Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Wspólna waluta osłabiała się przez cały wczorajszy dzień w stosunku do dolara. Było to skutkiem słabych wyników aukcji długów portugalskiego i niemieckiego. Między godziną 8 a 13 euro straciło do dolara ponad 100 pipsów, spadając poniżej 1,2800.

Tak jak można się było tego spodziewać szef FED był wczoraj dość ostrożny z dawaniem konkretnych recept na rozwiązanie palących problemów amerykańskiej gospodarki. Stwierdził tylko, że stoi ona w obliczu wyjątkowo „niepewnych perspektyw”, a stopy procentowe pozostaną niskie przez „dłuższy czas”.

Wydarzeniem środy było wystąpienie szefa Fed Bena Bernanke na forum Komisji Bankowej Senatu USA, gdzie przedstawił półroczny raport nt. polityki monetarnej. Inwestorów zmroził zwrot "unusually uncertain" w odniesieniu do perspektyw amerykańskiej gospodarki.

Wzrost awersji do ryzyka: Wczorajszy dzień zdecydowanie należał do sprzedających wspólną walutę. Początkowo kurs EUR/USD spadł w okolice poziomu 1,28, co i tak było już dużym umocnieniem dolara, jednak sesja amerykańska przyniosła kontynuację tego ruchu.

Za nami bardzo ciekawa sesja na GPW. Dobre wyniki spółek amerykańskich rozbudziły nieco entuzjazmu na parkietach europejskich, a dzięki mocnej zwyżce cen miedzi na rynku towarowym, na naszym parkiecie świetnie zachował się KGH (+5%), który pomógł indeksowi WIG20 osiągnąć 2,2% zwyżkę przy sporych obrotach.

Środowe wahania złotego w dużej mierze przypominały zachowanie w dniu wczorajszym. Godziny przedpołudniowe przyniosły jego osłabienia, a popołudniowe upływały pod znakiem próby odrabiania strat. Ostatecznie udało się to tylko w relacji do euro, które potaniało o 0,2 gr . Dolar i szwajcarski frank podrożały o odpowiednio 1,4 i 1,7 gr.

Wtorkowa sesja na Wall Street wprawiła europejskich inwestorów w doskonały nastrój. Optymizm wzmagał się jeszcze przed publikacją wyników przez kolejne amerykańskie firmy. Morgan Stanley, Wells Fargo i Coca Cola nie zawiodły, dostarczając bykom dodatkowego paliwa.

Pretekstem do spadku notowań EUR/USD stała się dzisiaj nieco słabsza aukcja portugalskiego długu – wprawdzie sprzedano roczne bony za 1,25 mld EUR, ale to kupujący dyktowali warunki – wzrosła rentowność, a popyt przewyższył podaż tylko o 30 proc.

W trakcie dzisiejszej sesji europejskiej kurs EUR/USD odnotował spadek z poziomu 1,2900 w okolice 1,2800. Notowaniom euro zaszkodziły niezbyt udane aukcje portugalskiego i niemieckiego długu. Potwierdziły one to, iż zaufanie do strefy euro nie zostało jeszcze w pełni odbudowane.

Zyski spółek nie pomogły euro: Dzisiejsza sesja stała pod znakiem deprecjacji waluty europejskiej. Początkowo wydawało się jeszcze, że wczorajsze odbicie i powrót w okolice 1,29 pomogą utrzymać trend wzrostowy na głównej parze. Niestety w pierwszej części handlu wyjaśniło się, że to podaż ma teraz przewagę, ponieważ kurs spadł w okolice 1,28.

Wczorajszą sesję amerykańskie indeksy rozpoczęły na minusach, jednak przez dalszą część sesji skutecznie odrabiały straty kończąc ostatecznie dzień ponad poziomem poprzedniego zamknięcia. Indeks Dow Jones wzrósł o 0,74 proc., S&P 500 o 1,14 proc., a technologiczny Nasdaq zyskał 1,1 proc.

Dziś złoty rozpoczął sesję od umocnienia, a notowania EUR/PLN zniżkowały nawet chwilowo pod poziom 4,1000. Złoty w nadchodzących godzinach będzie najprawdopodobniej konsolidował się powyżej tej wartości.

Wczorajsza sesja na Wall Street zakończyła się nieznacznym wzrostem, co tłumaczy się spekulacjami wokół ewentualnych kolejnych działań FED mogących wesprzeć gospodarkę. Zwyżkowały akcje banków, w tym taniejącego wcześniej Goldman Sachs, gdyż inwestorzy „uznali”, ...

Silne spadki na otwarciu wtorkowej sesji na Wall Street, mogły budzić uzasadnione obawy inwestorów. Po piątkowej przecenie (S&P500 -2,88%; Nasdaq Composite -3,11%), kolejny mocny spadek podważyłby wiarę w kontynuację rozpoczętych w pierwszych dniach lipca wzrostów, prowadząc do wzrostu awersji do ryzyka.

Wtorek na giełdach europejskich upłynął pod znakiem kontynuacji spadków. Główną przyczyną zniżki były gorsze od oczkiekiwań raporty kwartalne amerykańskich spółek. Rozczarował bank Goldman Sachs, którego zysk spadł o 82% i wyniósł 78 centów na akcję.

Wczorajszy spadek wartości euro trudno przypisywać konkretnym wydarzeniom, lecz najłatwiej powiązać go z oczekiwaniem na publikację wyników testów odporności europejskich banków na realizację katastrofalnych scenariuszy ekonomicznych.

Wyniki Apple ratują euro: Po kolejnym nieudanym ataku na poziom 1,30 główna para walutowa zanotowała silny spadek nawet w okolice 1,2840. Sprzyjały temu słabe nastroje inwestorów giełdowych, wywołane nieco gorszym raportem finansowym z Goldman Sachs.

Za nami kolejna, niestety ponownie niezbyt emocjonująca sesja na GPW. Zaczęliśmy bardzo spokojnie z okolic poniedziałkowego zamknięcia, po czym po godzinie 11 przyszło do szybkiego zejścia o jeden procent niżej i już do końca dnia WIG20 utrzymywał się na tym nowym pułapie cenowym.

Złoty we wtorek falował w rytm zmieniających się nastrojów na rynkach globalnych oraz wahań kursu EUR/USD, pozostając pod presją sprzedających do godziny 14:00 i odrabiając straty później. O godzinie 17:50 kurs USD/PLN testował poziom 3,1878 zł, CHF/PLN 3,0418 zł, a EUR/PLN 4,1167 zł. Oznacza to odpowiednio osłabienie złotego o 0,2 i 2,2 gr oraz umocnienie i 0,7 gr.