Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

WYDARZENIE DNIA: Nadwyżka w handlu zagranicznym Japonii sięgnęła w sierpniu 6,5 mld dolarów - trzy razy więcej niż spodziewali się ekonomiści. Eksport rósł przede wszystkim do Azji i Europy. Pojawiły się więc szanse na to, że japońska gospodarka poradzi sobie mimo spowolnienia w USA, które są tradycyjnym największym odbiorcą japońskich towarów.

Wczoraj na rynku było nieco spokojniej, nie napływały nowe informacje związane z kryzysem kredytowym, więc inwestorzy mogli się skoncentrować na analizie danych makro. Ifo było nieco słabsze, natomiast dane na temat sentymentu konsumentów oraz dane z rynku nieruchomości z USA znowu były negatywne.

Podczas wczorajszej sesji indeks WIG20 stracił 0,78%. Po otwarciu na poziomie 3710 pkt indeks powoli obsuwał się do końca dnia. Wsparcie stanowił poziom górnego ograniczenia przeszło miesięcznej konsolidacji. Ostatecznie WIG20 zamknął się na 3683 pkt.

Po spadkach w czasie trzech kolejnych sesji, dzisiejszy dzień powinien przynieść wzrosty na warszawskiej giełdzie. Zwłaszcza w segmencie największych spółek, które po lipcowo-sierpniowym załamaniu zachowują się znacznie lepiej niż segment małych i średnich spółek notowanych na GPW.

Wczorajsze wzrosty na rynku eurodolara były kontynuacją ruchu w ramach wzrostowej fali z okolic 1,3830, a dokładnie była to 3 fala impulsu 5 podfali wzrostowej, co oznacza, że potencjał wzrostów kursu tej pary powoli się wyczerpuje, a zbliża się poważniejsze odreagowanie.

Drugi dzień z rzędu na warszawskim parkiecie przewagę ma strona podażowa. Spadki w tym tygodniu nie są jednak spowodowane jakąś zdeterminowaną wyprzedażą, a raczej cofnięciem się popytu. Efektem tego były zniżki wszystkich indeksów, a największa przecena dotknęła mWIG40, który spadł o 1,3%.

WYDARZENIE DNIA: Sprzedaż domów na rynku wtórnym w Stanach spadła o 3,9 proc. w porównaniu do lipca i o 13 proc. w porównaniu do sierpnia 2006. Analitycy spodziewali się sprzedaży zmniejszonej o 4,6 proc. Ceny domów w USA spadły o 3,9 proc. - wynika z innych opublikowanych dziś danych. Na sprzedaż wystawiono 4,5 mln domów - to największa wartość w historii (badania prowadzone są od 2001 roku).

We wtorek na rynku walutowym mieliśmy do czynienia z kontynuacją wydarzeń trwających od kilku dni. Inwestorzy najwyraźniej oczekują na rozstrzygnięcie sytuacji na parze USD/EUR. Zdaniem ekonomistów informacje napływające zza oceanu mogą potwierdzić przypuszczenia, że amerykańska gospodarka traci potencjał i największą dynamikę wzrostów ma już za sobą.

Wydarzeniem dnia jest nowy rekord kursu EURUSD: wkrótce po publikacji niekorzystnych danych zarówno o zaufaniu konsumentów (indeks Conference Board osiągnął we wrześniu jedynie 99,8 pkt. przy prognozach rzędu 104,5 pkt.) oraz o sprzedaży domów na rynku wtórnym w sierpniu (jej tempo spadło o 4,3% m/m przy prognozach spadku o 3,5%) eurodolar osiągnął 1,4150, aby wkrótce potem ustabilizować się w okolicach 1,4130.

Krajowe Stowarzyszenie Pośredników w Handlu Nieruchomościami poinformowało, że sprzedaż domów na rynku wtórnym w USA spadła w sierpniu o 4,3 proc. w relacji miesięcznej i 12,8 proc. w relacji rocznej do 5,5 mln, co jest najgorszym wynikiem od 5 lat. Rynkowe prognozy mówiły natomiast o spadku sprzedaży o 3,5 proc. W sierpniu wzrosły również zapasy niesprzedanych domów, co jest złą wiadomością.

Wtorkowa sesja na warszawskiej giełdzie, co zresztą nie jest szczególnym zaskoczeniem, upływa pod znakiem spadków. Nie mają one jakiegoś dynamicznego charakteru. Raczej można mówić o powolnym, ale systematycznym osuwaniu się rynku.

W dniu dzisiejszym kurs EUR/USD wzrósł do poziomu 1,4136 dolara. Euro, które w transakcjach bezgotówkowych funkcjonuje od 1999 roku, a w obiegu gotówkowym od 2002 roku, wzrosło więc dziś w relacji do dolara do najwyższego poziomu w historii.

Dzisiejsza sesja przyniosła kontynuację niewielkich zmian, jakie obserwujemy na rynku od kilku dni. Inwestorzy czekają wyraźnie na rozstrzygnięcie obecnego niezdecydowania na parze EUR/USD. Kurs znajduje się bowiem w okolicy poziomu oporu na poziomie 1,41.

Najważniejszym wydarzeniem minionego tygodnia na rynkach surowcowych była wtorkowa decyzja FED o obniżce stopy procentowej. Większość uczestników rynku spodziewała się, że jeśli stopa zostanie obniżona to maksymalnie o 25 punktów.

Dziś w południe złoty lekko traci na wartości, pozostając jednak bardzo blisko poziomów z poniedziałkowego zamknięcia. O godzinie 11:59 kurs USD/PLN testował poziom 2,6724 zł, EUR/PLN 3,7674 zł, a CHF/PLN 2,2804 zł. Oznacza to odpowiednio wzrost o 0,2, 0,5 i 0,4 grosza w stosunku do poziomów z wczoraj.

Indeks klimatu gospodarczego monachijskiego instytutu Ifo, który obrazujący nastroje wśród niemiecki przedsiębiorców, spadł we wrześniu do 104,2 pkt. i miał najniższą wartość od lutego 2006 roku. Analitycy prognozowali, że indeks ów spadnie we wrześniu do 105 pkt. z 105,8 pkt. miesiąc wcześniej.

Początek wtorkowej sesji na rynku krajowym przyniósł osłabienie polskiej waluty. Po dość silnej aprecjacji złotego w ostatnim czasie przyszedł czas na korektę. Nie jest jednak ona raczej wywołana ostatnimi danymi makroekonomicznymi z Polski, które wskazują, że w najbliższym czasie podwyższenie stóp procentowych nie będzie konieczne, choć i one po części mogły się do takiego stanu rzeczy przyczynić.

Wtorkowy poranek przynosi niewielkie osunięcie notowań EUR/USD, które przez 10 wcześniejszych godzin stabilizowały się w okolicach poziomu 1,4070-1,4080 dolara, korygując ostatnie wzrosty. Wzrosty, które w poniedziałek doprowadziły tę parę do nowego rekordu wszech czasów na poziomie 1,4129 dolara.

Grudniowe kontrakty terminowe na indeks dużych spółek rozpoczęły wtorkowe notowania od wzrostów. O godzinie 9:05 testowały one poziom 3740 pkt., co oznacza wzrost o 0,35 proc. w stosunku do wczorajszego zamknięcia. Ta delikatna poprawa nastrojów na rynku terminowym po poniedziałkowej przecenie o 2,1 proc., nie musi znaleźć odbicia w zachowaniu rynku akcji.