tempa wzrostu gospodarczego w USA w tym roku do poziomu 2,25-2,5%, co było wyraźnym sygnałem do sprzedaży amerykańskiej waluty, tym bardziej, że na rynek docierały coraz to nowe informacje o negatywnym wpływie rynku nieruchomości na sytuacje na rynku kredytów, który to czynnik jest już niezwykle groźny, gdyż znalazł odbicie również w innych sektorach rynku finansowego, i to nie tylko w USA. Na rynek docierały informacje, że kryzys na rynku kredytów zaczyna negatywnie odbijać się na działalności przeróżnych podmiotów, począwszy od instytucji kredytowych (zwłaszcza w sektorze „subprime”) po fundusze hedgingowe, które lokowały kapitał w instrumenty powiązane z rynkiem kredytowym (różnego typu instrumenty strukturyzowane, obligacje zabezpieczone należnościami od kredytobiorców i inne).

Pojawienie się sygnałów, że kłopoty z wypłacalnością kredytobiorców w USA coraz szerzej rozlewają się na inne działy gospodarki zagroziły wystąpieniem perturbacji na światowych rynkach walutowych, jednak niemal do końca miesiąca sygnały te były interpretowane na niekorzyść amerykańskiej waluty, w wyniku których eurodolar zawędrował powyżej 1,3850, przy czym trzeba zwrócić uwagę na fakt, że wszelkie wzrosty powyżej 1,38 przychodziły już kursowi tej pary z wielkim trudem, co można zrzucić na sytuację techniczną wskazująca na znaczne wykupienie rynku. Niewątpliwie utrata impetu rynku miała wpływ na to jak zmieniła się reakcja na złe informacje z rynku nieruchomości i rynku kredytów hipotecznych pod koniec miesiąca. O ile do tej pory oznaki kryzysu na rynku nieruchomości osłabiały dolara, o tyle pod koniec miesiąca obawy o możliwy negatywny wpływ tych problemów na inne sfery gospodarki oraz na światowe rynki finansowe doprowadził do wzrostu awersji do ryzyka, co skutkowało realizacją zysków, zamykaniem pozycji opartych na „carry trade” oraz zwrotowi ku bezpieczniejszym aktywom.

W efekcie koniec miesiąca doprowadził do sporego zamieszania na rynkach finansowych, gdyż byliśmy świadkami powrotu kapitału do miejsc pochodzenia, a więc głównie do Japonii („carry trade”), ale także do USA. Mieliśmy więc do czynienia z pewnym paradoksem, gdyż słabe dane z USA przyczyniły się do umocnienia amerykańskiej waluty. Nie jest to jednak nic dziwnego, gdyż inwestorzy, w okresie wzmożonej niepewności i obaw wycofywali kapitał z ryzykownych aktywów (efektem była przecena na giełdach oraz deprecjacja walut krajów wschodzących) i lokowali go w amerykańskich papierach dłużnych, w wyniku czego obserwowaliśmy wzrost ich cen (np. rentowność amerykańskich dziesięciolatek spadła poniżej 4,8%). Umocnieniu się dolara towarzyszyła także o wiele gwałtowniejsza aprecjacja japońskiej waluty związana ze zwijaniem „carry trade”.

Eksplozja obaw o stan gospodarki USA oraz o możliwy wpływ kryzysu na rynkach nieruchomości oraz kredytów hipotecznych miało miejsce w przededniu publikacji raportu na temat dynamiki gospodarki USA w II kwartale, co wydaje się uzasadnione biorąc pod uwagę niezwykle słaby wynik tej publikacji w I kwartale (zaledwie 0,7% q/q), duży wpływ na to miała jednak także techniczna sytuacja na rynku jena oraz eurodolara. Obawy okazały się niesłuszne, gdyż wstępne dane pokazały, ze gospodarka przyspieszyła i z tempem 3,4% przerosła oczekiwania rynku (3,2%). Taki wynik uspokoił nieco rynki i sprawił, ze dolar ponownie znalazł się pod presją, co pozwoliło eurodolarowi odbić się od poziomu ok. 1,3610 i powrócić w rejony 1,3680-1,3690. Najważniejsza wydaje się jednak sytuacja na rynku jena, który przestał się umacniać, co może sugerować, że przynajmniej na chwilę powróci jeszcze apetyt na ryzyko. Na razie jednak jest zbyt wcześnie aby twierdzić, gwałtowne reakcje mamy już za sobą, gdyż nerwy inwestorów są obecnie mocno napięte i każda negatywna informacja może wywołać nasilenie się awersji do ryzyka, a co za tym idzie gwałtowne reakcje światowych rynków finansowych.

Jeśli chodzi o rynek krajowy, to pozostawał on pod wpływem sytuacji na rynkach międzynarodowych, co oznacza, że początek miesiąca stał pod znakiem mocnej i umacniającej się złotówki, w rezultacie czego kurs USDPLN otarł się o poziom 2,70, natomiast EURPLN wyrównał swoje historyczne dno, a więc zanurkował w okolice 3,73. Po spadku kursów par złotowych w okolice wyżej opisanych poziomów na rynku złotego wystąpiła konsolidacja, która czasowo pokrywała się z ostatnią falą wzrostów na rynku eurodolara (lekko wznosząca się konsolidacja od 10-25 lipca). Jeśli chodzi o stronę fundamentalną, to opublikowane w tym miesiącu dane makro potwierdziły dobrą koniunkturę w polskiej gospodarce, jednak nie skłoniły one RPP do kolejnej podwyżki stóp procentowych. Nie zmienia to jednak faktu, ze w tym roku koszt pieniądza w Polsce będzie musiał pójść w górę, co również podkreślają członkowie RPP. Z drugiej strony w lipcu RPP zdecydował się zawrzeć w swoim komentarzu zastrzeżenie, że termin podwyżek jest zależny od docierających informacji z polskiej gospodarki. Wydaje się, że nie zmieniło się podejście RPP do problemu inflacji, co cieszy, gdyż objawy nasilania się presji inflacyjnej wymagają od RPP ostrożności. Na wzrost ryzyka nadmiernego nasilenia się presji inflacyjnej zwraca też uwagę nowa prognoza inflacyjna, która przesunęła w górę kwietniową ścieżkę inflacyjną. Zakłada ona, że w tym roku inflacja sięgnie 2,5%, by w następnych latach jeszcze przyspieszyć i na koniec 2009 roku przekroczyć 3,5%. W takich warunkach pewnym wydaje się dalsze zacieśnianie polityki monetarnej przez RPP, a kolejna podwyżka stóp procentowych może mieć miejsce już w sierpniu.

Źródło: Krzysztof Gąska, FMC Managament
Financial Markets Center Management
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Publikuj: Facebook Wykop Twitter
RSS - Wiadomości MyBank.pl Nasze kanały RSS

Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze

EURUSD w stronę parytetu

EURUSD w stronę parytetu

2024-12-20 Poranny komentarz walutowy XTB
Jastrzębi zwrot ze strony Rezerwy Federalnej doprowadził do wyraźnego umocnienia dolara, który kontynuuje swoją szarżę praktycznie na każdym polu. Z drugiej strony mamy problemy wielu gospodarek na świecie, w tym oczywiście strefy euro, która stoi przed dylematem związanym z mocnym spowolnieniem, polityką Trumpa, ale wciąż dużym ryzykiem odbicia inflacji. Czy polityka monetarna obu banków centralnych oraz różnice w sile gospodarek doprowadzą do tego, że EURUSD spadnie poniżej parytetu? Czy niedługo będziemy płacić w Polsce za dolara więcej niż za euro?
Fed dokonuje jastrzębiego zwrotu

Fed dokonuje jastrzębiego zwrotu

2024-12-19 Poranny komentarz walutowy XTB
Grudniowa decyzja o obniżce stóp procentowych przez Rezerwę Federalną była trzecią z rzędu, ale jednocześnie potencjalnie ostatnią. Choć Fed wskazuje na możliwość obniżek w przyszłym roku, to mówi jednocześnie o potrzebie rozwagi oraz ryzyku odbicia inflacji. Jastrzębi zwrot Rezerwy Federalnej doprowadził do mocnych ruchów na rynkach. Dolar umocnił się szeroko na rynku, a spadki na Wall Street były największe od miesięcy. Czy jednak zmiana komunikacji Fed oznacza coś złego?
Decyzja Fed wywołuje większe obawy inwestorów

Decyzja Fed wywołuje większe obawy inwestorów

2024-12-19 Komentarz walutowy Oanda TMS Brokers
Decyzja amerykańskiej Rezerwy Federalnej o trzeciej z rzędu obniżce stóp procentowych nie zdołała uspokoić nastrojów na rynkach finansowych. Obniżenie stóp o 0.25 punktu procentowego, sprowadzające ich przedział do 4.25%-4.5%, choć zgodne z oczekiwaniami części inwestorów, wywołało wyraźną reakcję na giełdach i rynku obligacji. Towarzyszy temu rosnąca niepewność co do przyszłej polityki pieniężnej w obliczu utrzymującej się presji inflacyjnej oraz potencjalnych działań administracji Donalda Trumpa.
To będzie prezent od Fed

To będzie prezent od Fed

2024-12-18 Komentarz walutowy Oanda TMS Brokers
Dziś Fed da prawdopodobnie świąteczny prezent rynkom w postaci kolejnej obniżki stóp procentowych. Wszystko na to wskazuje, że ten rok będziemy kończyć z docelowym przedziałem stopy funduszy federalnych na poziomie 4,25 – 4,5 proc. Rynek w pełni już to wycenił. W kolejnych miesiącach obniżki nie są już tak pewne. Bank centralny weźmie pod uwagę ryzyko wzrostu inflacji i przyjmie konserwatywne podejście. Amerykańska gospodarka radziła sobie w mijającym roku lepiej niż wskazywały na to wstępne prognozy.
Nowa strategia Tauronu i pogrom na akcjach 11 bit studios

Nowa strategia Tauronu i pogrom na akcjach 11 bit studios

2024-12-17 Komentarz giełdowy XTB
Europejski indeksy zanotowały dziś mieszaną sesję. Lekki odwrót inwestorów widzimy na notowaniach niemieckiego indeksu DAX, który traci dziś 0,3%. Kiepskie nastroje widać także na brytyjskim FTSE 100 (-0,8%), jak również mocniejsze spadki notuje włoski IT40 (-1,1%). Rynek francuski oraz szwajcarski utrzymał do końca sesji lekkie wzrosty, choć w nie wsparło to szerokiego rynku europejskiego, który spadł o prawie 0,5%.
Czy Francja znajdzie wyjście z impasu?

Czy Francja znajdzie wyjście z impasu?

2024-12-16 Komentarz walutowy Oanda TMS Brokers
Francja zmaga się z poważnym kryzysem gospodarczo-politycznym, który uwidocznił się po niedawnym obniżeniu ratingu kredytowego przez agencję Moody’s z poziomu Aa2 do Aa3. Decyzję tę uzasadniono obawami dotyczącymi wysokich potrzeb pożyczkowych kraju oraz słabej kondycji finansów publicznych. Chociaż reakcja rynków była ograniczona, zwiększyła się presja na francuskie obligacje, a rentowność 10-letnich papierów dłużnych wzrosła do 3.07%. Różnica w ich oprocentowaniu względem niemieckich obligacji wynosi obecnie 81 punktów bazowych, z prognozą dalszego wzrostu, co podkreśla rosnące ryzyko inwestycyjne.
Stopy coraz niższe, ale nie w Polsce

Stopy coraz niższe, ale nie w Polsce

2024-12-16 Poranny komentarz walutowy XTB
Nie ma wątpliwości, iż globalnie jesteśmy już wyraźnie w cyklu obniżek stóp procentowych. W ubiegłym tygodniu cięcia stóp obserwowaliśmy w strefie euro, Kanadzie i Szwajcarii. W tym tygodniu zobaczymy je niemal na pewno. Nie zobaczymy ich jednak w Polsce – być może w całym przyszłym roku. Z większych banków centralnych stopy może podnieść w zasadzie już chyba tylko Bank Japonii. Sytuacja jest tam jednak niezwykle specyficzna, gdyż Japończycy przespali okres globalnego zacieśniania pieniężnego i zaczęli nieśmiało podnosić stopy dopiero gdy inne banki już przymierzały się do obniżek.
Czy EBC pójdzie na całość w przyszłym roku?

Czy EBC pójdzie na całość w przyszłym roku?

2024-12-13 Komentarz walutowy Oanda TMS Brokers
Europejski Bank Centralny (EBC) stoi obecnie przed trudnym wyzwaniem dostosowania polityki monetarnej do coraz słabszej kondycji gospodarczej strefy euro oraz rosnącej niepewności geopolitycznej. Głównym celem pozostaje stabilizacja inflacji na poziomie zbliżonym do 2%. Jednak dane makroekonomiczne i sytuacja polityczna zmuszają decydentów do rozważenia bardziej zdecydowanego luzowania warunków kredytowych niż dotychczas zakładano.
Parytet EURUSD na horyzoncie?

Parytet EURUSD na horyzoncie?

2024-12-13 Poranny komentarz walutowy XTB
Europejski Bank Centralny obniża stopy o 25 punktów bazowych, podczas gdy niektóre źródła wskazywały, że członkowie preferowali większą obniżkę o 50 punktów. Według bankierów inflacja za 2024 rok ma w Strefie Euro sięgnąć 2,4% wobec oczekiwanych wcześniej 2,5%, a w 2025 roku ma sięgnąć 2,1% wobec oczekiwanych wcześniej 2,2%. Co więcej, EBC widzi wolniejsze ożywienie gospodarcze, niż wcześniej oczekiwano.
Dolar cofa się na szerokim rynku

Dolar cofa się na szerokim rynku

2024-12-09 Raport DM BOŚ z rynku walut
Piątkowe, lepsze dane z USA nie zredukowały oczekiwań, co do grudniowej obniżki stóp przez FED - te wzrosły do 85 proc. Z kolei do końca 2025 r. rynek widzi już spadek stóp o 89 punktów baz. Zbliżamy się, zatem do bariery 100 punktów baz. i niewykluczone, że ją przekroczymy. Piątkowe dane Departamentu Pracy pokazały, że gospodarka ma się dobrze, ale nie były na tyle rewelacyjne, aby dać nowe argumenty za tym, że FED może wstrzymać się z kolejnymi obniżkami stóp, które zresztą są umiarkowane (o 25 punktów baz.).