Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

W poniedziałek kurs EUR/USD oscyluje wokół poziomu piątkowego zamknięcia (1,2943), reagując na zmieniające się nastroje najpierw na azjatyckich, a obecnie na europejskich giełdach. O godzinie 12:20 za euro trzeba było zapłacić 1,2948 zł, wobec dziennego minimum na 1,2874 i maksimum na 1,2990 dolara.

Piątek na rynkach upływał w oczekiwaniu na jeden z najważniejszych danych w miesiącu- raport z amerykańskiego rynku pracy. Zgodnie z oczekiwaniami analityków dane okazały się słabe. Stopa bezrobocia w USA wzrosła w styczniu do poziomu 7,6%, natomiast w sektorze pozarolniczym ubyło 598tys. miejsc pracy.

Na piątkowej sesji amerykańskiej, kiedy to miała miejsce zaskakująca poprawa nastrojów po publikacji fatalnych danych z rynku pracy w USA, złoty zyskał na wartości. Kurs EUR/PLN zszedł do poziomu 4,5150 (od czwartkowego zamknięcia odnotował zniżkę o blisko 10 gr).

Inwestorzy wiążą duże nadzieje z planem restrukturyzacji sektora bankowego, który zaproponować ma administracja Baracka Obamy. Plan miał być ogłoszony dziś, 9 lutego, jednak w piątek datę jego ogłoszenia przełożono na wtorek, 10 lutego, na godzinę 17:00 polskiego czasu.

Nadzieje inwestorów ponownie rosną: Piątkowe wzrosty ponownie przesunęły kurs EUR/USD w okolice oporu na poziomie 1,30. Po raz kolejny nie udało się przebić tego poziomu, ale perspektywa jutrzejszego głosowania nad planem prezydenta Obamy, który miałby zasilić amerykańską gospodarkę kwotą prawie 900 mld dolarów, daje inwestorom nadzieję na poprawę sytuacji.

Od czasu nieudanego ataku na minimum (87,00) w drugiej połowie stycznia, na parze USDJPY było bardzo spokojnie i mimo mniejszych czy większych zmian na innych rynkach, w tym wypadku notowania oscylowały wokół lub nieznacznie poniżej poziomu 90,00.

Piątek był drugim dniem korekty, po silnej wyprzedaży złotego, która wyniosła go do kilkuletnich rekordów słabości. O godzinie 18:30 za dolara trzeba było zapłacić 3,5174 zł, za euro 4,5307 zł, a za szwajcarskiego franka 3,0081 zł. To odpowiednio o 8, 7,3 i 6,5 grosza mniej niż wczoraj pod koniec dnia.

Piątkowa sesja na rynkach walutowych upływała w oczekiwaniu na publikację tzw. „payrolls”, czyli danych o zmianach zatrudnienia w sektorze pozarolniczym w Stanach Zjednoczonych. Odczyt na poziomie 598 tysięcy zwolnień w styczniu 2009 przebił prognozy rynkowe o prawie 70 tysięcy, co znacząco odbiło się również na kursach głównych walut.

Miniony tydzień na polskim rynku walutowym był najgorszy dla złotego od czasu eskalacji kryzysu. Notowania euro, dolara, franka szwajcarskiego i funta brytyjskiego wyrażone w PLN bez trudu pokonywały kolejne opory.

W USA wzrosły indeksy ISM… W kończącym się tygodniu dobre wiadomości przeplatały się ze słabszymi. Z jednej strony niespodziewanie wzrosła wartość indeksu ISM dla sektorów produkcyjnego i usługowego w USA (odpowiednio 35,6 pkt. i 42,9 pkt.).

Brytyjski funt zareagował niewielkim osłabieniem wobec dolara na publikację grudniowych danych o produkcji przemysłowej i styczniowego raportu o cenach producentów w Wielkiej Brytanii. O godzinie 10:38 kurs GBP/USD testował poziom 1,4668 wobec 1,4680 tuż przed publikacją obu raportów.

Po emocjonującej pierwszej połowie tygodnia, wczoraj na rynku złotego obserwowaliśmy uspokojenie sytuacji. Na sesji europejskiej polska waluta weszła w fazę konsolidacji, a na sesji amerykańskiej, dzięki poprawie nastrojów na tamtejszych giełdach, zdołała nawet nieco zyskać na wartości.

Wczorajsza decyzja ECB o pozostawieniu głównej stopy procentowej na poziomie 2% jest tylko przystankiem w cyklu rozluźniania polityki monetarnej. Strefa euro znajduje się w stanie głębokiego spowolnienie gospodarczego, a inflacja jest na bardzo niskim poziomie, co przemawia za dalszymi cięciami stóp.

Dzień wczorajszy był pierwszym od 28 stycznia dni, w którym obserwowaliśmy umocnienie złotego wobec euro. Kurs naszej waluty wobec euro spadł do 4,60, zaś wobec dolara do 3,60. Nie należy spodziewać się jednak, że ruch ten będzie w najbliższych dniach kontynuowany, ponieważ nastroje inwestorów są wciąż niekorzystne.

Przygotowania do dzisiejszych danych: Po ogłoszeniu decyzji EBC kurs eurodolara zaczął się wczoraj obniżać. Wynikało to z jednej strony z komentarza Jean Claude Trichet’a, którego zdaniem nadchodzące kwartały będą stały pod znakiem spadku PKB w Strefie Euro.

Generalnie zgodnie z teorią obniżka stóp krajowych powinna osłabiać walutę. W ostatnim czasie często jednak dzieje się inaczej i pisaliśmy już kilkukrotnie czym jest to spowodowane. Wczoraj rynek dostarczył nam kolejnych dwóch przykładów.

Dziś przez cały dzień notowania złotego podlegały konsolidacji. Po wczorajszym dramatycznym osłabieniu polskiej waluty, w czasie dzisiejszej sesji rynek „łapał oddech”. Notowania EUR/PLN poruszały się w paśmie 4,6300 – 4,6650, a kurs USD/PLN oscylował pomiędzy 3,6050 a 3,6500.

Eurodolar zszedł jeszcze niżej: Dzisiejsza decyzja Europejskiego Banku Centralnego nie zaskoczyła rynku. Bank pozostawił główną stopę bez zmian na poziomie 2%. W komentarzu Trichet podkreślił, że presja inflacyjna spada, a wzrost gospodarczy w najbliższych kwartałach będzie prawdopodobnie ujemny.

W dniu wczorajszym utrzymywała się presja na złotego. Waluta krajowa najbardziej traciła na wartości w godzinach porannych, po czym nastąpiło odreagowanie silnej wyprzedaży. Oczywiście kwestia tak silnego osłabienie złotego pozostaje w centrum uwagi członków RPP, jednak prezes NBP wykluczył możliwość dokonywania interwencji w obronie kursu.