Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Europejski Bank Centralny podjął decyzję o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie (4%). Wygłoszone dzisiaj przemówienie prezesa EBC Jean Claud Trichet’a miało jednak „jastrzębi” charakter. Jego zdaniem dynamika cen w Strefie Euro wzrośnie do 2,2% w roku 2007, a następnie do 3% w roku 2008.

Czwartek przyniósł umocnienie złotego do głównych walut. Jednak już w znacznie mniejszym rozmiarze niż to miało miejsce dzień wcześniej, kiedy funt tracił w relacji do złotego ponad 7 groszy. O godzinie 16:50 kurs USD/PLN testował poziom 2,4471 zł (-0,5 gr), EUR/PLN 3,5812 zł (-0,2 gr), CHF/PLN 2,1680 zł (-0,6 gr), a GBP/PLN 4,9575 zł (-1 gr).

Dzisiejsza sesja przyniosła kontynuację rozpoczętego wczoraj procesu aprecjacji dolara. Kurs EUR/USD spadł do poziomu 1,4525, co potwierdza nasze wcześniejsze prognozy, że pokonanie wparcia na poziomie 1,46 przyśpieszy spadki. Obecnie istniej duże zagrożenie dalszej deprecjacji europejskiej waluty nawet do poziomu 1,4150.

Szef Europejskiego Banku Centralnego na konferencji prasowej po zakończonym dziś posiedzeniu zwrócił uwagę na duże zagrożenie inflacją w strefie euro oraz zgłosił gotowość do przeciwdziałania wzrostowi cen. Poinformował również, że ECB podniósł prognozy inflacji w przyszłym roku do 2-3 proc. z prognozowanych wcześniej 1,5-2,5 proc.

Zamówienia w niemieckim przemyśle wzrosły w październiku aż o 4 proc. w relacji miesięcznej, wobec oczekiwanego wzrostu o 0,9 proc. Dane wrześniowe zrewidowano natomiast do -1,6 proc. z -2,5 proc. szacowanych wcześniej.

Czwartek przynosi kontynuację spadku kursu funta w relacji do dolara. Podobnie jak wczoraj, jednym z głównych powodów spadku GBP/USD są obawy, że Bank Anglii (BoE) na trwającym posiedzeniu, zaskoczy rynek, decydując się na obniżkę stóp procentowych o 25 punktów bazowych do 5,5 proc.
Decyzja BoE zostanie opublikowana o godzinie 13-tej.

Środowa sesja była dość istotna dla polskiej waluty. Kursy EUR/PLN oraz USD/PLN znalazły się bowiem na ważnych wsparciach i zachowanie na tych poziomach było dobrym prognostykiem na kolejne tygodnie. Szansa na osłabienie złotego poprzez próbę obrony tych wsparć zakończyła się jednak niepowodzeniem i rodzima waluta nadal kontynuowała aprecjację.

Walutą wczorajszego dnia był funt brytyjski. GBP osłabił się w stosunku do dolara amerykańskiego o ponad 300 punktów. Funt znalazł się pod presją po niższym niż oczekiwano wskazaniu indeksu PMI z sektora usług. Dochodzi do tego spadek indeksu zaufania konsumentów, zniżkujące ceny domów a także niepokój na rynku kredytowym.

W dniu dzisiejszym bardzo ważnym wydarzeniem będzie decyzja Europejskiego Banku Centralnego w sprawie stóp procentowych. Najprawdopodobniej koszt pieniądza w Strefie Euro pozostanie na poziomie niezmienionym, czyli 4%.

Przebieg dzisiejszego dnia na europejskich rynkach akcyjnych, a zwłaszcza na warszawskim parkiecie nasuwa pytanie o koniunkturę na giełdach na przełomie lat 2007 i 2008. Czy niemal euforyczne wzrosty notowane w dniu dzisiejszym są początkiem „rajdu świętego Mikołaja”, czy też są ostatnią próbą podciągnięcia indeksów a tym samym poprawy wyników funduszy inwestycyjnych?

Złoty bezsprzecznie był dziś gwiazdą: przełamanie psychologicznej bariery na 3,60 pozwoliło na ruch aż do 3,5880, który to poziom stanie się na najbliższe dni ważnym wsparciem dla EURPLN. Należy się również spodziewać, że to nie koniec – złoty ma jeszcze duży potencjał aprecjacyjny i niewykluczone, że obecny trend długoterminowy potrwa aż do poziomów rzędu 3,48-3,50 EURPLN.

Umocnienie złotego i dolara oraz wzrosty na giełdach to główne zmiany dzisiejszego popołudnia. Liczne próby przełamania wsparcia EUR/PLN na poziomie 3,60 zakończyły się sukcesem właśnie na dzisiejszej sesji. Dotknięcie do poziomu EUR/PLN 3,60 spowodowało lawinę realizacji zleceń stop-loss w efekcie czego kurs euro znalazł się na poziomie 3,5880. Ruch ten był zbieżnym ze spadkami eurodolara.

W listopadzie przybyło 189 tys. nowych miejsc pracy w amerykańskim sektorze prywatnym, wobec 119 tys. (po korekcie) miesiąc wcześniej. Dane opublikowane przez ADP Employer Services są wyraźnie lepsze od rynkowych prognoz, które zakładały odczyt na poziomie 55 tys.

Wtorkowa sesja na rynku krajowym przyniosła spadki kursów USD/PLN oraz EUR/PLN w kierunku bardzo ważnych wsparć na poziomach odpowiednio 2,44 oraz 3,60. Pokonanie ich będzie istotnym sygnałem sugerującym dalszą aprecjacje polskiej waluty. Dopóki jednak jesteśmy powyżej tych kursów możliwe są nerwowe korekty.

Począwszy od dziś do piątku kalendarz makroekonomiczny jest bogaty w dane wobec czego oczekujemy zwiększonej zmienności. Wczoraj dolar pozostawał słabszy w szczególności do euro i jena, natomiast zyskiwał na wartości do walut ‘towarowych’. Nieoczekiwana decyzja Banku Kanady o obniżce stóp procentowych o 25pb wywołała silne wzrosty na parze USDCAD.

Po dwóch spokojnych z fundamentalnego punktu widzenia dniach kalendarz wydarzeń na dziś w końcu zawiera na tyle interesujące pozycje, że można oczekiwać większych reakcji rynku na te dane. Dużym zainteresowaniem rynku będą się cieszyć informacje z USA na temat sytuacji na rynku pracy oraz koniunktury w sektorze usługowym oraz dynamika sprzedaży detalicznej w Strefie Euro i PMI w sektorze usług.

Jeszcze wczoraj późnym wieczorem naszego czasu miały miejsce wydarzenia istotne dla rynku walutowego: Reserve Bank of Australia decydował o wysokości stóp procentowych i pozostawił stopę na niezmienionym poziomie 6,25%.

Dzisiaj kurs EURUSD poszybował w górę z poziomu 1,463 do okolic 1,476. Korekta ta wynika bardziej z technicznej sytuacji na rynku. Trend spadkowy nie zdołał przebić psychologicznego obszaru wsparcia 1,462 i następnie odbił się ku górze.

Zaskakująca obniżka stóp w Kanadzie, dzięki której dolar amerykański, mimo utraty wartości wobec euro, stał się wart więcej niż dolar kanadyjski. Z najniższych dziś poziomów 0,999 USDCAD (przypomnijmy, kilka tygodni temu u szczytu słabości dolara i potęgi walut surowcowych kurs ten ocierał się o poziom 0,91) kurs wyruszył na 1,0125 i potrzebuje kolejnego impulsu, aby przebić opór na 1,02.