Data dodania: 2008-02-04 (17:15)
Poza kilkudniowym okresem paniki na rynkach akcji, kiedy dominowały obawy, iż recesja pogrąży nie tylko USA, ale również inne kraje rozwinięte, w styczniu euro miało bardzo silne fundamentalne wsparcie. W skali miesiąca rzeczywiście odnotowaliśmy wzrost rzędu 1,5%, jednak to nie to, czego można byłoby się spodziewać.
W pierwszych dniach stycznia mieliśmy bardzo słabe dane z amerykańskiej gospodarki – marny wzrost zatrudnienia i zaskakująco niski odczyt wskaźnika ISM dla przemysłu. Były to pierwsze dane obrazujące realną możliwość pojawienia się recesji, dodatkowo podgrzane wypowiedziami Bena Bernanke, iż Fed będzie musiał reagować ostrzej nich dotychczas sądzono. Efekt to wzrost EURUSD zatrzymany na poziomie 1,4920 15 stycznia. Kolejne dni to nadspodziewanie silne odreagowanie. Święto w USA 21 stycznia spowodowało, iż paniczne nastroje z początku tego tygodnia koncentrowały się w Azji i Europie. Dodatkowo zaczęły pojawiać się coraz bardziej liczne opinie, iż recesja nie ograniczy się jedynie do USA, ale dotknie także w dużym stopniu Japonię i Europę Zachodnią. W rezultacie mamy miesięczne minimum EURUSD na poziomie 1,4377 i tu znów szybki zwrot, gdyż okazało się, że obietnice Bernanke były wyjątkowo poważne. Najpierw niespodziewana obniżka stóp przez Fed rzędu 75 bp, potem kolejne pół procenta na planowym posiedzeniu i w efekcie wzrost pary EURUSD powyżej 1,48. Miesiąc zakończyliśmy na poziomie 1,4870, a słabsze dane o zatrudnieniu dawały szanse na nowy rekord, ale poziom 1,4940 to wszystko co udało się osiągnąć. Lepsze dane o ISM w przemyśle oznaczały koniec marzeń o rekordzie i dały sporo argumentów stronie podażowej.
W chwili obecnej wydaje się, iż podstawowym kierunkiem są opory na poziomach 1,4377 i 1,4309, przy czym szansa na ich pokonanie jest większa niż poprzednio. Gdyby do tego doszło, dwuletnia linia trendu wzrostowego znajduje się obecnie na poziomie ok. 1,39. Argumentem za takim scenariuszem jest brak nowych potencjalnych impulsów do umocnienia euro. Dodatkowo niemoc nawet w zaatakowaniu samego poziomu 1,50 może przekonać znaczną część inwestorów, iż zakres osłabienia się dolara został wyczerpany.
Paweł Śliwa: W miesiącu styczniu główna para walutowa świata EURUSD rozpoczęła notowania od poziomu 1.46, kolejne dni przyniosły test historycznych notowań tej pary co utworzyło formację podwójnego szczytu z ceną 1.49. Druga dekada stycznia to zmiana kierunku i głębokie cofnięcie powstrzymane przez cenę 1.4360, ta fala umocnienia dolara amerykańskiego ni była zbyt silna i poprzednie wsparcie zostało utrzymane. Te dwa testy punktów zwrotnych utworzyły formację trójkąta która okazała się ważną barierą dla notowań z końca miesiąca gdzie górne ograniczenie ponownie zatrzymało cenę euro ostatniego dnia notowań z ceną 1.4910.
Zawirowania na rynkach akcji przesłużyły się jenowi (USDJPY)
Spadki na rynkach akcji w połączeniu ze zwiększoną zmiennością to czynniki, które zawsze pomagają notowaniom jena. Mimo, iż na spowolnieniu w USA Japonia może stracić bardziej niż Europa, dla jena ma to drugorzędne znaczenie. Kluczowym jest tu fakt, iż jen jest nadal najniżej oprocentowaną z głównych walut świata i w okresach prosperity warto pożyczać w jenie aby inwestować w rejonach gdzie stopy zwrotu są bardziej atrakcyjne. W rezultacie w okresie dekoniunktury i większej zmienności pożyczki w jenie są spłacane, co umacnia walutę odsuwając na drugi plan krajowe czynniki fundamentalne. Taki scenariusz sprawił, iż jen zyskał najbardziej spośród wszystkich walut – 5,1% wobec dolara, który w styczniu był najsłabszy.
Pierwsza fala spadku USDJPY to pierwsze dni stycznia, kiedy kurs obniżył się z 111,81 do 108,13 (lokalny dołek z 4 stycznia). Największe umocnienie to jednak połowa miesiąca, czyli okres największych spadków na rynkach akcji. USDJPY notuje poziom 105,90 16 stycznia i kolejne minimum – 105,04 23 stycznia, mimo iż spadki na rynkach akcji z początku trzeciej dekady stycznia w zasadzie ominęły Wall Street, a dla Tokio były bardzo dotkliwe. W końcówce miesiąca mamy małe odbicie i zarysowanie się kanału 105,80-107,80. Wybicie dołem z tego kanału otworzyłoby drogę do minimum 101,81 z końca 2004, wzmocnionym minimum 101,22 z grudnia 1999 roku. Warto zwrócić uwagę, iż w styczniu odeszliśmy od sytuacji dolar vs reszta świata, tzn. korelacja pomiędzy głównymi parami walutowymi była słabsza. Zachowanie się EURUSD ciągle jednak może być nie bez znaczenia dla jena, zwłaszcza gdyby doszło tam do trwałej zmiany trendu.
Nowy rekord franka (USDCHF)
Styczeń był dobrym miesiącem dla franka szwajcarskiego, który stracił tylko do jena, do dolara zaś zyskał prawie 4,7% i na tej parze zaliczył nowy historyczny rekord. Podobnie jak większość walut frank umacniał się wobec dolara już w pierwszych dniach stycznia, osiągając 4 stycznia lokalne minimum na poziomie 1,1034 i później (po wypowiedziach Bernanke) 1,0837 16 stycznia. Podobnie jak w przypadku euro, zaszkodziły obawy o rozprzestrzenienie się recesji poza granice USA, ale frank stracił zauważalnie mniej (między 16 a 22 stycznia USDCHF wzrósł o 2,5%, podczas gdy EURUSD obniżył się o niemal 4%) i odrobił całe straty po pierwszym cięciu stóp przez Fed. Franka wspiera tradycyjne bezpieczeństwo i stąd kiedy EURUSD odbijało się od granicy 1,49, na USDCHF notowaliśmy kolejne rekordy, z ostatnim na poziomie 1,0731 1 lutego. Szwajcarskiej walucie służy także stabilna perspektywa stóp procentowych. Co prawda obserwowane ostatnio wyhamowanie dynamiki popytu wewnętrznego zmniejsza pole do dalszych podwyżek stóp, jednak z drugiej strony wzrost gospodarczy jest na tyle solidny, że zapewnienia przedstawicieli Banku Szwajcarii o braku podstaw do obniżania stóp należy traktować poważnie.
USDCHF ciągle pozostaje w trendzie spadkowym, ale osiągnięcie nowych rekordów będzie uzależnione od sytuacji na EURUSD. Umocnienie dolara może oznaczać wzrost USDCHF w okolice 1,10, co oznaczałoby korektę podobnej skali jak w połowie stycznia oraz osiągnięcie lokalnego maksimum z 25 stycznia. Gdyby na EURUSD doszło do zmiany kierunku trendu, prawdopodobna byłaby głębsza korekta.
Dysparytet, inflacja i deficyt handlowy – funt pozostanie pod presją podaży (GBPUSD)
W styczniu funt zyskał nieznacznie jedynie wobec dolara (spośród głównych walut), choć początek roku sugerował, iż poniesie dotkliwe straty wobec wszystkich walut. Podczas gdy frank, euro i jen zyskiwały na słabych danych makro z USA, funt w pierwszej dekadzie miesiąca stracił wobec dolara 2% zaliczając lokalne minimum na poziomie 1,9482 11 stycznia. Spadki kontynuowane byłyby zapewne w kolejnych dniach, gdyby nie fakt, iż Bank Anglii wykazał się odpornością na naciski rynku i nie obniżył stóp procentowych, dając do zrozumienia, że dalsze ewentualne rozluźnienie polityki monetarnej będzie miało charakter raczej umiarkowany. Wraz z napotkaniem wsparcia w postaci 38,2% zniesienia ostatniego 2-letniego etapu hossy, starczyło to do odbicia w rejony 1,98. Funt, podobnie jak euro i frank ucierpiały na zamieszaniu na rynkach akcji na początku ostatniej dekady miesiąca i 22 stycznia odnotowaliśmy minimum na poziomie 1,9336. Ostatnia dekada to już powrót do korelacji z EURUSD, więc wraz z obniżkami stóp w USA i umocnieniem się euro mamy miesięczne maksimum na GBPUSD na poziomie 1,9939.
W najbliższym czasie notowania funta są uzależnione w głównej mierze od sytuacji na EURUSD. Ważna będzie też perspektywa stóp procentowych – rynek oczekuje cięcia stóp w lutym (o 25 bp), ale czeka na sygnały co do możliwych dalszych obniżek w przyszłości. Te stoją pod znakiem zapytania, bo spowolnieniu w Wielkiej Brytanii ciągle towarzyszy dość wysoka inflacja i rekordowy deficyt na rachunku obrotów bieżących.
Duża zmienność na polskim foreksie (USDPLN, EURPLN, CHFPLN, GBPPLN)
Na polskim foreksie w styczniu było ponownie bardzo ciekawie. Koniec płynnego umacniania się euro wobec dolara, zaowocował dużą zmiennością w przypadku złotego. Jest tak dlatego, że notowania polskiej waluty ciągle w decydującym stopniu zależą od rozwoju sytuacji na parze EURUSD. Początek stycznia był jeszcze dość spokojny. Obserwowaliśmy spadek notowań USDPLN z 2,4510 do 2,42 na koniec pierwszej dekady i 2,3949 15 stycznia oraz EURPLN z 3,5947 do 3,5691. Późniejsze spadki EURUSD w połączeniu z wyprzedażą polskich akcji przełożyły się na sporą korektę, zwłaszcza wobec dolara – USDPLN wzrósł powyżej 2,55. W końcówce miesiąca ponownie notujemy umocnienie i złoty kończy miesiąc na plusie wobec dolara, euro i funta, zaś na minusie wobec franka szwajcarskiego.
W najbliższych tygodniach ciągle spore jest prawdopodobieństwo kolejnej korekty. Co prawda oczekiwania na podwyżki stóp nie uległy zmniejszeniu (kolejnej podwyżki oczekujemy w marcu), a na polski rynek akcji może napłynąć trochę kapitału, jednak jak już zostało zaznaczone, kluczowe jest zachowanie euro wobec dolara. Przewaga podaży na tej parze zwiększa prawdopodobieństwo osłabienia złotego, przy czym ewentualna zmienność będzie wyższa wobec dolara niż euro.
W chwili obecnej wydaje się, iż podstawowym kierunkiem są opory na poziomach 1,4377 i 1,4309, przy czym szansa na ich pokonanie jest większa niż poprzednio. Gdyby do tego doszło, dwuletnia linia trendu wzrostowego znajduje się obecnie na poziomie ok. 1,39. Argumentem za takim scenariuszem jest brak nowych potencjalnych impulsów do umocnienia euro. Dodatkowo niemoc nawet w zaatakowaniu samego poziomu 1,50 może przekonać znaczną część inwestorów, iż zakres osłabienia się dolara został wyczerpany.
Paweł Śliwa: W miesiącu styczniu główna para walutowa świata EURUSD rozpoczęła notowania od poziomu 1.46, kolejne dni przyniosły test historycznych notowań tej pary co utworzyło formację podwójnego szczytu z ceną 1.49. Druga dekada stycznia to zmiana kierunku i głębokie cofnięcie powstrzymane przez cenę 1.4360, ta fala umocnienia dolara amerykańskiego ni była zbyt silna i poprzednie wsparcie zostało utrzymane. Te dwa testy punktów zwrotnych utworzyły formację trójkąta która okazała się ważną barierą dla notowań z końca miesiąca gdzie górne ograniczenie ponownie zatrzymało cenę euro ostatniego dnia notowań z ceną 1.4910.
Zawirowania na rynkach akcji przesłużyły się jenowi (USDJPY)
Spadki na rynkach akcji w połączeniu ze zwiększoną zmiennością to czynniki, które zawsze pomagają notowaniom jena. Mimo, iż na spowolnieniu w USA Japonia może stracić bardziej niż Europa, dla jena ma to drugorzędne znaczenie. Kluczowym jest tu fakt, iż jen jest nadal najniżej oprocentowaną z głównych walut świata i w okresach prosperity warto pożyczać w jenie aby inwestować w rejonach gdzie stopy zwrotu są bardziej atrakcyjne. W rezultacie w okresie dekoniunktury i większej zmienności pożyczki w jenie są spłacane, co umacnia walutę odsuwając na drugi plan krajowe czynniki fundamentalne. Taki scenariusz sprawił, iż jen zyskał najbardziej spośród wszystkich walut – 5,1% wobec dolara, który w styczniu był najsłabszy.
Pierwsza fala spadku USDJPY to pierwsze dni stycznia, kiedy kurs obniżył się z 111,81 do 108,13 (lokalny dołek z 4 stycznia). Największe umocnienie to jednak połowa miesiąca, czyli okres największych spadków na rynkach akcji. USDJPY notuje poziom 105,90 16 stycznia i kolejne minimum – 105,04 23 stycznia, mimo iż spadki na rynkach akcji z początku trzeciej dekady stycznia w zasadzie ominęły Wall Street, a dla Tokio były bardzo dotkliwe. W końcówce miesiąca mamy małe odbicie i zarysowanie się kanału 105,80-107,80. Wybicie dołem z tego kanału otworzyłoby drogę do minimum 101,81 z końca 2004, wzmocnionym minimum 101,22 z grudnia 1999 roku. Warto zwrócić uwagę, iż w styczniu odeszliśmy od sytuacji dolar vs reszta świata, tzn. korelacja pomiędzy głównymi parami walutowymi była słabsza. Zachowanie się EURUSD ciągle jednak może być nie bez znaczenia dla jena, zwłaszcza gdyby doszło tam do trwałej zmiany trendu.
Nowy rekord franka (USDCHF)
Styczeń był dobrym miesiącem dla franka szwajcarskiego, który stracił tylko do jena, do dolara zaś zyskał prawie 4,7% i na tej parze zaliczył nowy historyczny rekord. Podobnie jak większość walut frank umacniał się wobec dolara już w pierwszych dniach stycznia, osiągając 4 stycznia lokalne minimum na poziomie 1,1034 i później (po wypowiedziach Bernanke) 1,0837 16 stycznia. Podobnie jak w przypadku euro, zaszkodziły obawy o rozprzestrzenienie się recesji poza granice USA, ale frank stracił zauważalnie mniej (między 16 a 22 stycznia USDCHF wzrósł o 2,5%, podczas gdy EURUSD obniżył się o niemal 4%) i odrobił całe straty po pierwszym cięciu stóp przez Fed. Franka wspiera tradycyjne bezpieczeństwo i stąd kiedy EURUSD odbijało się od granicy 1,49, na USDCHF notowaliśmy kolejne rekordy, z ostatnim na poziomie 1,0731 1 lutego. Szwajcarskiej walucie służy także stabilna perspektywa stóp procentowych. Co prawda obserwowane ostatnio wyhamowanie dynamiki popytu wewnętrznego zmniejsza pole do dalszych podwyżek stóp, jednak z drugiej strony wzrost gospodarczy jest na tyle solidny, że zapewnienia przedstawicieli Banku Szwajcarii o braku podstaw do obniżania stóp należy traktować poważnie.
USDCHF ciągle pozostaje w trendzie spadkowym, ale osiągnięcie nowych rekordów będzie uzależnione od sytuacji na EURUSD. Umocnienie dolara może oznaczać wzrost USDCHF w okolice 1,10, co oznaczałoby korektę podobnej skali jak w połowie stycznia oraz osiągnięcie lokalnego maksimum z 25 stycznia. Gdyby na EURUSD doszło do zmiany kierunku trendu, prawdopodobna byłaby głębsza korekta.
Dysparytet, inflacja i deficyt handlowy – funt pozostanie pod presją podaży (GBPUSD)
W styczniu funt zyskał nieznacznie jedynie wobec dolara (spośród głównych walut), choć początek roku sugerował, iż poniesie dotkliwe straty wobec wszystkich walut. Podczas gdy frank, euro i jen zyskiwały na słabych danych makro z USA, funt w pierwszej dekadzie miesiąca stracił wobec dolara 2% zaliczając lokalne minimum na poziomie 1,9482 11 stycznia. Spadki kontynuowane byłyby zapewne w kolejnych dniach, gdyby nie fakt, iż Bank Anglii wykazał się odpornością na naciski rynku i nie obniżył stóp procentowych, dając do zrozumienia, że dalsze ewentualne rozluźnienie polityki monetarnej będzie miało charakter raczej umiarkowany. Wraz z napotkaniem wsparcia w postaci 38,2% zniesienia ostatniego 2-letniego etapu hossy, starczyło to do odbicia w rejony 1,98. Funt, podobnie jak euro i frank ucierpiały na zamieszaniu na rynkach akcji na początku ostatniej dekady miesiąca i 22 stycznia odnotowaliśmy minimum na poziomie 1,9336. Ostatnia dekada to już powrót do korelacji z EURUSD, więc wraz z obniżkami stóp w USA i umocnieniem się euro mamy miesięczne maksimum na GBPUSD na poziomie 1,9939.
W najbliższym czasie notowania funta są uzależnione w głównej mierze od sytuacji na EURUSD. Ważna będzie też perspektywa stóp procentowych – rynek oczekuje cięcia stóp w lutym (o 25 bp), ale czeka na sygnały co do możliwych dalszych obniżek w przyszłości. Te stoją pod znakiem zapytania, bo spowolnieniu w Wielkiej Brytanii ciągle towarzyszy dość wysoka inflacja i rekordowy deficyt na rachunku obrotów bieżących.
Duża zmienność na polskim foreksie (USDPLN, EURPLN, CHFPLN, GBPPLN)
Na polskim foreksie w styczniu było ponownie bardzo ciekawie. Koniec płynnego umacniania się euro wobec dolara, zaowocował dużą zmiennością w przypadku złotego. Jest tak dlatego, że notowania polskiej waluty ciągle w decydującym stopniu zależą od rozwoju sytuacji na parze EURUSD. Początek stycznia był jeszcze dość spokojny. Obserwowaliśmy spadek notowań USDPLN z 2,4510 do 2,42 na koniec pierwszej dekady i 2,3949 15 stycznia oraz EURPLN z 3,5947 do 3,5691. Późniejsze spadki EURUSD w połączeniu z wyprzedażą polskich akcji przełożyły się na sporą korektę, zwłaszcza wobec dolara – USDPLN wzrósł powyżej 2,55. W końcówce miesiąca ponownie notujemy umocnienie i złoty kończy miesiąc na plusie wobec dolara, euro i funta, zaś na minusie wobec franka szwajcarskiego.
W najbliższych tygodniach ciągle spore jest prawdopodobieństwo kolejnej korekty. Co prawda oczekiwania na podwyżki stóp nie uległy zmniejszeniu (kolejnej podwyżki oczekujemy w marcu), a na polski rynek akcji może napłynąć trochę kapitału, jednak jak już zostało zaznaczone, kluczowe jest zachowanie euro wobec dolara. Przewaga podaży na tej parze zwiększa prawdopodobieństwo osłabienia złotego, przy czym ewentualna zmienność będzie wyższa wobec dolara niż euro.
Źródło: Przemysław Kwiecień, X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Silny polski złoty na starcie grudnia: co dalej z USD, EUR, CHF i GBP wobec PLN?
09:11 Komentarz walutowy MyBank.plNa rynku walutowym wtorkowy poranek upływa pod znakiem stabilnej, ale wciąż wyraźnie mocniejszej pozycji, jaką polski złoty wypracował wobec głównych walut w ostatnich tygodniach. W centrum uwagi inwestorów pozostają dziś zwłaszcza pary USD/PLN, EUR/PLN, CHF/PLN, GBP/PLN oraz NOK/PLN, które wyznaczają nastroje wokół rynku złotego na starcie grudnia.
Lew bułgarski tylko do końca roku. Co oznacza wprowadzenie euro w Bułgarii dla Polaków i regionu?
2025-12-01 Komentarz walutowy MyBank.plLew bułgarski (BGN) wchodzi w swoje ostatnie tygodnie jako oficjalna waluta Bułgarii, a rynek walutowy już dziś traktuje go raczej jak „euro w przebraniu” niż w pełni niezależną walutę narodową. Od lat sztywnie powiązany z euro i zakotwiczony w mechanizmie ERM II, lew przestanie istnieć w obiegu gotówkowym z początkiem przyszłego roku, kiedy Bułgaria formalnie wejdzie do strefy euro. Dla gospodarki, która od dawna żyje w warunkach de facto europejskiej izby walutowej, będzie to raczej domknięcie długiego procesu integracji niż nagła rewolucja. Emocje są jednak realne – to koniec całej epoki w historii bułgarskiego pieniądza.
Silna złotówka na starcie grudnia: słaby dolar amerykański, niska inflacja i nerwowe rynki wokół Fed
2025-12-01 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPolski złoty wchodzi w nowy miesiąc w bardzo dobrej formie, pozostając jedną z najsilniejszych walut rynków wschodzących w regionie. Początek tygodnia przyniósł dalsze umocnienie PLN na tle koszyka głównych walut, mimo że dane o inflacji z Polski teoretycznie zwiększają szanse na obniżkę stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej już na najbliższym posiedzeniu. Rynek jednak wycenia taki ruch dość ostrożnie, a inwestorzy koncentrują się przede wszystkim na kombinacji dwóch czynników: solidnych fundamentów krajowej gospodarki oraz utrzymującej się słabości dolara amerykańskiego w skali globalnej.
Złotówka twardo trzyma się 4,23 za euro. Czy grudniowe decyzje Fed wszystko zmienią?
2025-11-27 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty pozostaje w dzisiejszy, czwartkowy ranek, jedną z bardziej stabilnych walut rynków wschodzących w regionie, podczas gdy Europejski Bank Centralny w najnowszym raporcie o stabilności finansowej ostrzega przed „podwyższonymi” ryzykami, a inwestorzy niemal jednomyślnie grają pod grudniową obniżkę stóp w USA. W efekcie ruchy na głównych parach są ograniczone, ale napięcie pod powierzchnią rynku rośnie.
Złoty w cieniu pokoju dla Ukrainy i „gołębiego” Fedu. Co dalej z PLN?
2025-11-26 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w środowy poranek pozostaje jedną z bardziej stabilnych walut regionu, mimo że globalny rynek FX żyje dziś przede wszystkim rosnącymi oczekiwaniami na grudniową obniżkę stóp procentowych w USA oraz gorączkowymi, ale wciąż nierozstrzygniętymi rozmowami pokojowymi wokół wojny w Ukrainie. Na to nakłada się poprawa nastrojów związana z rynkiem technologii i sztucznej inteligencji oraz spadające ceny surowców energetycznych, co łącznie tworzy dla PLN mieszankę sprzyjającą umiarkowanemu umocnieniu, ale też podtrzymuje podwyższoną zmienność.
Dolar amerykański hamuje, a korona norweska słabnie wraz z ceną ropy
2025-11-25 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek 25 listopada polski złoty pozostaje stabilny, mimo że globalny rynek walut żyje jednocześnie dyskusją o grudniowym cięciu stóp przez Fed i coraz wyraźniejszym spowolnieniem w największych gospodarkach. Dla uczestników rynku to rzadko spotykane połączenie: relatywnie spokojny rynek złotego, przy wciąż podwyższonej zmienności na głównych parach z dolarem i funtem. Krótkoterminowe czynniki sprzyjają utrzymaniu stabilnego i silnego PLN, ale w tle narasta kilka poważnych znaków zapytania, które w każdej chwili mogą ten obraz zmienić.
Polski złoty PLN korzysta z rozmów pokojowych i tańszej ropy
2025-11-24 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty wchodzi w nowy tydzień jako jedna z najmocniejszych walut rynków wschodzących, korzystając jednocześnie z rosnących oczekiwań na grudniowe cięcie stóp w USA i z ostrożnego optymizmu wokół rozmów pokojowych w sprawie wojny rosyjsko-ukraińskiej. Na pierwszy rzut oka dzisiejsze notowania na rynku Forex wyglądają spokojnie, ale za tą pozorną ciszą stoją bardzo poważne zmiany w globalnej układance geopolitycznej i monetarnej, które mogą przesądzić o kierunku dla PLN w kolejnych tygodniach.
Polski złoty znów mocny: Jakie są aktualne notowania USD, CHF, GBP, NOK?
2025-11-21 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty pozostaje jedną z najmocniejszych walut rynków wschodzących w 2025 roku, choć dzisiejsze napięcia na globalnych rynkach przypominają, jak szybko nastroje mogą się zmienić. Po serii dynamicznych ruchów na Wall Street, wywołanych przede wszystkim wynikami Nvidii i nerwową dyskusją o „bańce AI”, inwestorzy na rynku walutowym uważnie obserwują, czy korekta na akcjach przełoży się na ucieczkę od ryzyka i presję na PLN. Na razie rynek złotego zachowuje się spokojnie, ale w tle przybywa czynników, które mogą w kolejnych dniach przetestować odporność krajowej waluty.
Dolar amerykański drożeje na świecie, lecz złotówka broni pozycji wobec USD
2025-11-20 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w czwartek rano pozostaje stabilny, mimo że na globalnym rynku walut znów widać gwałtowne przetasowania. W centrum uwagi są przede wszystkim Azja – z osuwającym się jenem i słabnącym nowozelandzkim dolarem – oraz zmieniające się oczekiwania wobec amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Na tym tle polski złoty utrzymuje pozycję jednej z najmocniejszych walut rynków wschodzących, korzystając z relatywnie wysokich stóp procentowych i dobrej kondycji krajowej gospodarki.
Czy PLN obroni się przed mocniejszym dolarem i frankiem?
2025-11-19 Komentarz walutowy MyBank.plŚrodowy poranek 19 listopada przynosi umiarkowane osłabienie, ale nie załamanie, jakie mógłby sugerować nagłówek o „słabym złotym”. Polski złoty traci dziś symbolicznie wobec głównych walut, a obraz rynku jest raczej technicznym dostosowaniem po serii dobrych danych z polskiej gospodarki i kolejnej, niewielkiej obniżce stóp procentowych przez NBP niż początkiem nowego kryzysu walutowego.









