Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Końcówka tygodnia nie dała wytchnienia inwestorom na rynku walutowym. Podobnie jak reszta tygodnia także piątek charakteryzował się bardzo dużą zmiennością notowań. Po wczorajszej konsolidacji i nocnej próbie wyjścia góra na parze EUR/USD dzisiaj przyszła pora na szybki powrót do dominującego trendu.

Po nocno-przedpołudniowej przecenie, która sprowadziła kurs EUR/USD z 1,2965 wczoraj pod koniec dnia do dzisiejszego minimum na 1,2495 dolara, od dwóch godzin para ta próbuje korygować wcześniejsze spadki.

Dziś w nocy złoty zdołał odrobić większość strat związanych z wczorajszym dynamicznym osłabieniem. Od rana jednak polska waluta powróciła do trendu deprecjacyjnego i w okolicach godziny 10.00 kurs EUR/PLN kształtował się na poziomie 3,9050, USD/PLN natomiast zbliżył się do wczorajszego maksimum w okolicach 3,1000.

Wczorajsze osłabienie złotego odbyło się według dealerów na bardzo płytkim i mało płynnym rynku. Spready dochodziły do kilku groszy. W takich warunkach nawet niewielkie zlecenia kupna mogły wywindować znacząco kursy i tak właśnie się stało.

Oddech przed dalszymi spadkami: Wczorajsze względne uspokojenie sytuacji na eurodolarze pozwoliło na chwilę odetchnąć od ciągłych spadków tej pary walutowej. Jednak dziś już nie można na to liczyć, ponieważ od rana kurs EUR/USD przesuwa się na południe i najwidoczniej strona podażowa będzie chciała wyznaczyć nowe lokalne minimum.

Dzisiejsza sesja na zagranicznym rynku walutowym przebiegła w dość spokojnej atmosferze. Przeciwieństwem tego była natomiast sytuacja na rynku krajowym, gdzie zapanowała panika, na fali której kursy EUR/PLN oraz USD/PLN urosły do rekordowych poziomów.

Spokojny dzień eurodolara: Mimo gorszych od oczekiwań danych ze Strefy Euro (dynamika zamówień przemysłowych spadła do -6,6% r/r) oraz Stanów Zjednoczonych (liczba nowych bezrobotnych wyniosła 478 tys.) kurs eurodolara zachowywał się przez cały dzień stosunkowo stabilnie.

Przez ostatnią godzinę za dolara płacimy już 3 i więcej Złotego. To poziom notowań niewidziany od początków 2007 roku. W tej chwili grają tylko i wyłącznie emocje. Fundamenty polskiej gospodarki są ignorowane. To powoduje, że nie sposób określić jak mocno jeszcze osłabi się złoty.

Inwestorom na warszawskiej giełdzie kolejny już raz w październiku puszczają nerwy. W zasadzie to powoli staje się już regułą. O godzinie 11:46 indeks WIG20, grupujący duże spółki, tracił 5,9 proc., testując poziom 1583,92 proc. Kilka minut wcześniej indeks ten ustanowił nowe dno bessy na poziomie 1568,12 pkt. To najniższy poziom od grudnia 2003 roku.

Zachowanie się polskiego rynku akcji oraz złotego sugerowałoby, że rynek wycenia bardzo pesymistyczny scenariusz dla naszej gospodarki. Stadne zachowania inwestorów są charakterystyczne dla okresu paniki, który przywodzi na myśl kryzys azjatycki.

Słabe nastroje panujące w naszym regionie oraz umacniający się dolar wciąż szkodzą złotemu. Dzisiaj w nocy kurs USD/PLN zbliżył się do psychologicznej bariery 3,0000, natomiast kurs EUR/PLN znalazł się nieco powyżej poziomu 3,8000. W kolejnych godzinach wspomniane wartości powinny hamować deprecjację polskiej waluty.

Pierwszy niemiecki bank w kłopotach: Wczorajszy dzień eurodolar zakończył w okolicach dziennego minimum. Mimo dynamicznych wzrostów na początku sesji amerykańskiej dziś rano kurs EUR/USD znajduje się nieco powyżej poziomu 1,28. Jednym z kolejnych argumentów stojących za osłabieniem euro jest wiadomość o pierwszym banku w Niemczech, który będzie potrzebował pomocy od rządu.

Wczoraj doszło do wielu dramatycznych wydarzeń – węgierski bank centralny zaskoczył rynki podnosząc główną stopę procentową o 300 punktów bazowych. Takie zachowanie ma uzasadnienie jedynie w przypadku ataku spekulacyjnego na własną walutę lub przy dramatycznie niskim stanie rezerw walutowych.

Dzisiaj ma międzynarodowym rynku walutowym mogliśmy obserwować kontynuację osłabienia euro. Pojawiły się bowiem spekulacje, iż ECB obniży stopy procentowe do czerwca przyszłego roku o 75 punktów bazowych.

Do dzisiejszej sesji na rynku walutowym pasuje tylko jedno słowo – panika! Od rana złoty dynamicznie tracił na wartości wobec większości walut. Kurs EURPLN na otwarciu wynosił 3,6690 jednak momentami deprecjacja sięgała 13 groszy i osiągnął maksymalny poziom 3,7920.

Chwilowe odreagowanie: Środa przyniosła wahania na eurodolarze utrzymujące się w zakresie 1,2830 – 1,2930. Wczorajsze umocnienie dolara zostało więc w dużej mierze utrzymane, co pozwala sądzić, że w najbliższym czasie doczekamy się kontynuacji tego ruchu.

W sierpniu dynamika sprzedaży detalicznej w Kanadzie spadła o 0,3 proc. w relacji miesięcznej, wobec wzrostu o 0,1 proc. w lipcu i wobec prognozowanego wzrostu o 0,2 proc. Także o 0,3 proc. spadła w sierpniu dynamika sprzedaży z wyłączeniem samochodów.

Waluta amerykańska konsekwentnie umacnia się od początku tego tygodnia. Popyt na dolary powoduje dynamiczne spadki na eurodolarze i funtdolarze. Dodatkowo słabe dane makroekonomiczne napływające z gospodarek wzmagają spekulacje, że banki centralne będą zmuszone do agresywnych obniżek stóp procentowych w celu pobudzenia gospodarki.

Kurs EUR/USD spadł dziś w nocy do poziomu 1,2738 dolara, co oznacza, że euro było najtańsze wobec amerykańskiego dolara od listopada 2006 roku. Wczoraj pod koniec dnia za euro trzeba było zapłacić 1,3053 dolara, a dzień wcześniej 1,3329 dolara.