Data dodania: 2011-05-09 (10:29)
Paniczna wyprzedaż na rynkach surowcowych, których skala zmusza rynkowych statystyków do szukania analogii w dalekiej przeszłości, na rynkach akcji uruchomiła idealną propodażową mieszankę. Przeszło 25-procentowy spadek ceny srebra, który nazwano największym od 1975 roku i kilkunastoprocentowa przecena ropy wzmocniły dolara oraz radykalnie ograniczyły apetyt na ryzyko.
Jednak na rynkach akcji, które od miesięcy domagają się korekty, wyprzedaż ropy, srebra i miedzi to ledwie część przyczyn, na jakich oparła się podaż. Fundamentem zeszłotygodniowych spadków, w sumie dość skromnych, były głównie dane makro, które razem zlały się wartki strumień zwątpienia w kondycję globalnej gospodarki.
Wymieniając ledwie kilka ważnych raportów należy odnotować spadek sprzedaży detalicznej w strefie euro o 1 procent. Spadek zamówień w niemieckim przemyśle o 4 procent. Generalnie słabsze niż w poprzednich miesiącach odczyty indeksów ISM i PMI dla przemysłu i usług w najważniejszych gospodarkach świata. Wreszcie niespełniający oczekiwań odczyt wzrostu etatów w sektorze prywatnym w USA i zaskakujący wzrost nowych bezrobotnych w USA. Do pełni obrazu należy jeszcze dołożyć umocnienie dolara po braku podwyżki stóp procentowych w strefie i spekulacjach, iż Grecja rozważa powrót do własnej waluty, co musiało podkopać zaufanie do euro.
Doskonałe warunki dla podaży i lepszy od oczekiwań raport z amerykańskiego rynku pracy w piątek nie powinny przysłonić faktu, iż na giełdach akcji obecne są pytania o to, jaki scenariusz zdominuje kilka kolejnych tygodni. Już w poprzednim tygodniu widać było pierwsze ostrzeżenia przed zbliżającą się korektą, którą powstrzymał Fed obietnicą niskich stóp procentowych. W istocie obserwowana wyprzedaż sygnalizuje, iż na rynkach akcji pojawiła się przestrzeń do korekty, którą wspiera stare giełdowe zalecenie sprzedawania akcji w maju w celu wyprzedzenia korekty, która ma trwać do początku czwartego kwartału.
Ten oczywisty spadkowy scenariusz ma kilka poważnych wad. Pierwszym jest spadek cen surowców, który wykluczając indeksy i rynki uzależnione od cen towarów, jest dobry dla gospodarki. Otrzeźwiający spadek napompowanego bańką spekulacyjną rynku srebra i korekta na rynku miedzi to są dobre wiadomości dla wielu sektorów poczynając od sektora nowych technologii a na budownictwie kończąc. Spadek cen ropy to doskonała wiadomość dla konsumentów, którzy przez ostatnie miesiące traktowano na stacjach benzynowych „ekstra-podatkiem” od używania samochodów.
Paradoksalnie rzecz ujmując swoiste strzepnięcie kapitału spekulacyjnego z rynków surowcowych pozwala postawić tezę, iż drożejące dalej surowce dawały gwarancję tego, iż gospodarki oraz rynki akcji raczej wcześniej niż później będą musiały zderzyć się z zagrożeniami recesyjnymi, jakie niosą ze sobą drogie surowce. Przecena, jeśli potrwa dłużej, znosi ten pewnik oraz, co niemniej ważne, zmusza kapitał wycofany z rynków towarowych do szukania swojej szansy w innych segmentach rynkowej rzeczywistości. Potencjalny koniec hossy na rynkach towarowych i zapowiadany finał skupu długu z rynku przez Fed wymusza łaskawsze spojrzenie na rynki akcji, zwłaszcza w średnim terminie.
W bliskiej przyszłości to podaż zdaje się mieć więcej argumentów. Dane makro i wyrażane przekonanie o zbliżającej się korekcie nie sprzyjają bykom. Sprzeczne w wymowie raporty z USA i Europy skazują rynki akcji na poruszanie się od publikacji do publikacji. W efekcie kondycja rynków akcji zależy teraz od tego, jak ułożą się publikowane dane i jak na ich wymowę odpowie rynek walutowy, który umacniając dolara będzie zniechęcał do ryzyka. W tej perspektywie patrząc w rozpoczynającym się tygodniu na plan pierwszy musi wybić odczyt dynamiki sprzedaży detalicznej w USA, który pojawi się w czwartek. Nie mniej ważne będą również odczyty inflacji w USA (PPI i CPI) oraz nastroje konsumentów mierzone indeksem Uniwersytetu Michigan. Rynki nie zignorują również wystąpienia szefa Fed w Senacie.
Wymieniając ledwie kilka ważnych raportów należy odnotować spadek sprzedaży detalicznej w strefie euro o 1 procent. Spadek zamówień w niemieckim przemyśle o 4 procent. Generalnie słabsze niż w poprzednich miesiącach odczyty indeksów ISM i PMI dla przemysłu i usług w najważniejszych gospodarkach świata. Wreszcie niespełniający oczekiwań odczyt wzrostu etatów w sektorze prywatnym w USA i zaskakujący wzrost nowych bezrobotnych w USA. Do pełni obrazu należy jeszcze dołożyć umocnienie dolara po braku podwyżki stóp procentowych w strefie i spekulacjach, iż Grecja rozważa powrót do własnej waluty, co musiało podkopać zaufanie do euro.
Doskonałe warunki dla podaży i lepszy od oczekiwań raport z amerykańskiego rynku pracy w piątek nie powinny przysłonić faktu, iż na giełdach akcji obecne są pytania o to, jaki scenariusz zdominuje kilka kolejnych tygodni. Już w poprzednim tygodniu widać było pierwsze ostrzeżenia przed zbliżającą się korektą, którą powstrzymał Fed obietnicą niskich stóp procentowych. W istocie obserwowana wyprzedaż sygnalizuje, iż na rynkach akcji pojawiła się przestrzeń do korekty, którą wspiera stare giełdowe zalecenie sprzedawania akcji w maju w celu wyprzedzenia korekty, która ma trwać do początku czwartego kwartału.
Ten oczywisty spadkowy scenariusz ma kilka poważnych wad. Pierwszym jest spadek cen surowców, który wykluczając indeksy i rynki uzależnione od cen towarów, jest dobry dla gospodarki. Otrzeźwiający spadek napompowanego bańką spekulacyjną rynku srebra i korekta na rynku miedzi to są dobre wiadomości dla wielu sektorów poczynając od sektora nowych technologii a na budownictwie kończąc. Spadek cen ropy to doskonała wiadomość dla konsumentów, którzy przez ostatnie miesiące traktowano na stacjach benzynowych „ekstra-podatkiem” od używania samochodów.
Paradoksalnie rzecz ujmując swoiste strzepnięcie kapitału spekulacyjnego z rynków surowcowych pozwala postawić tezę, iż drożejące dalej surowce dawały gwarancję tego, iż gospodarki oraz rynki akcji raczej wcześniej niż później będą musiały zderzyć się z zagrożeniami recesyjnymi, jakie niosą ze sobą drogie surowce. Przecena, jeśli potrwa dłużej, znosi ten pewnik oraz, co niemniej ważne, zmusza kapitał wycofany z rynków towarowych do szukania swojej szansy w innych segmentach rynkowej rzeczywistości. Potencjalny koniec hossy na rynkach towarowych i zapowiadany finał skupu długu z rynku przez Fed wymusza łaskawsze spojrzenie na rynki akcji, zwłaszcza w średnim terminie.
W bliskiej przyszłości to podaż zdaje się mieć więcej argumentów. Dane makro i wyrażane przekonanie o zbliżającej się korekcie nie sprzyjają bykom. Sprzeczne w wymowie raporty z USA i Europy skazują rynki akcji na poruszanie się od publikacji do publikacji. W efekcie kondycja rynków akcji zależy teraz od tego, jak ułożą się publikowane dane i jak na ich wymowę odpowie rynek walutowy, który umacniając dolara będzie zniechęcał do ryzyka. W tej perspektywie patrząc w rozpoczynającym się tygodniu na plan pierwszy musi wybić odczyt dynamiki sprzedaży detalicznej w USA, który pojawi się w czwartek. Nie mniej ważne będą również odczyty inflacji w USA (PPI i CPI) oraz nastroje konsumentów mierzone indeksem Uniwersytetu Michigan. Rynki nie zignorują również wystąpienia szefa Fed w Senacie.
Źródło: Adam Stańczak, analityk DM BOŚ SA
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Towary - Najnowsze wiadomości i komentarze
Gadżety reklamowe jako element strategii employer brandingu
2024-10-11 Poradnik przedsiębiorcyWiele mówi się o wpływie gadżetów reklamowych na odbiór marki przez klientów. Upominki z logo mają przyciągnąć nowych odbiorców usług i zatrzymać ich na długi czas. Wciąż jednak niewiele słyszy się o gadżetach reklamowych jako elemencie strategii employer brandingu. Jak się okazuje, personalizowane upominki reklamowe są znakomitym sposobem na wykreowanie wizerunku dobrego pracodawcy, który troszczy się o swoją załogę i proponuje atrakcyjne warunki współpracy.
Powrót do ostrożności na rynku ropy naftowej
2024-06-18 Komentarz surowcowy DM BOŚPoprzedni tydzień przyniósł dynamiczne wzrosty notowań ropy naftowej. Cena tego surowca kontynuowała zwyżkę z wcześniejszych dni, będącą z kolei odreagowaniem wyjątkowo gwałtownych spadków cen ropy na przełomie maja i czerwca. Obecnie cena ropy WTI powróciła w okolice 79-80 USD za baryłkę, z kolei notowania ropy Brent dotarły z powrotem do rejonu 84 USD za baryłkę. Po wzrostowym odreagowaniu na wykresie cen ropy naftowej, dzisiaj mamy do czynienia ze stabilizacją, a wręcz delikatnym spadkiem notowań tego surowca.
Stabilizacja notowań ropy naftowej
2024-06-14 Komentarz surowcowy DM BOŚPo krótkiej, aczkolwiek dynamicznej, korekcie wzrostowej, notowania ropy naftowej ustabilizowały się – w przypadku ropy WTI w okolicach 78 USD za baryłkę, a dla ropy Brent w rejonie 82 USD za baryłkę. W ostatnich dniach na rynku ropy naftowej nie brakowało zarówno optymistycznych danych, wspierających dalsze zwyżki – jak i takich, które generowały presję spadkową. W rezultacie, inwestorzy obecnie tkwią w wyczekiwaniu na kolejne dane, które mogą przynieść więcej jasności co do perspektyw dla cen ropy.
Powrót do słabszych danych na rynku ropy naftowej
2024-06-13 Komentarz surowcowy DM BOŚWczoraj notowania ropy naftowej wyhamowały zwyżkę z ostatnich kilku dni, a dzisiaj delikatnie spadają. Po kilku dniach optymizmu, na rynku tego surowca pojawiły się bowiem dane, które skutecznie tamują dobre nastroje. Po pierwsze, wczorajsze dane dotyczące zapasów paliw w USA przyniosły negatywną niespodziankę w postaci wzrostu zapasów ropy naftowej.
Optymistyczny wydźwięk raportów na rynku ropy naftowej
2024-06-12 Komentarz surowcowy DM BOŚNotowania ropy naftowej kontynuują wzrosty, aczkolwiek ich dynamika jest już spokojniejsza. Cena surowca gatunku WTI w USA porusza się w rejonie 78-79 USD za baryłkę, z kolei notowania ropy naftowej Brent oscylują w okolicach 82 USD za baryłkę. Wzrosty cen ropy naftowej dziś mają swoje uzasadnienie w raportach, które pojawiły się na rynku tego surowca. Optymistyczne raporty napłynęły m.in. z USA. Tamtejsza Energy Information Administration (EIA), statystyczna gałąź Departamentu Energii, podniosła prognozy wzrostu globalnego popytu na ropę naftową do poziomu 1,1 mln baryłek dziennie z wcześniejszych 900 tys. baryłek dziennie.
Szanse na wznowienie eksportu ropy z północnego Iraku
2024-06-10 Komentarz surowcowy DM BOŚPiątkowa siła amerykańskiego dolara po publikacji lepszych od oczekiwań danych z amerykańskiego rynku pracy nie zaszkodziła wycenie ropy naftowej. Wręcz przeciwnie – można odnieść wrażenie, że na rynku ropy pojawiła się nowa dawka optymizmu po wspomnianych danych. Mogą one stwarzać bowiem szanse na większy popyt na paliwa w letnich miesiącach. Relatywnie dobra sytuacja na rynku pracy oznacza bowiem, że więcej osób może decydować się na wyjazdy wakacyjne, że będą one częstsze lub dłuższe.
Chwiejna korekta wzrostowa cen ropy naftowej
2024-06-06 Komentarz surowcowy DM BOŚPo spadkowym początku tygodnia, notowania ropy naftowej od wczoraj odbijają nieco w górę. Na razie jednak korekta wzrostowa ma niewielki zasięg, a na rynku ropy naftowej niezmiennie pojawiają się pesymistyczne tony. Wiele z nich jest echem niedawnej decyzji OPEC+ o zamiarach stopniowego wycofywania się z dobrowolnych cięć produkcji ropy naftowej pod koniec bieżącego roku. Perspektywa zwiększania podaży ropy naftowej w krajach OPEC+ jest negatywnym akcentem dla inwestorów, którzy i tak obawiają się mizernego popytu na ten surowiec.
Uspokojenie nastrojów po spadkach cen ropy naftowej
2024-06-05 Komentarz surowcowy DM BOŚPo pięciu sesjach dynamicznych spadków cen ropy naftowej, ceny tego surowca dzisiaj się stabilizują. Na rynku ropy przeważają jednak negatywne nastroje, a korekta cen tego surowca ma niewielki zakres w porównaniu do wcześniejszych spadków. Przyczyną presji spadkowej na rynku ropy naftowej w ostatnich dniach była przede wszystkim decyzja OPEC+ dotycząca przedłużenia cięć produkcji ropy naftowej, ale jednoczesnego powolnego wycofywania się z dobrowolnych dodatkowych cięć wydobycia.
Więcej optymizmu na rynku ropy naftowej
2024-05-28 Komentarz surowcowy DM BOŚBieżący tydzień na rynku ropy naftowej jak na razie upływa pod znakiem zwyżek. Cena ropy naftowej WTI powróciła do okolic 79 USD za baryłkę, z kolei notowania ropy Brent oscylują w rejonie 83 USD za baryłkę. Widać więc, że na rynku ropy naftowej pojawiło się więcej optymizmu. Jest on związany z dwoma głównymi czynnikami. Po pierwsze, trwa wyczekiwanie na spotkanie OPEC+, zaplanowane na 1 czerwca. Inwestorzy oczekują, że rozszerzony kartel przedłuży okres obowiązywania dobrowolnych cięć produkcji ropy naftowej, obecnie wynoszących ok. 2,2 mln baryłek dziennie.
Spadkowy tydzień na rynku ropy naftowej
2024-05-24 Komentarz surowcowy DM BOŚNotowania ropy naftowej w tym tygodniu systematycznie zniżkują – czego kluczową przyczyną są obawy o popyt na ten surowiec oraz wzrost jego zapasów. Cena ropy WTI wczoraj spadła poniżej 77 USD za baryłkę i dziś w tych rejonach rozpoczyna dzień – z kolei notowania europejskiej ropy Brent zniżkowały do okolic 81 USD za baryłkę, a nawet przez chwilę znalazły się poniżej tego poziomu po raz pierwszy od trzech miesięcy. Jastrzębi wydźwięk opublikowanych w tym tygodniu minutes Fed, jak również wzrost zapasów ropy naftowej w USA, były głównymi negatywnymi akcentami na rynku ropy w tym tygodniu.