Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Wczorajsze wyniki danych makro z USA, a zwłaszcza zaskakująco dobry wynik sprzedaży detalicznej oraz najwyższa od dziesięcioleci inflacja cen producentów zapewniają ciekawą i emocjonującą końcówkę tygodnia. Informacje ze Stanów zasiały w inwestorach ziarno niepewności co do przyjętego już za pewnik scenariusza rozwoju sytuacji w polityce pieniężnej.

Narastają znów obawy przed spowolnieniem globalnej koniunktury gospodarczej. Jednak sprowadzenie wydarzeń z ostatnich dni do tego stwierdzenia nie oddawałoby w pełni obecnej sytuacji i perspektyw na przyszłość.

Wyższe poziomy kursów złotego pozwalają mieć nadzieję na kilka dni, podczas których warto moim zdaniem korzystać z okazji do zawierania transakcji zabezpieczających. Zanim jednak zwrócimy się ku informacjom z rynków finansowych, warto wiedzieć czego spodziewać się po publikacjach makroekonomicznych.

Czwartkowym spadkiem indeksu WIG o 1,52 proc. do 57736,5 pkt. i WIG20 o 1,86 proc. do 3646,84 pkt., rodzimi inwestorzy zdyskontowali oczekiwaną przecenę na Wall Street. Tymczasem przeceny nie było. Indeks S&P500 zyskał w czwartek 0,12 proc., DJIA wzrósł o 0,33 proc., na minusie zakończył dzień jedynie Nasdaq Composite, tracąc 0,1 proc.

Wczorajsza sesja nie przyniosła poprawy na warszawskim parkiecie, a główne indeksy zanotowały przecenę. Wyprzedaż jaka pojawiła się w drugiej części sesji, choć początkowo wyglądała groźnie nie nabrała na szczęście rozpędu i udało się bykom odrobić część strat.

Nastroje wśród japońskich przedsiębiorców są najgorsze od 2 lat, wynika z opublikowanego w nocy z czwartku na piątek przez Bank Japonii kwartalnego indeksu Tankan, obrazującego poziom zaufania japońskich przedsiębiorców.

WYDARZENIE DNIA: Sporo nowych informacji napłynęło dziś na rynek, ale najważniejsze okazało się zachowanie rynków pieniężnych. Rynkowe stopy procentowe ledwie drgnęły mimo działań banków centralnych. Inwestorzy są więc mocno skonfundowani tym faktem i zdają się nie wierzyć w powodzenie akcji banków centralnych, które chciałyby poprawić płynność na rynkach pieniężnych.

Dzisiejsza sesja przyniosła osłabienie złotego i umocnienie dolara na rynku międzynarodowym. Mimo wysokiej inflacji złoty tracił na wartości. Inwestorzy kupowali waluty i wycofywali się z giełdy. Za aprecjacją dolara stała z kolei publikacja danych o wskaźniku PPI i sprzedaży detalicznej.

Czwartek na rynku walutowym przebiegał pod znakiem osłabienia złotego – głównie wobec dolara i euro. Spowodowane to było między innymi opublikowaniem przez GUS danych o wzroście inflacji. W listopadzie była ona wyższa o 0,7% niż w październiku (w ujęciu rocznym wynosi 3,6%).

Indeks CPI wyniósł w listopadzie 3,6% r/r, czyli o 0,2 pkt. procentowe więcej niż prognozowano. Największą dynamiką wzrostową charakteryzowały się ceny żywności i paliwa. Najprawdopodobniej wzrostowy trend inflacji będzie jeszcze kontynuowany i na początku roku 2008 osiągnie on poziom nawet powyżej 4%.

Czwartkowa sesja na GPW zgodnie z oczekiwaniami rozpoczęła się od spadków. W ciągu dnia sytuacja zaczęła się pogarszać, a indeksy systematycznie zniżkowały. Największa przecena dotknęła indeksu WIG20, który zakończył dzień poniżej 3650 punktów.

Ogłoszenie o skoordynowaniu sił pięciu głównych banków centralnych bynajmniej nie rozjaśnia obecnej sytuacji na rynkach finansowych. Czy można już odetchnąć, gdyż banki centralne razem poradzą sobie z każdym problemem, czy raczej – teraz dopiero należy zacząć się martwić?

Kurs EUR/USD zareagował spadkiem na publikację listopadowych danych o sprzedaży detalicznej i inflacji PPI w USA oraz tygodniowego raportu z rynku pracy. O godzinie 14:40 para ta testowała poziom 1,4664 wobec 1,4683 dolara tuż przez danymi.

Listopadowa inflacja (w ujęciu rocznym) zgodnie z naszymi oczekiwaniami wyniosła 3,6%. W minionym miesiącu ceny wzrosły o 0,7% m/m i w konsekwencji inflacja była wyższa niż w październiku o 0,6 pkt. procentowego, przekraczając górną granicę przedziału wahań wokół celu inflacyjnego.

Globalny wzrost awersji do ryzyka, wywołany środową sesją na Wall Street, budzącą duże wątpliwości odnośnie utrzymania się dobrego klimatu inwestycyjnego na giełdach, odbija się dziś negatywnie na notowaniach złotego i innych walut regionu.

Jak można było przypuszczać w tym tygodniu nie brakuje emocji na rynkach finansowych. Po gwałtownej wyprzedaży z końcówki wtorkowej sesji w USA wczoraj w początkowej fazie zapanował niesłychany optymizm.

Narodowy Bank Szwajcarii (SNB), zgodnie z rynkowymi oczekiwaniami, nie zdecydował o zmianie stóp procentowych, pozostawiając środek przedziału wahań dla LIBOR 3M CHF na poziomie 2,75 proc. Ostatni raz stopy w Szwajcarii wzrosły we wrześniu br.

Wczorajsza sesja na rynku krajowym charakteryzowała się dużą zmiennością. Kurs złotego po początkowym osłabieniu dotarł do poziomów 2, 4470 w stosunku do dolara oraz 3,59 w stosunku do euro. W dalszej części sesji popyt na rodzimą walutę jednak powrócił, co doprowadziło do powrotu kursów w okolice poziomów zamknięcia z sesji wtorkowej.

WYDARZENIE DNIA: Obie informacje są ważne z punktu widzenia kredytobiorców. Rynek spodziewa się, że Narodowy Bank Szwajcarii pozostawi stopy procentowe bez zmian. Oczekiwania inflacji to 3,4 proc. Resort finansów szacował na początku miesiąca, że inflacja wzrosła do 3,5 proc. z 3,0 proc. w październiku.