Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Końcówka tygodnia przynosi spadek notowań euro poniżej 4,10 zł i dolara do 2,85 zł. Z kolei frank tanieje do 2,70 zł. Do tegorocznych maksimów naszej waluty pozostało jeszcze 2-3 grosze na głównych parach, chociaż ich test jest kwestią najbliższych dni. Zwłaszcza, że na giełdach nowe rekordy są już faktem. Podobnie sytuacja wygląda na rynku surowców.

Piątek przyniósł spore umocnienie polskiej waluty i w efekcie również w skali całego tygodnia złoty zyskał zarówno wobec euro, jak i dolara. Powód optymizmu inwestorów to zażegnanie niebezpieczeństwa większej korekty na globalnych rynkach akcji, które w ostatnich miesiącach należą do kluczowych czynników wpływających na wartość walut z krajów rozwijających się.

Wybicie w górę na głównej parze: Dzisiejszy dzień udowodnił, że oczekiwania co do poprawy sytuacji globalnej gospodarki są naprawdę duże. Główna para walutowa wybiła się z wczorajszej konsolidacji i do godziny 15:50 wyznaczyła maksimum dnia na poziomie 1,4352.

Dzisiejsza sesja na polskim rynku walutowym rozpoczęła się od zdecydowanego umocnienia złotego, na fali którego notowania EUR/PLN zeszły do poziomu 4,1200, a kurs USD/PLN zniżkował w pobliże 2,8800. Wartość euro spadła tym samym poniżej istotnego wsparcia 4,1400 PLN za EUR, kurs dolara natomiast pokonał barierę spadków usytuowaną na poziomie 2,9000 PLN za USD.

Piątkowe przedpołudnie przynosi umocnienie złotego do głównych walut. O godzinie 11:48 kurs USD/PLN testował poziom 2,8752 zł, spadając o 2,8 gr w stosunku do wczorajszego zamknięcia. Kurs EUR/PLN tracił natomiast 2,4 gr, testując poziom 4,1140 zł.

Na rynku utrzymują się dobre nastroje i od środowych minimów obserwujemy próbę kontynuacji trendu wzrostowego. Jest jednak kilka bardzo niepokojących sygnałów towarzyszących obecnym wzrostom. Po pierwsze rentowności długoterminowych obligacji amerykańskich systematycznie spadają, co świadczy o trwającej realokacji w portfelach funduszy (obligacje są kupowane).

Miniony dzień przyniósł kontynuację wzrostów na Wall Street. Co prawda wczorajsza sesja w USA rozpoczęła się lekkimi spadkami indeksów za sprawą gorszego od prognoz odczytu z amerykańskiego rynku pracy, jednak w dalszej części dnia sentyment inwestorów uległ znacznej poprawie.

Piątkowy handel na złotym rozpoczął się od umocnienia naszej waluty. I tak o godz. 9:32 za euro płacono 4,1360 zł, a dolar spadł poniżej 2,90 zł (2,8960 zł). Z kolei frank był wart 2,73 zł. To wynik dobrej końcówki handlu na Wall Street wczoraj wieczorem, a także utrzymania zwyżki na giełdzie w Szanghaju (finalnie indeks wzrósł o 0,7 proc., chociaż w międzyczasie zniżkował, co wprowadziło nerwowość na pozostałych azjatyckich parkietach).

Kolejne lepsze dane o aktywności gospodarczej napłynęły wczoraj na rynki finansowe z USA. Okazało się, iż indeks aktywności w rejonie Filadelfii wzrósł z -7,5 do 4,2 pkt., znacznie powyżej oczekiwanych -2 pkt. To najwyższa wartość od listopada 2007 roku.

Po wczorajszym silnym wzroście, który wywindował indeks WIG20 o 3,14 proc. do 2146,84 pkt., a WIG o 2,89 proc. do 36628,17 pkt., piątkowy handel powinien rozpocząć się na poziomach zbliżonych do zamknięcia dzień wcześniej.

Słabnąca główna para: Wiele wskazuje na to, że główna para walutowa powoli traci swój impet. Dziś o godzinie 8:00 kurs EUR/USD wynosił 1,4229, wobec wczorajszego zamknięcia na poziomie 1,4241. Pomimo silnego odbicia w ostatnich dniach, dziś możemy obserwować ponowne spadki.

Uwaga inwestorów skierowana będzie dziś na publikowane od 8:58 do 9:58 wartości indeksów aktywności gospodarczej PMI w sektorze usług oraz w sektorze produkcyjnym. Dzisiejsze odczyty to wstępne dane z przeprowadzonych przez firmę Markit w sierpniu ankiet. Dokładne dane zostaną opublikowane już we wrześniu.

Od pięciu sesji schemat notowań na GPW to ewentualny poranny spory ruch, później spokój i stabilizacja WIG20 do publikacji danych makro i ewentualna nerwowa końcówka przenosząca indeks na nowe poziomy cenowe.

Od dwóch dni powodów do radości jest tyle samo, co wcześniej powodów do zmartwień. Ich źródło wydaje się to samo: nastroje inwestorów. Opinie o perspektywach globalnej gospodarki są tak samo zróżnicowane, jak poprzednio, dane są trochę gorsze lub trochę lepsze.

Dziś rano polska waluta umacniała się w wyniku zwyżki eurodolara oraz spadku awersji do ryzyka w Europie Środkowo – Wschodniej. Kurs EUR/PLN naruszył wsparcie 4,1400 i zniżkował do poziomu 4,1370. W następnych godzinach miało miejsce odbicie kursu i wzrost w kierunku poziomu 4,1500.

Przez większą część czwartkowych notowań na rynku walut wiało nudą. Notowania EUR/USD oscylowały w granicach 1,4200-1,4250, a w kraju euro utknęło wokół 4,15 zł, a dolar 2,92 zł. Inwestorzy nie zareagowali zbytnio na publikację Narodowego Banku Polskiego dotyczącą inflacji netto w lipcu – wzrosła ona do 2,9 proc. r/r z 2,7 proc. r/r w lipcu.

Czwartek na rynku złotego był relatywnie spokojny. Na początku handlu w Warszawie polska waluta jeszcze kontynuowała umocnienie – notowania EURPLN obniżyły się nawet do 4,1335. W drugiej części dnia złoty lekko tracił na wartości wobec wyhamowania wzrostów na rynkach akcji i niewielkich spadków na parze EURUSD.

Stabilizacja na EUR/USD: W dniu dzisiejszym o godzinie 14:30 poznaliśmy publikowaną co tydzień liczbę nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Wyniosła ona 576 tys. i tym samym była znacznie gorsza od prognoz na poziomie 550 tys.

Na globalne rynki akcyjne znów powróciły wzrosty. Już wczorajsza sesja w Stanach Zjednoczonych zakończyła się 0,69% zwyżką indeksu S&P 500, wywindowanego przede wszystkim 1,9% aprecjacją spółek energetycznych, co z kolei było efektem aż 4,67% wzrostu cen ropy, ...