Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Dzisiejsze spadki w Azji oraz w Europie spowodowały, że sesja w Warszawie upłynęła pod znakiem kolejnej przeceny wszystkich indeksów. Ponownie jak to ma miejsce w ostatnim czasie, najsłabiej zachowywały się spółki małe i średnie.

Rodzimi inwestorzy giełdowi staną dziś, podobnie jak we wtorek, przed pewnym dylematem. Wczoraj dotyczył on tego, czy kierować się poniedziałkową silną przeceną na Wall Street i sprzedawać akcje? Czy może jednak kierując się dobrym zachowaniem parkietów azjatyckich, powoli je kupować, licząc na odbicie na polskim rynku?

Wtorkowa sesja nie zmieniła wiele w sytuacji rynkowej. Indeks największych spółek zyskał na wartości ponad 1% i widać, że w okolicy 3500 punktów WIG20 jest wspierany przez stronę kupujących, jest to jednak zwyżka wyłącznie kosmetyczna w zestawieniu z dotychczasowymi spadkami.

Dzisiejsza sesja ponownie upłynęła pod znakiem kolejnej przeceny małych i średnich spółek. Indeksy mWIG40 oraz sWIG80 od początku dnia traciły na wartości, a kolejne godziny przynosiły pogłębienie wcześniejszych spadków, sytuacja jednak poprawiła się znacznie pod koniec dnia i ostatecznie skala dzisiejszych spadków była dużo mniejsza.

Wczorajsza sesja na GPW w Warszawie miała w miarę spokojny przebieg. Główny indeks giełdy zdołał utrzymać się nad poziomami dołków z piątku. Ostatecznie WIG 20 zakończył notowania na poziomie 3.513,65 punktów, wyższym o 0,55 procent od piątkowego zamknięcia.

Wynik wtorkowej sesji na GPW jest sporą zagadką. Rodzimi gracze nie tylko będą musieli bowiem zdecydować, czy kierować się wczorajszą silną przeceną na Wall Street (S&P500 -1,75 proc.; Nasdaq Composite -1,66 proc.) i sprzedawać dziś akcje?

Poniedziałkowa sesja nie była udana dla posiadaczy średnich spółek. Dzisiejszy dzień rozpoczął się od wzrostów na całym rynku, jednak kupującym wystarczyło sił tylko na początek sesji. W ciągu dnia na giełdzie przeważali sprzedający, a indeksy powoli oddalały się na południe.

Nowy tydzień na Wall Street rozpoczął się od spadków. O godzinie 15:45 technologiczny indeks Nasdaq Composite spadał o 0,5 proc., Średnia Przemysłowa o 0,6 proc., a indeks szerokiego rynku S&P500 tracił 0,7 proc. Tym samym amerykański rynek wybrał ścieżkę wyznaczoną już przez spadające giełdy w Londynie, Paryżu czy Frankfurcie.

Spadki cen akcji na głównych europejskich parkietach oraz systematycznie osuwające się kontrakty terminowe na amerykańskie indeksy postawiły rodzimych graczy pod ścianą. Pomimo, że wszystkie warszawskie indeksy rozpoczynały notowania od wzrostów, w południe na minimalnym plusie był tylko grupujący giełdowe tuzy indeks WIG20.

Dzisiejsza sesja na GPW ma szanse przynieść uspokojenie nastrojów, a notowania raczej powinny upłynąć pod znakiem niewielkie zwyżki, niż kontynuacji spadków z poprzedniego tygodnia.

Dzisiejsza sesja przyniosła kolejną przecenę spółek małych. Indeks sWIG80 stracił dzisiaj ponad 2,5%. O odbiciu możemy mówić w przypadku indeksu mWIG40, który w trakcie sesji odrobił straty i zakończył dzień na plusie. Gorzej zachowywały się dzisiaj duże spółki, indeks WIG20 mimo wcześniejszych wzrostów zakończył dzień poniżej poziomu 3500 punktów.

Wczorajsza sesja przyniosła powrót do spadków na GPW. Po otwarciu na poziomie 3575 pkt WIG20 osiągnął maksimum na 3585 pkt po czym nastąpiła dynamiczna wyprzedaż. Ostatnie minima zostały pokonane, kolejne zostało ustanowione na poziomie 3475 pkt. Ostatecznie sesja została zakończona na 3496 pkt, indeks tracił 1,75%.

Czwartkowa sesja była kolejną odsłoną dramatu, który przeżywa w ostatnim okresie szeroki rynek. Indeksy mWIG40 i sWIG80 traciły w ciągu dnia niemal 7% i jedynie lekkie odbicie w końcówce spowodowało, że straty zostały ograniczone do i tak bardzo dużych spadków.

Wczorajsze spadki w USA wpłynęły na dzisiejsze nastroje inwestorów na GPW. Początek notowań na giełdzie w Warszawie nie zapowiadał, aż takiej przeceny w dniu dzisiejszym. Jednak niedługo po otwarciu sytuacja zaczęła się pogarszać, mocniejszy atak popytu spowodował, że indeksy zaczęły powoli się osuwać.

W czwartek warszawska giełda spada, podążając ścieżką wyznaczoną przez europejskie parkiety i kontrakty na główne amerykańskie indeksy. Po godzinie 14-ej indeks dużych spółek tracił 1,2 proc., testując poziom 3515,10 pkt. Poziom nie oglądany od połowy września.

Indeks dużych spółek, nieco paniczną wyprzedażą w samej końcówce środowych notowań, która sprowadziła go do poziomu 3558,57 pkt. (-1,59 proc.), w dużej mierze zdyskontował wczorajsze spadki w USA (S&P500 -0,7 proc.; Nasdaq Composite -1,1 proc.) i dzisiejsze w Azji (Nikkei –0,67 proc.), przebiegające wg podobnego co w przypadku WIG20 scenariusza.

Dzisiejsza sesja na warszawskiej giełdzie zaskoczyła słabością strony popytowej w sytuacji, gdy klimat inwestycyjny na światowych parkietach, nieco się poprawił na skutek odreagowania wcześniejszych silnych spadków. Odreagowania, które jeżeli tylko nic nadzwyczajnego się nie wydarzy, ma szanse być kontynuowane przynajmniej do końca tygodnia.

Wczorajsze silne wzrosty na Wall Street spowodowały, że dzisiejsza sesja na giełdzie w Warszawie zaczęła się od wzrostów. Indeksy otworzyły się z dużą luką w stosunku do wczorajszego zamknięcia. Zwyżka indeksów na początku notowań była szczególnie widoczna w przypadku indeksów mWIG40 oraz sWIG80.

Dobre wyniki finansowe opublikowane przez Lotos i PKN były siłą napędową wczorajszych notowań w Warszawie. Spółki zyskały na wartości odpowiednio 6,4% i 4,3% pomagając indeksowi WIG20 wzrosnąć na koniec sesji o 2%.