Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Większość indeksów na warszawskiej giełdzie kolejny dzień z rzędu notuje straty. Część inwestorów liczyła zapewne, że po ostatniej fali spadkowej nadejdzie odreagowanie. Tak też się stało. Niestety spodziewane odbicie miało symboliczne rozmiary i już przed południem indeksy znowu poszły w dół.

Piątkowe notowania na warszawskiej giełdzie powinna rozpocząć się od wzrostów. Takie oczekiwania uzasadnia wczorajsza sesja na GPW, która rozpoczęła się od silnego tąpnięcia, ala przyniosła systematyczną, chociaż nie do końca udaną, redukcję strat.

W dniu wczorajszym spadki na GPW zostały pogłębione. WIG20 rozpoczął notowania z 50-cio punktową luką na poziomie 3642 pkt. Po osiągnięciu minimum na 3619 pkt nastąpiło odbicie, jednakże kupującym nie udało się pokonać rejonu 3690 pkt. Ostatecznie zamknięcie miało miejsce na poziomie 3677 pkt, indeks tracił 1,35%.

Początek wczorajszych notowań był klasyczną paniką wśród inwestorów. Takie błyskawiczne zejście pozwoliło później rynkowi na wygenerowanie sporego odbicia od dziennych minimów, co w przypadku wielu walorów oznaczało bardzo duże zmiany cen.

Duże spadki na Wall Street oraz w Azji spowodowały, że warszawskie indeksy rozpoczęły dzisiejszy dzień od dużych spadków. Jednak poprawiająca się sytuacja na giełdach europejskich spowodowała, że indeksy odrobiły w ciągu dnia dużą część strat. Szczególnie widoczne było to w przypadku indeksów mWIG40 oraz sWIG80, które ponownie powróciły do łask inwestorów.

Fatalne nastroje, zwłaszcza wśród posiadaczy małych i średnich spółek, po wczorajszej sesji na warszawskim parkiecie. Przynosząca mocne sygnały sprzedaży środowa wyprzedaż akcji na Wall Street (S&P500 -2,94 pkt.). Dzisiejsza przecena na giełdach azjatyckich (Nikkei -2,02 proc.).

W dniu wczorajszym mieliśmy do czynienia z bardzo wyraźnym pogorszeniem nastrojów na rynkach globalnych. Nastroje z rynków światowych przeniosły się, i to ze zwiększoną siłą, również na GPW w Warszawie. Główne indeksy notowały straty od godzin porannych, potem było już tylko gorzej.

Początek wczorajszej sesji nie zapowiadał dużych zmian na rynku. Brak wyraźniejszych impulsów zewnętrznych i dość spokojne spadki w Europie sugerowały, że ponownie będziemy świadkami lekko spadkowej sesji i dojdziemy do minimów z początku tygodnia. Wydarzenia na sesji okazały się być dużym zaskoczeniem.

Środa na Wall Street, podobnie jak na większości światowych giełd, przyniosła spadki. Spadki bardzo silne, których konsekwencje mogą być daleko idące. Indeks szerokiego rynku S&P500 spadł o 2,94 proc. do 1475,62 pkt., Średnia Przemysłowa straciła 2,64 proc. kończąc dzień na poziomie 13300,01 pkt., natomiast technologiczny Nasdaq Composite został przeceniony o 2,7 proc. i na zamknięciu miał wartość 2748,76 pkt.

Wczorajsze wzrosty w USA przełożyły się zaledwie na początek sesji na giełdzie w Warszawie. Po pozytywnym otwarciu, dalsza część dnia należała w całości do sprzedających. Indeksy przez cały dzień traciły mocno na wartości. Przecena dotknęła najbardziej małe i średnie spółki, indeksy sWIG80 i mWIG40 straciły podczas dzisiejszego dnia po kilka procent.

Indeks S&P500 rozpoczął dzień od zdecydowanych spadków. O godzinie 15:40 testował on poziom 1506,85 pkt., tracąc 0,9 proc. Czynniki fundamentalne, w tym m.in. rekordowo słaby dolar, rekordowo droga ropa i wczorajsze doniesienia o stratach General Motors, nie dają dziś popytowi większych szans.

Pogorszenie koniunktury obserwowane dziś na światowych parkietach, dotknęło również warszawską giełdę. O godzinie 14:17 indeks WIG20, grupujących 20 największych spółek tracił 1,7 proc., testując poziom 3738,71 pkt. Jeszcze mocniej, bo 2,5 proc. tracił WIG.

Dziś rodzimi gracze staną przed dylematem czy reagować na wczorajszą, zakończoną solidnymi wzrostami głównych amerykańskich indeksów, sesją na Wall Street. Czy może reagować na to co wydarzyło się później, czyli na niepokojące doniesienia z General Motors czy też spadki na tokijskiej giełdzie (Nikkei -0,94 proc.)?

Wtorkowa sesja nie była dużo lepsza od notowań z poniedziałku. Choć indeksowi największych spółek udało się powstrzymać trwający od piątku spadek, to zakończenie sesji w okolicy zera trudno traktować jako sukces. Na rynku zdecydowana większość spółek ponownie traciła na wartości odzwierciedlając w ten sposób słabość naszego parkietu.

Dzisiejsza sesja na giełdzie w Warszawie rozpoczęła się od niewielkiej zwyżki głównych indeksów giełdowych. Wzrosty innych europejskich indeksów spowodowały, że inwestorzy w Warszawie zaczęli dzień z optymizmem.

Wtorkowa sesja powinna przynieść wzrosty na warszawskiej giełdzie. Podobnie jak to dość często ma miejsce w ostatnim czasie, impuls każąc przyjąć takie założenie napłynął z Wall Street.

Poniedziałkowa sesja zakończyła się spadkiem głównych indeksów, a liczba spółek tracących na wartości była niemal trzykrotnie większa od tych, którym udało się zakończyć notowania na plusie. Potwierdzony został piątkowy negatywny sygnał świadczący o rozpoczęciu się krótkoterminowego trendu spadkowego indeksu WIG20.

Warszawska giełda, jak większość rynków akcji na świecie, rozpoczęła nowy tydzień od spadków. Indeks dużych spółek stracił dziś 0,43 proc., kończąc dzień na poziomie 3796,19 pkt. Na wartości straciły też pozostałe indeksy. Najwięcej, bo 0,98 proc. spadł sWIG80.

Po znacznych spadkach na giełdach azjatyckich, sesja na GPW rozpoczęła się poniżej piątkowego zamknięcia. Od początku dnia na giełdzie dominowali sprzedający. Indeksy traciły na wartości, jednak zniżkom nie towarzyszyły zbyt wysokie obroty. Ostatecznie skala dzisiejszej przeceny została w końcówce sesji znacznie zmniejszona, w czym pomogły dobre dane makroekonomiczne z USA.