Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Kurs AUD/USD wzrósł w piątek do poziomu 0,9142 dolara, osiągając 23-letni szczyt. To czwarty kolejny dzień wzrostu tej pary. Australijską walutę w relacji do dolara wzmacniają oczekiwania na podwyżkę stóp procentowych przez Bank Centralny Australii (RBA), przy jednocześnie oczekiwanej obniżce stóp procentowych w USA.

Wczorajsza sesja na rynku krajowym przyniosła dosyć niespodziewane bardzo dynamiczne umocnienie rodzimej waluty. Było to tym bardziej nieoczekiwane, że nie zostały podane żadne nowe dane makroekonomiczne, ani wypowiedzi, które mogłyby spowodować zmianę nastrojów wśród inwestorów.

Dzisiaj rano za jedno euro należy zapłacić 1,4362 dolara co daje kolejny rekord na tej parze. Oczekiwana silniejsza korekta na EURUSD nie ma w chwili obecnej żadnych podstaw fundamentalnych co potwierdziły wczorajsze odczyty danych makroekonomicznych.

Po środowej konsolidacji większość rynków powróciła wczoraj do trendu. Dolar kontynuował osłabianie się, a słabsze niż oczekiwano dane na temat zamówień na dobra trwałe dolały oliwy do ognia. Złoto i ropa znalazły się na rekordowych poziomach cenowych.

W piątek rano kurs EUR/USD wspiął się do 1,4373 dolara. Tym samym euro, które w transakcjach bezgotówkowych funkcjonuje od 1999 roku, a w obiegu gotówkowym od 2002 roku, było w relacji do dolara najdroższe w historii. Poprzedni rekord znajdował się na poziomie 1,4347 dolara. Został on ustanowiony w nocy z niedzieli na poniedziałek.

Osłabienie dolara na świecie oraz wzrosty na giełdach skłaniające inwestorów do podejmowania większego ryzyka przełożyły się w czwartek na znaczne umocnienie złotego. Inne waluty w naszym regionie również zyskują.

Kurs EUR/USD w ostatnich godzinach zbliżył się do swoich historycznych szczytów, osiągając maksymalnie poziom 1,4344. Do dalszej wyprzedaży amerykańskiego dolara przyczyniły się kolejne pesymistyczne dane ze Stanów Zjednoczonych. Zamówienia na dobra trwałe we wrześniu spadły tam o 1,7% m/m, podczas gdy oczekiwano wzrostu o 1,5%.

Osłabienie dolara na świecie, zapewniające większy apetyt na ryzyko wzrosty na giełdach oraz naturalna siła polskiej waluty przekładają się w czwartek na silne umocnienie złotego. Pod tym względem nie wyróżnia się ona szczególnie na tle innych walut regionu, które również zyskują na wartości.

Indeks klimatu gospodarczego monachijskiego instytutu Ifo, który obrazujący nastroje wśród niemiecki przedsiębiorców, spadł w październiku do 103,9 pkt. i miał najniższą wartość od lutego 2006 roku. Analitycy prognozowali, że indeks ów spadnie do 103,8 pkt. z 104,2 pkt. we wrześniu.

Wczorajsza sesja nie przyniosła istotnych zmian w notowaniach złotego. Kurs EUR/PLN przez niemal cały dzień wahał się w wąskim przedziale 3,65-3,66. Kurs USD/PLN obniżył się o ok 1,5 gr. do 2,5550, przede wszystkim na skutek nienajlepszych danych z amerykańskiego rynku nieruchomości, które nieco osłabiły dolara. Polska waluta w dalszych ciągu wykazuje tendencje aprecjacyjne.

Środa na rynkach walutowych była dosyć spokojna, szczególnie podczas porannych godzin. Po otwarciu sesji można było zaobserwować umocnienie dolara, ale była to krótkotrwała aprecjacja. Po południu inwestorzy z niepokojem oczekiwali na kolejne dane z rynku nieruchomości w USA.

Wczoraj rynki poszukiwały kierunku, lecz go nie znalazły. Rynki surowców wyraźnie czerpały inspirację z zachowania dolara, ten jednak oscylował bez wyraźnego kierunku. Giełda zachowywała się nerwowo, notując spore straty na początku sesji po publikacji informacji o kolejnych stratach w i problemach związanych z kryzysem na rynku hipotecznym (m.in. Merill Lynch) oraz niższym prognozom zysków (m.in. Amazon), lecz pod koniec sesji indeksy wróciły do poziomu otwarcia.

Eurodolar odbił się od 1,42 co stwarza duże ryzyko ataku na jeszcze wyższe poziomy. Jeśli jest jeszcze powód, dla którego ta para miałaby spaść do 1,40, to jest to najbliższe posiedzenie FOMC 31 października.

Sny o korekcie powoli zamieniają się w koszmary: w umacnianiu się złotemu nie przeszkadza nawet wzrost wartości jena (2,2590 PLN za 100 JPY, 113,85 USDJPY) ani próby ataku dolara na niższe poziomy względem euro (dziś oglądaliśmy przez chwilę 1,4189, lecz atak zakończył się niepowodzeniem i obecnie kurs to 1,4216 EURUSD).

W pierwszej połowie dzisiejszej sesji kurs EUR/USD pozostawał stabilny. Na początku drugiej wzrósł nieco na skutek oczekiwań inwestorów spodziewających się nienajlepszych danych z amerykańskiego sektora nieruchomości Zostaną one przedstawione o godz. 16.00 naszego czasu. Według prognoz liczba sprzedanych domów na rynku wtórnym spadła we wrześniu do 5,25 mln z 5,5 mln w sierpniu.

Wczorajsza sesja przyniosła kontynuację zapowiadanego przez nas procesu realizacji zysków po wygranej Platformy Obywatelskiej. Bardziej widoczne było to na parze EUR/PLN, gdzie kurs wzrósł maksymalnie do poziomu 3,6691. Stabilniejszy pozostaje natomiast kurs USD/PLN, który nadal przebywa w okolicy piątkowych zamknięć.

Dolar kontynuował osłabianie się we wtorek, w dzień po dość nagłej fali wzrostu awersji do ryzyka. Waluta amerykańska znajduje się w silnym trendzie spadkowym i wszystkie umocnienia USD były krótkotrwałe i miały jak na razie charakter korekty.

Pytanie „co dalej?” pojawia się na naszych ustach w ostatnim czasie codziennie i codziennie odpowiedzi wysłuchuje się z dużą dozą niepewności. Po „co dalej?” chce się również zapytać „jak długo to potrwa?” – jak długo dolar będzie słabł wobec euro i wreszcie po trzecie – „gdzie to się skończy?”.

Dobry sentyment do złotego wciąż się utrzymuje: naszej walucie pomagają nie tylko publikacje danych makroekonomicznych (zawiodła co prawda sprzedaż detaliczna, rosnąc o 14,2% r/r wobec prognozowanych 16,5%, jednak odczyt stopy bezrobocia na poziomie 11,6% wobec prognozowanych 11,7% to rzecz pozytywna).