Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Czwartkowa sesja na GPW upłynęła pod znakiem dalszej realizacji zysków. Przy umiarkowanych obrotach indeks WIG20 zakrył dzisiaj lukę hossy z zeszłego tygodnia. Dzień rozpoczął się od wzrostów, które były jednak związane z odreagowaniem wczorajszego mocnego spadku w końcówce notowań.

Giełdy w Stanach Zjednoczonych zamknęły się wczoraj na niewielkim plusie – zarówno Dow Jones jak i S&P 500 zyskały ok. 0,35%, jedynie technologiczny indeks Nasdaq wybił się powyżej 1%. Negatywne wiadomości z sektora finansowego, zostały zniwelowane przez optymizm związany z dalszym spadkiem cen ropy do 117 dolarów za baryłkę oraz pozytywnymi informacjami z branży IT.

Czwartkowa sesja na warszawskiej giełdzie powinna rozpocząć się od niewielkich wzrostów. I to pomimo spadków na giełdach azjatyckich, czy też możliwej w dniu dzisiejszym realizacji zysków na czołowych europejskich parkietach i Wall Street, do czego impulsem ma szanse być, zaskakująco słaby wynik kwartalny AIG.

Środowa sesja okazała się być zaskakująco słaba. Otwarcie przyniosło wzrost indeksów zgodnie z oczekiwaniami, lecz już po chwili do głosu doszli sprzedający, którzy wyraźnie wykorzystali polepszenie sentymentu na rynkach światowych do dystrybucji akcji na GPW.

Sesja na GPW rozpoczęła się od niewielkich wzrostów za sprawą wczorajszego udanego zamknięcia notowań na Wall Street. Jak się później okazało, popytowi wystarczyło sił zaledwie na początek sesji. Wczorajsze mocne wzrosty za Oceanem okazały się dobrym pretekstem dla inwestorów do realizacji zysków.

Przebieg dzisiejszej sesji na warszawskiej giełdzie może zaskakiwać. Zdecydowana realizacja zysków, w sytuacji gdy za sprawą wczorajszych bardzo silnych wzrostów na Wall Street, kontynuowanych następnie w Azji, pojawiała się rano szansa na mocny ruch do góry, jest pierwszym od połowy lipca wyraźnym sygnałem słabości polskiego rynku akcji.

Amerykańskie indeksy zakończyły wtorkowe notowania na plusie – Dow Jones oraz S&P 500 wzrosły o prawie 3%. Do zwyżki przyczynił się spadek cen ropy naftowej do 118 dolarów za baryłkę i pozytywny raport dotyczący sektora usług.

Po kilku dniach cofnięcia się kupujących, we wtorek silny popyt powrócił na GPW pokazując, kto tu chwilowo rządzi. WIG20 zyskał 1,7% przy jednoczesnym wzroście obrotów, co daje szanse na kontynuację tego ruchu.

Dobre nastroje inwestorów po wczorajszej sesji na GPW, w połączeniu z silnymi wzrostami na Wall Street (S&P500 2,87 proc.; Nasdaq Composite 2,81 proc.) i na czołowych azjatyckich parkietach (Nikkei 2,63 proc.), powinny przełożyć się na silne wzrosty na środowej sesji w Warszawie.

Wtorkową sesję na GPW indeksy rozpoczęły od niewielkich spadków, jednak byki z pomocą innych giełd europejskich szybko wyprowadziły indeksy nad kreskę. Przewaga strony popytowej utrzymywała się na naszym parkiecie przez całą sesję, co zaowocowało wzrostem indeksu WIG20 o ponad 1,5%.

Wtorkowa sesja na warszawskiej giełdzie, podobnie jak na parkietach we Frankfurcie, Paryżu i Londynie, upływa pod znakiem silnych wzrostów, sięgających 2 proc. wzrostów. Długa biała świeca, jak z dużym prawdopodobieństwem zostanie dziś wyrysowana na wykresie dziennym indeksu WIG20, będzie tworzyła z czterema wcześniejszym, świecową formację trójki hossy.

Spadające ceny ropy paradoksalnie pociągnęły w dół amerykańskie giełdy. Większość notowań spółek energetycznych osiągnęła wczoraj półroczne minimum, zniżkowały również ceny akcji banków. Tej sile spadkowej nie były w stanie przeciwstawić się wzrosty cen akcji producentów żywności.

Wydarzeniem wtorku na rynkach finansowych będzie posiedzenie FOMC. Inwestorzy poznają jego wyniki o godzinie 20:15. Sama decyzja nie zaskoczy. Stopy procentowe w Stanach Zjednoczonych nie zostaną zmienione (stopa funduszy federalnych wynosi obecnie 2 proc.).

Początek tygodnia przyniósł spadki indeksów, choć przy stosunkowo małych obrotach i ogólnej niskiej aktywności inwestorów. Sesja mimo spadkowego charakteru nie wzbudziła zatem większego zaniepokojenia u bardzo aktywnej w ostatnich tygodniach strony popytowej.

Słaby początek tygodnia na giełdach azjatyckich oraz kiepskie zakończenie piątkowych notowań na Wall Street sprawiło, że poniedziałkową sesję na GPW główne indeksy rozpoczęły od spadków. Popyt próbował na początku dnia wyprowadzić indeksy powyżej piątkowego zamknięcia, bykom nie starczyło jednak sił.

Nowojorska giełda rozpoczęła miesiąc spadkami. Wzrost cen ropy naftowej, mało optymistyczne piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy oraz wyższe od oczekiwanych straty General Motors, odnowiły obawy o przyszłość amerykańskiej gospodarki.

Piątkowe spadki na Wall Street oraz dzisiejsza dominacja podaży na azjatyckich parkietach, powinna przełożyć się na niewielkie spadki na otwarciu poniedziałkowej sesji w Warszawie. Jeżeli jednak przyjąć, że nastrojów inwestorów nie popsuje ewentualny dynamiczny wzrost cen ropy, co dziś stanowi jedyny liczący się czynnik ryzyka, to najgorszy scenariusz na poniedziałek zakłada stabilizację notowań na niewielkich minusach.

Za nami pomyślny tydzień na GPW. Sytuację na rynku ponownie podgrzewał głównie kapitał zagraniczny skoncentrowany na największych bankach, lecz również pozostałe segmenty rynku zachowywały się bardzo dobrze.

Od początku piątkowej sesji indeksy GPW spadały wskutek czwartkowej przeceny na Wall Street, która wywołała niepewność wśród inwestorów na rynkach europejskich. Przed południem na naszym parkiecie nie działo się zbyt wiele, indeks WIG20 oscylował blisko poziomu 2700 punktów, ciągnięty w dół przez sektor surowcowy oraz paliwowy.