Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Główne amerykański indeksy rozpoczęły, ostatni przed świętami Bożego Narodzenia tydzień, od wyraźnych spadków. Średnia Przemysłowa spadła w poniedziałek o 1,3 proc. S&P500 o 1,5 proc., a Nasdaq Composite o 2,3 proc.

Ostatni tydzień przed świętami rozpoczął się od spadków. Sytuacja na giełdzie w ciągu dnia stopniowo ulegała pogorszeniu, a na parkiecie zdecydowanie przeważali sprzedający. Mocne spadki widoczne były na całym rynku, indeks WIG20 zakończył dzień znacznie poniżej 3500 punktów.

Ostatni tydzień przed gwiazdką inwestorzy na warszawskiej giełdzie zaczynają w dość minorowych nastrojach. Zamiast koncentrować się na świątecznych prezentach muszą bowiem zastanawiać się czy przypadkiem nie jesteśmy świadkiem formowania się dłuższej bessy.

Piątek przyniósł kontynuację spadków rozpoczętych dzień wcześniej. WIG20 ponownie zanotował ponad dwuprocentowy spadek, kończąc dzień z „dorobkiem” 3560,87 pkt. Duży indeks zniżkował 1,50 % do 56871,39 pkt. Dużo lepiej radziły sobie średnie i małe spółki, których indeksy zmieniły swoje wartości odpowiednio o +0,7% i -0,21%.

Ostatni przed świętami tydzień powinien na warszawskiej giełdzie upłynąć pod znakiem zmniejszonej aktywności inwestorów. Nie musi to jednak iść w parze ze zmniejszoną zmiennością. Duża ilość publikowanych w najbliższych dniach danych makroekonomicznych, pogorszenie nastrojów oraz wygasające w piątek grudniowe kontrakty terminowe to czynniki, które mogą w sposób istotny zwiększyć zmienność w tym tygodniu.

Ostatnia sesja w tym tygodniu zakończyła się mocnym spadkiem indeksu WIG20. Podobnie jak wczoraj indeks dużych spółek stracił najwięcej i zakończył dzień na poziomie 3560 punktów. Znacznie lepiej wypadły indeksy małych i średnich spółek, które zakończyły dzień blisko wczorajszego zamknięcia.

Wczorajsza sesja na GPW zakończyła się spadkami, które zaskoczyły „grudniowych optymistów”. WIG20 po otwarciu na poziomie 3682 pkt i nieudanym ataku na 3700 pkt zniżkował do 3619 pkt. Na koniec dnia indeks odrobił część strat, zamknięcie miało miejsce na poziomie 3646 pkt 1,86% poniżej kreski.

Czwartkowym spadkiem indeksu WIG o 1,52 proc. do 57736,5 pkt. i WIG20 o 1,86 proc. do 3646,84 pkt., rodzimi inwestorzy zdyskontowali oczekiwaną przecenę na Wall Street. Tymczasem przeceny nie było. Indeks S&P500 zyskał w czwartek 0,12 proc., DJIA wzrósł o 0,33 proc., na minusie zakończył dzień jedynie Nasdaq Composite, tracąc 0,1 proc.

Wczorajsza sesja nie przyniosła poprawy na warszawskim parkiecie, a główne indeksy zanotowały przecenę. Wyprzedaż jaka pojawiła się w drugiej części sesji, choć początkowo wyglądała groźnie nie nabrała na szczęście rozpędu i udało się bykom odrobić część strat.

Czwartkowa sesja na GPW zgodnie z oczekiwaniami rozpoczęła się od spadków. W ciągu dnia sytuacja zaczęła się pogarszać, a indeksy systematycznie zniżkowały. Największa przecena dotknęła indeksu WIG20, który zakończył dzień poniżej 3650 punktów.

Wtorkowe, mocne spadki na giełdzie amerykańskiej zapowiadały podobne zachowanie indeksów w Warszawie. Obawy te jednak okazały się płonne. Indeks WIG wzrósł o 0,4% a WIG 20 zyskał na wartości 0,81% kończąc dzień z dorobkiem 3715,91 pkt.

Trzynasty grudnia może okazać się pechowy dla posiadaczy akcji. Sygnały płynące ze światowych giełd wskazują, nie tylko na możliwość spadków polskich indeksów w dniu dzisiejszym, ale nawet na trwałą zmianę nastrojów, zapowiadającą słabą końcówkę roku.

Chciałaby dusza do raju, ale grzechy nie pozwalają. Chyba mniej więcej w ten sposób można określić przebieg wczorajszej sesji za oceanem. Byki podjęły bowiem całkiem waleczną próbę walki ze swoim przeznaczeniem, aczkolwiek nie udało im się zmienić jego torów.

Środa na GPW rozpoczęła się od głębokich spadków. Inwestorzy przestraszyli się wczorajszej reakcji amerykańskich inwestorów na decyzję FED w sprawie obniżki stóp procentowych. W trakcie dnia sytuacja na giełdzie w Warszawie zdecydowanie zaczęła się poprawiać, indeksy przez cały dzień odrabiały straty z porannego otwarcia.

Informacja o wspólnych wysiłkach Rezerwy Federalnej, Europejskiego Banku Centralnego, Banku Centralnego Kanady, Banku Anglii i Szwajcarskiego Banku Narodowego zmierzających do podjęcia działań mających zasilić rynki finansowych dodatkową płynnością, a polegających m.in. na organizowaniu przetargów na pożyczki dla banków, rozgrzały rynki finansowe w środę po południu.

Patrząc na to co dzieje się na zamknięciu europejskich parkietów, można się zastanawiać, czy przypadkiem obserwowane wczoraj dramatyczne spadki w USA nie były tylko złym snem. Giełdy w Europie nie tylko nie kończą dnia wysokimi zniżkami, ale są już na około 1% plusach. Zwyżce przoduje niemiecki DAX, który jest już naprawdę blisko tegorocznych rekordów.

Wczorajsza sesja przyniosła na GPW odreagowanie zapoczątkowanych w zeszłym tygodniu wzrostów. Indeks WIG20 po otwarciu na poziomie 3724 pkt zniżkował stopniowo kończąc dzień na poziomie 3686 pkt ze stratą 0,61%.

Wtorkowy spadek S&P500 o 2,53 proc., Nasdaq Composite o 2,45 proc. i DJIA o 2,14 proc., w reakcji na obniżkę stóp procentowych w USA o 25 punktów bazowych do najniższego poziomu od prawie dwóch lat, może budzić obawy rodzimych posiadaczy akcji.

Tuż przed decyzją FED trudno było spodziewać się nadmiernego optymizmu na warszawskim parkiecie. Choć handel walorami największych spółek był dość aktywny, to jednak nie doszło do przewagi jakiejkolwiek ze stron, a indeks WIG20 stracił na tej spokojnej sesji 0,6%.