Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Za nami wyjątkowo spokojna sesja na rynku. W czasie dzisiejszych notowań obserwowaliśmy niewielką zmienność na praktycznie wszystkich parach walutowych. Eurodolar pozostawał w pobliżu poziomu 1,2700, nie wykazując żadnej reakcji na dane, jakie napłynęły dziś na rynek. Rano poznaliśmy odczyty indeksów aktywności gospodarczej dla gospodarek strefy euro oraz dla Eurolandu.

Stabilizacja pod znacznym spadku: Pierwsza sesja w tym tygodniu upłynęła na głównej parze pod znakiem konsolidacji wokół poziomu 1,27. W pewnej stabilizacji nastrojów pomogły opublikowane rano dane o wstępnych odczytach indeksów PMI ze Strefy Euro, które okazały się mieszane.

Zachowanie się złotego, który dalej słabnie, pokazuje, że inwestorzy nie mają za bardzo zaufania do trwałości obserwowanego odbicia na giełdach. O godz. 14:48 za euro płaci się 3,99 zł, a dolar drożeje do 3,14 zł. Z kolei notowania EUR/USD pozostają wokół 1,27 nie dając większych wskazań – chociaż brak odbicia w górę, też może być pewną sugestią.

Końcówka tygodnia na giełdach europejskich upłynęła pod znakiem spadków. Sprzedający mocnym akcentem zakończyli piątkową sesję. W trakcie dnia nie było istotnych informacji, które miały wpływ na przebieg notowań, ...

Weekend bez emocji: Miniony weekend nie przyniósł zmian w aktualnych nastrojach. Po wyprzedaży wspólnej waluty z końcówki zeszłęgo tygodnia nastawienie inwestorów do ryzykownych walut nadal pozostaje negatywne.

Po bardzo słabych danych z amerykańskiej gospodarki, które poznaliśmy w minionym tygodniu rynek będzie koncentrował się właśnie na doniesieniach z USA, gdzie w tym tygodniu mamy pierwszą rewizję danych o PKB. Pod coraz większą presją znajduje się szef Fed, którego wystąpienie podsumuje tydzień.

Pierwsza część ubiegłego tygodnia przyniosła mozolne próby popchnięcia indeksu największych spółek na wyższe poziomy, co można było interpretować jako pewne rozczarowanie. Po uderzeniu podaży z wcześniejszego tygodnia można było przecież oczekiwać nieco odważniejszej kontry ze strony byków.

Na przestrzeni mijającego tygodnia złoty zyskał na wartości względem euro, a notowania EUR/PLN zniżkowały z okolica 4,0100 aż do 3,9300. Pod koniec tygodnia kurs odbił o około 5 gr w górę, złoty zdołał jednak zachować część zysków.

Praktycznie przez cały dobiegający końca tydzień kurs eurodolara przebywał w konsolidacji w przedziale 1,2740-1,2900. Dopiero dzisiejsza sesja przyniosła rozstrzygnięcie. Początkowo nic nie zapowiadało takiego scenariusza, gdyż kalendarz makroekonomiczny był wyjątkowo ubogi pod względem istotnych publikacji.

Mimo że w piątek nie pojawiły się żadne nowe niepokojące informacje makroekonomiczne, nastroje inwestorów były niemal równie złe, jak w czwartek, gdy ich nie brakowało. Widocznie ich dawka była wystarczająco mocna, by popsuć humory na dłużej.

Dzisiejsze słowa Axela Webera, który przyznał, iż byłoby „rozsądne”, aby bank centralny nie kończył operacji refinansujących banki komercyjne przed I kwartałem 2011 r., nasiliły obawy o stan gospodarki Eurolandu. Inwestorzy w końcu dostrzegli, iż strefa euro to tylko nie same Niemcy, które mają się coraz lepiej, ale także słabe peryferia.

Sporo rozczarowań danymi: W tym tygodniu przeważały publikacje ze Stanów Zjednoczonych, które niestety w większości okazywały się słabsze od prognoz. Najbardziej rozczarowały dane z rynku pracy, gdzie liczba nowych bezrobotnych wzrosła do 500 tys., podczas gdy oczekiwano jej spadku do 476 tys.

Miniony tydzień przynosi umocnienie złotego w relacji do euro oraz osłabienie względem dolara i franka. Biorąc pod uwagę zmiany w globalnym otoczeniu, a przede wszystkim dane z USA, taki rozwój sytuacji świadczy o dobrym postrzeganiu polskiej waluty.

Opublikowane wczoraj dane makroekonomiczne miały wyjątkowo silny wpływ na rynek. Wyjątkowo silny ponieważ zazwyczaj tego typu dane nie wywołują aż takich reakcji. Rynek jednak nie ma specjalnie innych bodźców, a sentyment jest negatywny.

Złoty rozpoczyna piątkową sesję na nieco wyższym poziomie niż wczoraj, a notowania EUR/PLN zwyżkują w okolice poziomu 3,9700. Obserwowane od wczorajszego popołudnia lekkie osłabienie polskiej waluty jest efektem pogorszenia nastrojów inwestycyjnych na globalnym rynku po rozczarowujących publikacjach z amerykańskiej gospodarki.

Czwartkowa sesja na Wall Street przyniosła solidniejszą przecenę akcji pod wpływem napływu kiepskich danych z amerykańskiej gospodarki. Indeks Dow Jones spadł o 1,39 proc., S&P 500 o 1,69 proc., natomiast technologiczny Nasdaq stracił 1,66 proc. W pierwszej kolejności inwestorów rozczarował odczyt liczby nowo zarejestrowanych bezrobotnych.

Wczoraj Wall Street nie zdołała się wybronić przed spadkami i zakończyła handel na minusach. Nastroje pozostały dość minorowe, co nie pozwoliło dzisiaj rano na dobre otwarcie parkietów europejskich. Jak widać silny spadek indeksu Philly FED i dalszy wzrost tygodniowego bezrobocia został zauważony nawet przez tych, którzy do tej pory wykluczali negatywny scenariusz dla amerykańskiej gospodarki.

W ostatnich dniach można było mieć pewne zastrzeżenia do stylu, w jakim WIG20 odskakiwał od wsparcia zlokalizowanego koło 2430 punktów. Ruch ten był powolny i bardzo spokojny, co kontrastowało z szybkim i wyrazistym spadkiem z początku ubiegłego tygodnia.

Kolejne niekorzystne informacje z USA sprawiają, że inwestorzy będą wciąż pozostawać zaniepokojeni kondycją największych gospodarek świata. Wczoraj o 14:30 amerykańskie Bureau of Labor Statistics opublikowało dane o liczbie nowych wniosków o zasiłek i ubezpieczenie dla bezrobotnych. Okazało się, że w poprzednim tygodniu rejestracji dokonało aż 500 tys. osób, czyli najwięcej od początku roku.