Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Mocne odbicie na głównej parze: Wczorajszy powrót optymizmu na giełdach spowodował silne odbicie na głównej parze walutowej. Dziś o godzinie 8:00 kurs EUR/USD wynosił 1,4233, wobec wczorajszego minimum na poziomie 1,4084. Dzisiaj podczas sesji europejskiej można spodziewać się pewnej korekty, ...

Nie pierwszy raz w ostatnich tygodniach rynkowe niedźwiedzie stanęły przed szansą wygenerowania większego ruchu w dół. Po rozpoczętym w piątek ruchu spadkowym uspokojenie indeksu WIG20 przy dolnym ograniczeniu kilkutygodniowej konsolidacji oraz analogiczne zachowanie się głównych światowych indeksów sprzyjały temu, by byki skapitulowały po kolejnym impulsie spadkowym.

Wczoraj rano sentyment na rynkach finansowych nie wyglądał najlepiej. Po kolejnej wyprzedaży w Chinach obserwowaliśmy słabe otwarcie w Europie, zaś brak danych miał zapewnić utrzymanie przewagi sprzedającym do końca dnia. To co jednak nie udało się Amerykanom w poniedziałek, udało się wczoraj – po ich wejściu na rynek powrócił optymizm.

Złoty w środę umocnił się do głównych walut. O godzinie 18:54 za dolara trzeba było zapłacić 2,9059 zł, a za euro 4,1435 zł. W stosunku do wczorajszego zamknięcia oznacza to odpowiednio spadek o 3,4 gr i 1,3 gr.

Giełdy nie były dziś w najlepszych nastrojach. Trudno się dziwić. Nie widać żadnych pozytywnych impulsów, które mogłyby pobudzić rynki do zwyżek, a chiński parkiet raz po raz straszy coraz większymi spadkami notowań.

Dzisiejszy dzień na rynku złotego zapoczątkowany został lekkim spadkiem wartości polskiej waluty – kursy EUR/PLN i USD/PLN wzrosły odpowiednio do poziomów: 4,1900 i 2,9700. Było to rezultatem porannego spadku kursu eurodolara, zniżki na giełdach azjatyckich, a także wynikiem ujemnego otwarcia notowań na parkietach europejskich.

Wydarzenia ostatnich dni na światowych rynkach finansowych sprawiają, że włos jeży się na głowie. Nerwowe przeciąganie liny przez inwestorów trwa w najlepsze, dobre dane makro szybko dyskontowane są słabymi, podobnie zresztą jak lepsze wyniki spółek słabszymi.

Przebieg środowej sesji na rynku złotego pokazał tak naprawdę siłę naszej waluty. Po słabym otwarciu, kiedy można było spodziewać się rychłego testu poziomu 4,20 zł za euro, złoty stracił tylko nieznacznie, po czym zaczął pomału się umacniać.

Osłabienie głównej pary: W dniu dzisiejszym główna para walutowana wykazywała lekko spadkową tendencję. O godzinie 15:50 kurs EURUSD wynosił 1,4136, wobec wczorajszego zamknięcia na 1,4166. Niewiele do handlu wniosły dane na temat salda rachunku bieżącego Strefy Euro na poziomie -5,3 mld EUR, wobec prognozowanej wartości -1,7 mld EUR.

Pogorszenie nastrojów na światowych rynkach, u źródeł którego leży dalsza wyprzedaż akcji na chińskiej giełdzie (indeks Shanghai Composite spadł o 4,3 proc.), kładzie się cieniem na notowaniach złotego i innych walut regionu.

Zakres i czas trwania wczorajszego odbicia wzrostowego na S&P500 wpisuje się w scenariusz spadkowy na rynkach. Indeks zatrzymał wzrosty nieco poniżej zniesienia 38,2% fibo, a dzisiaj kontrakty terminowe pokazują już otwarcie w okolicach ostatnich minimów impulsu spadkowego. Notowania obligacji amerykańskich oraz japońskiego jena świadczą o rosnącej awersji do ryzyka.

Miniona sesja giełdowa na Wall Street przyniosła wzrosty głównych indeksów, przerywając tym samym dwudniową zniżkę wartości akcji. Indeks Dow Jones zyskał 0,9%, S&P 1%, a technologiczny Nasdaq zwyżkował o 1,3%.

Wtorek przyniósł stabilizację na rynku EUR/USD . Od góry ograniczeniem stał się wspominany jeszcze w poniedziałek poziom 1,4150 (nie udało się go sforsować mimo znacznie lepszego odczytu indeksu ZEW z Niemiec, który w sierpniu wzrósł aż do 56,1 pkt., co jest jego najwyższym poziomem od kwietnia 2006 r.).

Dzisiejsza sesja rozpoczęła się od osłabienia złotego i wzrostu kursu EUR/PLN powyżej poziomu 4,1900. Spadek wartości polskiej waluty ma miejsce m.in. w wyniku ponownego zejścia eurodolara poniżej poziomu 1,4100 oraz na fali spadków na azjatyckich giełdach i ujemnego otwarcia notowań na parkietach europejskich.

Środowa sesja na warszawskiej giełdzie rozpocznie się od spadków. Humory rodzimym inwestorom powinny popsuć silne spadki na chińskiej giełdzie. Dzisiejsza, przekraczająca 4 proc. przecena jest głównym źródłem zniżki indeksu Nikkei, notowanych na wyraźnych minusach kontraktów terminowych na główne amerykańskie indeksy oraz obserwowanych rano wyraźnych spadków cen ropy i miedzi.

Wtorek przyniósł uspokojenie po poniedziałkowej przecenia na rynkach akcji i spadkach na głównych parach walutowych. Optymiści po lepszym wskaźniku aktywności w rejonie Nowego Jorku dostali także lepszy wskaźnik ZEW z Niemiec, choć dane z USA rozczarowały. Środowy handel w Europie zaczyna się z wyraźną przewagą niedźwiedzi.

Wtorkowa sesja przyniosła wzrostowe odreagowanie na warszawskim parkiecie oraz głównych giełdach europejskich. Podobnie jak w poniedziałek, handel odbywał się w okolicach 2030-2060 punktów przy braku poważniejszych zrywów na rynku. Na dość spokojnej sesji dominował kolor zielony, lecz prawie 40% spółek zakończyło dzień na minusie wskazując na lekką wstrzemięźliwość strony popytowej.

Impet odbicia słabnie: Główna para walutowa przejawia coraz większe tendencje do dalszych spadków. O godzinie 8:00 kurs EUR/USD wynosił 1,4117, wobec wczorajszego zamknięcia na poziomie 1,4166. Jako, że nie ma dziś zbyt wielu istotnych publikacji makro, można się spodziewać, że po wczorajszym odbiciu, rynek powróci do poniedziałkowej tendencji spadkowej.

Publikacja danych z rynku nieruchomości w USA (o liczbie wydanych pozwoleń na budowę oraz o liczbie rozpoczętych prac budowlanych) potwierdziła, że sektor budowlany w Stanach prawdopodobnie ma za sobą pierwsze dno – to w aktywności gospodarczej.