
Data dodania: 2008-02-13 (12:52)
Wtorkowe zachowanie się krajowego rynku było dość imponujące. Indeks WIG20 zyskał na wartości blisko 4 proc., a złoty w pewnym momencie umocnił się poniżej 3,60 zł za euro. Nasza waluta zyskała także względem dolara, który tracił na rynkach światowych.
Początek środowego handlu zaczął się od nieznacznej korekty, która jednak dosyć szybko uległa zakończeniu. O godz. 10:40 strata indeksu WIG20 była kosmetyczna. Z kolei za euro płacono 3,6020 zł, a dolar był wart 2,4740 zł.
Niemniej, po niemal euforycznej reakcji na pomysły najsłynniejszego i najbogatszego inwestora świata, Warrena Buffeta, który zaoferował swoją pomoc ubezpieczycielom obligacji składając ofertę przejęcia wartego 800 mld USD pakietu gwarancji dotyczącego papierów komunalnych za zaledwie … 5 mld USD, przyszedł czas na dokładniejsze przemyślenie jego posunięcia. A pewien sceptycyzm byłby tutaj, jak najbardziej wskazany. Zwłaszcza, że Buffet chce przejąć najcenniejsze i najmniej „ryzykowne” aktywa, pozostawiając głównych graczy z całym bagażem w postaci kredytów hipotecznych o podwyższonym ryzyku, pożyczek lewarowanych służących pod transakcje wykupów i fuzji, nieruchomości komercyjnych, czy też papierów gwarantowanych o pożyczki studenckie. Byłoby, zatem pewną naiwnością twierdzenie, iż jego działania rzeczywiście pomogą wyjść branży z kryzysu, w który zaczyna coraz bardziej wpadać, a co najwyżej mają krótkoterminowy efekt psychologiczny. Tym samym rozczarowanie może przyjść dość szybko, a będzie gorzej, jeżeli zostanie „wsparte” przez gorsze dane makroekonomiczne. A jedne z ważniejszych informacji w tym miesiącu, czyli dynamikę sprzedaży detalicznej, poznamy już o godz. 14:30. Oczekuje się, iż w styczniu spadła ona o 0,2 proc. m/m wobec zniżki o 0,4 proc. m/m w grudniu, ale bez uwzględnienia samochodów wzrosła o 0,2 proc. m/m. Niemniej jednak na rynku wciąż utrzymują się obawy, że odczyty będą gorsze, potwierdzając niejako gorszą serię tego miesiąca (spadek liczby nowych miejsc pracy i indeksu ISM dla usług). Dodatkowo Janet Yellen z FED przyznała wczoraj, iż zła sytuacja na rynku nieruchomości (zdaniem Sekretarza Skarbu Henry’ego Paulsena „najgorsze jeszcze nie minęło”) może zaważyć na poziomie wydatków konsumentów. Wydaje się też, iż z pewną dozą ostrożności należy podchodzić do nowego planu amerykańskiej administracji zakładającego możliwość zawieszenia i negocjowania spłat przez osoby posiadające problemy z terminową spłatą kredytów hipotecznych.
W środę dolar nieco zyskiwał na wartości względem euro i funta – o godz. 10:45 za wspólną walutę płacono 1,4565 USD, a za brytyjską 1,9588 USD. Rano funtowi nieco zaszkodziły informacje, które w nocy opublikował RICS (Królewski Instytut Licencjonowanych Ankieterów) na temat indeksu cen domów w styczniu. Jego wartość spadła do -54,7 pkt. z -49,1 pkt. przekraczając kolejną kluczową barierę na poziomie -50 pkt. Jednocześnie na przestrzeni ostatnich trzech miesięcy łączna dynamika spadku była największa od ponad dekady. W połączeniu z wczorajszą niższą od oczekiwań inflacją CPI w styczniu, doprowadziło to do nasilenia oczekiwań, co do dalszych cięć stóp procentowych przez Bank Anglii. Jednak później, brytyjska waluta odrobiła straty po tym, jak stopa bezrobocia w grudniu nieoczekiwanie spadła do 5,2 proc. Analiza techniczna sugeruje, iż dzisiejsze spadki EUR/USD i GBP/USD mają charakter korekcyjny i wkrótce powrócimy do zwyżek. Ten scenariusz ma większe szanse realizacji, jeżeli zostanie dodatkowo podparty przez słabe dane z USA o godz. 14:30. Przedstawiane ostatnio założenia zwyżki EUR/USD w rejon 1,47-1,4750 pozostają, zatem nadal aktualne. Dla GBP/USD byłyby to okolice 1,97-1,9750.
A co ze złotym? Dzisiaj rano nasza waluta dostała pewne wsparcie od Andrzeja Sławińskiego z RPP, który przyznał, że skala podwyżek stóp procentowych w tym roku wciąż pozostaje sprawą otwartą. Dodał jednocześnie, iż spodziewa się spowolnienia wzrostu PKB do 5,0-5,5 proc., czyli w zasadzie niewiele. Wczoraj rynek zignorował wyższy od zakładanego deficyt na rachunku obrotów bieżących w grudniu. To pokazuje, że kluczowe będą dopiero piątkowe dane o inflacji i płacach w styczniu. Natomiast wyniki dzisiejszego przetargu 10-letnich obligacji o wartości 2 mld zł będą miały wartość informacyjną pod kątem zbadania nastrojów panujących na rynku. Wpływu na rynek nie będzie miało także zaplanowane na godz. 14:30 spotkanie członków RPP z ministrem finansów. Analiza techniczna wciąż zakłada, iż docelowym wsparciem dla EUR/PLN będą okolice 3,59 zł, a dla USD/PLN 2,44 zł.
Niemniej, po niemal euforycznej reakcji na pomysły najsłynniejszego i najbogatszego inwestora świata, Warrena Buffeta, który zaoferował swoją pomoc ubezpieczycielom obligacji składając ofertę przejęcia wartego 800 mld USD pakietu gwarancji dotyczącego papierów komunalnych za zaledwie … 5 mld USD, przyszedł czas na dokładniejsze przemyślenie jego posunięcia. A pewien sceptycyzm byłby tutaj, jak najbardziej wskazany. Zwłaszcza, że Buffet chce przejąć najcenniejsze i najmniej „ryzykowne” aktywa, pozostawiając głównych graczy z całym bagażem w postaci kredytów hipotecznych o podwyższonym ryzyku, pożyczek lewarowanych służących pod transakcje wykupów i fuzji, nieruchomości komercyjnych, czy też papierów gwarantowanych o pożyczki studenckie. Byłoby, zatem pewną naiwnością twierdzenie, iż jego działania rzeczywiście pomogą wyjść branży z kryzysu, w który zaczyna coraz bardziej wpadać, a co najwyżej mają krótkoterminowy efekt psychologiczny. Tym samym rozczarowanie może przyjść dość szybko, a będzie gorzej, jeżeli zostanie „wsparte” przez gorsze dane makroekonomiczne. A jedne z ważniejszych informacji w tym miesiącu, czyli dynamikę sprzedaży detalicznej, poznamy już o godz. 14:30. Oczekuje się, iż w styczniu spadła ona o 0,2 proc. m/m wobec zniżki o 0,4 proc. m/m w grudniu, ale bez uwzględnienia samochodów wzrosła o 0,2 proc. m/m. Niemniej jednak na rynku wciąż utrzymują się obawy, że odczyty będą gorsze, potwierdzając niejako gorszą serię tego miesiąca (spadek liczby nowych miejsc pracy i indeksu ISM dla usług). Dodatkowo Janet Yellen z FED przyznała wczoraj, iż zła sytuacja na rynku nieruchomości (zdaniem Sekretarza Skarbu Henry’ego Paulsena „najgorsze jeszcze nie minęło”) może zaważyć na poziomie wydatków konsumentów. Wydaje się też, iż z pewną dozą ostrożności należy podchodzić do nowego planu amerykańskiej administracji zakładającego możliwość zawieszenia i negocjowania spłat przez osoby posiadające problemy z terminową spłatą kredytów hipotecznych.
W środę dolar nieco zyskiwał na wartości względem euro i funta – o godz. 10:45 za wspólną walutę płacono 1,4565 USD, a za brytyjską 1,9588 USD. Rano funtowi nieco zaszkodziły informacje, które w nocy opublikował RICS (Królewski Instytut Licencjonowanych Ankieterów) na temat indeksu cen domów w styczniu. Jego wartość spadła do -54,7 pkt. z -49,1 pkt. przekraczając kolejną kluczową barierę na poziomie -50 pkt. Jednocześnie na przestrzeni ostatnich trzech miesięcy łączna dynamika spadku była największa od ponad dekady. W połączeniu z wczorajszą niższą od oczekiwań inflacją CPI w styczniu, doprowadziło to do nasilenia oczekiwań, co do dalszych cięć stóp procentowych przez Bank Anglii. Jednak później, brytyjska waluta odrobiła straty po tym, jak stopa bezrobocia w grudniu nieoczekiwanie spadła do 5,2 proc. Analiza techniczna sugeruje, iż dzisiejsze spadki EUR/USD i GBP/USD mają charakter korekcyjny i wkrótce powrócimy do zwyżek. Ten scenariusz ma większe szanse realizacji, jeżeli zostanie dodatkowo podparty przez słabe dane z USA o godz. 14:30. Przedstawiane ostatnio założenia zwyżki EUR/USD w rejon 1,47-1,4750 pozostają, zatem nadal aktualne. Dla GBP/USD byłyby to okolice 1,97-1,9750.
A co ze złotym? Dzisiaj rano nasza waluta dostała pewne wsparcie od Andrzeja Sławińskiego z RPP, który przyznał, że skala podwyżek stóp procentowych w tym roku wciąż pozostaje sprawą otwartą. Dodał jednocześnie, iż spodziewa się spowolnienia wzrostu PKB do 5,0-5,5 proc., czyli w zasadzie niewiele. Wczoraj rynek zignorował wyższy od zakładanego deficyt na rachunku obrotów bieżących w grudniu. To pokazuje, że kluczowe będą dopiero piątkowe dane o inflacji i płacach w styczniu. Natomiast wyniki dzisiejszego przetargu 10-letnich obligacji o wartości 2 mld zł będą miały wartość informacyjną pod kątem zbadania nastrojów panujących na rynku. Wpływu na rynek nie będzie miało także zaplanowane na godz. 14:30 spotkanie członków RPP z ministrem finansów. Analiza techniczna wciąż zakłada, iż docelowym wsparciem dla EUR/PLN będą okolice 3,59 zł, a dla USD/PLN 2,44 zł.
Źródło: Marek Rogalski, Główny Analityk, FIT Dom Maklerski S.A.

Komentarz dostarczyła firma:
First International Traders Dom Maklerski S.A.
First International Traders Dom Maklerski S.A.
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
EBC tnie stopy. Cła mogą mieć skutek dezinflacyjny
2025-04-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersWczoraj EBC zgodnie z szerokimi oczekiwaniami rynku obniżył koszt pieniądza w strefie euro o 25 punktów bazowych. Decyzja była jednogłośna. Pojawiły się głosy o redukcję w wysokości 50 pb ale nie uzyskały one poparcia. Kurs EUR/USD był niewrażliwy na te doniesienia i poruszał się w wąskiej konsolidacji pomiędzy poziomami 1,1380 a 1,1350. Kolejne cięcie EBC wynikało w dużej mierze ze wzrostu niepewności gospodarczej, którą wywołuje polityka Donalda Trumpa.
Próba odreagowania spadków
2025-04-17 Poranny komentarz walutowy XTBRynki finansowe poruszają się obecnie po grząskim gruncie, na który wpływają napięcia geopolityczne i wskaźniki ekonomiczne. Wall Street doświadczyło wczoraj znacznego spadku, spowodowanego wyprzedażą akcji technologicznych po wprowadzeniu przez Donalda Trumpa ograniczeń dotyczących sprzedaży chipów do Chin. Nasdaq spadł o 3,1%, S&P 500 o 2,25%, a Dow Jones o 1,7%. Mimo to kontrakty terminowe na indeksy amerykańskie są notowane nieznacznie wyżej, co wskazuje na potencjalne ożywienie.
Powell pozostaje wciąż “jastrzębi”. Dziś decyzja EBC
2025-04-17 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersDzisiejsza decyzja Europejskiego Banku Centralnego stanowi kluczowy punkt tygodnia na rynkach finansowych, jednak oczekiwania co do niespodzianek ze strony EBC są ograniczone. Po krótkim okresie niepewności co do możliwości kolejnej obniżki stóp procentowych, rynki niemal w pełni zdyskontowały taki scenariusz. Tradycyjnie EBC nie ulega presji krótkoterminowych wydarzeń i zmienia swoje nastawienie stopniowo.
Perspektywy przełomu jednak nie widać?
2025-04-16 Raport DM BOŚ z rynku walutJak na razie nic nie wskazuje na to, aby Amerykanie i Chińczycy mieli zasiąść do stołu rozmów, aby rozładować wzajemny impas w polityce handlowej. Każdego dnia dowiadujemy się raczej o kolejnych działaniach wymierzonych w przeciwnika, choć nie są one tak "eskalujące" jak te z ubiegłego tygodnia. Dzisiaj agencje piszą o 245 proc cłach Trumpa na wybrane chińskie produkty - chodzi głównie o igły i strzykawki, oraz zaostrzenie eksportu zaawansowanych chipów przez Nvidię (wcześniej ustalono, że układy H20 miały jednak nie podlegać kontroli sprzedaży do Chin).
Rynek walutowy nie wykazuje paniki
2025-04-16 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersOd „Dnia Wyzwolenia” w USA, który miał miejsce 2 kwietnia, sytuacja geopolityczna i gospodarcza uległa dynamicznym zmianom. Wprowadzenie ceł, ich częściowe zawieszenie, rozpoczęcie negocjacji bez widocznych perspektyw na przełom, a także zapowiedzi kolejnych barier handlowych – wszystko to znalazło odzwierciedlenie na rynkach finansowych.
Bezpieczne waluty zyskują na wartości
2025-04-16 Poranny komentarz walutowy XTBFrank w stosunku do dolara jest mocniejszy niż w chwili, kiedy SNB zdecydował się na uwolnienie swojej waluty w 2015 roku. Jen również zyskuje w stosunku do amerykańskiej waluty, z różnicą między długimi i krótkimi pozycjami w historii. Choć złoto nie jest walutą, to jest bezpieczną przystanią i notuje kolejne historyczne szczyty. Czy dolar stracił swój status bezpiecznej waluty? Wojna handlowa nie jest zakończona, nawet jeśli doszło do pewnego zawieszenia ceł i pewnych odstępstw.
Dolar uwierzy w słabość Trumpa?
2025-04-15 Raport DM BOŚ z rynku walutOstatnie ruchy Donalda Trumpa - zastosowanie wyłączeń w nałożonych już cłach na Chiny - rynki potraktowały jako sygnał, że "genialna" strategia handlowa Białego Domu zaczyna się sypać i dalszej eskalacji nie będzie, raczej szukanie dróg do deeskalacji. W efekcie mamy odbicie na giełdach i kryptowalutach, oraz stabilizację na amerykańskim długu po silnej wyprzedaży z zeszłego tygodnia, oraz na dolarze.
Rynek akcji ma za sobą bardzo intensywny czas
2025-04-15 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersChoć dopiero mamy połowę kwietnia, rynek akcji ma za sobą bardzo intensywny miesiąc. Do głównych czynników spowalniających wzrost należy zaliczyć hamujące inwestycje w sektorze AI, ograniczenia fiskalne oraz egzekwowanie przepisów imigracyjnych, Również istotna jest rola działań DOGE. Wprowadzenie ceł jest ostatnim z głównych zagrożeń. Wśród inwestorów panuje niski poziom zaufania. W ostatnim czasie widoczne było jednak pozycjonowanie rynku sugerujące oczekiwanie “ulgi”.
Czy Trump przegrywa wojnę handlową?
2025-04-15 Poranny komentarz walutowy XTBNieścisłości dotyczące ceł ze strony Stanów Zjednoczonych są tak ogromne, że w zasadzie nikt nie wie, jakie stawki obowiązują na różne kategorie produktów. W ciągu weekendu Trump wskazał, że zamierza wyłączyć elektronikę z potężnych 145% ceł na Chiny, a obecnie mówi się, że mają obowiązywać pierwotne stawki 20%. Trump mówi również, że zawieszenia ceł nie oznaczają, że nie będą one obowiązywać w przyszłości, ale jednocześnie zapowiada kolejne możliwe ulgi dla innych sektorów. Czy ostatnie działania pokazują, że Trump traci swoją przewagę w wojnie handlowej?
Wyjątki to objaw słabości Trumpa?
2025-04-14 Raport DM BOŚ z rynku walutNa to zdają się po cichu liczyć rynki, po tym jak Biały Dom zakomunikował, że elektronika użytkowa z Chin będzie wyłączona spod horrendalnych ceł (stawka wyniesie zaledwie 20 proc.) i nie wykluczył, że podobny ruch dotknie też import półprzewodników. Czy to sygnał, że Donald Trump zaczyna odczuwać presję ze strony biznesu, który zwyczajnie jest na niego "wściekły"?