Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Mimo pozytywnego początku notowań, ostatnia sesja marca zakończyła się spadkiem indeksu największych spółek. Wysokie otwarcie nie przyciągnęło odpowiednio dużych kapitałów i od godziny 10 aż do końca sesji podaż systematycznie spychała WIG20 na niższe poziomy. Obie sesje tego tygodnia pokazują, że popyt musi nabrać sił do dalszej walki.

Od kilku tygodniu widać wyraźnie istotną poprawę koniunktury na rynkach akcji. Czy zapowiada to początek hossy, czy jest to tylko średnioterminowa korekta? Jaką strategię przyjąć w perspektywie długoterminowej?

Poniedziałkowa sesja w Stanach Zjednoczonych znajdowała się pod silnym wpływem wczorajszego wystąpienia prezydenta Obamy, dotyczącego przyszłości amerykańskiej branży motoryzacyjnej. Prezydent stwierdził, że GM oraz Chrysler by móc liczyć na dalsze wsparcie administracyjne, winny włożyć więcej wysiłku w realizację planów naprawczych.

Poniedziałkowa przecena na Wall Street, która sprowadziła indeks S&P500 do poziomu 787,53 pkt. (-3,5 proc.), nie powinna prowokować spadków w pierwszych godzinach wtorkowego handlu na warszawskiej giełdzie. Taki zamknięcie w USA, zostało bowiem już wczoraj zdyskontowane przez spadek indeksu WIG20 o 3,64 proc. i WIG o 3,36 proc.

Wszystkie indeksy w Stanach Zjednoczonych zakończyły piątkowe notowania na sporym minusie. Po dobrym początku zeszłego tygodnia inwestorzy zamykali długie pozycje, realizując zyski. Ponadto na rynek napłynęły gorsze informacje na temat ostatnich wyników sektora bankowego.

Nowy tydzień na warszawskiej giełdzie rozpocznie się od przeceny. Piątkowa słaba sesja na GPW (WIG20 -3 proc.), późniejsze spadki na Wall Street (S&P500 -2 proc.; Nasdaq Composite -2,6 proc.), dzisiejsza silna przecena na azjatyckich parkietach (Nikkei -4,5 proc.) oraz poranne silne minusy na kontraktach terminowych na główne amerykańskie indeksy, nie będą zachęcać do kupna akcji.

Mimo dość groźnie wyglądającego spadku na sesji piątkowej, cały ubiegły tydzień na GPW należy podsumować jako udany. Pozytywne sygnały techniczne zarówno w sektorze największych spółek, jak i wśród indeksów szerokiego rynku świadczą o tym, że budujemy poważniejszą falę wzrostową.

Za nami kolejna wzrostowa sesja za Oceanem. Na wczorajszym zamknięciu Dow Jones oraz S&P 500 zyskały po 2,3%, techniczny Nasdaq natomiast zwyżkował aż o 3,8%. Z amerykańskiej gospodarki po raz kolejny napłynęły lepsze od oczekiwań dane makroekonomiczne.

Warszawski rynek akcji powinien rozpocząć piątkowy handel na poziomach zbliżonych do wczorajszego zamknięcia. Pozytywny wpływ czwartkowych silnych wzrostów na Wall Street (S&P500 +2,3 proc.; Nasdaq Composite +3,8 proc.), ...

Wczorajsza sesja za Oceanem zakończyła się w pozytywnych nastrojach – główne indeksy lekko zwyżkowały na zamknięciu, dając nadzieję, że spadki w czasie wtorkowej sesji były jedynie realizacją zysków i przystankiem przed kontynuacją wzrostów.

Dzisiejsza sesja na GPW upłynęła pod znakiem gwałtownej eksplozji popytu. Na wartości zyskały wszystkie indeksy, czemu towarzyszył wzrost obrotów. Najwięcej, bo aż 5,2 proc. zyskał, grupujący duże spółki WIG20. Zakończył on dzień na poziomie 1633,30 pkt.

Po silnych wzrostach na niemal wszystkich głównych giełdach, jakie miały miejsce na początku tygodnia na fali optymizmu związanego z ujawnieniem szczegółów planu wsparcia amerykańskiego sektora finansowego, nadeszło odreagowanie i realizacja zysków.

W kalendarzu mamy już wiosnę, natomiast za oknem typowo zimowe obrazki. Podobnie powinno być również dziś na warszawskiej giełdzie. Pomimo obserwowanej w ostatnich tygodniach poprawy koniunktury, która może mieć średnioterminowy charakter, dziś na GPW powinna „wrócić zima”.

W czasie wczorajszej sesji na Wall Street miał miejsce wybuch optymizmu, który wywindował zyski głównych indeksów w okolice 7-procentowych poziomów. Dow Jones oraz Nasdaq zyskały po 6,8%, a S&P 500 wzrósł o 7,1%.

Pierwszy giełdowy dzień kalendarzowej wiosny był bardzo udany, a w przeciwieństwie do tego co widzimy za oknami, na GPW panował zielony kolor odzwierciedlający bardzo przyzwoite wzrosty. Impuls, który dały nam rano giełdy azjatyckie wywołał mocny start WIG20, który dość szybko wskoczył na pułap 1540 punktów i do końca dnia pozostawał w tych okolicach.

Animuszu inwestorom giełdowym na całym świecie dodały zapowiedzi dotyczące kolejnego planu pomocy amerykańskiemu systemowi bankowemu, który jest źródłem największego zamieszania na rynkach finansowych i globalnej recesji.

Dzisiejsza sesja azjatycka oraz otwarcie giełd w Europie pozwoliły zapomnieć o dwudniowych spadkach, jakie miały miejsce pod koniec zeszłego tygodnia na amerykańskich parkietach. Indeksy w Azji zanotowały na zamknięciu kilkuprocentowe zyski – Nikkei 225 po piątkowej przerwie w notowaniach zwyżkował dziś o 3,4%.

Na warszawskim parkiecie w ostatnich dniach można było zaobserwować dwie tendencje. W przypadku największych spółek drugi tydzień z rzędu trwa impas i żadna ze stron nie może zdobyć znaczącej przewagi, co generalnie nie jest najlepszą sytuacją biorąc pod uwagę dominujący trend spadkowy.

W piątek uwaga inwestorów może koncentrować się na rynku terminowym. Dziś wygasają marcowe serie kontraktów terminowych, co może powodować większą zmienność na warszawskiej giełdzie. Przynajmniej teoretycznie. Świadomość takiego zagrożenia wśród graczy sprawia bowiem, że giełdowych "cudów" raczej nie będzie.