Data dodania: 2017-09-18 (11:57)
KOREA PÓŁNOCNA: Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego, generał McMaster przyznał w piątek na konferencji prasowej, że Stany Zjednoczone biorą pod uwagę wszystkie możliwości rozwiązania problemu z KRLD, łącznie z militarną. Dodał jednak, że „nie jest to wyjście, z którego chcielibyśmy skorzystać”.
Tymczasem zdaniem ONZ prowokacyjne próby KRLD „stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa globalnego i regionalnego” i wezwała ona władze w Pjongjangu do „denukleryzacji” Półwyspu Koreańskiego, a wszystkie strony do wzmożenia wysiłków na rzecz pokoju i zmniejszenia napięcia na półwyspie. Tymczasem ambasador USA przy ONZ dała do zrozumienia, że zostało już niewiele możliwości wywarcia „pokojowej presji” na północnokoreański reżim, co może sugerować, że USA nie będą dążyć do dołożenia kolejnych sankcji ekonomicznych, a raczej będą egzekwować wypełnianie tych dopiero co nałożonych. Sekretarz Stanu USA wezwał Chiny i Rosję do wywarcia większego wpływu na reżim, w tym wprowadzenia przez Chińczyków całkowitego embarga na eksport ropy do KRLD. W odpowiedzi chiński ambasador zaznaczył, że jego kraj nie zamierza czynić „ani więcej, ani mniej”, niż to wynika z ostatnio przyjętej rezolucji. Zapewnił jednak, że Chiny „nigdy nie zaakceptują” statusu Korei Północnej jako „państwa jądrowego”. Skrytykował USA za politykę pogróżek zamiast negocjacji i dialogu. W tym tygodniu odbędzie się sesja Zgromadzenia Ogólnego ONZ, na wtorek zaplanowano przemówienie prezydenta Donalda Trumpa w sprawie sytuacji wokół KRLD.
JAPONIA: Według lokalnych mediów premier Shinzo Abe poważnie zastanawia się nad możliwością przeprowadzenia przedterminowych wyborów do parlamentu w październiku. Taka decyzja może zostać podjęta nie wcześniej, niż 28 września, kiedy to parlament wraca do pracy po przerwie. Możliwym terminem wyborów mógłby być 29 października. Według sondażu telewizji NHK, która upowszechniła te spekulacje, koalicja rządowa mogłaby liczyć na 44 proc. głosów (w ciągu miesiąca jej poparcie wzrosło o 5 p.p.). Jednocześnie blisko 2/3 ankietowanych popiera postawę premiera Abe w kwestii Korei Północnej.
WIELKA BRYTANIA: Szef MSZ Boris Johnson opublikował w weekend artykuł w Daily Telegrapgh w którym przedstawił swoją wizję Wielkiej Brytanii po wyjściu z Unii Europejskiej, co spotkało się z krytyką jego kolegów z rządu, którzy zarzucili mu chęć sterowania tym procesem z „tylnego siedzenia”. Tymczasem w najbliższych dniach premier May na wygłosić w piątek kluczowe przemówienie ws. Brexitu we włoskiej Florencji. Z kolei w miniony piątek, członek Banku Anglii Gertjan Vlieghe, który do tej pory uchodził za jednego z „największych gołębi”, nieoczekiwanie przyznał, że poparłby podwyżkę stóp procentowych w najbliższych miesiącach, jeżeli dotychczasowe trendy w inflacji, oraz gospodarce nie uległyby zmianie.
EUROSTREFA: W sobotnim wywiadzie udzielonym belgijskiemu dziennikowi De Tijd, członek zarządu EBC, oraz główny ekonomista Banku, Peter Praet stwierdził, że „znacząca stymulacja monetarna jest nadal potrzebna, aby doprowadzić inflację w stronę celu”. Dodał, że większość zgadza się z tym, aby mieć pewność, że redukcja programu QE będzie uporządkowana i nie stworzy niepotrzebnych szoków dla gospodarki.
Opinia: Wraz z otwarciem tygodnia dolar próbuje nieco odrabiać poniesione w piątek straty, jakie były wynikiem rozczarowania odczytami sierpniowej sprzedaży detalicznej (wzrosła zaledwie o 0,2 proc. m/m, a bez samochodów i paliw spadła o 0,1 proc. m/m), oraz produkcji przemysłowej (nieoczekiwanie zniżkowała o 0,9 proc. m/m). Gorsze odczyty przyczyniły się do obniżenia prognoz wzrostu gospodarczego w III kwartale – chociażby model Atlanta GDPNow wskazuje na 2,2 proc. wobec 3,0 proc. szacowanych zaledwie tydzień wcześniej. Gorsze dane tłumaczone są negatywnym wpływem huraganu Harvey, stąd też ich pesymistyczna wymowa jest ograniczona. Dobrze to widać po modelu CME FEDWatch, który wskazał na … wzrost prawdopodobieństwa grudniowej podwyżki stóp procentowych o blisko 5 p.p. do 55,8 proc. Niemniej warto mieć na uwadze kilka rzeczy – na ile Harvey udzieli się jeszcze we wrześniowych danych, jaki będzie wpływ Irmy, która we wrześniu uderzyła we Florydę, a także rozwój wypadków wokół dwóch następnych huraganów, które niedługo mogą uderzyć w USA – podobną drogą jak Irma zaczyna zmierzać huragan Maria, a w Karolinę Północną może uderzyć Jose, chociaż na razie siła wiatru jest niewielka (pierwszy stopień w skali Saffira-Simpsona)? Trudno, zatem ocenić na ile wyniki IV kwartału będą obciążone huraganami i jak to wpłynie na oceny członków FED w temacie trajektorii przyszłych podwyżek stóp procentowych. Na razie rynek zdaje się zakładać, że huragany zaciążą czasowo na danych, ale potem doprowadzą do przyspieszenia gospodarki (wydatki na odbudowę zniszczonych terenów), a wpływ na dynamikę PKB, oraz ścieżkę inflacji może mieć też reforma podatkowa Trumpa. Tylko, że w tej drugiej sprawie jesteśmy dopiero przed publikacją szczegółów (więcej poznamy po 25 września, kiedy założenia trafią do prac w Kongresie), a Biały Dom będzie chciał za wszelką cenę doprowadzić do domknięcia tematu wraz z końcem roku. Pytanie za jaką? Kosztem rozmycia programu w zamian za przychylność Demokratów, którzy teoretycznie mogą blokować mównicę w Senacie opóźniając głosowania (reguła Fillibuster umożliwia obstrukcję, chyba, że znajdzie się 60 głosów, a tyle Republikanie nie mają)? Zobaczymy.
Reasumując: rynek zdaje się być nieco optymistycznie nastawiony do wyników posiedzenia FED w środę, o czym świadczą chociażby dalsze wzrosty rentowności obligacji rządu USA – chociaż po silnym ruchu z zeszłego tygodnia tempo ruchu gaśnie i ryzyko korekty jest duże. Tak jak wspominałem w Tygodniku FX kluczem może okazać się prezentacja tzw. dot-chart, czyli wykresu obrazującego nastawienie członków FED do przyszłych podwyżek stóp i reakcja rynku na możliwe rewizje.
Na wykresie tygodniowym koszyka dolara FUSD widać, że nadal pozostajemy w trendzie spadkowym, a zeszłotygodniowa próba odbicia jak na razie nie była udana – kluczowy opór przy 91,86 pkt. (dołek z maja ub.r.) nadal pozostaje istotny. Uwagę przykuwa zachowanie się oscylatora RSI9, który ponownie próbuje przebić się przez spadkową linię trendu (tu jednak zwracam uwagę, że miarodajnym wynikiem jest dopiero obserwacja po zamknięciu tygodnia). Teoretycznie większe szanse można przypisać w najbliższych dniach próbie zejścia poniżej dołka sprzed dwóch tygodni (90,97 pkt.), niż udanej próbie wybicia ponad górne ograniczenie wąskiego, 4-miesięcznego kanału spadkowego (92,75 pkt.).
Dzisiaj uwagę przykuje też funt – na godz. 17:00 zaplanowano wystąpienie Marka Carney’a (szefa BOE) w Międzynarodowym Funduszu Walutowym, które może „usystematyzować oczekiwania” rynku odnośnie terminu pierwszej podwyżki stóp procentowych. Przypomnijmy, że w miniony czwartek BOE zaskoczył rynki swoim przekazem, z którego wynika, że taki ruch byłby możliwy jeszcze w tym roku ze względu na ryzyko przestrzelenia inflacji. W piątek funt dostał kolejnego „kopa” w górę po tym, jak „naczelny gołąb” w MPC, Gertjan Vlieghe nieoczekiwanie oznajmił, że może opowiedzieć się za zacieśnieniem polityki. Co dzisiaj powie Carney? Niewykluczone, że wspomni o największym czynniku ryzyka dla gospodarki, jakim jest Brexit. W efekcie uwaga rynku przesunie się na zaplanowane na piątek wystąpienie premier May we Florencji. W liście wysłanym do rządu przez CBI (Konfederację Brytyjskiego Przemysłu) jej liderzy ponownie wezwali rząd do wynegocjowania 3-letniego okresu przejściowego po wyjściu z UE, tak aby Brexit nie stał się szokiem dla gospodarki. W jakie tony uderzy Theresa May – czy jej słowa będą zapowiedzią woli szukania kompromisu z UE, oraz zwolennikami „soft Brexitu”? Warto zwrócić uwagę, że jej wystąpienie będzie też potraktowane jako element walki politycznej przed zaplanowaną na pierwsze dni października konwencją programową Partii Konserwatywnej. Ruch ze strony szefa MSZ Borisa Johnsona, który w weekend zamieścił w prasie swoją opinię nt. Brexitu można uznać za próbę przejęcia głosów zwolenników „hard Brexitu” we własnej partii – tyle, że ta koncepcja zdaje się być coraz mniej popularna. Reasumując – polityka może przynieść znów niepewność i pretekst do realizacji zysków z ostatnich wzrostów funta. Warto zerknąć na poniższy tygodniowy wykres koszyka handlowego funta – widać tu linię dawnego trendu wzrostowego przy 79,0 pkt., która może pełnić rolę silnego oporu w średnim terminie.
Tym samym do podtrzymania zwyżek GBP/USD potrzebny może okazać się słabszy dolar, a to czy tak się stanie okaże się dopiero w środę wieczorem. Na razie na tej parze obserwujemy próbę nieznacznej korekty zwyżek z końcówki ubiegłego tygodnia. Wydaje się, że trudno może być o wyraźne zejście poniżej 1,3479 (poziom wyznaczany przez dawny szczyt z lipca ub.r., który został złamany w ostatnich dniach) przed tą datą.
Ciekawy układ mamy na EUR/USD. W piątek popyt nie zdołał wybić cen wyraźnie ponad poziom 1,1975-85, gdzie można wyznaczyć dawną linię przyspieszonego, wewnętrznego trendu wzrostowego. To może sugerować scenariusz tzw. ruchu powrotnego, po którym powinna przyjść kolejna fala podaży, która mogłaby doprowadzić do próby złamania dolnego ograniczenia 5-miesięcznego trendu wzrostowego przy 1,1870. Tyle teorii. A praktyka? Znaczenie tzw. wewnętrznych linii trendu bywa ograniczone. Kluczowym rozgrywającym w najbliższych dniach będzie dolar, a nie euro – przedstawiciele EBC przyjęli jak na razie taktykę mówienia „ogólnikami”, co nic nie wnosi przed posiedzeniem Banku zaplanowanym na koniec października, choć nie daje też argumentów za dalszymi, wyraźnymi zakupami euro. Rozstrzygnięcie dla EUR/USD powinno, zatem pojawić się w środę. I nadal bardziej prawdopodobnym scenariuszem jest utrzymanie się wykresu cen w ramach 5-miesięcznego kanału wzrostowego – na bazie wyższości scenariusza kontynuacji dotychczasowego trendu, aniżeli jego zmiany. To mogłoby oznaczać atak na szczyt z 8 września b.r. jeszcze w tym tygodniu.
Zwolennicy wyższości dolara w najbliższych dniach mogą jednak próbować argumentować swoje tezy zachowaniem się USD/JPY, który przebił się dzisiaj przez ważny opór przy 111,00. To wynik kilku rzeczy – najprawdopodobniej RB ONZ nie nałoży już kolejnych sankcji na KRLD (pełnej izolacji gospodarczej nie będzie, chociaż USA będą naciskać na niektóre kraje, aby wprowadziły dodatkowe obostrzenia – np. kraje Zatoki Perskiej najprawdopodobniej zrezygnują z zatrudniania północnokoreańskiej siły roboczej, która była źródłem dodatkowych wpływów w twardej walucie dla reżimu). Niemniej teza, że takie postawienie sprawy przez RB ONZ zmniejszy napięcie na Półwyspie Koreańskim może być nieco naciągane – dalsze osłabienie się JPY z tego tytułu może być ograniczone – zobaczymy co przyniesie zaplanowane na ten tydzień wystąpienie Trumpa nt. Korei Północnej. Ważniejszą kwestią może okazać się wewnętrzna polityka w Japonii – rynek nie lubi przedterminowych wyborów, nawet, jeżeli miałyby one w teorii wzmocnić obóz władzy – i nie ma co się temu dziwić biorąc pod uwagę case study Theresy May sprzed kilku miesięcy). Niemniej na razie to tylko spekulacje, a konkretne decyzje mogą zapaść za dwa tygodnie. Reasumując, dla USD/JPY również kluczowe będzie posiedzenie FED w środę.
JAPONIA: Według lokalnych mediów premier Shinzo Abe poważnie zastanawia się nad możliwością przeprowadzenia przedterminowych wyborów do parlamentu w październiku. Taka decyzja może zostać podjęta nie wcześniej, niż 28 września, kiedy to parlament wraca do pracy po przerwie. Możliwym terminem wyborów mógłby być 29 października. Według sondażu telewizji NHK, która upowszechniła te spekulacje, koalicja rządowa mogłaby liczyć na 44 proc. głosów (w ciągu miesiąca jej poparcie wzrosło o 5 p.p.). Jednocześnie blisko 2/3 ankietowanych popiera postawę premiera Abe w kwestii Korei Północnej.
WIELKA BRYTANIA: Szef MSZ Boris Johnson opublikował w weekend artykuł w Daily Telegrapgh w którym przedstawił swoją wizję Wielkiej Brytanii po wyjściu z Unii Europejskiej, co spotkało się z krytyką jego kolegów z rządu, którzy zarzucili mu chęć sterowania tym procesem z „tylnego siedzenia”. Tymczasem w najbliższych dniach premier May na wygłosić w piątek kluczowe przemówienie ws. Brexitu we włoskiej Florencji. Z kolei w miniony piątek, członek Banku Anglii Gertjan Vlieghe, który do tej pory uchodził za jednego z „największych gołębi”, nieoczekiwanie przyznał, że poparłby podwyżkę stóp procentowych w najbliższych miesiącach, jeżeli dotychczasowe trendy w inflacji, oraz gospodarce nie uległyby zmianie.
EUROSTREFA: W sobotnim wywiadzie udzielonym belgijskiemu dziennikowi De Tijd, członek zarządu EBC, oraz główny ekonomista Banku, Peter Praet stwierdził, że „znacząca stymulacja monetarna jest nadal potrzebna, aby doprowadzić inflację w stronę celu”. Dodał, że większość zgadza się z tym, aby mieć pewność, że redukcja programu QE będzie uporządkowana i nie stworzy niepotrzebnych szoków dla gospodarki.
Opinia: Wraz z otwarciem tygodnia dolar próbuje nieco odrabiać poniesione w piątek straty, jakie były wynikiem rozczarowania odczytami sierpniowej sprzedaży detalicznej (wzrosła zaledwie o 0,2 proc. m/m, a bez samochodów i paliw spadła o 0,1 proc. m/m), oraz produkcji przemysłowej (nieoczekiwanie zniżkowała o 0,9 proc. m/m). Gorsze odczyty przyczyniły się do obniżenia prognoz wzrostu gospodarczego w III kwartale – chociażby model Atlanta GDPNow wskazuje na 2,2 proc. wobec 3,0 proc. szacowanych zaledwie tydzień wcześniej. Gorsze dane tłumaczone są negatywnym wpływem huraganu Harvey, stąd też ich pesymistyczna wymowa jest ograniczona. Dobrze to widać po modelu CME FEDWatch, który wskazał na … wzrost prawdopodobieństwa grudniowej podwyżki stóp procentowych o blisko 5 p.p. do 55,8 proc. Niemniej warto mieć na uwadze kilka rzeczy – na ile Harvey udzieli się jeszcze we wrześniowych danych, jaki będzie wpływ Irmy, która we wrześniu uderzyła we Florydę, a także rozwój wypadków wokół dwóch następnych huraganów, które niedługo mogą uderzyć w USA – podobną drogą jak Irma zaczyna zmierzać huragan Maria, a w Karolinę Północną może uderzyć Jose, chociaż na razie siła wiatru jest niewielka (pierwszy stopień w skali Saffira-Simpsona)? Trudno, zatem ocenić na ile wyniki IV kwartału będą obciążone huraganami i jak to wpłynie na oceny członków FED w temacie trajektorii przyszłych podwyżek stóp procentowych. Na razie rynek zdaje się zakładać, że huragany zaciążą czasowo na danych, ale potem doprowadzą do przyspieszenia gospodarki (wydatki na odbudowę zniszczonych terenów), a wpływ na dynamikę PKB, oraz ścieżkę inflacji może mieć też reforma podatkowa Trumpa. Tylko, że w tej drugiej sprawie jesteśmy dopiero przed publikacją szczegółów (więcej poznamy po 25 września, kiedy założenia trafią do prac w Kongresie), a Biały Dom będzie chciał za wszelką cenę doprowadzić do domknięcia tematu wraz z końcem roku. Pytanie za jaką? Kosztem rozmycia programu w zamian za przychylność Demokratów, którzy teoretycznie mogą blokować mównicę w Senacie opóźniając głosowania (reguła Fillibuster umożliwia obstrukcję, chyba, że znajdzie się 60 głosów, a tyle Republikanie nie mają)? Zobaczymy.
Reasumując: rynek zdaje się być nieco optymistycznie nastawiony do wyników posiedzenia FED w środę, o czym świadczą chociażby dalsze wzrosty rentowności obligacji rządu USA – chociaż po silnym ruchu z zeszłego tygodnia tempo ruchu gaśnie i ryzyko korekty jest duże. Tak jak wspominałem w Tygodniku FX kluczem może okazać się prezentacja tzw. dot-chart, czyli wykresu obrazującego nastawienie członków FED do przyszłych podwyżek stóp i reakcja rynku na możliwe rewizje.
Na wykresie tygodniowym koszyka dolara FUSD widać, że nadal pozostajemy w trendzie spadkowym, a zeszłotygodniowa próba odbicia jak na razie nie była udana – kluczowy opór przy 91,86 pkt. (dołek z maja ub.r.) nadal pozostaje istotny. Uwagę przykuwa zachowanie się oscylatora RSI9, który ponownie próbuje przebić się przez spadkową linię trendu (tu jednak zwracam uwagę, że miarodajnym wynikiem jest dopiero obserwacja po zamknięciu tygodnia). Teoretycznie większe szanse można przypisać w najbliższych dniach próbie zejścia poniżej dołka sprzed dwóch tygodni (90,97 pkt.), niż udanej próbie wybicia ponad górne ograniczenie wąskiego, 4-miesięcznego kanału spadkowego (92,75 pkt.).
Dzisiaj uwagę przykuje też funt – na godz. 17:00 zaplanowano wystąpienie Marka Carney’a (szefa BOE) w Międzynarodowym Funduszu Walutowym, które może „usystematyzować oczekiwania” rynku odnośnie terminu pierwszej podwyżki stóp procentowych. Przypomnijmy, że w miniony czwartek BOE zaskoczył rynki swoim przekazem, z którego wynika, że taki ruch byłby możliwy jeszcze w tym roku ze względu na ryzyko przestrzelenia inflacji. W piątek funt dostał kolejnego „kopa” w górę po tym, jak „naczelny gołąb” w MPC, Gertjan Vlieghe nieoczekiwanie oznajmił, że może opowiedzieć się za zacieśnieniem polityki. Co dzisiaj powie Carney? Niewykluczone, że wspomni o największym czynniku ryzyka dla gospodarki, jakim jest Brexit. W efekcie uwaga rynku przesunie się na zaplanowane na piątek wystąpienie premier May we Florencji. W liście wysłanym do rządu przez CBI (Konfederację Brytyjskiego Przemysłu) jej liderzy ponownie wezwali rząd do wynegocjowania 3-letniego okresu przejściowego po wyjściu z UE, tak aby Brexit nie stał się szokiem dla gospodarki. W jakie tony uderzy Theresa May – czy jej słowa będą zapowiedzią woli szukania kompromisu z UE, oraz zwolennikami „soft Brexitu”? Warto zwrócić uwagę, że jej wystąpienie będzie też potraktowane jako element walki politycznej przed zaplanowaną na pierwsze dni października konwencją programową Partii Konserwatywnej. Ruch ze strony szefa MSZ Borisa Johnsona, który w weekend zamieścił w prasie swoją opinię nt. Brexitu można uznać za próbę przejęcia głosów zwolenników „hard Brexitu” we własnej partii – tyle, że ta koncepcja zdaje się być coraz mniej popularna. Reasumując – polityka może przynieść znów niepewność i pretekst do realizacji zysków z ostatnich wzrostów funta. Warto zerknąć na poniższy tygodniowy wykres koszyka handlowego funta – widać tu linię dawnego trendu wzrostowego przy 79,0 pkt., która może pełnić rolę silnego oporu w średnim terminie.
Tym samym do podtrzymania zwyżek GBP/USD potrzebny może okazać się słabszy dolar, a to czy tak się stanie okaże się dopiero w środę wieczorem. Na razie na tej parze obserwujemy próbę nieznacznej korekty zwyżek z końcówki ubiegłego tygodnia. Wydaje się, że trudno może być o wyraźne zejście poniżej 1,3479 (poziom wyznaczany przez dawny szczyt z lipca ub.r., który został złamany w ostatnich dniach) przed tą datą.
Ciekawy układ mamy na EUR/USD. W piątek popyt nie zdołał wybić cen wyraźnie ponad poziom 1,1975-85, gdzie można wyznaczyć dawną linię przyspieszonego, wewnętrznego trendu wzrostowego. To może sugerować scenariusz tzw. ruchu powrotnego, po którym powinna przyjść kolejna fala podaży, która mogłaby doprowadzić do próby złamania dolnego ograniczenia 5-miesięcznego trendu wzrostowego przy 1,1870. Tyle teorii. A praktyka? Znaczenie tzw. wewnętrznych linii trendu bywa ograniczone. Kluczowym rozgrywającym w najbliższych dniach będzie dolar, a nie euro – przedstawiciele EBC przyjęli jak na razie taktykę mówienia „ogólnikami”, co nic nie wnosi przed posiedzeniem Banku zaplanowanym na koniec października, choć nie daje też argumentów za dalszymi, wyraźnymi zakupami euro. Rozstrzygnięcie dla EUR/USD powinno, zatem pojawić się w środę. I nadal bardziej prawdopodobnym scenariuszem jest utrzymanie się wykresu cen w ramach 5-miesięcznego kanału wzrostowego – na bazie wyższości scenariusza kontynuacji dotychczasowego trendu, aniżeli jego zmiany. To mogłoby oznaczać atak na szczyt z 8 września b.r. jeszcze w tym tygodniu.
Zwolennicy wyższości dolara w najbliższych dniach mogą jednak próbować argumentować swoje tezy zachowaniem się USD/JPY, który przebił się dzisiaj przez ważny opór przy 111,00. To wynik kilku rzeczy – najprawdopodobniej RB ONZ nie nałoży już kolejnych sankcji na KRLD (pełnej izolacji gospodarczej nie będzie, chociaż USA będą naciskać na niektóre kraje, aby wprowadziły dodatkowe obostrzenia – np. kraje Zatoki Perskiej najprawdopodobniej zrezygnują z zatrudniania północnokoreańskiej siły roboczej, która była źródłem dodatkowych wpływów w twardej walucie dla reżimu). Niemniej teza, że takie postawienie sprawy przez RB ONZ zmniejszy napięcie na Półwyspie Koreańskim może być nieco naciągane – dalsze osłabienie się JPY z tego tytułu może być ograniczone – zobaczymy co przyniesie zaplanowane na ten tydzień wystąpienie Trumpa nt. Korei Północnej. Ważniejszą kwestią może okazać się wewnętrzna polityka w Japonii – rynek nie lubi przedterminowych wyborów, nawet, jeżeli miałyby one w teorii wzmocnić obóz władzy – i nie ma co się temu dziwić biorąc pod uwagę case study Theresy May sprzed kilku miesięcy). Niemniej na razie to tylko spekulacje, a konkretne decyzje mogą zapaść za dwa tygodnie. Reasumując, dla USD/JPY również kluczowe będzie posiedzenie FED w środę.
Źródło: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Rynek złotego na starcie tygodnia: dolar amerykański, funt brytyjski i frank w jednym kadrze
09:15 Komentarz walutowy MyBank.plPoniedziałkowy poranek 15 grudnia przynosi na rynku walut mieszankę ostrożności i selektywnego apetytu na ryzyko, typową dla startu nowego tygodnia w końcówce roku. W handlu widać, że uczestnicy rynku „ustawiają” pozycje pod serię decyzji banków centralnych i paczkę danych makro, a jednocześnie reagują na świeże impulsy z rynków globalnych.
Kursy walut w piątek 12 grudnia 2025: USH, CHF, GBP, NOK kontra PLN
2025-12-12 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w piątek utrzymuje pozycję wypracowaną w ostatnich dniach, a handel na rynku złotego ma wyraźnie „techniczną” strukturę: inwestorzy w dużej mierze reagują na impulsy z rynków bazowych i na różnice w oczekiwaniach dotyczących stóp procentowych, zamiast dyskontować jeden dominujący lokalny temat. W centrum uwagi pozostaje relacja między globalnym dolarem a koszykiem walut rynków wschodzących, w tym PLN. W praktyce oznacza to, że złotówka porusza się w rytmie zmian rentowności obligacji USA i nastrojów wobec ryzyka, a dopiero w drugim kroku rynek dopina narrację o krajowej polityce pieniężnej i kondycji finansów publicznych.
Fed tnie stopy, dolar słabnie. Co na to złotówka i rynek złotego?
2025-12-11 Komentarz walutowy MyBank.plCzwartek na rynku walutowym upływa pod znakiem "trzeźwienia" po decyzji Rezerwy Federalnej i jednoczesnego szukania nowego punktu równowagi przez główne waluty. Po trzeciej z rzędu obniżce stóp w USA dolar pozostaje pod presją, ale nie ma mowy o gwałtownym odwrocie. Na tym tle na rynku Forex złotówka pozostaje stabilna, a zmienność na głównych parach z PLN jest wyraźnie niższa niż kilka tygodni temu. Inwestorzy próbują zrozumieć, czy rosnąca niezgoda wewnątrz Fed będzie jedynie „szumem w tle”, czy początkiem poważniejszego sporu o przyszłość amerykańskiej polityki pieniężnej.
Złotówka czeka na Fed: czy trzecia obniżka stóp w USA wstrząśnie rynkiem złotego?
2025-12-10 Komentarz walutowy MyBank.plW środę 10 grudnia 2025 roku rynek walutowy działa w trybie wyczekiwania. Inwestorzy na całym świecie patrzą przede wszystkim na wieczorną decyzję Rezerwy Federalnej i jutrzejszy komunikat Banku Kanady, a polski złoty korzysta z tego tła, pozostając relatywnie stabilny wobec głównych walut. Na rynku Forex w środowy poranek za euro płacono w okolicach 4,23 zł, za dolar amerykański (USD) około 3,63 zł, za franka szwajcarskiego (CHF) około 4,51 zł, a za funt brytyjski (GBP) około 4,84 zł, co dobrze koresponduje z bieżącymi poziomami ze średnich tabel NBP.
Czy polski złoty utrzyma mocną pozycję wobec dolara i euro w 2026 roku?
2025-12-09 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek rano, 9 grudnia 2025 roku, polski złoty pozostaje relatywnie mocny wobec głównych walut świata. Po serii spokojnych dni i ograniczonej zmienności inwestorzy na nowo koncentrują się na globalnych danych z USA oraz na skutkach niedawnej decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Na razie jednak nastroje wokół PLN pozostają wyraźnie lepsze niż jeszcze rok wcześniej, gdy rynek złotego musiał mierzyć się z gwałtownymi skokami inflacji i wyższą nerwowością na rynkach globalnych.
Polski złoty broni pozycji lidera regionu. Jak wypada na tle NOK, CHF i CAD?
2025-12-08 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek rano, 8 grudnia 2025 roku, polski złoty wchodzi w nowy tydzień w relatywnie stabilnej formie, pozostając jedną z mocniejszych walut regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Po serii umiarkowanych wahań na przełomie listopada i grudnia notowania głównych par na rynku Forex oscylują w wąskich przedziałach, a rynek złotego uważnie śledzi zarówno świeżą decyzję Rady Polityki Pieniężnej, jak i globalne nastroje wokół dolara amerykańskiego.
Dolar amerykański zwalnia, euro rośnie, a rynek złotego pozostaje spokojny
2025-12-05 Komentarz walutowy MyBank.plPiątek 5 grudnia przynosi na globalnym rynku waluty mieszankę lekkiej ulgi i wyraźnego wyczekiwania. Po serii spokojnych sesji w Europie polski złoty utrzymuje się w okolicach najmocniejszych poziomów tego roku, podczas gdy dolar traci część wcześniejszej przewagi, a inwestorzy coraz śmielej wyceniają obniżki stóp procentowych w USA w 2026 roku. Na tle tego pejzażu rynek złotego wyróżnia się stabilnością – PLN nie jest gwiazdą globalnych nagłówków, ale konsekwentnie korzysta z poprawy sentymentu do rynków wschodzących.
Stopy w dół, złotówka w górę. Co dalej z kursem PLN po grudniowej decyzji RPP?
2025-12-04 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty pozostaje relatywnie mocny, mimo że Rada Polityki Pieniężnej po raz szósty w tym roku obniżyła stopy procentowe, sprowadzając stopę referencyjną NBP do 4,00 proc. Na pierwszy rzut oka to układ, który jeszcze kilka miesięcy temu wydawał się mało prawdopodobny: inflacja spadła poniżej celu, gospodarka przyspiesza, a jednocześnie złotówka jest stabilna wobec głównych walut.
Silna złotówka, słabszy dolar. Co mówią aktualne kursy walut o kondycji PLN?
2025-12-03 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w ostatnich dniach zachowuje się tak, jakby rynki postanowiły nagrodzić stabilność i przewidywalność – nawet jeśli globalne otoczenie wcale nie sprzyja spokojowi. Na głównych parach z udziałem PLN nie widać gwałtownych załamań ani euforycznych rajdów, raczej żmudne dostosowanie do miksu czynników: oczekiwań wobec decyzji banków centralnych, zmian nastrojów na rynkach obligacji oraz sygnałów z realnej gospodarki. Złotówka w tym otoczeniu nadal wygląda solidnie, choć w tle cały czas wisi pytanie, jak długo uda się utrzymać tę równowagę, jeśli globalna awersja do ryzyka znów wzrośnie.
Silny polski złoty na starcie grudnia: co dalej z USD, EUR, CHF i GBP wobec PLN?
2025-12-02 Komentarz walutowy MyBank.plNa rynku walutowym wtorkowy poranek upływa pod znakiem stabilnej, ale wciąż wyraźnie mocniejszej pozycji, jaką polski złoty wypracował wobec głównych walut w ostatnich tygodniach. W centrum uwagi inwestorów pozostają dziś zwłaszcza pary USD/PLN, EUR/PLN, CHF/PLN, GBP/PLN oraz NOK/PLN, które wyznaczają nastroje wokół rynku złotego na starcie grudnia.









