Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Waluty: Optymizm inwestorów słabnący w dniu wczorajszym dziś całkowicie zanikł, gdyż znowu nasilają się obawy o sytuację gospodarki USA w związku z zaplanowanymi na dzień dzisiejszy publikacjami danych makr, zwłaszcza na temat sytuacji na pierwotnym rynku nieruchomości. Obawy, że złe dane ponownie staną się pretekstem do ucieczki od ryzyka skłaniają do realizacji zysków przed weekendem. W rezultacie złotówka nieco osłabiła się względem głównych walut, a przede wszystkim względem euro.

Na koniec lipca zadłużenie Polaków z tytułu kredytów mieszkaniowych po raz pierwszy przekroczyła 100 mld zł – wynika a najnowszych danych NBP. Na tym nie koniec. W lipcu miał miejsce największy miesięczny wzrost w historii. Do polowy 2009 r. wartość kredytów mieszkaniowych powinna przekroczyć 200 mld zł – prognozuje Expander.

W lipcu zadłużenie z tytułu kredytów na nieruchomości zwiększyło się aż o 5,4 mld PLN – wynika z najnowszych danych Narodowego Banku Polskiego. Wcześniej NBP podał, że w lipcu całkowite zadłużenie gospodarstw domowych zwiększyło się aż o 8,7 mld PLN i wyniosło prawie 225 mld PLN. Kolejne dane pozwalają stwierdzić co złożyło się na ten dynamiczny wzrost. To przede wszystkim efekt boomu na kredyty hipoteczne.

Rynek międzynarodowy: Sytuacja na rynku walutowym w lipcu nie przypominała raczej wakacyjnej atmosfery. Panowała duża zmienność i obserwowaliśmy znaczne wahania cen. Kurs EUR/USD po ustanowieniu nowych szczytów na poziomie 1.3852 wszedł w dynamiczna korektę, która sprowadziła go do poziomu 1.36.

Czwartkowe osunięcie głównych amerykańskich indeksów, pogorszenie nastrojów w Azji, ale również naturalna presja na realizację zysków po dwóch dniach wyraźnej zwyżki, zwłaszcza ze strony krótkoterminowych graczy, którzy kupowali akcje w czasie zeszłotygodniowej paniki, przynosi dziś cofnięcie popytu na warszawskiej giełdzie.

Wczorajsza sesja na rynku krajowym charakteryzowała się już dużo mniejszym optymizmem niż poprzednie. Po porannym wzmocnieniu złotego kursy USD/PLN oraz EUR/PLN powróciły w okolice poziomów z sesji środowej. Wyraźnie widać, że kończy się już fala pozytywnych nastrojów wywołana obniżką stopy dyskontowej przez FED i inwestorzy wracają do spokojnej analizy sytuacji zarówno w Polsce, jak i na świecie.

Wczoraj w czasie sesji europejskiej dominowały dość dobre nastroje. Waluty krajów wschodzących umacniały się na skutek spadku awersji do ryzyka i silnej wyprzedaży jena. Decyzja BoJ o pozostawieniu głównej stopy procentowej na poziomie 0.5% zachęcił inwestorów do powrotu do bardziej ryzykownych inwestycji typu carry-trade. Dolar, po wyłamaniu się z konsolidacji, kontynuował osłabianie się zarówno w stosunku do waluty europejskiej, jak i brytyjskiej.

Bilans i diagnoza sytuacji na rynkach finansowych: Czwartek przyniósł kontynuację zwyżki na warszawskim parkiecie. Jednak jej siła była nieporównywalna ze wzrostem z poprzedniego dnia. Indeks WIG zyskał 1,1% i osiągnął 59 253 pkt. Mniejsza była również aktywność inwestorów niż w środę. Obroty akcjami sięgnęły 1,7 mld zł. Na wartości zyskało 70% spółek, w dół poszły kursy jednej piątej notowanych firm.

Czwartek nie przyniósł w Polsce już tak znacznych wzrostów, jakie miały miejsce dzień wcześniej. WIG 20 wzrósł o 0,65% do poziomu 3538,58 pkt i w tym momencie poziom 3550 pkt wydaje się dla niego dość silnym oporem. Nieco więcej zyskały inne warszawskie indeksy. Wśród spółek notowanych na polskiej giełdzie, największy wzrost wartości zanotowały akcje 10NFIFOKSAL(23,2%) oraz Ecarda (16,9%).

W czwartek, po decyzji Bank of America, który kupił za 2 mld USD obligacje zamienne na akcje Countrywide Financial, początek sesji na rynkach europejskich mógł być tylko jeden: indeksy rosły. Wspomagał ten wzrost tracący do dolara jen. Skala wzrostu była jednak niewielka, ale im bliżej było do otwarcia sesji w USA tym odważniejsza stawała się podaż.

WYDARZENIE DNIA: Ekonomiści są dobrej myśli - Polacy wydają coraz więcej na zakupy, a sprzedaż detaliczna mogła wzrosnąć w lipcu o 17,2 proc. (ankieta ISB). Wzrost sprzedaży detalicznej pozostaje w ścisłym związku ze wzrostem dochodów Polaków i spadającą stopą bezrobocia. Również o bezrobociu poinformuje dziś GUS.

Tak jak ostrzegaliśmy – Tak jak ostrzegaliśmy – awersja do ryzyka powraca na rynek – reperkusje wydarzeń z ostatniego tygodnia będą trwać jeszcze przez kilka tygodni, co będzie przeszkadzało w umacnianiu złotego. Prawdopodobnie będziemy też obserwować zanik korelacji między eurodolarem a kursami złotego: zwykle umacnianiu się euro wobec dolara towarzyszy umacnianie złotego do pozostałych ważnych walut, – reperkusje wydarzeń z ostatniego tygodnia będą trwać jeszcze przez kilka tygodni, co będzie przeszkadzało w umacnianiu złotego. Prawdopodobnie będziemy też obserwować zanik korelacji między eurodolarem a kursami złotego: zwykle umacnianiu się euro wobec dolara towarzyszy umacnianie złotego do pozostałych ważnych walut.

Czwartkowa sesja przyniosła zdrowe schłodzenie nastrojów po euforycznych wzrostach w środę. Na początku notowań inwestorzy niemalże bili się o akcje, które w pierwszych minutach mocno zwyżkowały, a chwilę później doszło do zimnego prysznicu w postaci gwałtownego spadku i realizacji zysków. Po turbulencjach z pierwszych 2 godzin notowań doszło do uspokojenia nastrojów i do końca sesji sytuacja nie zmieniła się w znacznym stopniu.

Nieśmiałe odreagowanie: Czwartkowa sesja przyniosła kontynuację poprawy nastrojów i nieśmiałego powrotu inwestorów do bardziej ryzykownych inwestycji, co pozytywnie odbiło się na wycenie akcji, a także na wartości walut krajów wschodzących, choć trzeba przyznać że od godzin popołudniowych te drugie znów znalazły się pod presją.

Przebieg dzisiejszego dnia wpisuje się w prezentowany przeze mnie scenariusz dalszego odreagowania wydarzeń ubiegłego tygodnia. Na rynku jena kontynuowany jest proces korekcyjnego osłabienia japońskiej waluty, dzięki czemu zniknął czynnik ciążący rynkom akcyjnym oraz walutom krajów wschodzących, jakim jest zwijanie pozycji opartych na strategii carry trade.

WYDARZENIE DNIA: Inflacja bazowa wyniosła w lipcu do 1,5 proc. wobec 1,8 proc. w czerwcu - podał Narodowy Bank Polski. Za tydzień nad wagą tej informacji będzie debatować RPP. Tymczasem opublikowano dziś protokół z ostatniego (lipcowego) posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej, która jest mocno podzielona w ocenie tych samych zjawisk gospodarczych.

Groźne spadki na polskiej giełdzie okazały się przejściowe. Już wczoraj inwestorzy masowo nabywali papiery wartościowe. Tendencja ta utrzymuje się również dzisiaj. Napływ nowego kapitału na giełdę przyczynił się do umocnienia złotego. Do tego dochodzą pozytywne informacje z rynku pieniądza – inflacja wyniosła w lipcu 1,5% wobec 1,8% w czerwcu, co może oznaczać odroczenie decyzji dotyczącej podwyżek stóp procentowych.

Dziś obserwowaliśmy zmienne nastroje inwestorów na rynku walutowym: o poranku rozpoczęła się trwająca kilka godzin (i umacniająca złotego) wyprzedaż jena oraz osłabienie dolara wobec euro, po południu zaś trend ten odwrócił się – jen i dolar rozpoczęły odrabianie strat.

Główne amerykańskie indeksy rozpoczęły czwartkowe notowania od niewielkich wzrostów. O godzinie 15:52 Dow Jones zyskiwał 0,25 proc., Nasdaq Composite 0,02 proc., a S&P500 0,2 proc. Wzrosty na otwarciu Wall Street nie dziwią. Informacje o wsparciu przez Bank of America, przeżywającej obecnie kłopoty, największej w USA firmy udzielającej kredytów hipotecznych Countrywide Financial, która jeszcze niedawno była o krok od bankructwa, musiały poprawić nastroje.