
Data dodania: 2008-05-06 (18:30)
Pytanie o przyszłość dolara powraca po tym, jak waluta ta ponownie zaczęła tracić na rynkach światowych, a ceny ropy osiągnęły nowe maksima powyżej 120 dolarów za baryłkę. To budzi obawy, co do rzeczywistych szans na pewną poprawę kondycji amerykańskiej gospodarki w II półroczu b.r.
Jednocześnie na Wall Street powrócił niepokój po tym, jak największy pożyczkodawca hipoteczny w Stanach Zjednoczonych, spółka Fannie Mae po raz trzeci z kolei poinformowała o stracie finansowej. Jednocześnie, jej wysokość w I kwartale była znacznie wyższa, niż prognozy i wyniosła 2,5 mld USD. Najistotniejsza może okazać się jednak deklaracja, iż trudności Fannie Mae mogą przeciągnąć się do 2009 roku, co dobrze obrazuje skalę problemów na amerykańskim rynku hipotecznym…
Złoty: Słabnący dolar ponownie zaczyna wspierać złotego, który wciąż prezentuje się dobrze na tle walut europejskich. Niezależnie od terminu kolejnej podwyżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej (wiele wskazuje na czerwiec), nominalna stopa procentowa jest o 175 p.b. wyższa od tej obowiązującej w strefie euro, a dynamika wzrostu PKB w I kwartale w ujęciu rocznym będzie blisko 4-krotnie wyższa – i to wystarczy. Jedynym zagrożeniem dla złotego jest tym samym powrót EUR/USD do zniżek, a tego nie można do końca wykluczyć. W krótkim terminie EUR/PLN powinien jednak ustabilizować się wokół 3,43-3,44 zł, a USD/PLN może na chwilę spaść poniżej poziomu 2,20 zł. O godz. 16:09 notowania wynosiły odpowiednio 3,4360 (EUR/PLN), 2,2050 (USD/PLN), 2,1100 (CHF/PLN), 4,3600 (GBP/PLN). Pomimo, niższej od prognoz inflacji konsumenckiej w Szwajcarii za kwiecień (2,3 proc. r/r), frank nie potaniał, a nieco zyskał na fali nieznacznego pogorszenia się nastrojów na rynkach akcji.
Euro/dolar: Wtorek upłynął pod znakiem wzrostów EUR/USD i przełamania istotnego oporu w okolicach 1,5535 (linia trendu spadkowego od 28 kwietnia). Osiągnięte zostało lokalne maksimum na 1,5584 i teoretycznie droga do wzrostu w okolice 1,5650-1,57 jest otwarta. Słabe wyniki Fannie Mae i obawy, co do odwleczenia się przejęcia Countrywide przez Bank of America i wpływu drożejącej ropy, mogą negatywnie wpłynąć na perspektywy nieznacznego ożywienia gospodarczego USA w II półroczu. W takiej sytuacji trudno będzie znaleźć mocne powody skłaniające do zakupów dolara, zwłaszcza, że stopa funduszy federalnych wynosi tylko 2,00 proc. Z drugiej strony publikowane na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni dane makroekonomiczne pokazują, że jednak coś „drgnęło”. Teoretycznie więc, zatem kolejna fala umocnienia dolara jest możliwa, jeżeli kolejne dane makroekonomiczne potwierdzą nowy trend. Do tego jednak potrzebny będzie także dodatkowy impuls z Europy. Jak na razie kwietniowe indeksy PMI dla usług, a także marcowa inflacja PPI nie zaskoczyły negatywnie, a przemawiający wczoraj w Bazylei, Jean-Claude Trichet przyznał, że drożejące ceny żywności będą mieć wpływ na globalną inflację. Teoretycznie można się więc spodziewać, że ECB pozostanie nieugięty sygnalizując w czwartkowym komunikacie po posiedzeniu, wolę utrzymania stóp procentowych na niezmienionym poziomie jeszcze przez dłuższy czas, tak aby w jakimś stopniu przeciwdziałać wysokiej inflacji. Praktycznie nie można jednak wykluczyć pewnej niespodzianki – dane makroekonomiczne świadczą coraz wyraźnie o tym, iż euro-gospodarka spowalnia, a ostatnie wstępne dane o kwietniowej inflacji HICP pozytywnie zaskoczyły (spadek do 3,3 proc. r/r). Tym samym słowa J.C. Tricheta mogą być odebrane, jako mniej „jastrzębie”. Do czwartku jednak mamy jeszcze niecałe dwa dni, które mogą upłynąć pod znakiem wspomnianych na początku zwyżek kursu EUR/USD.
Funt/dolar: Mimo nieco gorszych danych o indeksie PMI CIPS w usługach (w kwietniu 50,4 pkt.) i rozpoczynającego się jutro dwudniowego posiedzenia Banku Anglii funt pozostaje względnie mocny wobec dolara (1,9757). To wynik wspomnianych wcześniej czynników determinujących pozycję „zielonego” względem głównych walut. Analiza techniczna sugeruje, że dzisiejsze odbicie z okolic 1,9635, mogło być wyrazem siły rynku. Może to być jednak nieco mylna ocena. Już od kilku tygodni na GBP/USD dominuje męczący trend horyzontalny. W przypadku dalszych zwyżek oporem będą okolice 1,9870. Nie ma jednak pewności, czy uda się je osiągnąć. Już jutro o godz. 10:30 poznamy dane o marcowej produkcji przemysłowej, która może rozczarować (oficjalne prognozy to -0,1 proc. m/m i 0,8 proc. r/r). Z kolei w czwartek inwestorzy będą analizować komunikat Banku Anglii. Jeżeli w perspektywie 24 godzin rynek notowania powrócą poniżej poziomu 1,97, to będzie to oznaczać być może udany atak na minima w rejonie 1,96.
Złoty: Słabnący dolar ponownie zaczyna wspierać złotego, który wciąż prezentuje się dobrze na tle walut europejskich. Niezależnie od terminu kolejnej podwyżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej (wiele wskazuje na czerwiec), nominalna stopa procentowa jest o 175 p.b. wyższa od tej obowiązującej w strefie euro, a dynamika wzrostu PKB w I kwartale w ujęciu rocznym będzie blisko 4-krotnie wyższa – i to wystarczy. Jedynym zagrożeniem dla złotego jest tym samym powrót EUR/USD do zniżek, a tego nie można do końca wykluczyć. W krótkim terminie EUR/PLN powinien jednak ustabilizować się wokół 3,43-3,44 zł, a USD/PLN może na chwilę spaść poniżej poziomu 2,20 zł. O godz. 16:09 notowania wynosiły odpowiednio 3,4360 (EUR/PLN), 2,2050 (USD/PLN), 2,1100 (CHF/PLN), 4,3600 (GBP/PLN). Pomimo, niższej od prognoz inflacji konsumenckiej w Szwajcarii za kwiecień (2,3 proc. r/r), frank nie potaniał, a nieco zyskał na fali nieznacznego pogorszenia się nastrojów na rynkach akcji.
Euro/dolar: Wtorek upłynął pod znakiem wzrostów EUR/USD i przełamania istotnego oporu w okolicach 1,5535 (linia trendu spadkowego od 28 kwietnia). Osiągnięte zostało lokalne maksimum na 1,5584 i teoretycznie droga do wzrostu w okolice 1,5650-1,57 jest otwarta. Słabe wyniki Fannie Mae i obawy, co do odwleczenia się przejęcia Countrywide przez Bank of America i wpływu drożejącej ropy, mogą negatywnie wpłynąć na perspektywy nieznacznego ożywienia gospodarczego USA w II półroczu. W takiej sytuacji trudno będzie znaleźć mocne powody skłaniające do zakupów dolara, zwłaszcza, że stopa funduszy federalnych wynosi tylko 2,00 proc. Z drugiej strony publikowane na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni dane makroekonomiczne pokazują, że jednak coś „drgnęło”. Teoretycznie więc, zatem kolejna fala umocnienia dolara jest możliwa, jeżeli kolejne dane makroekonomiczne potwierdzą nowy trend. Do tego jednak potrzebny będzie także dodatkowy impuls z Europy. Jak na razie kwietniowe indeksy PMI dla usług, a także marcowa inflacja PPI nie zaskoczyły negatywnie, a przemawiający wczoraj w Bazylei, Jean-Claude Trichet przyznał, że drożejące ceny żywności będą mieć wpływ na globalną inflację. Teoretycznie można się więc spodziewać, że ECB pozostanie nieugięty sygnalizując w czwartkowym komunikacie po posiedzeniu, wolę utrzymania stóp procentowych na niezmienionym poziomie jeszcze przez dłuższy czas, tak aby w jakimś stopniu przeciwdziałać wysokiej inflacji. Praktycznie nie można jednak wykluczyć pewnej niespodzianki – dane makroekonomiczne świadczą coraz wyraźnie o tym, iż euro-gospodarka spowalnia, a ostatnie wstępne dane o kwietniowej inflacji HICP pozytywnie zaskoczyły (spadek do 3,3 proc. r/r). Tym samym słowa J.C. Tricheta mogą być odebrane, jako mniej „jastrzębie”. Do czwartku jednak mamy jeszcze niecałe dwa dni, które mogą upłynąć pod znakiem wspomnianych na początku zwyżek kursu EUR/USD.
Funt/dolar: Mimo nieco gorszych danych o indeksie PMI CIPS w usługach (w kwietniu 50,4 pkt.) i rozpoczynającego się jutro dwudniowego posiedzenia Banku Anglii funt pozostaje względnie mocny wobec dolara (1,9757). To wynik wspomnianych wcześniej czynników determinujących pozycję „zielonego” względem głównych walut. Analiza techniczna sugeruje, że dzisiejsze odbicie z okolic 1,9635, mogło być wyrazem siły rynku. Może to być jednak nieco mylna ocena. Już od kilku tygodni na GBP/USD dominuje męczący trend horyzontalny. W przypadku dalszych zwyżek oporem będą okolice 1,9870. Nie ma jednak pewności, czy uda się je osiągnąć. Już jutro o godz. 10:30 poznamy dane o marcowej produkcji przemysłowej, która może rozczarować (oficjalne prognozy to -0,1 proc. m/m i 0,8 proc. r/r). Z kolei w czwartek inwestorzy będą analizować komunikat Banku Anglii. Jeżeli w perspektywie 24 godzin rynek notowania powrócą poniżej poziomu 1,97, to będzie to oznaczać być może udany atak na minima w rejonie 1,96.
Źródło: Marek Rogalski, Główny Analityk, FIT Dom Maklerski S.A.

Komentarz dostarczyła firma:
First International Traders Dom Maklerski S.A.
First International Traders Dom Maklerski S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Czego oczekiwać po raporcie NFP?
2025-06-06 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersTradycyjnie w pierwszy piątek miesiąca rynki finansowe kierują uwagę na raport z amerykańskiego rynku pracy. Konsensus agencji Bloomberg zakłada, że w maju gospodarka USA utworzyła 126 tys. nowych miejsc pracy – wyraźnie mniej niż w poprzednich dwóch miesiącach, ale wynik ten byłby zbliżony do średniej z ostatnich 12 miesięcy. Choć sugeruje to pewne osłabienie dynamiki zatrudnienia, nie oznacza jeszcze załamania.
Dane opublikowane przed raportem NFP dają mieszany obraz.
Dane opublikowane przed raportem NFP dają mieszany obraz.
EBC kolejny raz zetnie stopy. Kiedy cięcia w Polsce?
2025-06-05 Poranny komentarz walutowy XTBDzisiaj o godzinie 14:15 Europejski Bank centralny kolejny raz zetnie stopy procentowe. Stopa depozytowa spadnie do poziomu 2%, czyli będzie dwukrotnie niższa niż w szczycie z przełomu 2023 i 2024 roku. Co ważne, inflacja w strefie euro spadła poniżej 2%, co z pewnością uzasadnia dzisiejszy ruch. Z drugiej strony sytuacja gospodarcza w Europie jest coraz lepsza, nawet pomimo ogromnego ryzyka płynącego ze strony wojny handlowej ze Stanami Zjednoczonymi.
Dzisiaj ECB po raz kolejny zetnie stopy
2025-06-05 Raport DM BOŚ z rynku walutWczoraj amerykańska waluta nieco straciła na co wpływ miały m.in. słabsze dane z USA. Szacunki ADP wyniosły zaledwie 37 tys. etatów, co może sugerować słabe dane Departamentu Pracy za maj, jakie poznamy w najbliższy piątek - choć wcale nie musi. Z kolei odczyt ISM dla usług nieoczekiwanie spadł poniżej 50 pkt., co w połączeniu z poniedziałkową słabością ISM dla przemysłu, zaczyna rysować obraz słabnącej gospodarki USA. To może podbijać oczekiwania, co do powrotu do cięć stóp procentowych przez FED - obecnie rynek daje blisko 90 proc. takiemu scenariuszowi od września.
Wyciszenie przed G-7?
2025-06-04 Raport DM BOŚ z rynku walutWedług spekulacji w kanadyjskich i amerykańskich mediach strony mogą być gotowe do zawarcia ramowej umowy handlowej USA-Kanada jeszcze przed szczytem przywódców państw G-7 zaplanowanym na 15-17 czerwca w kanadyjskiej Albercie. Podobno kluczowe mają być najblizsze dni. Czy plotki są zasadne, to trudno powiedzieć. W oficjalnej przestrzeni nie widać sygnałów idących w stronę deeskalacji relacji pomiędzy obydwoma krajami - biuro premiera Carney'a oprotestowało ostatni ruch USA zwiększający taryfy na stal i aluminium do 50 proc. i zapowiedziało pilne działania mające na celu wymusić na USA zmianę tej decyzji.
Dane z rynku pracy umocniły dolara. Na jak długo?
2025-06-04 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPo osiągnięciu tegorocznych maksimów na początku tygodnia, kurs EURUSD ponownie osłabł (1,1370), co można tłumaczyć oczekiwaniami wobec nadchodzących danych z amerykańskiego rynku pracy. Jeśli potwierdzą one dalszą siłę rynku, jak sugerował wczorjaszy raport JOLTs, może to umocnić przekonanie, że Fed nie będzie spieszyć się z obniżkami stóp procentowych. Taka postawa banku centralnego, zorientowana na stabilność cen mimo zagrożeń dla wzrostu i presji politycznej, stanowi wyraźne wsparcie dla dolara.
Czy RPP może zaskoczyć kolejną obniżką?
2025-06-04 Poranny komentarz walutowy XTBRada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy procentowe o 50 punktów bazowych w trakcie majowego posiedzenia. Wtedy prof. Glapiński oraz inni członkowie dali jasno do zrozumienia, że czerwiec nie jest dobrym terminem do kolejnej obniżki. Niemniej, decydenci mają na stole na tyle dużo argumentów, że dzisiejsza obniżka nie powinna mocno dziwić i mogłaby rozpocząć cykl obniżek. Czy jest do tego przestrzeń? Czy może wręcz przeciwnie RPP zwróci uwagę na nadchodzące czynniki ryzyka, które zmuszą bank do utrzymania stóp procentowych na obecnym poziomie przez dłuższy czas?
Dolar odbija po informacjach ws. Chin
2025-06-03 Raport DM BOŚ z rynku walutBiały Dom nieoczekiwanie podał, że jeszcze w tym tygodniu może dojść do rozmowy telefonicznej Donalda Trumpa i Xi Jinpinga, co rynki odebrały jako sygnał, że ostatnie ruchy USA wobec Chin to próba wywarcia presji (w specyficznym dla Trumpa stylu), niż realna groźba powrotu eskalacji we wzajemnych relacjach handlowych. Warto jednak pamiętać, że Pekin wielokrotnie powtarzał, że nie będzie rozmawiać w ten sposób, ...
Dlaczego tak naprawde dolar traci?
2025-06-03 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersOd kilku miesięcy na rynkach finansowych obserwujemy systematyczne osłabienie dolara amerykańskiego. Pojawiają się pytania czy to Rezerwa Federalna odpowiada za ten trend? Choć intuicyjnie można by sądzić, że polityka monetarna Fed ma decydujące znaczenie dla siły waluty, bliższa analiza pokazuje, że obecne osłabienie dolara ma swoje źródło głównie w działaniach politycznych Białego Domu, a nie w nastawieniu banku centralnego.
Kolejna próba osłabienia?
2025-06-03 Raport DM BOŚ z rynku walutW powyborczy poniedziałek złoty wpierw stracił na wartości, aby później odrobić straty. Wpływ na to miała m.in. słabość dolara na głównych rynkach. Ale już we wtorek amerykańska waluta odreagowuje na globalnych zestawieniach po tym, jak agencje podały, że planowana jest rozmowa telefoniczna prezydentów USA i Chin, co odebrano jako sygnał, że USA nie dążą jednak do odnowienia konfliktu handlowego (ten został ostatnio częściowo wygaszony).
Umiarkowana słabość złotego po wyborach
2025-06-02 Komentarz walutowy XTBKarol Nawrocki, kandydat wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość został wybrany na nowego prezydenta Polski. Taki wybór może doprowadzić do zwiększenia niepewności politycznej w Polsce zdaniem większości komentatorów, co dało się odczuć na początku dzisiejszej sesji. Z drugiej strony reakcja na rynku walutowym jest ograniczona i jedynie na giełdzie obserwujemy większe spadki, które tyczą się przede wszystkim największych i najbardziej płynnych spółek.