Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Ostatni tydzień przyniósł sporo skrajnych emocji związanych zarówno z dużymi wahaniami indeksów światowych, jak i własnymi problemami GPW związanymi z zawirowaniami politycznymi. Ostatecznie krótkoterminowa sytuacja uległa dalszej poprawie i w przypadku WIG20 można mówić o stabilizacji i o możliwej dalszej zwyżce.

W piątek na warszawskiej giełdzie dominują silne wzrosty. Poprawa nastrojów związana jest z ogólną poprawą klimatu inwestycyjnego na świecie, budowaną na oczekiwaniach na dzisiejsze wystąpienia szefa Fed Bena Bernanke i prezydenta USA George'a W. Busha.

W czwartek nasz rynek walutowy podlegał naciskom z kilka stron. Spadek kursu EUR/USD i USD/JPY powinien naszą walutę osłabiać. Również niezwykła wprost zaostrzenie sytuacji politycznej nie mogło jej pomagać. Jednak opublikowany przez GUS raport o PKB w drugim kwartale był bardzo optymistyczny.

Kontrakty terminowe na główne amerykańskie indeksy, podobnie jak czołowe europejskie giełdy, w piątek mocno rosną. Impulsem do zwyżki są oczekiwania na dzisiejsze wystąpienia szefa Fed Bena Bernanke i prezydenta USA George'a W. Busha.

Miniona sesja na warszawskim parkiecie, mimo początkowych wzrostów, zakończyła się „na minusie”. Główną przyczyną takiego obrotu sprawy były doniesienia o poleceniu zatrzymania Ryszarda Krauzego. Spółki z jego portfela zanotowały wczoraj największe spadki, m. in. Petrolinvest stracił 19,32%, a Polnord 13,53%.

Po czwartkowej, częściowo politycznej wyprzedaży, piątkowa sesja na warszawskiej giełdzie powinna stać pod znakiem wzrostów. Wskazuje na to kilka czynników. Podstawowym elementem świadczącym na korzyść pozytywnego dla posiadaczy akcji scenariusza, jest utrzymujący się na światowych giełdach dobry klimat inwestycyjny, mający swe źródła w oczekiwaniach na obniżkę stóp procentowych przez Fed na wrześniowym posiedzeniu.

Czwartkowa sesja okazała się być jednym z bardziej emocjonujących dni na giełdzie w ostatnim okresie. Po pierwsze, wystartował rynek New Connect, na który od długiego czasu czekało wiele spółek i inwestorów. Po drugie, pierwszy raz od dłuższego czasu na giełdę wpłynęły zawirowania polityczne, kiedy to koło południa pojawiły się informacje dotyczące postawienia zarzutów Ryszardowi Krauze przez prokuraturę.

Wszystkie pięć debiutujących spółek na nowym rynku dało zarobić inwestorom. Już na samym otwarciu kursy były przynajmniej o kilkadziesiąt procent wyższe od cen emisyjnych co zmobilizowało inwestorów do dalszych zakupów i wywindowało ceny.

W czwartek na wartości zyskał tylko indeks grupujący najmniejsze spółki (sWIG80), który zakończył dzień zwyżką o 0,22 proc. Pozostałe warszawskie indeksy straciły na wartości. Najwięcej, bo 2,47 proc. stracił TechWIG. Indeks największych spółek zakończył dzień na poziomie 3497,06 pkt., tracąc 2,11 proc. WIG zamknął się o 1,5 proc. niżej niż w środę, a mWIG40 o 0,93 proc.

Powołując się na źródła zbliżone do prokuratury, "Rzeczpospolita" poinformowała, że zostało wydane postanowienie o zatrzymaniu Ryszarda Krauzego w związku z przeciekiem ws. afery gruntowej.
Doniesienia te negatywnie wpłynęły na kursy akcji notowanych na warszawskiej giełdzie spółek z portfela Ryszard Krauzego.

Wczorajszy dzień przyniósł wytchnienie inwestorom. Warszawskiej giełdzie udało się odrobić straty z dnia poprzedniego. Indeks WIG20 po otwarciu z luką na poziomie 3465 pkt rósł do końca sesji zamykając się na 3572 pkt co stanowiło jednocześnie dzienne maksimum. Dynamiczny wzrost miał miejsce na fixingu, indeks wzrósł o ponad 30 pkt.

Środa pokazała, że globalne rynki akcji, w tym również polski, żyją nadziejami na obniżkę głównej stopy procentowej przez Fed. Ta wiary pozwoliła wczoraj zarówno warszawskiej giełdzie bardzo szybko odrobić początkowe straty, które sprowokowała ponad dwuprocentową przecena na Wall Street dzień wcześniej.

Wczorajsza sesja na GPW rozpoczęła się od wyraźnego spadku. Indeks dużych spółek na "dzień dobry" spadł o prawie 1,4 proc., a WIG stracił 1,9 proc. Od paniki rozpoczęli dzień posiadacze akcji małych i średnich spółek. Na otwarciu indeks sWIG80 został przeceniony o 3,1 proc., natomiast mWIG40 o 3 proc.

Początek wczorajszej sesji musiał być spadkowy. Po przecenie na rynku amerykańskim inwestorzy nie zastanawiali się „czy”, tylko „ile” spadną akcje na GPW. Kluczowym punktem zwrotnym miał być poziom 3450 punktów dla WIG20, którego przekroczenie mogło wywołać potężniejszą falę wyprzedaży. Rynek jednak został obroniony w okolicy tego poziomu i gdy po chwili inwestorzy zrozumieli, że to jednak strona popytowa dominuje na rynku, przystąpili do zakupów.

Wtorkowa przecena akcji na Wall Street, która następnie znalazła kontynuację na giełdach azjatyckich, mogła budzić obawy posiadaczy akcji. Wszak 2,1 proc. spadek indeksu Dow Jones i ponad 2,3 proc. przecena indeksów Nasdaq Composite i S&P500 nie zdarza się często.

Wczorajszego dnia na warszawską giełdę powróciły spadki. Indeks WIG20 po otwarciu na poziomie 3544 pkt osiągnął dzienne maksimum na 3578 pkt po czym tracił do końca sesji zamykając się na 3513 pkt. W ten sposób praktycznie zanegowana została formacja objęcia z piątkowej sesji.

Na rynki finansowe wrócił strach. Impulsem do wyprzedaży akcji, w wyniku której we wtorek główne amerykańskie indeksy spadły po ponad 2 proc., stały się przede wszystkim doniesienia z amerykańskiego rynku nieruchomości.

Wtorkowa sesja nie przyniosła znacznego ożywienia, jeśli chodzi o aktywność dużych inwestorów. Podobnie jak w poniedziałek, duże spółki traciły na wartości przy małym obrocie, a nerwowa końcówka przesądziła o końcowym 1,5% spadku WIG20. Na szerokim rynku sytuacja była również dość spokojna, większość spółek podążyła za indeksem blue chipów, natomiast małe grono walorów cieszyło się popularnością spekulacyjnego kapitału i notowało spore wzrosty.

Wtorkowe notowania przyniosły spadki wszystkich najważniejszych indeksów (o ok. 1%). Jedynie WIG-budownictwo wyraźnie zwyżkował (o 1,3%). Inwestorzy nie przejawiali szczególnej aktywności. Obroty na GPW wyniosły zaledwie ok. 1 mld zł.