Data dodania: 2007-10-13 (09:51)
Za nami kolejny tydzień, który tym razem przyniósł ze sobą ulgę dla nerwów inwestorów, napędzając tym samym ich apetyt na ryzyko. Źródłem lepszych nastrojów okazały się dwie publikacje: opublikowany przed tygodniem raport z rynku pracy w USA oraz wtorkowy protokół z wrześniowego posiedzenia FOMC.
Pierwsza z nich rozwiała obawy o grożące gospodarce USA załamanie, których eksplozję wywołały opublikowane na początku września wstępne dane na temat zatrudnienia w sektorze pozarolniczym, mówiące o 4 tys. zlikwidowanych miejsc pracy poza rolnictwem w sierpniu. Opublikowana przed tygodniem rewizja sierpniowego wyniku z -4 tys. na 89 tys. nowych miejsc pracy zmniejszyła niepokoje wśród inwestorów, choć rozpaliła również wątpliwości co do przyjętego przez FOMC kursu w polityce monetarnej.
Zaskakująca rewizja danych z rynku pracy zrodziła spekulacje, czy FOMC zdecydował się na cięcie stóp tylko w reakcji na raport z rynku pracy, czy też taki krok był słuszny z punktu widzenia stabilności cen. Było to kluczowe zagadnienie dla sytuacji rynkowej, gdyż po okresie załamania rynków w połowie wakacji to właśnie rozluźnienie polityki monetarnej w USA stało się źródłem nadziei na ożywienie gospodarki USA. Obecnie, to właśnie perspektywa kolejnych obniżek stóp procentowych jest głównym czynnikiem napędzającym apetyt inwestorów na ryzyko, dlatego tak istotny dla nich był przebieg wrześniowego posiedzenia FOMC. Z treści protokołu wynika, że na możliwość obniżki stóp wskazywały obok sytuacji na rynku pracy także inne czynniki makro, m.in. stabilny poziom inflacji, co było pożywką dla uszu inwestorów.
Utrzymanie się realnych szans na kontynuowanie przez FED luźniejszej polityki pieniężnej stało się impulsem do większego zaangażowania się inwestorów w bardziej ryzykowne aktywa, co stało się źródłem siły walut krajów wschodzących oraz siłą napędową dla rynków akcyjnych. Z nową siłą inwestorzy przystąpili również do otwierania pozycji w oparciu o carry trade, dzięki czemu wyjaśniona została techniczna sytuacja na rynku EURJPY. Ponowny rozkwit carry trade, a więc jednej z najbardziej ryzykownych strategii, zwiększa szanse na utrzymanie się większego apetytu na ryzyko w najbliższym czasie, co pozwoliłoby światowym giełdom na dalsze poprawianie wyników.
Teoretycznie większa skłonność inwestorów do podejmowania ryzyka powinna być źródłem siły złotego, jednak rzut oka na sytuację techniczną każe zachować wzmożoną czujność, gdyż ostatnie spadki EURPLN w rejon 3,72, a więc historycznego dołka, noszą znamiona końca pięciofalowej, spadkowej struktury z rejonu 3,8540, a w konsekwencji rośnie ryzyko wystąpienia wzrostowej korekty. W obecnych warunkach skala tego odreagowania nie powinna być zbyt znacząca i trudno oczekiwać powrotu tego kursu powyżej 3,80. Wydaje się, że silnym oporem, będą okolice 3,7450, a następnie 3,76, przy czym korekta ta nie powinna przekroczyć 3,78.
Pamiętajmy jednak, że w dalszym ciągu czynnikiem w głównej mierze decydującym o sile złotego jest rynek eurodolara, który potwierdził ostatnio obowiązującą wzrostową tendencję. Dalszy rozwój sytuacji na rynku EURUSD pod dyktando zwolenników wspólnej waluty powinien przełożyć się właśnie na ograniczone wzrosty EURPLN, przy czym pamiętajmy, że znaczący wyskok EURUSD powyżej 1,43 stanie się jednak sygnałem umacniającym złotówkę, a tym samym ograniczy zasięg wzrostowej korekty. Jeśli chodzi o rynek USDPLN, to przy jego silnej korelacji z rynkiem eurodolara najbardziej prawdopodobne wydają się dalsze spadki tego kursu.
Jak zostało zaznaczone w poprzednim akapicie to właśnie rynek eurodolara jest głównym, obok apetytu na ryzyko, czynnikiem decydującym o zachowaniu złotówki, dlatego warto dokładniej przyjrzeć się sytuacji panującej na tym rynku. Rozpoczęta na przełomie września i października spadkowa korekta doprowadziła do spadku kursu EURUSD z historycznego szczytu w rejonie 1,4280 do poziomu 1,4015, gdzie przebiega lekko wznosząca się linia (poprowadzona po szczytach z 15.05.2006, 03.12.2006, a także z końca kwietnia i lipca tego roku), która do czasu przebicia się przez nią stanowiła opór, natomiast tera powinna stać się solidnym wsparciem. Silne i gwałtowne wzrosty, które nastąpiły po powrocie kursu w ten rejon skłaniają ku tezie, że opisywana tu spadkowa korekta jest po prostu zwyczajnym ruchem powrotnym do uprzednio przełamanego poziomu oporu, co tylko potwierdza większe szanse na dalsze wzrosty tego kursu.
Z drugiej strony, byczą część rynku eurodolara martwić musi brak siły na utrzymanie się kursu EURUSD powyżej ważnego poziomu 1,42, przez co cały czas utrzymuje się spore ryzyko powrotu spadków na ten rynek. Presja na dalsze spadki eurodolara wzrośnie znacznie po przełamaniu wsparcia z okolic 1,4160, a dokładnie poniżej 1,4155. Niewątpliwie, za taki obrót spraw, odpowiadają opublikowane w piątek wysokie wyniki sprzedaży detalicznej (0,6% m/m względem oczekiwanych 0,2%) oraz inflacji PPI (1,1% m/m zamiast oczekiwanych 0,4%), które nieco zmniejszają szansę na kolejne obniżki stóp w USA. Są to jednak rozważania natury teoretycznej, gdyż tak długo jak EURUSD pozostaje powyżej 1,4160 wciąż o wiele większym prawdopodobieństwem cieszy się scenariusz wzrostowy.
W kończącym się tygodniu inwestorzy otrzymali odpowiedzi na trapiące ich pytania o sytuację w gospodarce USA oraz o szanse na dalsze rozluźnienie polityki monetarnej przez FED. Wydaje się, że zarówno fundamenty, jak i obraz techniczny sprzyjają kontynuacji wzrostów na rynku EURUSD, jednak już w przyszłą środę sytuacja ta może ulec odwróceniu za sprawą danych z USA, zwłaszcza inflacji CPI. Oprócz niezwykle istotnej inflacji cen konsumentów, w nadchodzącym tygodniu poznamy również informacje z rynku nieruchomości w USA na temat nowych zezwoleń na budowę oraz rozpoczętych inwestycji budowlanych, a także dwa wskaźniki koniunktury. W ogóle przyszły tydzień będzie obfitował w dane na temat inflacji, gdyż kalendarz wydarzeń zawiera jeszcze publikacje inflacji CPI w Polsce oraz HICP w Strefie Euro, co oznacza, że rynkami znów będą rządzić oczekiwania, co do kolejnych posunięć odpowiednich banków centralnych. Tak skonstruowany kalendarz wydarzeń sprawia, że do czasu publikacji ogłoszenia w środę inflacji CPI w USA możemy być świadkami pewnej konsolidacji na rynku EURUSD.
Zaskakująca rewizja danych z rynku pracy zrodziła spekulacje, czy FOMC zdecydował się na cięcie stóp tylko w reakcji na raport z rynku pracy, czy też taki krok był słuszny z punktu widzenia stabilności cen. Było to kluczowe zagadnienie dla sytuacji rynkowej, gdyż po okresie załamania rynków w połowie wakacji to właśnie rozluźnienie polityki monetarnej w USA stało się źródłem nadziei na ożywienie gospodarki USA. Obecnie, to właśnie perspektywa kolejnych obniżek stóp procentowych jest głównym czynnikiem napędzającym apetyt inwestorów na ryzyko, dlatego tak istotny dla nich był przebieg wrześniowego posiedzenia FOMC. Z treści protokołu wynika, że na możliwość obniżki stóp wskazywały obok sytuacji na rynku pracy także inne czynniki makro, m.in. stabilny poziom inflacji, co było pożywką dla uszu inwestorów.
Utrzymanie się realnych szans na kontynuowanie przez FED luźniejszej polityki pieniężnej stało się impulsem do większego zaangażowania się inwestorów w bardziej ryzykowne aktywa, co stało się źródłem siły walut krajów wschodzących oraz siłą napędową dla rynków akcyjnych. Z nową siłą inwestorzy przystąpili również do otwierania pozycji w oparciu o carry trade, dzięki czemu wyjaśniona została techniczna sytuacja na rynku EURJPY. Ponowny rozkwit carry trade, a więc jednej z najbardziej ryzykownych strategii, zwiększa szanse na utrzymanie się większego apetytu na ryzyko w najbliższym czasie, co pozwoliłoby światowym giełdom na dalsze poprawianie wyników.
Teoretycznie większa skłonność inwestorów do podejmowania ryzyka powinna być źródłem siły złotego, jednak rzut oka na sytuację techniczną każe zachować wzmożoną czujność, gdyż ostatnie spadki EURPLN w rejon 3,72, a więc historycznego dołka, noszą znamiona końca pięciofalowej, spadkowej struktury z rejonu 3,8540, a w konsekwencji rośnie ryzyko wystąpienia wzrostowej korekty. W obecnych warunkach skala tego odreagowania nie powinna być zbyt znacząca i trudno oczekiwać powrotu tego kursu powyżej 3,80. Wydaje się, że silnym oporem, będą okolice 3,7450, a następnie 3,76, przy czym korekta ta nie powinna przekroczyć 3,78.
Pamiętajmy jednak, że w dalszym ciągu czynnikiem w głównej mierze decydującym o sile złotego jest rynek eurodolara, który potwierdził ostatnio obowiązującą wzrostową tendencję. Dalszy rozwój sytuacji na rynku EURUSD pod dyktando zwolenników wspólnej waluty powinien przełożyć się właśnie na ograniczone wzrosty EURPLN, przy czym pamiętajmy, że znaczący wyskok EURUSD powyżej 1,43 stanie się jednak sygnałem umacniającym złotówkę, a tym samym ograniczy zasięg wzrostowej korekty. Jeśli chodzi o rynek USDPLN, to przy jego silnej korelacji z rynkiem eurodolara najbardziej prawdopodobne wydają się dalsze spadki tego kursu.
Jak zostało zaznaczone w poprzednim akapicie to właśnie rynek eurodolara jest głównym, obok apetytu na ryzyko, czynnikiem decydującym o zachowaniu złotówki, dlatego warto dokładniej przyjrzeć się sytuacji panującej na tym rynku. Rozpoczęta na przełomie września i października spadkowa korekta doprowadziła do spadku kursu EURUSD z historycznego szczytu w rejonie 1,4280 do poziomu 1,4015, gdzie przebiega lekko wznosząca się linia (poprowadzona po szczytach z 15.05.2006, 03.12.2006, a także z końca kwietnia i lipca tego roku), która do czasu przebicia się przez nią stanowiła opór, natomiast tera powinna stać się solidnym wsparciem. Silne i gwałtowne wzrosty, które nastąpiły po powrocie kursu w ten rejon skłaniają ku tezie, że opisywana tu spadkowa korekta jest po prostu zwyczajnym ruchem powrotnym do uprzednio przełamanego poziomu oporu, co tylko potwierdza większe szanse na dalsze wzrosty tego kursu.
Z drugiej strony, byczą część rynku eurodolara martwić musi brak siły na utrzymanie się kursu EURUSD powyżej ważnego poziomu 1,42, przez co cały czas utrzymuje się spore ryzyko powrotu spadków na ten rynek. Presja na dalsze spadki eurodolara wzrośnie znacznie po przełamaniu wsparcia z okolic 1,4160, a dokładnie poniżej 1,4155. Niewątpliwie, za taki obrót spraw, odpowiadają opublikowane w piątek wysokie wyniki sprzedaży detalicznej (0,6% m/m względem oczekiwanych 0,2%) oraz inflacji PPI (1,1% m/m zamiast oczekiwanych 0,4%), które nieco zmniejszają szansę na kolejne obniżki stóp w USA. Są to jednak rozważania natury teoretycznej, gdyż tak długo jak EURUSD pozostaje powyżej 1,4160 wciąż o wiele większym prawdopodobieństwem cieszy się scenariusz wzrostowy.
W kończącym się tygodniu inwestorzy otrzymali odpowiedzi na trapiące ich pytania o sytuację w gospodarce USA oraz o szanse na dalsze rozluźnienie polityki monetarnej przez FED. Wydaje się, że zarówno fundamenty, jak i obraz techniczny sprzyjają kontynuacji wzrostów na rynku EURUSD, jednak już w przyszłą środę sytuacja ta może ulec odwróceniu za sprawą danych z USA, zwłaszcza inflacji CPI. Oprócz niezwykle istotnej inflacji cen konsumentów, w nadchodzącym tygodniu poznamy również informacje z rynku nieruchomości w USA na temat nowych zezwoleń na budowę oraz rozpoczętych inwestycji budowlanych, a także dwa wskaźniki koniunktury. W ogóle przyszły tydzień będzie obfitował w dane na temat inflacji, gdyż kalendarz wydarzeń zawiera jeszcze publikacje inflacji CPI w Polsce oraz HICP w Strefie Euro, co oznacza, że rynkami znów będą rządzić oczekiwania, co do kolejnych posunięć odpowiednich banków centralnych. Tak skonstruowany kalendarz wydarzeń sprawia, że do czasu publikacji ogłoszenia w środę inflacji CPI w USA możemy być świadkami pewnej konsolidacji na rynku EURUSD.
Źródło: Krzysztof Gąska, FMC Managament
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Financial Markets Center Management
Financial Markets Center Management
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Fed tnie stopy, dolar słabnie. Co na to złotówka i rynek złotego?
11:28 Komentarz walutowy MyBank.plCzwartek na rynku walutowym upływa pod znakiem "trzeźwienia" po decyzji Rezerwy Federalnej i jednoczesnego szukania nowego punktu równowagi przez główne waluty. Po trzeciej z rzędu obniżce stóp w USA dolar pozostaje pod presją, ale nie ma mowy o gwałtownym odwrocie. Na tym tle na rynku Forex złotówka pozostaje stabilna, a zmienność na głównych parach z PLN jest wyraźnie niższa niż kilka tygodni temu. Inwestorzy próbują zrozumieć, czy rosnąca niezgoda wewnątrz Fed będzie jedynie „szumem w tle”, czy początkiem poważniejszego sporu o przyszłość amerykańskiej polityki pieniężnej.
Złotówka czeka na Fed: czy trzecia obniżka stóp w USA wstrząśnie rynkiem złotego?
2025-12-10 Komentarz walutowy MyBank.plW środę 10 grudnia 2025 roku rynek walutowy działa w trybie wyczekiwania. Inwestorzy na całym świecie patrzą przede wszystkim na wieczorną decyzję Rezerwy Federalnej i jutrzejszy komunikat Banku Kanady, a polski złoty korzysta z tego tła, pozostając relatywnie stabilny wobec głównych walut. Na rynku Forex w środowy poranek za euro płacono w okolicach 4,23 zł, za dolar amerykański (USD) około 3,63 zł, za franka szwajcarskiego (CHF) około 4,51 zł, a za funt brytyjski (GBP) około 4,84 zł, co dobrze koresponduje z bieżącymi poziomami ze średnich tabel NBP.
Czy polski złoty utrzyma mocną pozycję wobec dolara i euro w 2026 roku?
2025-12-09 Komentarz walutowy MyBank.plWe wtorek rano, 9 grudnia 2025 roku, polski złoty pozostaje relatywnie mocny wobec głównych walut świata. Po serii spokojnych dni i ograniczonej zmienności inwestorzy na nowo koncentrują się na globalnych danych z USA oraz na skutkach niedawnej decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Na razie jednak nastroje wokół PLN pozostają wyraźnie lepsze niż jeszcze rok wcześniej, gdy rynek złotego musiał mierzyć się z gwałtownymi skokami inflacji i wyższą nerwowością na rynkach globalnych.
Polski złoty broni pozycji lidera regionu. Jak wypada na tle NOK, CHF i CAD?
2025-12-08 Komentarz walutowy MyBank.plW poniedziałek rano, 8 grudnia 2025 roku, polski złoty wchodzi w nowy tydzień w relatywnie stabilnej formie, pozostając jedną z mocniejszych walut regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Po serii umiarkowanych wahań na przełomie listopada i grudnia notowania głównych par na rynku Forex oscylują w wąskich przedziałach, a rynek złotego uważnie śledzi zarówno świeżą decyzję Rady Polityki Pieniężnej, jak i globalne nastroje wokół dolara amerykańskiego.
Dolar amerykański zwalnia, euro rośnie, a rynek złotego pozostaje spokojny
2025-12-05 Komentarz walutowy MyBank.plPiątek 5 grudnia przynosi na globalnym rynku waluty mieszankę lekkiej ulgi i wyraźnego wyczekiwania. Po serii spokojnych sesji w Europie polski złoty utrzymuje się w okolicach najmocniejszych poziomów tego roku, podczas gdy dolar traci część wcześniejszej przewagi, a inwestorzy coraz śmielej wyceniają obniżki stóp procentowych w USA w 2026 roku. Na tle tego pejzażu rynek złotego wyróżnia się stabilnością – PLN nie jest gwiazdą globalnych nagłówków, ale konsekwentnie korzysta z poprawy sentymentu do rynków wschodzących.
Stopy w dół, złotówka w górę. Co dalej z kursem PLN po grudniowej decyzji RPP?
2025-12-04 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty pozostaje relatywnie mocny, mimo że Rada Polityki Pieniężnej po raz szósty w tym roku obniżyła stopy procentowe, sprowadzając stopę referencyjną NBP do 4,00 proc. Na pierwszy rzut oka to układ, który jeszcze kilka miesięcy temu wydawał się mało prawdopodobny: inflacja spadła poniżej celu, gospodarka przyspiesza, a jednocześnie złotówka jest stabilna wobec głównych walut.
Silna złotówka, słabszy dolar. Co mówią aktualne kursy walut o kondycji PLN?
2025-12-03 Komentarz walutowy MyBank.plPolski złoty w ostatnich dniach zachowuje się tak, jakby rynki postanowiły nagrodzić stabilność i przewidywalność – nawet jeśli globalne otoczenie wcale nie sprzyja spokojowi. Na głównych parach z udziałem PLN nie widać gwałtownych załamań ani euforycznych rajdów, raczej żmudne dostosowanie do miksu czynników: oczekiwań wobec decyzji banków centralnych, zmian nastrojów na rynkach obligacji oraz sygnałów z realnej gospodarki. Złotówka w tym otoczeniu nadal wygląda solidnie, choć w tle cały czas wisi pytanie, jak długo uda się utrzymać tę równowagę, jeśli globalna awersja do ryzyka znów wzrośnie.
Silny polski złoty na starcie grudnia: co dalej z USD, EUR, CHF i GBP wobec PLN?
2025-12-02 Komentarz walutowy MyBank.plNa rynku walutowym wtorkowy poranek upływa pod znakiem stabilnej, ale wciąż wyraźnie mocniejszej pozycji, jaką polski złoty wypracował wobec głównych walut w ostatnich tygodniach. W centrum uwagi inwestorów pozostają dziś zwłaszcza pary USD/PLN, EUR/PLN, CHF/PLN, GBP/PLN oraz NOK/PLN, które wyznaczają nastroje wokół rynku złotego na starcie grudnia.
Lew bułgarski tylko do końca roku. Co oznacza wprowadzenie euro w Bułgarii dla Polaków i regionu?
2025-12-01 Komentarz walutowy MyBank.plLew bułgarski (BGN) wchodzi w swoje ostatnie tygodnie jako oficjalna waluta Bułgarii, a rynek walutowy już dziś traktuje go raczej jak „euro w przebraniu” niż w pełni niezależną walutę narodową. Od lat sztywnie powiązany z euro i zakotwiczony w mechanizmie ERM II, lew przestanie istnieć w obiegu gotówkowym z początkiem przyszłego roku, kiedy Bułgaria formalnie wejdzie do strefy euro. Dla gospodarki, która od dawna żyje w warunkach de facto europejskiej izby walutowej, będzie to raczej domknięcie długiego procesu integracji niż nagła rewolucja. Emocje są jednak realne – to koniec całej epoki w historii bułgarskiego pieniądza.
Silna złotówka na starcie grudnia: słaby dolar amerykański, niska inflacja i nerwowe rynki wokół Fed
2025-12-01 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersPolski złoty wchodzi w nowy miesiąc w bardzo dobrej formie, pozostając jedną z najsilniejszych walut rynków wschodzących w regionie. Początek tygodnia przyniósł dalsze umocnienie PLN na tle koszyka głównych walut, mimo że dane o inflacji z Polski teoretycznie zwiększają szanse na obniżkę stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej już na najbliższym posiedzeniu. Rynek jednak wycenia taki ruch dość ostrożnie, a inwestorzy koncentrują się przede wszystkim na kombinacji dwóch czynników: solidnych fundamentów krajowej gospodarki oraz utrzymującej się słabości dolara amerykańskiego w skali globalnej.









