Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Jeszcze wczoraj rano pisałem o prasowych spekulacjach dotyczących nowego planu dla Grecji, a także planowanego spotkania ministrów państw strefy euro (Eurogrupy) w tej sprawie w najbliższy poniedziałek, 6 czerwca. Wczoraj rynki nie były zbyt płynne za sprawą absencji Brytyjczyków i Amerykanów, stąd też nie podchwyciły tego wątku.

Bankierzy z Londynu i Nowego Yorku znów w grze: Wczorajszy płaski wykres eurodolara pokazał jak duże znaczenie dla obrotu walutami na świecie mają Wielka Brytania i Stany Zjednoczone. Ich dzisiejszy powrót pokrywa się ze sporą ilością publikacji makroekonomicznych, co w połączeniu z chęcią zdyskontowania ostatnich doniesień może w znaczący sposób oddziaływać na dzisiejsze zachowanie się eurodolara.

Dziś w USA poznamy dane dotyczące Chicago PMI. Odczyt ten jest istotny ze względu na jutrzejszy raport ISM. Ponadto w strefie euro opublikowana zostanie wstępna inflacja za maj. Prognozy zakładają odczyt na poziomie 2,8 procent r/r ale po wcześniejszych informacjach o spadku w maju inflacji w Niemczech z 2,4 do 2,3 procent r/r istnieje ryzyko niższego odczytu.

Dzień wolny w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii wyłączył znaczną część aktywnych inwestorów, co automatycznie przełożyło się na spadek zmienności i płynności na rynkach globalnych. Spadek aktywności można też było obserwować na rodzimym rynku walutowym. Nie zapobiegło to jednak osłabieniu złotego do głównych walut.

Na poniedziałkowej sesji panowała znikoma zmienność. Eurodolar nie kontynuował korekcyjnych wzrostów i przez cały dzień konsolidował się pod poziomem 1,43. Na marazm na rynku złożyło się kilka czynników. Przede wszystkim trwa przedłużony weekend zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i Stanach Zjednoczonych.

Eurodolar prawie bez zmian: Brak obecności na rynku bankierów z Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych zaowocowało niewielką zmiennością na rynku głównej pary walutowej. Dodatkowo puste kalendarium makroekonomiczne również nie zachęcało inwestorów do większej aktywności.

W dniu dzisiejszym rynki amerykański i brytyjski z powodu świąt będą zamknięte. W efekcie, kalendarz publikacji makroekonomicznych jest praktycznie pusty. Oznacza to iż możemy być świadkami większych wahań rynkach walutowych spowodowanych informacjami z gospodarek peryferyjnych strefy euro. W godzinach porannych wspólna waluta straciła do dolara amerykańskiego.

Święto w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii wpływa w poniedziałek na ograniczenie zmienności i płynności na rodzimym rynku walutowym. Złoty lekko traci na wartości w relacji do dolara i euro, po tym jak w piątek umocnił się w ślad za wzrostem notowań EUR/USD.

Ten tydzień na rynkach finansowych powinien rozpocząć się dość spokojnie. Sprzyjać temu będzie brak ważniejszych publikacji makroekonomicznych w dniu dzisiejszym oraz dzień wolny zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i USA. Spodziewamy się, że kursy pozostaną w piątkowych zakresach wahań. Sytuacja na zagranicznych indeksach akcji i rynku surowców powinna być również stabilna.

Temat grecki jest ostatnio dość popularny w zachodniej prasie ekonomicznej, stąd też dziwne by było, gdyby po weekendzie nie ukazało się nic ciekawego. I tak niemiecki „Der Spiegel” powołując się na źródła twierdzi, że wspólny raport z prac misji MFW, Komisji Europejskiej i ECB ukaże się już w tym tygodniu, ale będzie negatywny.

Coraz mniej czasu pozostało, aby Grecja, Unia Europejska i Międzynarodowy Fundusz Walutowy porozumiały się w kwestii piątej transzy pomocy finansowej, która, jeśli w przyszłym miesiącu nie zostanie przekazana Grecji, kraj nie będzie w stanie realizować swoich zobowiązań. Ateny mają trudności w osiąganiu wyznaczonych celów budżetowych, od których MFW uzależniła dalszą pomoc.

Irlandia może potrzebować dalszej pomocy: Mimo gorszych piątkowych danych ze Strefy Euro oraz USA głównej parze walutowej udało się utrzymać w okolicach poziomu 1,43. Nowy tydzień eurodolar rozpoczyna w okolicy wartości 1,4270, co może świadczyć, że chęć wzrostów wśród inwestujących we wspólną walutę nadal jest duża i korekta może próbować trwać dalej.

Złoty kończy piątkowe notowania umocnienie w relacji do dolara i euro oraz umiarkowanymi zmianami wobec szwajcarskiego franka. Cały tydzień upłynął jednak pod znakiem jego osłabienia do tych trzech głównych walut pomimo, że nastroje na rynkach globalnych lekko się poprawiły, co pozwoliło wygenerować niewielkie wzrosty na giełdach, surowcach i EUR/USD.

Notowania eurodolara przez całą sesję europejską przebiegały w cieniu odczytów danych makroekonomicznych z Europy i USA. Mimo wielu odczytów, na rynku doszło do wyraźnego spadku zmienności w porównaniu z dniem wczorajszym, kiedy to swoją wypowiedzią Jean-Claude Juncker wstrząsnął notowaniami EUR/USD.

Początek minionego tygodnia na parze EUR/USD przyniósł odwrócenie wcześniejszej tendencji spadkowej. Wspólna waluta rozpoczęła powolny i żmudny proces odrabiania strat. Jeszcze w poniedziałek w godzinach porannych EUR/USD kwotowany była na poziomach nieco poniżej 1,40. W kolejnych dniach nastąpił jednak powolny wzrost kursu.

Patrząc na dzisiejsze zachowanie się złotego, takie pytanie nasuwa się od razu. Do godz. 17:00 nasza waluta zdołała utrzymać ranne zdobycze i była generalnie nieco mocniejsza, niż wczoraj. Na rynku nadal jest cicho w kwestii ewentualnej aktywności banku BGK, który może w imieniu resortu finansów sprzedawać euro pozyskane ze środków unijnych.

Kiepskie wieści na początek: Początek mijającego tygodnia dla notowań głównej pary walutowej nie był zbyt udany. Echa piątkowej obniżki ratingu Grecji oraz obniżenie perspektywy oceny kredytowej dla Włoch sprawiły, że inwestorzy w kiepskich nastrojach rozpoczęli handel walutami.

W piątek złoty odrabia ostatnie straty w relacji do euro i dolara, kontynuując jednocześnie osłabienie do szwajcarskiego franka. O godzinie 12:25 kurs USD/PLN testował poziom 2,7966 zł, EUR/PLN 3,9757 zł, a CHF/PLN 3,2628 zł.

W ostatnim czasie atmosfera na rynkach pozostaje dość zmienna. Pomimo zauważanej lekkiej poprawy nastrojów, rynki błyskawicznie reagują przeceną na jakieś niepokojące informacje dotyczące krajów peryferyjnych strefy euro.