Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Ceny miedzi spadły po spekulacjach, iż spowolnienie amerykańskiej gospodarki spowoduje zmniejszenie popytu na ten surowiec i nawet zapotrzebowanie Chin na miedź nie wystarczy do utrzymania równowagi popytu i podaży.

Podczas dzisiejszej sesji motywem przewodnim na rynkach pozostawały kłopoty angielskiego banku hipotecznego Northern Rock. Kolejny dzień na londyńskiej giełdzie dokonywał się znaczny spadek wartości akcji tego podmiotu, a w ślad za nim innych europejskich spółek sektora finansowego.

Indeks NY Empire State, opisujący kondycję gospodarczą w rejonie Nowego Jorku, spadł we wrześniu do 14,7 pkt. z 25,1 pkt. w sierpniu. Rynkowe prognozy wahały się w przedziale od 7 do 23 pkt., przy średniej na poziomie 18 pkt.

Główny Urząd Statystyczny poinformował, że przeciętne wynagrodzenie wzrosło w Polsce w sierpniu o 10,5 proc. w skali roku, po wzroście o 9,3 proc. w lipcu. Analitycy prognozowali natomiast, że dynamika wynagrodzeń wyniesie 9,2 proc.

W poniedziałek po południu baryłka ropy Brent była tańsza o 0,8 proc. niż w piątek i kosztowała 75,71 dol. Spadek cen wywołały obawy, że spowolnienie amerykańskiej gospodarki negatywnie odbije się na popycie na ten surowiec.

W dzisiejszych czasach każda kategoryczna wypowiedź o rynku nieruchomości spotyka się z silnymi głosami sprzeciwu. Analitycy podzielili się bowiem w opiniach na temat opłacalności inwestycji w nieruchomości. Jedni twierdzą, że ceny mieszkań stanowczo wyhamowują – inni, że tendencja wzrostowa utrzyma się co najmniej do 2010 roku.

Noble Funds TFI SA 12 września 2007 r. przekroczyło granicę 1 miliarda złotych pod względem zgromadzonych aktywów. Na osiągnięty wynik złożyło się 640 milionów złotych zgromadzonych w Funduszu Noble Funds FIO oraz 378 milionów złotych powierzonych przez klientów w usłudze zarządzania cudzym pakietem papierów wartościowych na zlecenie (Asset Management).

Kłopoty brytyjskiego banku hipotecznego Northern Rock i związane z tym obawy, że Wielką Brytanią wstrząśnie podobny kryzys jak USA, oraz obniżenie przez Citigroup rekomendacji dla 9-ciu europejskich banków (m.in. Bradford & Bingley i Alliance & Leicester), prowadzi w poniedziałek do wyprzedaży brytyjskich aktywów.

Poniedziałkowy poranek przynosi nieznaczne osłabienie polskiej waluty. O godzinie 9:15 kurs USD/PLN testował poziom 2,7208 zł, kurs EUR/PLN 3,7759 zł, a CHF/PLN 2,2899 zł. Oznacza to odpowiednio wzrost o 0,3, 0,4 i 0,6 grosza wobec poziomów z piątkowego zamknięcia.

Marazm na poziomach zbliżonych do piątkowego zamknięciu lub nieznacznie wyższych, którego źródłem będzie oczekiwanie na jutrzejsze wyniki posiedzenia Federalnego Komitetu ds. Otwartego Rynku (FOMC) ws. stóp w USA, to podstawowy scenariusz dla warszawskiej giełdy na poniedziałek.

Rynek krajowy: Dzisiejsza sesja na rynku walutowym będzie przebiegać raczej spokojnie ze względu na oczekiwania inwestorów na jutrzejszą decyzję FED. Ten tydzień poza wspomnianą decyzją jest obfity w nowe istotne publikacje z Polski jak i z zagranicy.

Ten tydzień jest szczególnie istotny ze względu na długo oczekiwane wtorkowe posiedzenie Fed oraz decyzje odnośnie stóp procentowych. Analitycy przewidują obniżkę o 25pb. Znaczny spadek wartości dolara, jaki obserwujemy od połowy sierpnia jest w dużej mierze konsekwencją wzrostu oczekiwań na obniżkę kosztu pieniądza w USA, a także pogarszających się perspektyw dla gospodarki amerykańskiej.

WYDARZENIE DNIA: W tym tygodniu najważniejsza dla wielu inwestorów będzie decyzja FOMC - komitetu otwartego rynku, po którym gracze spodziewają się obniżenia stóp procentowych. W dłuższym terminie trzeba jednak przyjąć, że decyzja Fed - nawet jeśli faktycznie stopy zostaną obniżone - nie będzie remedium dla gospodarki amerykańskiej.

Podczas piątkowej sesji indeks WIG20 po raz kolejny nie pokonał strefy oporu zlokalizowanej na 3650-3660 pkt. Po otwarciu na 3651 pkt wzrósł minimalnie do 3654 pkt po czym powrócił do spadków osiągając minimum na 3584 pkt. Po neutralnym otwarciu w USA WIG20 odrobił część strat i zamknięcie ostatecznie miało miejsce na poziomie 3612 pkt.

Końcówka minionego tygodnia przyniosła ze sobą korektę na rynku eurodolara, który wcześniej niemal nieprzerwanie rósł przez ok. 10 dni, zyskując ponad 3,5 centa (z okolic 1,3550 powyżej 1,3920).

Ostatni tydzień mocno zaskakiwał, szczególnie jego druga, dość dobra część. Wzrosty WIG20 w ostatnich dniach były jednak w mojej ocenie wywoływane głównie przez rynek terminowy i trudno nie zauważyć, że chwilowo na rynku nie ma silnego, trwałego popytu.

Przebieg ubiegłego tygodnia był wynikiem opublikowanego w piątek 7 września raportu z amerykańskiego rynku pracy, według którego liczba miejsc pracy w sektorze pozarolniczym w sierpniu spadła o 4 tys, podczas gdy rynek oczekiwał utworzenia w tym czasie 110 tys stanowisk.

Koniec tygodnia przyniósł kontynuację rozpoczętej w dniu wczorajszym spadkowej korekty na rynku eurodolara, w wyniku której kurs tej pary walutowej znalazł się dziś na chwilę poniżej 1,3850. Korekta na rynku eurodolara musiały oczywiście pociągnąć za sobą odreagowanie na rynku złotego, który w ostatnim tygodniu zyskał mocno na wartości względem głównych walut.

Jak bumerang powraca pytanie, co dalej z cenami nieruchomości. Zamiast oczekiwanego uspokojenia, mamy kolejny kryzys – tym razem w Wielkiej Brytanii. Wszystko po tym, kiedy nagle brytyjski bank Northern Rock musiał się zwrócić do Banku Anglii o pomoc finansową.